Go down
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Loteria Czerwiec/Lipiec Empty Loteria Czerwiec/Lipiec

Sob Cze 23, 2018 8:09 pm
Kolejne spóźnienie? Toż to już standardzik u mnie. No ale na spokojnie, bo loteria będzie trwać przez resztkę czerwca i cały lipiec! I nie jest skomplikowana, co warto podkreślić. Niektórym się już zaczęły wakacje, inni nadal czekają na ten magiczny moment, a jeszcze inni muszą zapieprzać w pracy, dlatego... łapcie loterię! Niech przyniesie wam pocieszenie. Jakie są jednak zasady?


Zasady:
1. Wybieracie dowolną swoją postać (i tylko ją, żadnej innej).
2. Wybieracie zwierzę, które ją idealnie odzwierciedla.
3. Przyjmujecie że wasza postać jest tym zwierzęciem i piszecie nią posta na minimum 10 rozbudowanych zdań.
4. Uwaga! Nie uznajecie, że wasza postać jest animagiem i tak dalej, a poruszane w poście kwestie mogą być dowolne. Zwierzę, które wybierzecie tak samo (może być zwykłe, może być magiczne).
5. Posta wstawiacie w tym temacie, od razu wybierając swoją nagrodę.

Nagrody:
- stworzenie magicznego miejsca - z jednym wybraniem magicznym efektem -  dla jednej osoby (przykład: bunkier wypełniony wodą, która atakuje intruzów)
- gra „pijana magiczna ruletka” (niezależnie, jakie mieszanki doleje się do 15 małych szklaneczek ich zawartość z miejsca magicznie przybiera kolor, konsystencje i zapach wody, choć nie traci ew. obrzydliwych walorów smakowych i procentów)
- letnia szata, która pozwala maskować się w świecie mugoli i prowadzi do najlepszych miejsc w danej lokalizacji
- 40 fasolek
- para magicznych wrotek, które sprawiają, że jazda staje się przyjemna i bezpieczna, a przy tym czasami ktoś, kto na nich jeździ unosi się przez kilka minut w powietrzu
- Amulet Trzeźwości (pozwala zachować trzeźwość, niezależnie od pitego eliksiru/alkoholu, działa przez cały fabularny miesiąc)
Jack Sue
Biznes
Jack Sue

Loteria Czerwiec/Lipiec Empty Re: Loteria Czerwiec/Lipiec

Sro Lip 04, 2018 7:47 pm
Słońce grzało tego dnia niemiłosiernie. Zabójcze promienie przenikały najwęższe szczeliny, wstrzykując spiekotę przez korony drzew, szpary drzwi i okien oraz pokłady statków. W jednym z mniejszych żeglowców przeżyć się starała niewielkich rozmiarów małpka. Jej chwytne palce z łatwością mogły manipulować patyczkiem w celu wydobycia przepysznych chrząszczy z konarów drzew, jednak jeśli chodziło o ściąganie kamizelek, była bezradna. A właśnie takie wdzianko wciśnięto na jej zmęczone ciałko. Jack od początku nie lubił swojego nowego właściciela. Przebrzydły kapitan Jasnej Anielci wygrał go w karty od jego ukochanego piraciny, który do reszty zwariował po utracie brata. Chodzący w podziurawionych rybaczkach i niepranej od kilku lat kamizelce, kapitan Janusz sam sprawił podobne odzienie swojemu nowemu zwierzątku. Małpka cierpiała teraz wraz z każdą kroplą potu generowaną pod tym sztucznym okryciem. Próbował już ocierać się o wszelkie przedmioty na statku - bez skutku. Kamizelka była jakby czarem przyczepiona do jego tułowia. Nie pozostało mu nic innego, jak skończyć swoje nędzne życie. Poczłapał do okna nieoprawionego szkłem i wspiął się na burtę. Znalazł tam beczkę, której użycie rozważał od kilku dni. Była pusta, z lekko uchylonym wieczkiem - idealna, aby do niej wskoczyć i się zamknąć. Planowane zabójstwo nie wiązało się z lekką śmiercią, ale lepszy rydz niż nic. Jack zaryglował się w drewnianym pojemniku i gwałtownymi ruchami spróbował przechylić go za burtę. Niestety nie miał zbyt wielu sił, zaś od zmęczenia połączonego z upałem zaczęło mu się kręcić w głowie.
Piękne małpie niewiasty otaczały go z każdej strony. Ich uniesione w górę ogonki wystawały z otworków wyciętych w kolorowych bikini, jakie miały na sobie. Małpiatka po lewej nalewała mu drinka do połówki kokosa, zaś ta u dołu wykonywała nieziemsko przyjemny masaż stóp. Czyżbym już trafił do nieba? - pomyślał Jack.
Niestety nie.
Gwałtowny wstrząs obudził małpę. Kamizelka była cała mokra od jego wcześniejszych starań, jednak wciąż żył i znajdował się w beczce. Coś się jednak zmieniło. Statek wyczuwalnie kołysał się na wodzie, zaś powietrze stało się lżejsze. Jack ostatkiem sił otworzył wieko beczki i wyjrzał na zewnątrz. Z oddali widać było ciemne chmury zwiastujące zbawienie. Deszcz.


Poproszę magiczne miejsce - niewielki statek piracki, nie duży, taki idealny dla Jacusia, zaś magiczną właściwością niech będą doczepione do niego liny, które chronią statek przed intruzami miłość
Atropos Shacklebolt
Ministerstwo Magii
Atropos Shacklebolt

Loteria Czerwiec/Lipiec Empty Re: Loteria Czerwiec/Lipiec

Pią Lip 06, 2018 7:23 am
Biorę fasolki.

