Go down
Florence Frederica Floyd
Oczekujący
Florence Frederica Floyd

[uczennica] Florence F. Floyd Empty [uczennica] Florence F. Floyd

Nie Lis 16, 2014 5:25 pm
[uczennica] Florence F. Floyd 2a9qs0m

Imię i nazwisko:
Florence Frederica Floyd

Data urodzenia:
11 marca 1961

Czystość krwi:
Półkrwi

Dom w Hogwarcie:
Ravenclaw

Różdżka:
Jabłoń, pióro pegaza, 13 cali

[uczennica] Florence F. Floyd 2llest5

Widok z Ain Eingarp:
Długo zastanawiała się, czy podejść do lustra. Obserwowała je już od dłuższego czasu, przychodziła, by na nie popatrzeć... Przyciągało ją. Pragnęła do niego podejść, jednak jednocześnie coś ją powstrzymywało. Flo zawsze była czuła na aurę otaczających ją ludzi oraz przedmiotów, ale to lustro stanowiło dla niej zagadkę. Czuła tą chęć, by znaleźć się blisko niego, przesunąć dłonią po pięknych ozdobach ramy, dotknąć delikatnej tafli lustra, w końcu spojrzeć w swoje odbicie...ale co tam ujrzy? Miała niejasne uczucie, że to nie będzie tylko i wyłącznie jej słodka buzia.
Wahała się długo. Minął tydzień, potem drugi, w końcu cały miesiąc. Powoli zaczynała wariować, czuła to. Widziała je wszędzie. W snach, na jawie, w marzeniach i koszmarach. Ona, która zazwyczaj doskonale panowała nad swoimi emocjami, pewnej nocy dosłownie wybuchła. Jej krzyk rozniósł się po całym dormitorium, budząc koleżanki z roku. Dłuższą chwilę zajęło Florence wytłumaczenie im, że nie jest umierająca i nawiedził ją tylko zły sen. Gdy już wszystkie położyły się do łóżek, mogła na spokojnie pomyśleć. Wiedziała, że czas to zakończyć. Musisz stawić czoło temu irracjonalnemu lękowi, mówiła sobie, podnosząc się z łóżka i kładąc stopy na podłodze. To tylko lustro, przekonywała samą siebie, ubierając sweter. Dasz radę, dodawała sobie otuchy, wychodząc z dormitorium.
Wchodząc do komnaty w której stało lustro, nie myślała już nic.
I oto stało przed nią - potężne, piękne, emanujące magią. Przygryzła ze zdenerwowania wargę i podeszła bliżej, niepewnie, pozbawiona swojej codziennej pewności siebie. Jej wewnętrzna siła gdzieś zniknęła, pozostała tylko niepewność...
Widziała siebie. Niska, szczupła dziewczyna o rudych włosach, stalowych oczach, z delikatnymi, ledwo widocznymi piegami na małym nosku. Po chwili spostrzegała, jej lustrzana wersja wcale nie stoi w komnacie na zamku, lecz w jakimś jasnym pomieszczeniu z dużymi, półokrągłymi oknami. Otaczali ją ludzie z uśmiechami na wyniszczonych twarzach, ludzie, którym to ona dała nadzieję na lepsze życie. Poczuła łzy na policzkach, ale nie otarła ich - były to dobre łzy, łzy szczęścia. Doskonale wiedziała, co prezentuje to odbicie. Największe pragnienie Florence - rudowłosa była uzdrowicielką i pomagała innym, dostając w zamian ich przyjaźń i radosne uśmiechy. Zauważyła też, że ma na sobie gustowną, błękitną szatę i parsknęła śmiechem - a więc stało się. Albo otworzyła swój własny szpital, albo zrobiła rewolucję u świętego Munga i pozbyła się tych okropnych żółto- zielonych szat, które nosili uzdrowiciele.
Obie wersje sprawiały jej przyjemność.
Już chciała się odwrócić i odejść, gdy dostrzegła coś jeszcze - na jej głowie coś błyszczało. Podeszła bliżej lustra i zamarła. A więc tego też tak mocno pragnęła? Znaleźć dawno zaginiony skarb Roweny Ravenclaw? Nie mogła zaprzeczyć, że z założycieli Hogwartu to właśnie założycielka domu Krukonów fascynowała ją najbardziej. Ale że aż do takiego stopnia...
Florence poczuła zawroty w głowie, co stanowiło znak, że czas wracać. Z trudem oderwała spojrzenie od lustra i skierowała się w stronę wyjścia. Nie wiedziała co myśleć o tym, co ujrzała, ale co do jednego była pewna - rano pójdzie do biblioteki, żeby poczytać o magicznych lustrach.
I Rowenie Ravenclaw...


[uczennica] Florence F. Floyd 2sb05yc

Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:
Florence kocha Hogwart - uwielbia stare mury swojej szkoły, znikające stopnie schodów, zakręconych nauczycieli, bulgotanie kociołków w lochach, pyszne śniadania podawane przez skrzaty, mecze Quidditcha... To wszystko sprawia, że rudowłosa zawsze wraca do szkoły jak do domu - i tak też to miejsce traktuje. Jak swój dom. Zresztą, Hogwart bardzo jej go przypomina - rodzice Florence skończyli Hogwart i starali wnieść jak najwięcej z niezwykłej szkoły do swojego domu. Oboje byli Krukonami, więc w domu dominowały kolory niebieskie, a także miłość do książek i nauki. Nic więc dziwnego, że Flo na pierwszym roku doskonale radziła sobie z przyswajaniem materiału. Wraz z wiekiem nic się nie zmieniało. Z niektórych przedmiotów była lepsza, z innych trochę gorsza, ale każdy nauczyciel wiedział, że jest sumienną uczennicą i przykłada się do nauki. Z biegiem lat skupiła się głównie na tym, by osiągnąć jak najlepsze wyniki z przedmiotów, które będą jej potrzebne do zdania OWTMów. Jej ulubionym przedmiotem są eliksiry i praktycznie od początku nauki była z nich na poziomie wybitnym. Zaklęcia oraz zielarstwo również opanowała wybitnie, gorzej jest z OPCM i transmutacją - z pierwszego przedmiotu ma powyżej oczekiwań, za to transmutacja nadal utrzymuje się tylko na poziomie zadowalającym. Florence pracuje nad tym, by podnieść swoje umiejętności, bo przecież transmutacja to jedna z umiejętności potrzebnych uzdrowicielowi... Najsłabiej idzie jej historia magii - chociaż Florence wie, że wiedza o dawnych czasach jest ważna, nauka dat strasznie ją męczy. Jej oceny wahają się pomiędzy nędznym, a zadowalającym.
Na trzecim roku wybrała starożytne runy oraz ONMS - z pierwszego z tych przedmiotów ma powyżej oczekiwań, zaś opieka nad magicznymi stworzeniami idzie jej zadowalająco.


[uczennica] Florence F. Floyd 2jf7zd

Przykładowy Post:
Nienaganna. Tak czuła się Florence, idąc w strone Expressu Hogwart. N i e n a g a n n a.  Kroki, które stawiała, były małe, ale za to pełne entuzjazmu i energii. Jak zawsze szła wyprostowana, roztaczając wokół siebie aurę ciepła oraz zdecydowania.  Dokładnie wiedziała czego chce i dokąd zmierza. Oraz jak to osiągnąć.
Jak chociażby dzisiaj. Myślicie, że jej błyszczące włosy, które opadały naturalnymi falami na plecy były naprawdę aż takie naturalne? Co to, to nie - rudowłosa specjalnie wstała wcześnie rano, aby nadać fryzurze jak najlepszy, a zarazem naturalny kształt. Pierwszy dzień nowego roku w Hogwarcie, trzeba zrobić dobre wrażenie na znajomych po wakacjach, prawda? Dlatego też postarała się, by tego dnia wyglądać idealnie. Stanęła w miejscu i rozejrzała się, odgarniając dłonią opadające na twarz kosmyki włosów. Tak jak myślała - nadal były. Po wakacjach nic się nie zmieniło - nadal otaczały ją spojrzenia innych osób, niektóre wypełnione podziwem, inne obojętnością, ale większość wyrażała przyjaźń. I to na tych jej najbardziej zależało. Podziw sprawiał jej przyjemność, obojętność ból, ale przyjaźń była czymś, czego pragnęła najbardziej.
Wiedziała, co widzą obserwujący ją ludzie. Niską, bardzo szczupłą dziewczynę o rudych włosach, obdarzającą uśmiechem każdego, na kogo spojrzała. Pewną siebie, ale nie zadufaną w sobie. Zawsze chętną komuś pomóc, ale nie dającą się wykorzystywać.
Wiedziała również, czego nie widzą. Delikatnych blizn znajdujących się na prawym biodrze. Jej wewnętrznego pragnienia kontroli wszystkiego. Ambicji, by być najlepszą. Pragnienia uwagi i uwielbienia.
Florence westchnęła i rozejrzała się, szukając wzrokiem rodziców. Poszli się przywitać ze "starymi znajomymi, których nie widzieli od stu lat" i przepadli. Poczuła lekkie klepnięcie w bark i odwróciła się, obdarzając uśmiechem swojego starszego brata.
-Nadal ich nie ma? - zapytał, rozglądając się. Potwierdziła milcząco, kiwając głową. Oboje westchnęli zrezygnowani - państwo Floyd byli bardzo rozgadanym małżeństwem. Bardzo.
-Dzięki, że wniosłeś mój kufer do pociągu. - powiedziała po chwili rudowłosa, nadal wypatrując rodziców w tłumie. - Lupus nadal śpi?
-Tak, tak. Czy ten Twój kot w ogóle się budzi? To chyba najbardziej leniwe zwierzę świata!
-Przesadzasz. - roześmiała się, po czym drgnęła, słysząc dźwięk gwizdka przecinający dworcowy zgiełk. Westchnęła. - A więc czas ruszać w drogę...
Zaczynał się nowy rok w Hogwarcie, a ona miała zamiar wycisnąć z niego, co tylko się da!
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

[uczennica] Florence F. Floyd Empty Re: [uczennica] Florence F. Floyd

Nie Lis 16, 2014 6:29 pm
[uczennica] Florence F. Floyd Beq
Akcept! Przyjemnie się czytało Twoją KP, a na dodatek świetnie dobrane obrazki. Trochę mamy tych rudowłosych w zamku, ale no...za taką KP nie będę Ci kazała zmieniać. I łap 20 fasolek za Wybitną KP.
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach