- Alchemy Fleagle
[Uczennica] Alchemy Fleagle
Sro Sty 29, 2014 9:25 pm
Imię i nazwisko: Alchemy Emilliana Diana. Trochę dużo, ale co nie trzy imiona, to nie jedno! A, no i nazwisko. Fleagle. Czyż nie wspaniałe? Bo ja uważam, że niezbyt...
Ej, nie przesadzaj!-oburzyła się.- W końcu któż inny ma takie piękne imię jak... Jaki ładny ten sufit! Wiedziałaś o tym?- Nie. I nie chcę wiedzieć.
Data urodzenia: 10.09.1962 r. Cóż za problematyczna data!
Nie widzę problemu! To jest 9.10.! Albo na odwrót...
Czystość krwi: Czysta jak łza~ To znaczy prawie. Czyli półkrwi.
Popatrzyła na mnie zdziwiona-A łzy są czyste? Myślałam, że słone... A dlaczego półkrwi? Mam jej tylko połowę? To dobrze, czy źle?
Dom w Hogwarcie: Ravenclaw! Oczywiście, jeżeli Tiara łaskawie się zgodzi...
Bo te szaliki mają taki ładny kolor...- powiedziała rozmarzonym tonem i zaczęła paplać coś o odcieniach niebieskiego. Zgadnę, że nikt tego nie chce słuchać, więc uznajmy, że to ocenzurowano.
Różdżka: Całkiem ładna. Ma 8 i 1/4 cala. Jest zrobiona z leszczyny i posiada w sobie sierść sfinksa. Giętka, trzeba dodać.
I wygodnie się ją nosi w bucie!- powiedziała wyciągając owoą różdżkę zza cholewy buta.
Widok z Ain Eingarp: Nic nadzwyczajnego. Stroi sobie w jakiejś komnacie i trzyma starą, zakurzoną księgę. Tylko ona wie jaką, ale po co mówić...?
No właśnie, mam prawo mieć swoje małe tajemnice~- powiedziała uśmiechając się lekko złośliwie.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Oj, tu się zacznie. Dzięki jej charakterowi ma ona dość duże problemy z przedmiotami, na których trzeba się skupić. Dobrze jej idzie na astronomii, wróżbiarstwie i (o dziwo) zielarstwie. Z eliksirów też jej jakoś idzie. Gorzej z resztą. Od chyba zawsze miała problem z transmutacją i obroną przed czarną magią. Odwiecznym problemem była również opieka nad magicznymi stworzeniami. Zaklęcia i uroki za to zależy kiedy.
Przykładowy Post:
W pewnym odległym miejscu, na obrzeżach Anglii był sobie duży dom. Był już stary, lecz nie walący się. Na podwórzu przed nim krzątało się dużo ludzi. Wśród nich wyróżniała się pewna dziewczyna. Nie tym, że miała wściekle różowe włosy. Co to, to nie. Wyróżniała się tym, że skakała tu i ówdzie śmiejąc się w niebo głosy. O dziwo nie wyglądała na małe dziecko. Wręcz przeciwnie, prędzej jak szesnastolatka, chociaż można się było mylić, przez jej wzrost. Dlaczego? Ponieważ była dziwnie wysoka i przeraźliwie chuda, co potęgowało wrażenie. Jednak zdradzały ją te jej zielone oczy, patrzące na wszystko z tą młodą naiwnością. Nagle stanęła jak wryta słysząc pewien ostry, kobiecy głos.
-Alchemy! Zaraz masz lekcję gry na skrzypcach! Marsz się przebrać.- dziewczyna spojrzała na matkę uśmiechając się przepraszająco.
-Ups... Zapomniałam. Wybacz.- powiedziała i uciekła do domu. Oczywiście wchodząc po schodach potknęła się parę razy, a potem zapomniała otworzyć drzwi. Może dlatego miała tego siniaka na policzku. Lekko podskakując podeszła do szafy i zaczęła szukać jakiejś niepodartej sukienki. Znalazła taką, niestety była pognieciona. No cóż,- pomyślała- będzie musiała to przeżyć. Zaśmiała się w duchu wyobrażając sobie jej minę, by po chwili zapatrzeć się w widok za oknem. Już miała zostawić sukienkę i wyjść przez okno na drzewo przed nim, kiedy usłyszała łomotanie w drzwi.
-Alchemy!!- to już nie były przelewki. Dziewczyna szybko się przebrała i wyszła na korytarz.
-Nareszcie. Pokarz mi się tu. Nie jest tak źle, tylko dlaczego ta sukienka jest tak pognieciona? I mogłabyś wreszcie przestać farbować włosy tymi mugolskimi wynalazkami.- małolata tylko wzruszyła ramionami ignorując uwagę o swoich włosach.
-Taka już była. A wiedziałaś, że na drzewie za moim oknem mają gniazdo sikorki?
-Nie, to teraz nie jest ważne. Idź do salonu i poczekaj na nauczycielkę.- Matka odeszła w pośpiechu, a jej córka uśmiechając się lekko i nucąc poszła do salonu.
Myślałam, że to będzie trochę dłuższe, duh. No cóż, w notce miało być jeszcze o jej zamiłowaniu do książek, ale jakoś nie udało mi się tego wcisnąć *ma manię "idelnej strony"* Miłego dnia~
Ej, nie przesadzaj!-oburzyła się.- W końcu któż inny ma takie piękne imię jak... Jaki ładny ten sufit! Wiedziałaś o tym?- Nie. I nie chcę wiedzieć.
Data urodzenia: 10.09.1962 r. Cóż za problematyczna data!
Nie widzę problemu! To jest 9.10.! Albo na odwrót...
Czystość krwi: Czysta jak łza~ To znaczy prawie. Czyli półkrwi.
Popatrzyła na mnie zdziwiona-A łzy są czyste? Myślałam, że słone... A dlaczego półkrwi? Mam jej tylko połowę? To dobrze, czy źle?
Dom w Hogwarcie: Ravenclaw! Oczywiście, jeżeli Tiara łaskawie się zgodzi...
Bo te szaliki mają taki ładny kolor...- powiedziała rozmarzonym tonem i zaczęła paplać coś o odcieniach niebieskiego. Zgadnę, że nikt tego nie chce słuchać, więc uznajmy, że to ocenzurowano.
Różdżka: Całkiem ładna. Ma 8 i 1/4 cala. Jest zrobiona z leszczyny i posiada w sobie sierść sfinksa. Giętka, trzeba dodać.
I wygodnie się ją nosi w bucie!- powiedziała wyciągając owoą różdżkę zza cholewy buta.
Widok z Ain Eingarp: Nic nadzwyczajnego. Stroi sobie w jakiejś komnacie i trzyma starą, zakurzoną księgę. Tylko ona wie jaką, ale po co mówić...?
No właśnie, mam prawo mieć swoje małe tajemnice~- powiedziała uśmiechając się lekko złośliwie.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Oj, tu się zacznie. Dzięki jej charakterowi ma ona dość duże problemy z przedmiotami, na których trzeba się skupić. Dobrze jej idzie na astronomii, wróżbiarstwie i (o dziwo) zielarstwie. Z eliksirów też jej jakoś idzie. Gorzej z resztą. Od chyba zawsze miała problem z transmutacją i obroną przed czarną magią. Odwiecznym problemem była również opieka nad magicznymi stworzeniami. Zaklęcia i uroki za to zależy kiedy.
Przykładowy Post:
W pewnym odległym miejscu, na obrzeżach Anglii był sobie duży dom. Był już stary, lecz nie walący się. Na podwórzu przed nim krzątało się dużo ludzi. Wśród nich wyróżniała się pewna dziewczyna. Nie tym, że miała wściekle różowe włosy. Co to, to nie. Wyróżniała się tym, że skakała tu i ówdzie śmiejąc się w niebo głosy. O dziwo nie wyglądała na małe dziecko. Wręcz przeciwnie, prędzej jak szesnastolatka, chociaż można się było mylić, przez jej wzrost. Dlaczego? Ponieważ była dziwnie wysoka i przeraźliwie chuda, co potęgowało wrażenie. Jednak zdradzały ją te jej zielone oczy, patrzące na wszystko z tą młodą naiwnością. Nagle stanęła jak wryta słysząc pewien ostry, kobiecy głos.
-Alchemy! Zaraz masz lekcję gry na skrzypcach! Marsz się przebrać.- dziewczyna spojrzała na matkę uśmiechając się przepraszająco.
-Ups... Zapomniałam. Wybacz.- powiedziała i uciekła do domu. Oczywiście wchodząc po schodach potknęła się parę razy, a potem zapomniała otworzyć drzwi. Może dlatego miała tego siniaka na policzku. Lekko podskakując podeszła do szafy i zaczęła szukać jakiejś niepodartej sukienki. Znalazła taką, niestety była pognieciona. No cóż,- pomyślała- będzie musiała to przeżyć. Zaśmiała się w duchu wyobrażając sobie jej minę, by po chwili zapatrzeć się w widok za oknem. Już miała zostawić sukienkę i wyjść przez okno na drzewo przed nim, kiedy usłyszała łomotanie w drzwi.
-Alchemy!!- to już nie były przelewki. Dziewczyna szybko się przebrała i wyszła na korytarz.
-Nareszcie. Pokarz mi się tu. Nie jest tak źle, tylko dlaczego ta sukienka jest tak pognieciona? I mogłabyś wreszcie przestać farbować włosy tymi mugolskimi wynalazkami.- małolata tylko wzruszyła ramionami ignorując uwagę o swoich włosach.
-Taka już była. A wiedziałaś, że na drzewie za moim oknem mają gniazdo sikorki?
-Nie, to teraz nie jest ważne. Idź do salonu i poczekaj na nauczycielkę.- Matka odeszła w pośpiechu, a jej córka uśmiechając się lekko i nucąc poszła do salonu.
Myślałam, że to będzie trochę dłuższe, duh. No cóż, w notce miało być jeszcze o jej zamiłowaniu do książek, ale jakoś nie udało mi się tego wcisnąć *ma manię "idelnej strony"* Miłego dnia~
- Caroline Rockers
Re: [Uczennica] Alchemy Fleagle
Sro Sty 29, 2014 9:44 pm
Miałabym prośbę, czy dałoby radę zmienić chociaż na półkrwi? Mamy lekki wysyp czystokrwistych nadal i staramy się to zmniejszyć ^ ^'
- Alchemy Fleagle
Re: [Uczennica] Alchemy Fleagle
Sro Sty 29, 2014 9:49 pm
Tak myślałam, że dostanę właśnie taką odpowiedź .u. Dobra, co prawda niezbyt mi to do niej pasuje, ale wolę półkrwi niż mugolska .u. Tylko mam małą sugestię- może napiszcie o tym gdzieś na stronie głównej? Ułatwiłoby to innym~ Chyba, że już tam jest, a ja jestem ślepa ._. Poprawione~
- Caroline Rockers
Re: [Uczennica] Alchemy Fleagle
Sro Sty 29, 2014 9:52 pm
Jest w ogłoszeniu i w technicznych ^^' Podkreśliłabym to jakoś bardziej, niestety nie znam się na tym, nie ja robiłam, a wolę nie dotykać, by przypadkiem nie zepsuć.
Akcept!
Akcept!
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach