Strona 2 z 2 • 1, 2
- Drake Nero
Re: Pokój Obrad
Sro Mar 07, 2018 3:17 pm
Drake mocniej zacisnął dłoń na szklance, aż pobielały mu knykcie. Chciał czy nie chciał, myślę że jednak bardziej chciał, brał teraz czynny udział w tym co się działo na świecie. Jednak czy rodzinę Nero i Nathaniela można było uznać za... tych dobrych? Czy sam Drake się za takiego uważał? Jak już wspomniał przy rozmowie z Orianą był raczej tym szarym. Czynił dobro, ale używając dostępnych dla siebie metod. Można by rzec, że był elastyczny. Co na to sami zebrani? Lepiej zostawić to pytanie na kiedy indziej. Atmosfera, która była dość ciężka od kilku chwil nie sprzyjała takim rozmyślaniom. Na szczęście rozładował ją Nathaniel, który rzucił tak suchym żartem, jak kapeć w mordzie Harona po urodzinach. Mimo to, Drake zaśmiał się. Myślę że wszyscy potrzebowali takiego momentu, żeby się rozluźnić.
Rozejrzał się po wszystkich zebranych i dopił trunek, gdy Giotto zadał im pytanie co porabiali przez ten czas. Drake tylko wzruszył ramionami, odstawiając pustą już szklankę na stół przed nim. Szczerze powiedziawszy to nie zrobił nic specjalnego, ani zaszczytnego. Ot, czekał na jakieś wieści od kuzyna, który zniknął.
-Siedziałem w pokoju przesłuchań i rozmyślałem nad tym wszystkim. Wyciągałem i otwierałem parasole. Spotkałem się też z Orianą, choć to raczej przypadkowe spotkanie.
Przyjrzał się uważnie twarzy swoich kuzynów i Nathaniela, czekając aż któryś z nich powie coś ciekawszego. W końcu musi być coś lepszego niż zamulanie pały. No nie wiem. Szkolenie murzynów, do biegania i krzyczenia "modża pyłka!"?
Rozejrzał się po wszystkich zebranych i dopił trunek, gdy Giotto zadał im pytanie co porabiali przez ten czas. Drake tylko wzruszył ramionami, odstawiając pustą już szklankę na stół przed nim. Szczerze powiedziawszy to nie zrobił nic specjalnego, ani zaszczytnego. Ot, czekał na jakieś wieści od kuzyna, który zniknął.
-Siedziałem w pokoju przesłuchań i rozmyślałem nad tym wszystkim. Wyciągałem i otwierałem parasole. Spotkałem się też z Orianą, choć to raczej przypadkowe spotkanie.
Przyjrzał się uważnie twarzy swoich kuzynów i Nathaniela, czekając aż któryś z nich powie coś ciekawszego. W końcu musi być coś lepszego niż zamulanie pały. No nie wiem. Szkolenie murzynów, do biegania i krzyczenia "modża pyłka!"?
- Enzo Nero
Re: Pokój Obrad
Czw Mar 08, 2018 10:41 pm
To była prawda. Walka z czarnoksiężnikami nie była łatwa i to nie tylko z powodu tego że znali więcej zaklęć czy też ich doświadczenia. Oni nie przestrzegali żadnych zasad dlatego o wiele łatwiej było im wykonać ruchy prowadzące do poważnych uszkodzeń ciał obydwu chłopaków, a nawet ich śmierci. Przypominając sobie błonia i poświęcenie Minabiego pod dębem zaczął mieć złe przeczucia co do wyprawy Giotto i Nathaniela, a co jeśli któryś z nich także wpadnie na taki pomysł? Przecież nie mogli zostawić tego bez jakichkolwiek dyskusji.
- Korzystając z czasu który pozostał nam przed rozpoczęciem roku powinniśmy wziąć się ostro do roboty. Nie chciałem być pesymistą jednak wspominając błonia, sądzę że Twoje porównania są dosyć mało odpowiednie. Chaos max to przy nich pryszcz, biorąc pod uwagę że czarna magia na terenie szkoły przysporzyła nam wiele kłopotów, a poza nią pewnie jest jeszcze gorzej - Odrzekł Enzo chociaż nie został zapytany.
Też miał już jakieś doświadczenie z tym rodzajem magii mimo swojego wieku.
- Również proponuję, byśmy w czterech wymyślili coś bezpieczniejszego niż kruki. Coś czego przechwycenie będzie niemal niemożliwe. Proponuję użyć naszych więzów krwi do tego - Dodał po chwili.
Po tych słowach nie wytrzymał i upił łyk napoju wysokoprocentowego ze szklanki stojącej przed nim. Nie miał ochoty oszołamiać się nim teraz i skupić całkowicie na danym temacie, jednak strach o jego przyjaciół pokazał swoje widmo, co można było dostrzec w jego oczach. Słysząc tekst o bąblu i jego cegiełce uniósł lekko kąciki ust, a w jego głowie pojawił się obraz z przedziału jak wszyscy razem wracali ze szkoły. Był to naprawdę ciekawy rok, tylko ciekawe jaki będzie przyszły. No i pytanie o wakacje całkowicie zbiło go z tropu. Najwidoczniej Giotto chciał ich lekko odciążyć, by przestali się zamartwiać.
- Cóż, przez trzy tygodnie byłem we Włoszech. Szukałem czegoś w zapiskach dziadka co mogłoby wam pomóc, jednak nic nie udało mi się znaleźć. Po powrocie tułałem się to tu to tam, w poszukiwaniu Ciebie, i trafiłem na kawiarnię gdzie poznałem fajną dziewczynę jednak nagle zniknęła - Mówiąc to wzruszył ramionami.
- No i oczywiście zakupy do szkoły, podręczniki i inne pierdoły - Dodał po chwili z lekkim smutkiem, ponieważ będzie to pierwszy rok bez jego kuzyna przy nim.
- Korzystając z czasu który pozostał nam przed rozpoczęciem roku powinniśmy wziąć się ostro do roboty. Nie chciałem być pesymistą jednak wspominając błonia, sądzę że Twoje porównania są dosyć mało odpowiednie. Chaos max to przy nich pryszcz, biorąc pod uwagę że czarna magia na terenie szkoły przysporzyła nam wiele kłopotów, a poza nią pewnie jest jeszcze gorzej - Odrzekł Enzo chociaż nie został zapytany.
Też miał już jakieś doświadczenie z tym rodzajem magii mimo swojego wieku.
- Również proponuję, byśmy w czterech wymyślili coś bezpieczniejszego niż kruki. Coś czego przechwycenie będzie niemal niemożliwe. Proponuję użyć naszych więzów krwi do tego - Dodał po chwili.
Po tych słowach nie wytrzymał i upił łyk napoju wysokoprocentowego ze szklanki stojącej przed nim. Nie miał ochoty oszołamiać się nim teraz i skupić całkowicie na danym temacie, jednak strach o jego przyjaciół pokazał swoje widmo, co można było dostrzec w jego oczach. Słysząc tekst o bąblu i jego cegiełce uniósł lekko kąciki ust, a w jego głowie pojawił się obraz z przedziału jak wszyscy razem wracali ze szkoły. Był to naprawdę ciekawy rok, tylko ciekawe jaki będzie przyszły. No i pytanie o wakacje całkowicie zbiło go z tropu. Najwidoczniej Giotto chciał ich lekko odciążyć, by przestali się zamartwiać.
- Cóż, przez trzy tygodnie byłem we Włoszech. Szukałem czegoś w zapiskach dziadka co mogłoby wam pomóc, jednak nic nie udało mi się znaleźć. Po powrocie tułałem się to tu to tam, w poszukiwaniu Ciebie, i trafiłem na kawiarnię gdzie poznałem fajną dziewczynę jednak nagle zniknęła - Mówiąc to wzruszył ramionami.
- No i oczywiście zakupy do szkoły, podręczniki i inne pierdoły - Dodał po chwili z lekkim smutkiem, ponieważ będzie to pierwszy rok bez jego kuzyna przy nim.
- Nathaniel Greed
Re: Pokój Obrad
Nie Mar 11, 2018 12:33 am
Nate słuchał wszystkich po kolei. Zgadzał się z tym co zrobił Giotto- trzeba było jakoś rozładować atmosferę. Kiedy nadeszła jego kolej i miał coś opowiedzieć na temat swoich wakacji to popadł w głęboką zadumę- co on tak na prawdę robił? Głównie pił i opierdalał się z Bąblem- nie mógł się jednak do tego przyznać, wyszedłby wtedy na osobę conajmniej nie roztropną. Wystarczyło już, że miał jeden chromosom więcej. Patrząc w sufit rzekł:
- Spędziłem ten czas głównie na trenowaniu swoich atutów. Nauczyłem się na przykład rysować idealny okrąg i to bez cyrkla!
Po tych słowach zaśmiał się. Chyba pasowało mu to, że po części maja go za debila- dzięki temu na codzień nie wymagali od niego zbyt wiele.
- Spędziłem ten czas głównie na trenowaniu swoich atutów. Nauczyłem się na przykład rysować idealny okrąg i to bez cyrkla!
Po tych słowach zaśmiał się. Chyba pasowało mu to, że po części maja go za debila- dzięki temu na codzień nie wymagali od niego zbyt wiele.
- Giotto Nero
Re: Pokój Obrad
Pon Mar 12, 2018 1:00 am
Rodzina Nero oraz osoby z nimi powiązane raczej nie należeli do ludzi najbardziej wygadanych, dlatego wcale nie zdziwiła go odpowiedź braci. Z drugiej strony - czego on się po nich spodziewał? Że w Nexusa grali całe wakacje? Że oglądali śmieszne wypadki małych dzieci na YT? Że trenowali w Tokuna? Nic z tych rzeczy. Opierdalali się równo i nawet ujemne wyniki z egzaminów (jak np. u Nate) albo same spelle na rękach (jak np. u Enzo) albo też debet parasoli ogrodowych (jak np. u Drake) nie pozwoliły im znaleźć sił do czegoś bardziej ambitnego, niż dłubania w nosie i strzelania gilami w biegaczy jak co wtorek wieczór.
Westchnął lekko, słuchając tych wszystkich opowieści, tylko Enzo go nie zawiódł, gdyż ostatnio pisze piękne posty, tylko no na skype się spóźnia. Jego propozycja jednak była zbyt późna - czarodzieje o ich doświadczeniu nie byli w stanie stworzyć takiego zaklęcia, które pozwalałoby im na bezpieczną komunikację w szybkim czasie. Na to potrzeba było tygodni treningu, a oni mieli ledwo kilka dni na uporządkowanie wszystkich spraw przed powrotem Enzo i Drake do szkoły.
- Jak nasza rodzina, wszystko w porządku u nich? - dopytał o szczegóły najmłodszego z grona, gdyż Enzo, jak wspomniał, był we Włoszech u dalszych krewnych Nero.
Uśmiechnął się lekko słysząc również odpowiedzi Drake i słaby żart Nathaniela, gdyż przypomniało mu to raz jeszcze o wspaniałych wakacjach, które już nie raz ze sobą przeżywali. Pamiętał też sylwestra i pompki Harona przy soundtracku Mortal Kombat, piękne czasy.
- Póki jeszcze tu jesteśmy... - zaczął. - Jeśli chcecie, mogę was nauczyć kilku przydatnych zaklęć. Ewentualnie potrenuję na was legilimencję - zaproponował, chcąc przejść już do praktyczniejszych form treningu, a nie tylko pierdolenia o szopenie, śmieszkach i wspominkach. Jako najbardziej doświadczony czarodziej mógł tutaj zadziałać coś i pomóc chłopakom przygotować się w jakiś sposób, chociażby ucząc ich całej masy zaklęć - począwszy od podstaw, skończywszy na tych bardziej zaawansowanych, jak np. czarnomagiczne.
- Wczoraj zrobiliśmy sobie mały sparing z Enzo. Możemy się tym zająć przez te kilka ostatnich dni wakacji - zaproponował, choć była to zupełnie luźna sugestia. Mogli przecież chlać też, jak zawsze.
Westchnął lekko, słuchając tych wszystkich opowieści, tylko Enzo go nie zawiódł, gdyż ostatnio pisze piękne posty, tylko no na skype się spóźnia. Jego propozycja jednak była zbyt późna - czarodzieje o ich doświadczeniu nie byli w stanie stworzyć takiego zaklęcia, które pozwalałoby im na bezpieczną komunikację w szybkim czasie. Na to potrzeba było tygodni treningu, a oni mieli ledwo kilka dni na uporządkowanie wszystkich spraw przed powrotem Enzo i Drake do szkoły.
- Jak nasza rodzina, wszystko w porządku u nich? - dopytał o szczegóły najmłodszego z grona, gdyż Enzo, jak wspomniał, był we Włoszech u dalszych krewnych Nero.
Uśmiechnął się lekko słysząc również odpowiedzi Drake i słaby żart Nathaniela, gdyż przypomniało mu to raz jeszcze o wspaniałych wakacjach, które już nie raz ze sobą przeżywali. Pamiętał też sylwestra i pompki Harona przy soundtracku Mortal Kombat, piękne czasy.
- Póki jeszcze tu jesteśmy... - zaczął. - Jeśli chcecie, mogę was nauczyć kilku przydatnych zaklęć. Ewentualnie potrenuję na was legilimencję - zaproponował, chcąc przejść już do praktyczniejszych form treningu, a nie tylko pierdolenia o szopenie, śmieszkach i wspominkach. Jako najbardziej doświadczony czarodziej mógł tutaj zadziałać coś i pomóc chłopakom przygotować się w jakiś sposób, chociażby ucząc ich całej masy zaklęć - począwszy od podstaw, skończywszy na tych bardziej zaawansowanych, jak np. czarnomagiczne.
- Wczoraj zrobiliśmy sobie mały sparing z Enzo. Możemy się tym zająć przez te kilka ostatnich dni wakacji - zaproponował, choć była to zupełnie luźna sugestia. Mogli przecież chlać też, jak zawsze.
- Drake Nero
Re: Pokój Obrad
Pon Mar 12, 2018 9:18 pm
Drake jakby zamulił pałę. Przez krótką chwilę nie wiedział co się dzieje, ale szybko oprzytomniał. Możliwe, że Nathaniel zaczął już zarażać, więc trochę odsunął się od niego. Tak na wszelki wypadek. To o czym wspomniał Enzo nie było najgłupszym pomysłem. Musieli tylko wymyślić jakiś praktyczny sposób, żeby to wcielić. Zawsze można posiedzieć w bibliotece i wydłubać jakiegoś gila, to jest wymyślić jakiś plan. O to chodziło.
Drake spojrzał na swoich kuzynów i Nathaniela jakby chciał coś jeszcze dodać, ale zawahał się i zamknął dopiero co otwarte usta. W końcu nie było to jakoś specjalnie ważne i nie wnosiło nic nowego do ich dyskusji.
-Myślę, że dziś i tak nic już nie zdziałamy. Lepiej pochlejmy, a jutro ja zaczną się kłótnie... Wyładujemy się w pojedynkach. Co wy na to?
Kiwnął lekko głową, obracając w dłoni swoją pustą szklankę, żałując że tak mało było w niej trunku. Zdecydowanie miał ochotę się nawalić ze swoimi kuzynami i Nathanielem. Dawno nie pił ze wszystkimi razem, więc nic dziwnego, że trochę za tym tęsknił. Jak Haron za zębami.
Przeciągnął się na swoim krześle. Oczywiście jeśli reszta zdecyduje inaczej to się do tego dostosuje. Nie był jakimś pajacem, żeby się tak zachowywać.
Drake spojrzał na swoich kuzynów i Nathaniela jakby chciał coś jeszcze dodać, ale zawahał się i zamknął dopiero co otwarte usta. W końcu nie było to jakoś specjalnie ważne i nie wnosiło nic nowego do ich dyskusji.
-Myślę, że dziś i tak nic już nie zdziałamy. Lepiej pochlejmy, a jutro ja zaczną się kłótnie... Wyładujemy się w pojedynkach. Co wy na to?
Kiwnął lekko głową, obracając w dłoni swoją pustą szklankę, żałując że tak mało było w niej trunku. Zdecydowanie miał ochotę się nawalić ze swoimi kuzynami i Nathanielem. Dawno nie pił ze wszystkimi razem, więc nic dziwnego, że trochę za tym tęsknił. Jak Haron za zębami.
Przeciągnął się na swoim krześle. Oczywiście jeśli reszta zdecyduje inaczej to się do tego dostosuje. Nie był jakimś pajacem, żeby się tak zachowywać.
- Enzo Nero
Re: Pokój Obrad
Nie Mar 18, 2018 10:09 pm
Cóż teraz począć. Enzo nie miał zbyt wiele do powiedzenia po tym co już zaproponował dlatego też słuchał uważnie dalszych rozmów zgromadzonych tutaj członków rodziny. Wiedział że powinni się wypowiedzieć na temat jego planu jednak sam uważał go za iście genialny.
- Z drugiej strony zawsze też możemy zakląć dwa takie same przedmioty i dzięki nim się komunikować. Znam nawet zaklęcie które pozwoli na takie rozwiązanie - Dopowiedział przerywając Giotto w jego słowach.
Gdy już to dodał kiwnął głową do przedmówcy by zwrócić mu głos, oraz przeprosić za wtrącenie. Po wysłuchaniu wszystkiego uśmiechnął się.
- U rodziny wszystko w porządku, jednak dobrze by było gdybyście sami się tam udali. Babcia pytała o waszą dwójkę - Odrzekł patrząc na Giotto, a potem przenosząc wzrok na Drake`a.
Olał w tym wszystkim Nathaniela ponieważ tak jak zdawał sobie sam sprawę, nie wymagał od niego zbyt wiele, nawet skupienia w tym momencie dlatego też postanowił nie wypowiadać w jego kierunku słów zbyt trudnych do jego zrozumienia.
- Ty możesz sobie pić ze swoją dziewczyną, my musimy skupić się na treningu. Czas ucieka, a puszczenie jego... - Wskazał głową na Nate`a.
- Nieprzygotowanego sprawi tylko nam wiele zawodu i niepotrzebne wydatki w postaci kwiatów na jego grób - Dodał po chwili i poprawił włosy.
Nie martwił się o Giotto ponieważ wie że on nie da się tak łatwo załatwić.
- Z drugiej strony zawsze też możemy zakląć dwa takie same przedmioty i dzięki nim się komunikować. Znam nawet zaklęcie które pozwoli na takie rozwiązanie - Dopowiedział przerywając Giotto w jego słowach.
Gdy już to dodał kiwnął głową do przedmówcy by zwrócić mu głos, oraz przeprosić za wtrącenie. Po wysłuchaniu wszystkiego uśmiechnął się.
- U rodziny wszystko w porządku, jednak dobrze by było gdybyście sami się tam udali. Babcia pytała o waszą dwójkę - Odrzekł patrząc na Giotto, a potem przenosząc wzrok na Drake`a.
Olał w tym wszystkim Nathaniela ponieważ tak jak zdawał sobie sam sprawę, nie wymagał od niego zbyt wiele, nawet skupienia w tym momencie dlatego też postanowił nie wypowiadać w jego kierunku słów zbyt trudnych do jego zrozumienia.
- Ty możesz sobie pić ze swoją dziewczyną, my musimy skupić się na treningu. Czas ucieka, a puszczenie jego... - Wskazał głową na Nate`a.
- Nieprzygotowanego sprawi tylko nam wiele zawodu i niepotrzebne wydatki w postaci kwiatów na jego grób - Dodał po chwili i poprawił włosy.
Nie martwił się o Giotto ponieważ wie że on nie da się tak łatwo załatwić.
- Nathaniel Greed
Re: Pokój Obrad
Wto Mar 20, 2018 11:37 pm
Nate wysłuchał wszystkich w spokoju. Bądź co bądź, ale trzeba było im przyznać rację. Nate strasznie zaniedbał trening swoich umiejętności magicznych, a co za tym idzie mógł być odpowiedzialny za niepowodzenie całego przedsięwzięcia. Na to nie mógł pozwolić. Czasy szkolne skończyły się i teraz przed nim i Giotto stał otworem świat dorosłych. Z tego co mówił Gio Ci ludzie, z którymi mieli zadrzeć nie należeli do tych, którzy dadzą wejść ze sobą w polemikę. Ważne było przygotowanie.
Twarz Nathaniela nabrała poważnego wyrazu kiedy z jego ust zaczęły wydobywać się słowa:
- Wszyscy macie rację. Zaniedbałem swój trening, a przez to mogę być jedynie piątym kołem u wozu. Bardzo tego nie chcę, a więc pomimo tego, że w chuj mam ochotę na jabłkowego Jim Bimka to jednak... chciałbym już zacząć trening.
Czekał na odpowiedź pozostałych.
Twarz Nathaniela nabrała poważnego wyrazu kiedy z jego ust zaczęły wydobywać się słowa:
- Wszyscy macie rację. Zaniedbałem swój trening, a przez to mogę być jedynie piątym kołem u wozu. Bardzo tego nie chcę, a więc pomimo tego, że w chuj mam ochotę na jabłkowego Jim Bimka to jednak... chciałbym już zacząć trening.
Czekał na odpowiedź pozostałych.
- Mistrz Gry
Re: Pokój Obrad
Wto Cze 12, 2018 5:28 pm
Zakończenie sesji z powodu zbyt długiego zwlekania z postami.
[z/t wszyscy]
[z/t wszyscy]
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|