Tego dnia, choć było zupełnie jasno, bialy półksiężyc był wyraźnie widoczny na niebie, zupełnie jakby przeciwstawiał się ustalonemu eony temu cyklowi dnia i nocy. Czarne pyszczek spojrzał prosto w jego oblicze, a następnie pochylił się nisko oddając pokłon temu niecodziennemu zjawisku. Zielone oczy powoli badały każdy skrawek ziemi, a trójkątne uszy uważnie nasłuchiwały ewentualnego niebezpieczeństwa. Po dłuższej chwili kot w końcu ruszył się z miejsca, powoli, ostrożnie. Bezszelestnie. Przeskoczył płot z typową dla kociego gatunku gracją. Przekroczył w tej chwili pewną granicę. Za bezpiecznym ogrodem jego Pani istniał zupełnie inny świat, świat pełen wielu innych zwierząt. Ale przede wszystkim - świat pełen wielu nieodkrytych tajemnic. Pełen miejsc które tylko czekały na jego ciekawskie oczy.
Ruszył wraz z tłumem. Manewrował pomiędzy ludzkimi nogami prącymi nieprzerwanie w sobie tylko znaną stronę. Czasem strumień maszerujących rodzielał się na dwa, trzy inne, a czasem zupełnie zmieniał kierunek. Z rzadka ktoś wyłamywał się by zniknąć w jednym z ceglanych budynków, a innym razem ktoś z owych budowli wychodził i włączał się we wspólną wędrówkę.
Po kilkunastu minutach wędrówki tłum zaczął się jakby rozrzedzać. Tłum przerodził się w pojedyncze osoby, a sam kot nie musiał już lawirować pomiędzy żywymi przeszkodami. Zwolnił więc nieco krok, przyłożył nieco więcej uwagi do tego co działo się w okolicy. Gdzieś po lewej elementy lokalnej fauny przeszukiwały śmietniki w poszukiwaniu jedzenia, a nieco dalej przed Atroposem biała kocica przeszła na jego stronę ulicy po tym jak czarny człowiek przeciął jej drogę. Przesądna suka - pomyślał.
Dachowiec nie zainteresowałby się zbytnio kobietą, gdyby ta nie weszła do piwnicy jednego z budynków przez rozbite okno. Atropos nigdy nie był w piwnicy, a wpisana w jego geny ciekawość nie pozwoliła mu zmarnować okazji. Ruszył w ślady śnieżnobiałej. Minutę potem zeskoczył w ciemnosć.
Chwilę zajęło mu przyzwyczajenie się do braku światła. I po tej chwili zobaczył tę dwójkę. Obcy, łysy mężczyzna stojący przy schodach prowadzących do klatki schodowej. I ona. Kotka rosła w przedziwny, prędki sposób, przybierając obrzydliwe, niekocie kształty prosto z koszmarnych opowieści starych ślepców. W ciągu kilku sekund istota która jeszcze przed chwilą można było określić całkiem urodziwą stała sie obrzydliwą abominacją, by za kolejny moment stać się pełnoprawnym człowiekiem o znajomym wyglądzie i głosie.
Jego Pani poszła z obcym mężczyzną na górę, zostawiając zamyślonego kota samego.
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Loteria Czerwiec/Lipiec Empty Re: Loteria Czerwiec/Lipiec

Wto Lip 24, 2018 11:06 pm
Dominacja i dostojeństwo w każdym kroku, dumnie podniesiona głowa i bródka wysunięta do przodu. Tylko błysk poziomej źrenicy spod wpół przymkniętego oka zdradza, że dla tego barana górskiego otoczenie nie jest wcale tak obojętne jak stara się udawać. Nieopodal samiczki wygrzewające się na pastwisku w letnim słońcu, nieskrywanie przypatrują się widowisku. A wśród nich ona, ranna antylopa, jak na nią mówią. Lecz to przed nią prezentuje poroże i tupie ostrzegawczo kopytem w ziemię, gdy jego onieśmielające spojrzenie wraca na powrót do wiszącego przed nim na miotle gryfona. Teraz nie jest już taki odważny, z resztą czym jest odwaga bez inteligencji, jak nie zwykłą głupotą? Isaac jest pewny swojej siły i umiejętności, a jego cel, którym było zrzucenie przeciwnika z miotły był na wyciągnięcie ręki. Nachyla się nad ziemią, a jego kopyto powoli drąży coraz głębszą dziurę w ziemi, by w końcu zacząć szarżę. Na ułamek sekundy przychodzi mu do głowy obejrzeć się na trybuny, lecz nie robi tego. Koncentracja to podstawa w Quidditchu, bez niej nawet on nie poradziłby sobie na boisku. Z każdym krokiem przyspiesza coraz bardziej, a tętent kopyt powoli zaczyna staje się mniej regularny... jakby dochodził z wielu różnych stron. Z każdym centymetrem serce Isaaca przyspiesza swoje bicie, by w końcu zderzyć się z łomotem z czaszką gryfona. Ogarnia go ciemność, a wokół słyszy krzyki i oklaski z trybun. Otwiera oczy, by dostrzec przeciwnika spadającego bezwładnie na ziemię poniżej. Z gwałtownym poczuciem satysfakcji, Isaac odwraca się na swojej miotle w poszukiwaniu puchonki... nim jednak wzrok jego napotka jej drobną osobę oślepia go światło słoneczne i budzi się nagle w swoim łóżku pośród rozkopanej pościeli.

Fasolki
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Loteria Czerwiec/Lipiec Empty Re: Loteria Czerwiec/Lipiec

Pią Sie 17, 2018 1:39 pm
ZAMYKAM LOTERIĘ!
Sponsored content

Loteria Czerwiec/Lipiec Empty Re: Loteria Czerwiec/Lipiec

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach