- Mistrz Labiryntu
Wzgórza w okolicy Brighton
Nie Lip 23, 2017 11:20 am
Wysokie wzgórze w południowej Anglii pokryte pastwiskami na bydła, owiec oraz pełne pól uprawnych. Niewiele dalej tętniące życiem Brighton. Miejsce turystyczne ze względu na piękne krajobrazy. Niedaleko mieści się posiadłość Rosierów ukryta przed okiem wścibskich mugolskich turystów na jednym ze wzgórz. W pobliżu wiele mugolskich wsi w sąsiedztwie do czarodziejskich osad, które sezonowo goszczą turystów.
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Pon Gru 25, 2017 10:37 am
Zgłosiła się do tej pracy, chciała sama zarobić jakieś pieniądze, a nie jedynie wydawać majątek rodziców. Ta praca wydawała jen się interesującą. Znała się na ziołach, dobrze je rozpoznawała i wiedziała jak je zbierać, liczyła jednak na to, że nauczy się też czegoś nowego.
Rozejrzała się wokół i wzięła głęboki oddech. Ładnie tu było, ale czas do roboty. Sięgnęła do torby, w której przygotowała sobie narzędzia. Lepiej być przygotowanym, z resztą zbieranie ziół gloymi rękami to głupota. W oddzielnej kieszeni powinna mieć listę ziół, niby już ją czytała i znała, ale chciała na nią spojrzeć jeszcze raz.
Rozejrzała się wokół i wzięła głęboki oddech. Ładnie tu było, ale czas do roboty. Sięgnęła do torby, w której przygotowała sobie narzędzia. Lepiej być przygotowanym, z resztą zbieranie ziół gloymi rękami to głupota. W oddzielnej kieszeni powinna mieć listę ziół, niby już ją czytała i znała, ale chciała na nią spojrzeć jeszcze raz.
- Mistrz Gry
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Wto Sty 02, 2018 6:20 pm
Billy Sauer skontaktował się zarówno z Erin jak i z Marjorie, przekazując im wszystkie najpotrzebniejsze informacje, łącznie z miejscem do jakiego mają się udać. Na miejscu czekał już młody syn aptekarza, który poinstruował Erin. Drugiej niby chętnej do pracy dodatkowej nigdzie nie było widać, ale cóż zrobić, taki już był los, może się spóźni? Denis zostawił więc drugi ekwipunek pod opieką panny Malfoy w razie gdyby Meadowes postanowiła się pojawić, a także poprosił by powiedziała kobiecie, co i jak, jeśli ta do niej dołączy. Sam się teleportował, informując Ślizgonkę, że pojawi się za jakieś pięć godzin by sprawdzić jak jej poszło. W ekwipunku znajdowały się świeże owoce, szklana butelka wypełniona zimnym sokiem dyniowym i kilka, schludnie zapakowanych kanapek.
Lista ziół, która stanowiła załącznik wiadomości Billy'ego Sauera, nie była na szczęście długa i wyglądała następująco:
Asfodelus - x5
Gryzące cebule - x20
Jadowita tentakula - x10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - x7 (same owoce!)
Lawenda - x25
Waleriana - x30
Czarny bez - x50 (same owoce!)
~
Żeby urozmaicić Tobie grę, na każdą roślinę rzucaj kością. Możesz rzucać do jednej rośliny tyle, ile chcesz i pisać posta za postem albo rzucać kością w temacie 'rzuć sobie kością' w Dropsach Cytrynowych i w poście dodawać wyniki jakie ci wyszły.
Legenda:
1 - nic nie zerwałaś, wręcz przeciwnie!, zniszczyłaś nieco daną roślinę (jeśli wyrzucisz trzy razy "1" do jednej rodzaju roślin, stają się one całkowicie zniszczone, niczego nie da się z ich pozyskać)
2 - dobrze zaczęłaś, ale niestety nie wyszło. W przypadku zbierania całych roślin, wyrwałaś poprawnie może jedną, reszta wygląda tragicznie. W przypadku owoców/liści zrobiłaś coś nie ta jak trzeba i zebrałaś jedynie kilka małych sztuk (jeśli wyrzucisz cztery razy "2" do jednego rodzaju roślin, stają się one chorowite, podniszczone)
3 - idzie, idzie, dość topornie, ale idzie, przynajmniej rośliny nie zostały uszkodzone. Zebrałaś przynajmniej 1 sztukę danej rośliny lub z 5 liści/owoców
4 - wygląda to naprawdę dobrze, robisz to powoli, ale dokładnie. Zebrałaś przynajmniej 2 sztuki danej rośliny lub z 8 liści/owoców
5 - wszystko gra, rośliny są całe, nie czujesz się nawet zmęczona, idzie ci to całkiem szybko. Zebrałaś przynajmniej 3 sztuki danej rośliny lub z 10 liści/owoców
6 - jesteś wręcz do tego stworzona, masz świetne podejście do roślin, dzięki czemu zebrałaś przynajmniej 5 sztuk danej rośliny lub z 15 liści/owoców
Lista ziół, która stanowiła załącznik wiadomości Billy'ego Sauera, nie była na szczęście długa i wyglądała następująco:
Asfodelus - x5
Gryzące cebule - x20
Jadowita tentakula - x10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - x7 (same owoce!)
Lawenda - x25
Waleriana - x30
Czarny bez - x50 (same owoce!)
~
Żeby urozmaicić Tobie grę, na każdą roślinę rzucaj kością. Możesz rzucać do jednej rośliny tyle, ile chcesz i pisać posta za postem albo rzucać kością w temacie 'rzuć sobie kością' w Dropsach Cytrynowych i w poście dodawać wyniki jakie ci wyszły.
Legenda:
1 - nic nie zerwałaś, wręcz przeciwnie!, zniszczyłaś nieco daną roślinę (jeśli wyrzucisz trzy razy "1" do jednej rodzaju roślin, stają się one całkowicie zniszczone, niczego nie da się z ich pozyskać)
2 - dobrze zaczęłaś, ale niestety nie wyszło. W przypadku zbierania całych roślin, wyrwałaś poprawnie może jedną, reszta wygląda tragicznie. W przypadku owoców/liści zrobiłaś coś nie ta jak trzeba i zebrałaś jedynie kilka małych sztuk (jeśli wyrzucisz cztery razy "2" do jednego rodzaju roślin, stają się one chorowite, podniszczone)
3 - idzie, idzie, dość topornie, ale idzie, przynajmniej rośliny nie zostały uszkodzone. Zebrałaś przynajmniej 1 sztukę danej rośliny lub z 5 liści/owoców
4 - wygląda to naprawdę dobrze, robisz to powoli, ale dokładnie. Zebrałaś przynajmniej 2 sztuki danej rośliny lub z 8 liści/owoców
5 - wszystko gra, rośliny są całe, nie czujesz się nawet zmęczona, idzie ci to całkiem szybko. Zebrałaś przynajmniej 3 sztuki danej rośliny lub z 10 liści/owoców
6 - jesteś wręcz do tego stworzona, masz świetne podejście do roślin, dzięki czemu zebrałaś przynajmniej 5 sztuk danej rośliny lub z 15 liści/owoców
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Sro Sty 03, 2018 12:29 pm
Zanim tu przyszła, dostała wiadomość. Prócz wiadomości, gdzie, z kim, po co ma się spotkać, było tam też napisane, że ma się pojawić jeszcze jeden pracownik. Pracownika nie było. Czekali na dziewczynę jeszcze jakiś czas, w końcu jednak syn jej pracodawcy stwierdził, że nie ma sensu, tylko marnują cenny czas.
Erin wzięła rzeczy przeznaczone dla dziewczyny, która miała się pojawić, z misją przekazania ich, gdyby ta jednak stawiła się do pracy. Pożegnała się z chłopakiem i zaczęła analizować otoczenie.
Pierwsze co zauważyła, to dość duży zbiór kociej trawy. Miała walerianę na liście więc od razu ruszyła w jej kierunku. Po drodze zauważyła jeszcze dwa inne interesujące ją gatunki, ale nimi zajmie się później.
Kucnęła przy jednej z roślin i spróbowała zerwać ją za pomocą samych dłoni. Myślała, że się uda, ręka jednak przesunęła się w górę po gałązce i uszkodziła roślinę. Zerwała większość kwiatów, które zostały jej między palcami. Otrzepała dłoń i wyjęła zza paska niewielki sztylet. Następną roślinę już dobrze zebrała. Szkoda tylko tych zniszczonych.
Podniosła się i westchnęła. Podeszła kawałek dalej do kolejnej rośliny. Teraz już używała sztyletu, więc szło lepiej. Nadal szło jej to wolno, ale coraz lepiej. Zebrała kolejne dwie sztuki i już z lepszym chumorem chwyciła się za kolejną. Kolejne dwie i idzie coraz lepiej, chyba znalazła metodę. Spojrzała na swoje zapasy, miała już pięć sztuk waleriany. Zebrała jeszcze trzy, które rosły obok niej i wstała.
Zbierając walerianę, zbliżyła się do innej rośliny jakiej potrzebowała. Zostawiła na razie kocia trawę o ruszyła dalej. Rozglądała się też za dziewczyną, która miała do niej dołączyć. Póki co ani widu ani słuchu.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 0/7 (same owoce!)
Lawenda - 0/25
Waleriana - 8/30
Czarny bez - 0/50 (same owoce!)
Kosci:
5x waleriana - 1, 2, 3, 5, 4
Erin wzięła rzeczy przeznaczone dla dziewczyny, która miała się pojawić, z misją przekazania ich, gdyby ta jednak stawiła się do pracy. Pożegnała się z chłopakiem i zaczęła analizować otoczenie.
Pierwsze co zauważyła, to dość duży zbiór kociej trawy. Miała walerianę na liście więc od razu ruszyła w jej kierunku. Po drodze zauważyła jeszcze dwa inne interesujące ją gatunki, ale nimi zajmie się później.
Kucnęła przy jednej z roślin i spróbowała zerwać ją za pomocą samych dłoni. Myślała, że się uda, ręka jednak przesunęła się w górę po gałązce i uszkodziła roślinę. Zerwała większość kwiatów, które zostały jej między palcami. Otrzepała dłoń i wyjęła zza paska niewielki sztylet. Następną roślinę już dobrze zebrała. Szkoda tylko tych zniszczonych.
Podniosła się i westchnęła. Podeszła kawałek dalej do kolejnej rośliny. Teraz już używała sztyletu, więc szło lepiej. Nadal szło jej to wolno, ale coraz lepiej. Zebrała kolejne dwie sztuki i już z lepszym chumorem chwyciła się za kolejną. Kolejne dwie i idzie coraz lepiej, chyba znalazła metodę. Spojrzała na swoje zapasy, miała już pięć sztuk waleriany. Zebrała jeszcze trzy, które rosły obok niej i wstała.
Zbierając walerianę, zbliżyła się do innej rośliny jakiej potrzebowała. Zostawiła na razie kocia trawę o ruszyła dalej. Rozglądała się też za dziewczyną, która miała do niej dołączyć. Póki co ani widu ani słuchu.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 0/7 (same owoce!)
Lawenda - 0/25
Waleriana - 8/30
Czarny bez - 0/50 (same owoce!)
Kosci:
5x waleriana - 1, 2, 3, 5, 4
- Mistrz Gry
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Sro Sty 10, 2018 2:54 am
Im dłużej Erin zajmowała się walerianą, tym lepiej jej to szło. Rośliny wymagały wszak cierpliwości, ale na szczęście dziewczyna zdawała się o tym pamiętać. Słońce świeciło ładnie, Marjorie jednak nigdzie nie było. No nic, zawsze to dodatkowy prowiant dla niej. Na szczęście nikt na nią nie naciskał, ani ją nie kontrolował, można by rzec, że miała naprawdę całkiem niezłe warunki. Kawałek od niej przeleciał wróbelek, a gdzieś w oddali jakiś pasterz zajmował się owcami. Po chwili pannie Malfoy udało się zebrać dodatkowy, a do tego bardzo ładny okaz waleriany.
[+1 dodatkowa waleriana od Mistrza Gry]
[+1 dodatkowa waleriana od Mistrza Gry]
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Sob Sty 13, 2018 10:06 pm
Po drodze zebrała jeszcze jedną bsztuje waleriany, ale na razie chciała zrobić sobie od niej przerwę. Musiałaby się kawałek wrócić, do kolejnego jej skupiska, a zaraz po nosem miała kilka krzaków czarnego bzu.
Podeszła do pierwszego krzewu i sięgnęła do gałęzi. Przetarła sztylet o niewielka ścierkę, włożona do zewnętrznej kieszeni torby. Powoli zaczęła zbierać owoce, pomagając sobie sztyletem. Po zerwaniu chyba dziewiątego owocu, gałązka jej sie wyślizgnęła i odskoczyła do góry. Włożyła do pudełka w torbie owoce i sięgnęła po bliższa gałąź. Tam udało jej się zebrać tylko trzy owoce. Szkoda, ale reszta nie wyglądała dobrze, lepiej ich nie zbierać. Kolejne owoce wylądowały w pudełku, a Erin sięgnęła po kolejną gałąź, tym razem z innego krzewu. Tam prawie wszystkie owoce wyglądały ładnie, zjedynej kości zebrała jedenaście, z drugiej dziesięć owoców, które także znalazły się w torbie. Później szło tylko lepiej, piętnaście owoców dołączyło do reszty.
Zadowolona z siebie Erin, usiadła pod krzewem i sięgnęła po jedną kanapke. Cóż jak dziewczyna się nie pojawi, to będzie miała więcej jedzenia. Nie zamierzała robić sobie długiej przerwy, nie czuła się jakoś bardzo zmęczona, a nawet całkiem dobrze się bawiła.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 0/7 (same owoce!)
Lawenda - 0/25
Waleriana - 9/30
Czarny bez - 48/50 (same owoce!)
Kości:
5x czarny bez - 4, 2, 5, 5, 6
Podeszła do pierwszego krzewu i sięgnęła do gałęzi. Przetarła sztylet o niewielka ścierkę, włożona do zewnętrznej kieszeni torby. Powoli zaczęła zbierać owoce, pomagając sobie sztyletem. Po zerwaniu chyba dziewiątego owocu, gałązka jej sie wyślizgnęła i odskoczyła do góry. Włożyła do pudełka w torbie owoce i sięgnęła po bliższa gałąź. Tam udało jej się zebrać tylko trzy owoce. Szkoda, ale reszta nie wyglądała dobrze, lepiej ich nie zbierać. Kolejne owoce wylądowały w pudełku, a Erin sięgnęła po kolejną gałąź, tym razem z innego krzewu. Tam prawie wszystkie owoce wyglądały ładnie, zjedynej kości zebrała jedenaście, z drugiej dziesięć owoców, które także znalazły się w torbie. Później szło tylko lepiej, piętnaście owoców dołączyło do reszty.
Zadowolona z siebie Erin, usiadła pod krzewem i sięgnęła po jedną kanapke. Cóż jak dziewczyna się nie pojawi, to będzie miała więcej jedzenia. Nie zamierzała robić sobie długiej przerwy, nie czuła się jakoś bardzo zmęczona, a nawet całkiem dobrze się bawiła.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 0/7 (same owoce!)
Lawenda - 0/25
Waleriana - 9/30
Czarny bez - 48/50 (same owoce!)
Kości:
5x czarny bez - 4, 2, 5, 5, 6
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Pią Sty 19, 2018 11:16 pm
Zjadła jeszcze jabłko i wstała. Mogła właściwe zbierać jeszcze bez, ale miała już go całkiem sporo. Zaczęła się rozglądać, czy w pobliżu nie ma jakiejś potrzebnej jej rośliny, gdy usłyszała charakterystyczne skrzeczenie. Uśmiech sam wypełzł na jej twarz. Kłaposkrzeczki.
Idąc za dziadkiem, weszła między jakieś krzaki. W niewielkim dole, rosło kilka roślinek.
Chyba sprzyjało jej szczęście, bo roślinki były spokojne, tylko jedna się wiła i okazywała swoje niezadowolenie.
Podeszła do najbliższej i przykucnęła obok. Sprawnie udało jej się zebrać 10 owoców, choć nie potrzebowała ich aż tyle. Nie liczyła jednak i zbierała dalej. W tym momencie roślina, z której zbierała, została uderzona przez inną i sama zaczęła się wiercić i hałasować. Przez to udało jej się zebrać tylko jeden owoc. Odpuściła sobie tę roślinę i szybko zerwała jeszcze pięć owoców z pobliskiej, które praktycznie sama je do niej wyciągała. Teraz była już pewna, że ma ich za dużo. Trudno, część sama sobie może wziąć. Miała swoje zapasy, więc może je troszczę rozszerzyć.
Do odpowiedniego pudełka schowała siedem owoców, a dziewięć pozostałych włożyła do innego. Stwierdziła, że tam będzie wkładać nadwyżki.
Nie była zmęczona więc od razu ruszyła szukać kolejnych roślin. Chwilę jej to zajęło, ale po kilkunastu minutach całkiem przypadkiem wpadła na lawendę. Dosłownie wpadła. Rozglądała się właśnie za roślinami, gdy ziemia pod jej stopami się zsunęła. Żeby się ratować, zaczęła przebiegać nogami, jednocześnie dość pokracznie biegnąc przed siebie. Wpadła na jakieś krzaki i chyba jedynie dzięki temu końcowo się nie przewróciła. Plus tej sytuacji był taki, że stała właśnie w całkiem sporej ilości lawendy i nawet udało jej się nie uszkodzić roślin swoimi akrobacjami. Zadowolona kucnęła i zaczęła szybko zbierać rośliny. Dopiero po chwili zorientowała się, że zbiera dokładnie te, po których właśnie przebiegła. Westchnęła i odrzuciła zniszczone rośliny, wśród nich udało jej się znaleźć jedną wyglądająca dobrze. Musiała zerwać ją gdzieś z boku. Te zostawiła i zabrała się za dalsze zrywanie. Kiedy kolejne dwie rośliny dołączyły do poprzedniej, schowała je do torby.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 3/25
Waleriana - 9/30
Czarny bez - 48/50 (same owoce!)
Kości;
3x Kłaposkrzeczki - 5, 2, 4
3x Lawenda - 1, 2, 3
Idąc za dziadkiem, weszła między jakieś krzaki. W niewielkim dole, rosło kilka roślinek.
Chyba sprzyjało jej szczęście, bo roślinki były spokojne, tylko jedna się wiła i okazywała swoje niezadowolenie.
Podeszła do najbliższej i przykucnęła obok. Sprawnie udało jej się zebrać 10 owoców, choć nie potrzebowała ich aż tyle. Nie liczyła jednak i zbierała dalej. W tym momencie roślina, z której zbierała, została uderzona przez inną i sama zaczęła się wiercić i hałasować. Przez to udało jej się zebrać tylko jeden owoc. Odpuściła sobie tę roślinę i szybko zerwała jeszcze pięć owoców z pobliskiej, które praktycznie sama je do niej wyciągała. Teraz była już pewna, że ma ich za dużo. Trudno, część sama sobie może wziąć. Miała swoje zapasy, więc może je troszczę rozszerzyć.
Do odpowiedniego pudełka schowała siedem owoców, a dziewięć pozostałych włożyła do innego. Stwierdziła, że tam będzie wkładać nadwyżki.
Nie była zmęczona więc od razu ruszyła szukać kolejnych roślin. Chwilę jej to zajęło, ale po kilkunastu minutach całkiem przypadkiem wpadła na lawendę. Dosłownie wpadła. Rozglądała się właśnie za roślinami, gdy ziemia pod jej stopami się zsunęła. Żeby się ratować, zaczęła przebiegać nogami, jednocześnie dość pokracznie biegnąc przed siebie. Wpadła na jakieś krzaki i chyba jedynie dzięki temu końcowo się nie przewróciła. Plus tej sytuacji był taki, że stała właśnie w całkiem sporej ilości lawendy i nawet udało jej się nie uszkodzić roślin swoimi akrobacjami. Zadowolona kucnęła i zaczęła szybko zbierać rośliny. Dopiero po chwili zorientowała się, że zbiera dokładnie te, po których właśnie przebiegła. Westchnęła i odrzuciła zniszczone rośliny, wśród nich udało jej się znaleźć jedną wyglądająca dobrze. Musiała zerwać ją gdzieś z boku. Te zostawiła i zabrała się za dalsze zrywanie. Kiedy kolejne dwie rośliny dołączyły do poprzedniej, schowała je do torby.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 3/25
Waleriana - 9/30
Czarny bez - 48/50 (same owoce!)
Kości;
3x Kłaposkrzeczki - 5, 2, 4
3x Lawenda - 1, 2, 3
- Mistrz Gry
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Sob Lut 03, 2018 1:59 pm
Zbieranie czarnego bzu szło jej na tyle dobrze, że zebrała jeszcze więcej niż sądziła. Dziadek dobrze poprowadził, potem jednak tajemniczo zniknął, a Erin została sama z roślinami. Kłaposkrzeczki były charakterne, ale i tak dobrze poszło pannie Malfoy, która następnie zajęła się lawendą. Tutaj, na nieszczęście, w znak dawało się zmęczenie, na dodatek ten wypadek z ziemią, nieomal sprawił, że ugrzęzła lub, co gorsza, mogła skręcić kostkę. Dzięki swojej determinacji i dobrej, coraz lepiej wyrobionej ręki zerwała kolejne, bardzo ładne okazy lawendy.
[+5 dodatkowych owoców czarnego bzu, +7 dodatkowych lawend od Mistrza Gry]
[+5 dodatkowych owoców czarnego bzu, +7 dodatkowych lawend od Mistrza Gry]
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Nie Lut 04, 2018 1:46 pm
Nie było tak źle, właściwe to całkiem nieźle. Czuła się już jednak zmęczona i jeszcze ten upadek. Westchnęła, lawendy też dużo nie zebrała. Nadal jednak wokół niej, rosło jej całkiem sporo. Usiadła między roślinami i ułożyła przed sobą torbę. Stwierdziła, że musi zrobić sobie przerwę. Wyjęła wszystkie pudełka i woreczki, do których wkładała rośliny, swoje oddzielne położyła na kolanach. Napiła się soku i zabrała za liczenie. Lepiej dobrze wiedzieć ile czego się ma, mogła się pomylić licząc w trakcie zbierania. Była miło zaskoczona widząc, że owoców czarnego bzu ma pięćdziesiąt trzy, a nie jak jej się wydawało czterdzieści osiem. Wyjęła trzy owoce i schowała do pudełka z nadwyżkami. Czyli czarnego bzu miała już wystarczająco.
Uśmiechnęła się i sięgnęła jeszcze po kilka rosnących obok gałązek lawendy. Zebrała siedem ładnych sztuk i włożyła je do odpowiedniego woreczka.
Zebrała teraz wszystko, upijając jeszcze łyk soku i pakując swoje manatki. Wstała i zabrała się za dalsze zbieranie. Wiedziała już czego i ile jej brakuje. Najpierw postanowiła skończyć zbierać lawendę. Było jej tu jeszcze sporo, więc nie miałoby sensu zostawienie tego miejsca. Zerwała dwie sztuki i przyjrzała się im. Nie wyglądały zbyt dobrze, przynajmniej jedna. Odrzuciła zniszczoną roślinę, drugą zabrała ze sobą, ale postanowiła podejść do jakiejś innej kępki roślin. Tam już było więcej ładnych okazów. Udało jej się zebrać cztery ładne roślinki. Schowała je i kiedy miała już wolne ręce, zbierał dalej. Zdecydowanie wybrała dobre miejsce. Kolejne siedem roślinek znalazło się w jej woreczku. Podniosła się i stwierdziła, że musi podejść do innych roślinek. Nie chciała zebrać wszystkich z jednego miejsca, by mogły się łatwo zregenerować.
Nie spodziewała się, że zaraz pod jej stopami, będą rosły też inne rośliny. Posłała uśmiech w stronę zbieranej już wcześniej roślinki. Miała już walerianę, ale nie na tyle, by nie skusić się na zerwanie jej jeszcze więcej. Szło jej dobrze, zebrała siedem sztuk, uważając by ścinać je dość długie i nie uszkodzić przy tym. Nie zauważyła, że kolejne sztuki wyglądają jakby ktoś je wcześniej podgryzał. Odrzuciła obie rośliny i tym razem bardziej przyglądała się tym, które zamierzała zerwać. Zebrała kolejne dwie sztuki i wstała.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 22/25
Waleriana - 18/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
3x Lawenda - 1, 4, 6
3x Waleriana - 6, 1, 3
Uśmiechnęła się i sięgnęła jeszcze po kilka rosnących obok gałązek lawendy. Zebrała siedem ładnych sztuk i włożyła je do odpowiedniego woreczka.
Zebrała teraz wszystko, upijając jeszcze łyk soku i pakując swoje manatki. Wstała i zabrała się za dalsze zbieranie. Wiedziała już czego i ile jej brakuje. Najpierw postanowiła skończyć zbierać lawendę. Było jej tu jeszcze sporo, więc nie miałoby sensu zostawienie tego miejsca. Zerwała dwie sztuki i przyjrzała się im. Nie wyglądały zbyt dobrze, przynajmniej jedna. Odrzuciła zniszczoną roślinę, drugą zabrała ze sobą, ale postanowiła podejść do jakiejś innej kępki roślin. Tam już było więcej ładnych okazów. Udało jej się zebrać cztery ładne roślinki. Schowała je i kiedy miała już wolne ręce, zbierał dalej. Zdecydowanie wybrała dobre miejsce. Kolejne siedem roślinek znalazło się w jej woreczku. Podniosła się i stwierdziła, że musi podejść do innych roślinek. Nie chciała zebrać wszystkich z jednego miejsca, by mogły się łatwo zregenerować.
Nie spodziewała się, że zaraz pod jej stopami, będą rosły też inne rośliny. Posłała uśmiech w stronę zbieranej już wcześniej roślinki. Miała już walerianę, ale nie na tyle, by nie skusić się na zerwanie jej jeszcze więcej. Szło jej dobrze, zebrała siedem sztuk, uważając by ścinać je dość długie i nie uszkodzić przy tym. Nie zauważyła, że kolejne sztuki wyglądają jakby ktoś je wcześniej podgryzał. Odrzuciła obie rośliny i tym razem bardziej przyglądała się tym, które zamierzała zerwać. Zebrała kolejne dwie sztuki i wstała.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 0/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 22/25
Waleriana - 18/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
3x Lawenda - 1, 4, 6
3x Waleriana - 6, 1, 3
- Mistrz Gry
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Pią Lut 16, 2018 8:53 pm
Szło Erin raz lepiej raz gorzej, ale jej tempo było warte pochwały, tak samo jak determinacja. Jeszcze trochę, a z pewnością zbierze wszystko z listy. Zapewne gdyby pojawiła się jej towarzyszka, poszłoby jej szybciej, ale z pewnością nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W woreczku, jak się okazało, wylądowało kilka dodatkowych sztuk waleriany.
[+5 dodatkowych walerian od Mistrza Gry]
[+5 dodatkowych walerian od Mistrza Gry]
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Sob Lut 17, 2018 10:13 pm
Jej wzrok padł na kolejną kępkę roślin, z których pięć zaraz wylądowało w jej torbie. Cóż, gdyby była to ta dziewczyna miałyby pewnie o jakąś jedną trzecią więcej. Erin nie uważała, by miało jej iść tak dobrze jak jej, ale z pewnością byłoby szybciej. Ciekawe czy jej pracodawca oczekuje, że zbierze sama wszystko to co było przez naczone na dwie osoby? Cóż, postara się.
Zamyślona zrywała kolejne rośliny, dopiero po chwili dostrzegając, że przestała używać sztyletu. Zniszczyła je przez to trochę, całe szczęście nie zerwała w tym czasie zbyt wiele. Zostawiła jedną wyglądającą dość dobrze i próbowała dalej. Tym razem trzy kolejne roślinki wylądowały w jej torbie. Nie widziała już w pobliżu niczego co chciałaby zbierać więc ruszyła dalej.
To miejsce było naprawdę bogate w takie dobrodziejstwa, bo już po kilku minutach marszu i kilku kolejnych łykach soku dyniowego, dostrzegła gryzące cebule. Pewnie gdyby nie stanęła zaraz obok, nie byłaby w stanie ich zobaczyć, w końcu wyglądały jak zwykle cebulę, tyle, że korzeń był podłużny. No właśnie korzeń. Więc nad ziemię wystawał tylko jakiś niski szypior, ginący wśród traw.
Kucnęła i tym razem wyjęła z torby niewielką łopatkę. Od razu udało jej się wykopać sześć bulw. Ziemia nie była twarda, a rośliny nie rosły też tak blisko siebie, by mogła je przypadkiem uszkodzić. Kolejne próby skutkowały kolejną siódemką w torbie. Później poszło trochę gorzej. Musiała bardziej uważać, ze względu na bliskie położenie bulw. Nie chciała łopatką uszkodzić tych obok wykonywanej rośliny. Z ziemi wyciągnęła pięć roślinek, a w kolejnym miejscu dwie. Uśmiechnięta i trochę umazana ziemią na twarzy, usiadła od pobliskim drzewem i wyjęła sok. Powoli się kończyła, ale miala też porcję tej drugiej. Należała jej się skoro robiła za dwóch.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 20/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 22/25
Waleriana - 27/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
3x Waleriana - 1, 2, 4
4x Gryzące cebule - 6, 6, 5, 3
Zamyślona zrywała kolejne rośliny, dopiero po chwili dostrzegając, że przestała używać sztyletu. Zniszczyła je przez to trochę, całe szczęście nie zerwała w tym czasie zbyt wiele. Zostawiła jedną wyglądającą dość dobrze i próbowała dalej. Tym razem trzy kolejne roślinki wylądowały w jej torbie. Nie widziała już w pobliżu niczego co chciałaby zbierać więc ruszyła dalej.
To miejsce było naprawdę bogate w takie dobrodziejstwa, bo już po kilku minutach marszu i kilku kolejnych łykach soku dyniowego, dostrzegła gryzące cebule. Pewnie gdyby nie stanęła zaraz obok, nie byłaby w stanie ich zobaczyć, w końcu wyglądały jak zwykle cebulę, tyle, że korzeń był podłużny. No właśnie korzeń. Więc nad ziemię wystawał tylko jakiś niski szypior, ginący wśród traw.
Kucnęła i tym razem wyjęła z torby niewielką łopatkę. Od razu udało jej się wykopać sześć bulw. Ziemia nie była twarda, a rośliny nie rosły też tak blisko siebie, by mogła je przypadkiem uszkodzić. Kolejne próby skutkowały kolejną siódemką w torbie. Później poszło trochę gorzej. Musiała bardziej uważać, ze względu na bliskie położenie bulw. Nie chciała łopatką uszkodzić tych obok wykonywanej rośliny. Z ziemi wyciągnęła pięć roślinek, a w kolejnym miejscu dwie. Uśmiechnięta i trochę umazana ziemią na twarzy, usiadła od pobliskim drzewem i wyjęła sok. Powoli się kończyła, ale miala też porcję tej drugiej. Należała jej się skoro robiła za dwóch.
Asfodelus - 0/5
Gryzące cebule - 20/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 22/25
Waleriana - 27/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
3x Waleriana - 1, 2, 4
4x Gryzące cebule - 6, 6, 5, 3
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Nie Lut 18, 2018 10:46 pm
Cebul miala już wystarczająco dużo. Wyjęła z torby listę i kolejną kanapkę. Była już głodna, ciekawe ile czasu jej zostało? Spojrzała na zegarek. Miała jeszcze koło godziny. Chyba powinno jej starczyć czasu.
Zabrała się za kanapkę, wcześniej układając listę na kolanie i druga ręka zapisywała ile czego już ma i skreślała to, czego miała dość. Został Asfodelus i Tentakula. Prócz tego brakowało kilku Walerian i Lawendy, ale to się dozbiera gdzieś po drodze.
Dokończyła kanapkę i dopiła sok. Wrzuciła do torby pustą butelkę, listę włożyła do kieszeni spodni.
Podniosła się i otrzepała spodnie. Nie czuła się jakoś strasznie zmęczona, ale z pewnością też nie tak pełna energii jak na początku. Stwierdziła, że najpierw poszuka Asfodelusa, chyba że przypadkiem wcześniej trafi na inną roślinę.
I owszem, szukając Asfodelusa, zobaczyła kilka samotnie rosnących roślinek lawendy. Nie zebrała.ich wiele, bo zaledwie cztery. Nie chciala wyciąć wszystkich i uniemożliwić roślinie rozwijanie się w tym miejscu. To co miała jednak było wystarczające, nawet zdała sobie sprawę, że znów ma o jedną roślinkę za dużo. Schowała ją do swojego oddzielnego pudełka, a resztę do przeznaczonego dla pracodawcy pojemnika.
Następną roślina na jaką natrafiła była ta poszukiwana - Asfodelus. Uśmiechnęła się i kucnęła przy pierwszej kępce roślin. Nie miała tego dużo do zebrania. Od razu do pudełka wpadło pięć potrzebnych jej sztuk, roślin jednak było całkiem dużo, więc zerwała jeszcze trzy dla siebie.
Nawet się przy tym nie zmęczyła, ale wiedziała, że przy kolejnej roślinie nie będzie tak łatwo. Nie była pewna, czy nawet nie lepiej będzie jak ją ogłuszy. Póki co to i tak nie ważne, najpierw musi ją znaleźć.
Asfodelus - 5/5 (+3)
Gryzące cebule - 20/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 25/25 (+1)
Waleriana - 27/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
1x Lawenda - 5
2x Asfodelus - 6, 4
Zabrała się za kanapkę, wcześniej układając listę na kolanie i druga ręka zapisywała ile czego już ma i skreślała to, czego miała dość. Został Asfodelus i Tentakula. Prócz tego brakowało kilku Walerian i Lawendy, ale to się dozbiera gdzieś po drodze.
Dokończyła kanapkę i dopiła sok. Wrzuciła do torby pustą butelkę, listę włożyła do kieszeni spodni.
Podniosła się i otrzepała spodnie. Nie czuła się jakoś strasznie zmęczona, ale z pewnością też nie tak pełna energii jak na początku. Stwierdziła, że najpierw poszuka Asfodelusa, chyba że przypadkiem wcześniej trafi na inną roślinę.
I owszem, szukając Asfodelusa, zobaczyła kilka samotnie rosnących roślinek lawendy. Nie zebrała.ich wiele, bo zaledwie cztery. Nie chciala wyciąć wszystkich i uniemożliwić roślinie rozwijanie się w tym miejscu. To co miała jednak było wystarczające, nawet zdała sobie sprawę, że znów ma o jedną roślinkę za dużo. Schowała ją do swojego oddzielnego pudełka, a resztę do przeznaczonego dla pracodawcy pojemnika.
Następną roślina na jaką natrafiła była ta poszukiwana - Asfodelus. Uśmiechnęła się i kucnęła przy pierwszej kępce roślin. Nie miała tego dużo do zebrania. Od razu do pudełka wpadło pięć potrzebnych jej sztuk, roślin jednak było całkiem dużo, więc zerwała jeszcze trzy dla siebie.
Nawet się przy tym nie zmęczyła, ale wiedziała, że przy kolejnej roślinie nie będzie tak łatwo. Nie była pewna, czy nawet nie lepiej będzie jak ją ogłuszy. Póki co to i tak nie ważne, najpierw musi ją znaleźć.
Asfodelus - 5/5 (+3)
Gryzące cebule - 20/20
Jadowita tentakula - 0/10 (same liście!)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 25/25 (+1)
Waleriana - 27/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
1x Lawenda - 5
2x Asfodelus - 6, 4
- Mistrz Gry
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Pon Lut 19, 2018 2:12 am
Wiedza, którą posiadała Erin, a także jej oddanie do roślin i ogólna siła z jaką podchodziła do tej pracy, sprawiły że w woreczku znalazły się kolejne dodatkowe waleriany. Miała więc już prawie wszystko, została tylko jadowita tentakula, najgorszy przeciwnik dzisiejszego dnia. Z pewnością nie będzie łatwo. Denis miał się pojawić lada moment.
[+3 dodatkowe waleriany]
[+3 dodatkowe waleriany]
- Erin Malfoy
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Sob Lut 24, 2018 12:17 am
Teraz zostało tylko znalezienie Tentakuli. Po drodze udało jej się dozbierać Waleriany i nie musiała się już przejmować tym, że czegoś wśród już zbieranych wcześniej roślin jej brakuje.
Chwilę szukała, ale dostrzegła roślinę jakiej potrzebowała. Zrezygnowała jednak z ogłuszania, zamiast tego rzuciła Diffindo i odcięła jedną z gałązek rośliny, którą potem szybko zebrała. Tym sposobem łatwo zebrała osiem listków. Kolejnym razem poszło jej równie dobrze i taka sama ilość wpadła do pudełka. Szczęśliwa z powodu łatwości z jaką jej to szło, próbowała dalej. Udało jej się zebrać jeszcze pięć liści, później jednak nie zwróciła uwagi, na zainteresowanie jakim zaczęło obdarzać ją jedno z pnączy rośliny. Całe szczęście uskoczyła w czas, ale stwierdziła, że chyba wystarczy. Roślina zdała już sobie sprawę z jej obecności i sposobu w jaki pozyskuje z niej składniki. Spojrzała na dłoń, w której trzymała dwa liście. Usiadła i podzieliła zebrane składniki między swoje pudełko, a pudełko ze składnikami dla pracodawcy. Dziesięć liści włożyła do tego pudełka, a do swojego resztę, czyli aż trzynaście. Była z siebie zadowolona.
Odeszła kawałek od rośliny i wyjęła butelkę z sokiem. Była to co prawda butelka przeznaczona dla tej drugiej dziewczyny, ale co tam. Nie pojawiła się, a Erin i tak wykonała cała robotę.
Powoli zaczęła wracać na miejsce gdzie rozstała się z tym chłopakiem. Po drodze popijała sok i rozglądała się na boki.
Asfodelus - 5/5 (+3)
Gryzące cebule - 20/20
Jadowita tentakula - 10/10 (same liście!);(+13)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 25/25 (+1)
Waleriana - 30/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
4x Jadowita tentakula- 4, 4, 3, 2
Chwilę szukała, ale dostrzegła roślinę jakiej potrzebowała. Zrezygnowała jednak z ogłuszania, zamiast tego rzuciła Diffindo i odcięła jedną z gałązek rośliny, którą potem szybko zebrała. Tym sposobem łatwo zebrała osiem listków. Kolejnym razem poszło jej równie dobrze i taka sama ilość wpadła do pudełka. Szczęśliwa z powodu łatwości z jaką jej to szło, próbowała dalej. Udało jej się zebrać jeszcze pięć liści, później jednak nie zwróciła uwagi, na zainteresowanie jakim zaczęło obdarzać ją jedno z pnączy rośliny. Całe szczęście uskoczyła w czas, ale stwierdziła, że chyba wystarczy. Roślina zdała już sobie sprawę z jej obecności i sposobu w jaki pozyskuje z niej składniki. Spojrzała na dłoń, w której trzymała dwa liście. Usiadła i podzieliła zebrane składniki między swoje pudełko, a pudełko ze składnikami dla pracodawcy. Dziesięć liści włożyła do tego pudełka, a do swojego resztę, czyli aż trzynaście. Była z siebie zadowolona.
Odeszła kawałek od rośliny i wyjęła butelkę z sokiem. Była to co prawda butelka przeznaczona dla tej drugiej dziewczyny, ale co tam. Nie pojawiła się, a Erin i tak wykonała cała robotę.
Powoli zaczęła wracać na miejsce gdzie rozstała się z tym chłopakiem. Po drodze popijała sok i rozglądała się na boki.
Asfodelus - 5/5 (+3)
Gryzące cebule - 20/20
Jadowita tentakula - 10/10 (same liście!);(+13)
Kłaposkrzeczki - 7/7 (same owoce!) (+9)
Lawenda - 25/25 (+1)
Waleriana - 30/30
Czarny bez - 50/50 (same owoce!) (+3)
Kości:
4x Jadowita tentakula- 4, 4, 3, 2
- Mistrz Gry
Re: Wzgórza w okolicy Brighton
Sro Mar 07, 2018 1:24 am
Denis Sauer pojawił się w końcu na miejscu, nieco spóźniony. Przywitał się ponownie z Erin, posyłając jej przyjazny uśmiech, po czym sprawdził jak jej poszło. Był szczerze zdumiony, kiedy odkrył, że udało jej się w tym czasie zebrać wszystko bez niczyjej pomocy. Zapewnił że poinformuje ojca i że nie ma najmiejszego problemu z tym, by wzięła te dodatkowe sztuki, zniszczonymi roślinami postanowił sam się zająć. Jako że była taka pracowita, postanowił jej dać również działkę należącą do kobiety, która się nie pojawiła i tym sposobem panna Malfoy zarobiła 10 galeonów.
[z/t]
Erin Malfoy: -25 PŻ, drobne zadrapania i oparzenia na nogach, +10 galeonów, +5 PD
[z/t]
Erin Malfoy: -25 PŻ, drobne zadrapania i oparzenia na nogach, +10 galeonów, +5 PD
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|