Strona 2 z 2 • 1, 2
- Sharon Gallagher
Re: Tu jest zwierz
Pią Sie 31, 2018 11:58 pm
Och. Ale jak to możliwe? W sensie jak można nie mieć ulubionego koloru? Wszystko ci jedno? Nie rozumiem. Dlaczego?
Sharon
[list ten był pisany jeszcze szybciej niż reszta, pozbawiony jakiejkolwiek korekty czy skreśleń, litery były bardzo niedbałe]
Sharon
[list ten był pisany jeszcze szybciej niż reszta, pozbawiony jakiejkolwiek korekty czy skreśleń, litery były bardzo niedbałe]
- Sharon Gallagher
Re: Tu jest zwierz
Sob Wrz 01, 2018 12:16 am
Sharon
- Sharon Gallagher
Re: Tu jest zwierz
Sob Wrz 01, 2018 12:36 am
Chciałam po prostu się czegoś o Tobie dowiedzieć. To jest aż takie głupie? Nie chciałam Ci przeszkadzać.
Sharon
Sharon
- Amelia Wright
Re: Tu jest zwierz
Nie Wrz 02, 2018 10:11 pm
Charlesie,
Zwracam się do Ciebie z pełną sympatią, której ty nie raczyłeś mi ostatnio okazać. Rozumiem w pełni, że mogło Ci się nie podobać moje zachowanie, jednakże jestem co najmniej zaskoczona faktem, że nie wykazałeś żadnej chęci porozumienia się. Ba! Nie chciałeś w ogóle rozmawiać. Uczono mnie, że kulturalnie jest wysłuchiwać ludzi do końca i prowadzić z nimi dialog, więc mam nadzieję, że jesteś w stanie prędzej, czy później zrozumieć coś takiego. Cała sytuacja z roślinkami była niegroźna. Nie otrzymałysmy śmiercionośnych narzędzi tylko malutkie ich wersje. Opiekowałyśmy się nimi, czemu towarzyszy sporo emocji, kiedy ktoś zarzuca komuś nieodpowiedzialność. Również po opuszczeniu Was musiałam ponownie ją przesadzić, gdyż przez całe to zamieszanie wybrałam zbyt dużą doniczkę. Potem jeszcze wybrac lepszą ziemię i nawóz, którego wyszukanie zajęło mi naprawdę sporo czasu. Dziękuję natomiast chociaż za to, że dzięki temu zdarzeniu uświadomiłam sobie, że wcześniej nie pomyślałam w ogóle o nawozie.
Dodatkowo przepraszam za to, że płakałam. Nie taki był mój cel. Jednak, kiedy ktoś bezpośrednio wyraża osądy na mój temat nie ma znaczenia, czy są prawdziwe, czy nie. Słowa są bolesne. Ty zaś mnie zraniłeś i chociaż ja prawdopodobnie również nie zachowywałam się najlepiej to żałuję i chciałabym naprawić nasze relacje.
Nie da się jednak ukryć, że jeśli będziesz współpracował, jak to dotychczas miało miejsce to tak naprawdę chyba niewiele dobrego nas czeka, co również byłoby wyjątkowe przykre.
Nabierz więc nieco ogłady i przyjmij moje szczere przeprosiny.
Zwracam się do Ciebie z pełną sympatią, której ty nie raczyłeś mi ostatnio okazać. Rozumiem w pełni, że mogło Ci się nie podobać moje zachowanie, jednakże jestem co najmniej zaskoczona faktem, że nie wykazałeś żadnej chęci porozumienia się. Ba! Nie chciałeś w ogóle rozmawiać. Uczono mnie, że kulturalnie jest wysłuchiwać ludzi do końca i prowadzić z nimi dialog, więc mam nadzieję, że jesteś w stanie prędzej, czy później zrozumieć coś takiego. Cała sytuacja z roślinkami była niegroźna. Nie otrzymałysmy śmiercionośnych narzędzi tylko malutkie ich wersje. Opiekowałyśmy się nimi, czemu towarzyszy sporo emocji, kiedy ktoś zarzuca komuś nieodpowiedzialność. Również po opuszczeniu Was musiałam ponownie ją przesadzić, gdyż przez całe to zamieszanie wybrałam zbyt dużą doniczkę. Potem jeszcze wybrac lepszą ziemię i nawóz, którego wyszukanie zajęło mi naprawdę sporo czasu. Dziękuję natomiast chociaż za to, że dzięki temu zdarzeniu uświadomiłam sobie, że wcześniej nie pomyślałam w ogóle o nawozie.
Dodatkowo przepraszam za to, że płakałam. Nie taki był mój cel. Jednak, kiedy ktoś bezpośrednio wyraża osądy na mój temat nie ma znaczenia, czy są prawdziwe, czy nie. Słowa są bolesne. Ty zaś mnie zraniłeś i chociaż ja prawdopodobnie również nie zachowywałam się najlepiej to żałuję i chciałabym naprawić nasze relacje.
Nie da się jednak ukryć, że jeśli będziesz współpracował, jak to dotychczas miało miejsce to tak naprawdę chyba niewiele dobrego nas czeka, co również byłoby wyjątkowe przykre.
Nabierz więc nieco ogłady i przyjmij moje szczere przeprosiny.
Amelia Wright
- Amelia Wright
Re: Tu jest zwierz
Nie Wrz 02, 2018 10:25 pm
Charlesie,
Nie rozumiem, jak możesz się tak zachowywać. Wykazujesz kompletny brak kultury, który uwłacza naszemu domowi. Jaki jest Twój problem? Tak trudno po prostu z kimś porozmawiać? Nawiązać pozytywną relację? Nie ma konieczności unoszenia się i zachowywania jak buc tylko dlatego, że coś jest dla Ciebie niewygodne. Stać Cię na bardziej dojrzałe zachowanie. Ktoś Cię skrzywdził, że się tak zachowujesz? Naprawdę nie chcę Cię denerwować, ale jeśli nie wytłumaczysz mi, jak to osiągnąć to niestety, ale prawdopdoobnie będę wieczną zmorą Twojej egzystencji. Co więcej odpowiedź, że nie obchodzi Cię to bądź, że nie chcesz w ogóle na ten temat rozmawiać to nie jest akceptowana przeze mnie odpowiedź w ogóle! Nie możesz uciekać od problemów. Nie wspominając już o tym, że problemem jest fakt, iż nie masz ochoty, jak zwyczajny człowiek usiąść i czegoś wyjaśnić. Nie jesteś pępkiem świata i nie masz prawa udawać, ze nic Cię nie obchodzi. Słowa ranią, a ty zachowujesz się tak, jakbyś mógł mówić cokolwiek i kiedykolwiek. Otóż tak nie jest. Kiedyś pożałujesz kilku słów i już nigdy nie będziesz mógł ich cofnąć. Co wtedy?
Czy w ogóle Ci na czymś zależy?
Nie rozumiem, jak możesz się tak zachowywać. Wykazujesz kompletny brak kultury, który uwłacza naszemu domowi. Jaki jest Twój problem? Tak trudno po prostu z kimś porozmawiać? Nawiązać pozytywną relację? Nie ma konieczności unoszenia się i zachowywania jak buc tylko dlatego, że coś jest dla Ciebie niewygodne. Stać Cię na bardziej dojrzałe zachowanie. Ktoś Cię skrzywdził, że się tak zachowujesz? Naprawdę nie chcę Cię denerwować, ale jeśli nie wytłumaczysz mi, jak to osiągnąć to niestety, ale prawdopdoobnie będę wieczną zmorą Twojej egzystencji. Co więcej odpowiedź, że nie obchodzi Cię to bądź, że nie chcesz w ogóle na ten temat rozmawiać to nie jest akceptowana przeze mnie odpowiedź w ogóle! Nie możesz uciekać od problemów. Nie wspominając już o tym, że problemem jest fakt, iż nie masz ochoty, jak zwyczajny człowiek usiąść i czegoś wyjaśnić. Nie jesteś pępkiem świata i nie masz prawa udawać, ze nic Cię nie obchodzi. Słowa ranią, a ty zachowujesz się tak, jakbyś mógł mówić cokolwiek i kiedykolwiek. Otóż tak nie jest. Kiedyś pożałujesz kilku słów i już nigdy nie będziesz mógł ich cofnąć. Co wtedy?
Czy w ogóle Ci na czymś zależy?
Amelia Wright
- Amelia Wright
Re: Tu jest zwierz
Nie Wrz 02, 2018 10:27 pm
Charlesie,
Mam poczucie, że przesadziłam ze słowami. Nie miej mi tego za złe, proszę. Naprawdę mi przykro. Chcę tylko się dogadac. To tyle. Naprawdę.
Mam poczucie, że przesadziłam ze słowami. Nie miej mi tego za złe, proszę. Naprawdę mi przykro. Chcę tylko się dogadac. To tyle. Naprawdę.
Amelia Wright
- Amelia Wright
Re: Tu jest zwierz
Nie Wrz 02, 2018 10:32 pm
Charlesie,
naprawdę Ci dziękuję za przyjęcie moich przeprosin. To wiele dla mnie znaczy nawet jeśli dla Ciebie nie, chociaż w żaden sposób nie chcę osądzać tego, bo nie mam pojęcia, co siedzi w Twojej głowie na ten temat. Nie ukrywam jednak, że temat ten nie jest zakończyć tak naprawdę. To co napisałeś ma ogromne znaczenie. Ja... nie chcę być wścibska, naprawdę. Tylko to wyjątkowo smutne. Jak tak piszesz, że nie chcesz z nikim kontaktów. Nikt nie zasługuje na to, by być sam. Nawet z wyboru. Samotność nikogo nie uszczęśliwia. Czy jest jakikolwiek sposób, żeby Ci pomóc?
Przy okazji może zrekompensuję Ci wszystkie wcześniejsze krzywdy, jakie wyrządziłam.
Nie zamykaj się na rozmowę, proszę. Nie chciałabym myśleć, że czujesz się źle w naszym domu. Jesteś tak samo wartościową osobą, jak wszyscy i zasługujesz na tyle samo ciepła z naszej strony.
naprawdę Ci dziękuję za przyjęcie moich przeprosin. To wiele dla mnie znaczy nawet jeśli dla Ciebie nie, chociaż w żaden sposób nie chcę osądzać tego, bo nie mam pojęcia, co siedzi w Twojej głowie na ten temat. Nie ukrywam jednak, że temat ten nie jest zakończyć tak naprawdę. To co napisałeś ma ogromne znaczenie. Ja... nie chcę być wścibska, naprawdę. Tylko to wyjątkowo smutne. Jak tak piszesz, że nie chcesz z nikim kontaktów. Nikt nie zasługuje na to, by być sam. Nawet z wyboru. Samotność nikogo nie uszczęśliwia. Czy jest jakikolwiek sposób, żeby Ci pomóc?
Przy okazji może zrekompensuję Ci wszystkie wcześniejsze krzywdy, jakie wyrządziłam.
Nie zamykaj się na rozmowę, proszę. Nie chciałabym myśleć, że czujesz się źle w naszym domu. Jesteś tak samo wartościową osobą, jak wszyscy i zasługujesz na tyle samo ciepła z naszej strony.
Amelia Wright
- Sharon Gallagher
Re: Tu jest zwierz
Nie Wrz 02, 2018 11:30 pm
Sharon
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|