Go down
Erin Potter
Oczekujący
Erin Potter

Moher. Empty Moher.

Nie Wrz 29, 2013 12:21 pm
Moher. GH4aaG0

Kocur, którego Erin dostała od Jamesa jeszcze w pierwszej klasie.
Moher jest nadzwyczaj bystry, a jego inteligencja idzie w parze z lenistwem. Uwielbia wylegiwać się na fotelach (ewentualnie czyiś nogach, ale to tylko wtedy, kiedy jesteś tego wart, ot co). Co dziwne, mimo, że ma kocią naturę i zwykle chodzi swoimi ścieżkami, to właścicielka jest mu bardzo bliska i gotowy jest ostro poranić każdego, kto sprawi jej przykrość. Przytulanka, która jednak nie przepada za co niektórymi osobami, a już przede wszystkim za Blackiem, który... jak powszechnie wiadomo... ma dość psie nawyki.

Wiadomości wysyłam przez: Mohera lub przez którąś ze szkolnych sówek.


Ostatnio zmieniony przez Erin Potter dnia Wto Maj 26, 2015 1:47 pm, w całości zmieniany 3 razy
Dorcas Meadowes
Biznes
Dorcas Meadowes

Moher. Empty Re: Moher.

Pią Maj 22, 2015 2:32 pm
Przy śniadaniu do Wielkiej Sali wleciał Strix, brązowo upierzony puchacz należący do panny Meadowes. Przyniósł ze sobą list zaadresowany do panny Potter. Zapisana drobnym pismem treść brzmiała następująco:

    Moja kochana Rin!

    Masz pełne prawo mnie znienawidzić za tak długie milczenie. Będę pokornie starać się o Twoje wybaczenie, przynosić Ci czekoladę i - jak tylko wrócicie z Hogwartu - również alkohol! To będzie już po ukończeniu szkoły, więc nasza wspaniała panna prefekt nie będzie mogła nam zarzucać, że przynosimy wstyd tej zacnej placówce. Choć z każdym dniem Hogwart zdaje mi się być coraz mniej zachwycającym miejscem. Trudno sobie wyobrazić, jak nieznośne musi być teraz przebywanie w tych murach. Z jednej strony chciałabym tam być z wami, żeby was wspierać, ale z drugiej... wybacz mój egoizm, ale mimo wszystko trochę się cieszę, że jestem w Londynie. Tutaj przynajmniej mogę spokojnie i bez wyrzutów sumienia zapić to paskudne uczucie i nikt nie wlepi mi za to szlabanu.
    Mam nadzieję, że tak jak prosiłam, Lily informuje was na bieżąco, że jestem cała i zdrowa. Może trochę zapracowana, ale to akurat coś co bardzo sobie cenię. Praca pozwala mi utrzymać się w ryzach i nie tracić z oczu tego co muszę osiągnąć. Dostałam zgodę z Ministerstwa, by pisać razem z wami OWTM-y, więc jeśli uda mi się spotkać niedługo z dyrektorem (nie wiem jak mam to zrobić w zaistniałych warunkach!?), pod koniec roku pewnie zawitam w Hogwarcie na czas egzaminów. A potem nie myśl sobie! Składamy papiery na staż w Ministerstwie i kończymy szkolenie aurorskie. Nie ma mnie obok, ale na odległość kopię Cię w tyłek. Ucz się pilnie, żebyśmy mogły potem razem robić to co musi zostać zrobione. Te mendy nie mogą się tak pałętać i zabijać niewinnych ludzi.
    (w tym miejscu jest kilka pokreślonych słów)
    Wybacz, trochę mnie poniosło. Wiesz jak mnie to wszystko wkurza. W każdym razie: ogromnie za Tobą tęsknię. Mam nadzieję, że jesteś cała, zdrowa i szczęśliwa. I przez szczęśliwa mam na myśli... cóż chyba wiesz co. Albo kogo. I nie przewracaj mi tu oczami, Potter! Wiesz, że ja wiem. I trzymam kciuki. Ten głuptas w końcu musi zrozumieć, to co ja wiem od dawna: trafił mu się skarb. Pozdrów go przy okazji i napisz do mnie, gdy znajdziesz chwilę.

    Całuję mocno,
    Dorcas.

    P.S. Erin, czy to coś złego, że mam ochotę zakochać się w ślizgonie? Albo przynajmniej robić z nim rzeczy, których dobrze prowadząca się dziewczyna robić nie powinna? Nie wiem jak mam się z tym czuć.

Dorcas Meadowes
Biznes
Dorcas Meadowes

Moher. Empty Re: Moher.

Pią Maj 22, 2015 7:02 pm
Moja złośnico!

Byłam gotowa na taki rozwój wypadków. Jak długo nie będziesz przy tym próbowała poszczuć mnie Moherem (swoją drogą ogromnie tęsknię za tym czarnym kłębuszkiem miłości!), powitam Cię z radością o każdej porze dnia i nocy. Nawet jeśli będziesz przy okazji próbowała mnie udusić. Tak bardzo Cię kocham, doceń to, maleńka! Może jak już skończysz się mścić, będziemy mogły urządzić imprezę? Fabian i Gideon się ucieszą. Ostatnio nie mają zbyt wiele czasu na takie rozrywki. Swoją drogą to dla mnie nieco zagadkowe... Co te rudzielce knują? Bo coś ukrywają, jestem pewna! I nie mam tu na myśli przyjęcia niespodzianki, oczywiście. To raczej coś niebezpiecznego. Podejrzana sprawa, którą muszę zbadać. Zdradzę Ci w tajemnicy, że zamieszany w to jest chyba nasz drogi Albus Dumbeldore. I jeśli nie wyciągnę tego od nich, to chyba znajdę inne źródło informacji. Jeśli to będzie tak ciekawe jak mi się wydaje, dam Ci znać.
Och, ja też za wami tęsknie, ptaszyno! I to okropnie. Tak okropnie, że czasem chce mi się płakać, taka jestem samotna w tym Londynie. Omija mnie tyle spraw. Tych złych, ale też tych dobrych! Jak właśnie nasze zakochane gołąbeczki. Mówiłam Ci, że to kiedyś się wydarzy! Intuicja mnie nie zawiodła. Okropnie się cieszę ich szczęściem. Oby to trwało, już zawsze. Te dwie paskudy są dla siebie stworzone, jak Merlina kocham. I moje małe serduszko raduje się też z Twojego powodu. Ah, jakżebym chciała spojrzeć mu w oczy i dać do zrozumienia, że gdybym była wredna to powiedziałam teraz: NO WIDZISZ, LUPIN? TRZEBA SIĘ BYŁO TAK OPIERAĆ? Może będzie ku temu okazja. To byłaby dla mnie dzika wręcz radość. Boże, Erin! Zamieniam się w jakąś swatkę, pomocy!  
Za samym zamkiem też tęsknię - dlatego cieszę się, że jeszcze przez chwilę poczuję się jak uczennica. Nawet jeśli okazja to niekoniecznie wesołe egzaminy. Mam wrażenie, że strata tego jednego semestru, pozbawiła mnie czegoś ważnego. Czegoś co tak mi się należało! Resztki dzieciństwa. Ale życie nie zawsze jest takie jakbyśmy tego chciały, czyż nie? Ach, znów marudzę... Ostatnio zbyt często mi się to zdarza.
Staram się jak mogę, ale wiesz jak bardzo przyciągam kłopoty! Zawsze wpakuję się w jakąś kabałę. Stąd też ten mój ostatni dopisek. Nie jestem pewna czy moje serce tego chce, to takie... skomplikowane! Powiedzmy, że na mojej drodze stanął pewien bardzo podejrzany mężczyzna o niepokojąco złej reputacji. W godzinę dwa razy chciałam go pocałować, a zamiast tego mnie okradł i oberwał moim popisowym prawym sierpowym (bo oczywiście go dogoniłam). I to bynajmniej nie był koniec. Jak mogłabym się oprzeć takiej chodzącej kupce nieszczęścia, no jak? Przecież przyciągam takich ludzi jak magnes. A oni mnie. Mam mętlik w głowie i zero pomysłów na rozwiązanie...

Zawsze Twoja,
Dor.

P.S. Pewnie zgadniesz kim ten złodziejaszek jest, gdy podpowiem, że zawsze gdy coś ginęło w szkole - jego wskazywano na winowajcę.

Dorcas Meadowes
Biznes
Dorcas Meadowes

Moher. Empty Re: Moher.

Nie Maj 24, 2015 10:17 pm
Jedyna słuszna miłości mego życia! (tutaj Doris dorysowała kilka serduszek)

Nie chcę przesadzać, ani tym bardziej Cię straszyć, ale to co kombinują rudzielce z pewnością klasyfikuje się jako poważne. Czy zabrzmię jak wariatka jeśli napiszę, że wydaje mi się... że oni robią coś niekoniecznie legalnego próbując sprzeciwiać się sama-wiesz-komu? Okej, może to moja paranoja (albo moje nadzieje?), ale tak to wygląda. Wychodzą i wracają o dziwnych porach, non stop są poobijani i jeszcze tak specyficznie milką, gdy wchodzę do pokoju. Ewidentnie coś ukrywają, jakby zapomnieli, że znam ich od dziecka i to dość czasu, by nauczyć się rozpoznawać kiedy mnie okłamują. Póki co próby rozmowy kończą się zbywaniem mnie pod byle pretekstem. Ale znasz mnie, nie dam się i dowiem się o co chodzi!
Jak Morganę kocham, ten Lupin to jednak straszny głuptas jest. Trafia mu się taka dziewczyna, a on nie ma dla niej czasu??!! Czyżby miał w głowie OWTMy? Gdzie są Black i Peter żeby nim potrząsnąć? Bo, że twój brat nie ma na to czasu to jestem jeszcze gotowa zrozumieć, wszak pewnie świata poza naszym kwiatuszkiem nie widzi... O BOŻE, czy James w ogóle wie? Zauważył? Muszę to wiedzieć! A ty, panno Potter nawet nie myśl takich rzeczy. Zabraniam. Jesteś najcudowniejszą istotą jaką znam. Jesteś więcej niż odpowiednia i więcej niż wystarczająca. Jesteś idealna (tylko czasem, chrapiesz! wiem co mówię!). Jeśli on tego nie widzi, to przyjadę do Hogwartu mu to wyperswadować. Umiem być przekonywująca.
A no Fletcher. Ta łajza nieboska, która swoją drogą więcej niż dobrze całuje. Myślę, że w równym dużym stopniu on uwodzi mnie, a ja jego. To takie dziwne, bo im bardziej wiem, że nie powinnam - tym bardziej mi się to podoba. Przez to mam wrażenie, że tracę kontrolę. A skradziony pierścionek szybko odzyskałam: jak pisałam, sprzedałam mu za to mój prawy sierpowy. Jestem okropna, że tak biję ludzi, wiem.
Pozdrów wszystkich (zwłaszcza Mohera!) i odpisz w wolnej chwili.

Tęsknię za Tobą!
D.

Sponsored content

Moher. Empty Re: Moher.

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach