Go down
Drake Deverill
Ministerstwo Magii
Drake Deverill

Drake Deverill  Empty Drake Deverill

Sob Maj 13, 2017 8:09 pm
Imię i nazwisko: Drake Deverill
Imiona i nazwiska rodziców: Evelyn Hart-Deverill (matka - półkrwi), Marcus Deverill (ojciec - półkrwi)
Data urodzenia: 29 lutego 1948 roku
Miejsce zamieszkania: Londyn, mieszkanie przy ulicy Pokątnej 24
Status majątkowy: Bogaty
Czystość krwi: Półkrwi
Była szkoła: Hogwart (Slytherin)
Różdżka: Tarnina, Krew Bruksy, 13 Cali

Wzrost: 1,90 m
Waga: 82 kg
Kolor włosów: Czarne
Kolor oczu: Czarne

Praca: Brytyjskie Ministerstwo Magii: Szef Biura Dezinformacji / Śmierciożerca w armii Voldemorta

Bogin: On sam, martwy - nie jest to jednak śmierć gwałtowna, jak po oberwaniu Avadą, a dosłowne zmasakrowanie ciała. Mnóstwo poparzeń, otwartych ran, złamań, w dodatku zbezczeszczone zwłoki, które sugerują, że przed samą śmiercią miały miejsce tortury, bardzo brutalne.
Amortencja: Zapach winogron, natury (świetnie czuje się np. w lasach, dlatego wszystko to co kojarzy mu się z naturą - roślinność, zbiorniki wodne, etc.), deszczu oraz delikatnych, kobiecych perfum.

Widok z Ain Eingarp:
Niby tak tam nudno, niby dziwnie, niby bez większego celu, ale zawsze było gdzie się pokręcić bez większych problemów. Zamek dawał sporo możliwości w tym temacie i to zawsze był jego ogromny plus. Nie dziwnym jest więc, że trafił w końcu tam, gdzie wcześniej jeszcze nie był. W końcu w każdym miejscu bywa się kiedyś po raz pierwszy. To nie było jednak jakieś niesamowite przeżycie. Wpadł na lustro i mimo tego, że ludzie odkrywali w nim serio pokręcone rzeczy albo chociaż wielkie to on specjalnie się nie zdziwił. Jedni marzą o powrocie rodziców zza grobu, inni o pokoju na świecie, inni o byciu premierem, królem, czy jeszcze coś w tym rodzaju, a on? Niektórzy powiedzieliby, że jest strasznie prosty. Trzeba jednak mu przyznać chociaż tyle, że nie łudzi sam siebie. Nie pragnął ściągać nikogo z zaświatów ani władać nie wiadomo czym. Nie miał irracjonalnych pragnień. To powinno się docenić, bo skoro zobaczył coś w miarę prostego jeśli weźmie się pod uwagę pragnienia innych to można stwierdzić, że on po prostu pogodził się z tym, co człowiek jest w stanie posiąść będąc przeciętnym obywatelem. Tylko pogratulować takiego rozsądku! Kiedy zobaczył siebie piszącego powieść nie zrobiło to na nim wielkiego wrażenia. Nie rozumiał tego i nie zależało mu na tym, by pojąć jakie to ma znaczenie. Nie doszukał się napisu, który by mu to wyjaśnił. Nie był świadomy, że to jakieś niesamowicie ważne pragnienie. Wyszedł stamtąd i zapomniał o tym. Nie każdy musi mieć przeżycia ozdobione fajerwerkami, a poza tym nie każdy przejmuje się jakimś durnym odbiciem z lustra. Cenił się nieco bardziej, więc kawałek szkła nie oszołomił go.
Spokojnie wrócił do odkrywania tajemnic zamku, jakby to nigdy się nie wydarzyło.

Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności
Jako pracownik, a później szef biura dezinformacji nabył ogromną wiedzę oraz zdobył mnóstwo doświadczenia w praktyce, czego Hogwart nie potrafił mu wcześniej zapewnić. Szkołę skończył z przeciętnymi ocenami, skupiając się tylko i wyłącznie na eksploatowaniu swojego potencjału tylko dla swoich potrzeb, zaliczając wymagane przedmioty wyłącznie w celu przejścia do następnych klas i zdania egzaminów. Skupił się na ofensywie, nauczył się mnóstwa zaklęć w starciach bezpośrednich - w Ministerstwie uważany jest za jednego z najlepszych pojedynkowiczów, a dodając do tego cały zakres zaklęć oddziałujących na zmysły, lub takich, które pozwalają manipulować pamięcią, otrzymujemy idealnego szefa biura dezinformacji.
Jako poplecznik Voldemorta zdobył również odpowiednie szlify w zaklęciach czarnomagicznych, które nie są dla niego żadną tajemnicą. Specjalizuje się w zaklęciach typowo ofensywnych, aczkolwiek zna również wiele czarów, które wykraczają poza ten zakres, co czyni z niego trudnego przeciwnika. Niektórzy uważają, że świetnie przesłuchuje ludzi, doskonale zna ludzką psychikę i potrafi wyciągać nawet najtrudniejsze informacje bez użycia specjalnych zaklęć czy eliksirów, aczkolwiek w swoim wydziale nie ma okazji zbyt często tego pokazywać, dlatego do końca nie wiadomo jak jest z nim naprawdę.
O samym świecie magicznym wie bardzo wiele, aczkolwiek warto również nadmienić, że nie jest mu obcy świat mugoli, który zna i potrafi się w nim odnaleźć. Ciężko jest go czymkolwiek zaskoczyć, bowiem wiele już widział, wiele rzeczy wie i tak naprawdę jest przygotowany na wszystko - spokój, doświadczenie i wiedza biją od niego na kilometr.
Z zaklęć defensywnych jest przeciętny i w tym aspekcie w niczym się nie wyróżnia. W dodatku jest słaby z eliksirów i transmutacji, dlatego też w te rzeczy się nie angażuje. Umiejętność latania na miotle? Również przeciętna, preferuje podróże za pomocą teleportacji, proszku Fiuu i podobnych tego typu rzeczy.

Przykładowy post:
Wymazać, wyczyścić, wykreślić. Poprawiać, przygotować, przerobić. Za którymś razem się uda. Wystarczy zrobić coś wystarczająco dużo razy, by w końcu dojść do perfekcji. To nic niezwykłego. Oczywistość tak, jak fakt, że słońce wschodzi i zachodzi. Może dlatego mężczyzna siedzący w barze nie robi wielkiego wrażenia. Jeden z wielu, nie pierwszy i nie ostatni.
- Mógłby pan trochę uprzejmiej... - Och, naprawdę? Tak pani twierdzi? Jaka szkoda, że tego nie zrobił. Może więc jednak nie mógł? Nie przejmujmy się tym jednak. W jego życiu są o wiele bardziej ciekawe sprawy niż to, co powinien, a czego nie. Bo gdyby tak było to zastanawiałby się nad wszystkim dwa albo i nawet trzy razy! A nie zrobił tego. Czy to trwa od zeszłego roku? A może zaczęło się już wcześniej. Popijając whisky nie kontemplował nad tym. Trudno w ogóle powiedzieć, co mu w głowie mogło siedzieć wtedy, jak i wcześniej, czy później. Niby nie wydaje się być bardziej niebezpieczny niż barmanka za ladą, czy ten długo włosy mężczyzna w średnim wieku w rogu pomieszczenia. A jednak przez rok tak wiele się dla niego zmieniło. Torturowanie ludzi nie jest najbardziej zwyczajną sprawą dla każdego przeciętnego mieszkańca Wielkiej Brytanii. To mu jednak nie przeszkadza, by zwyczajnie deptać ten sam trawnik, co wszyscy i odwiedzać te same puby, czy bary. W końcu nikt nie wytyczył jeszcze oddzielnych terenów zielonych dla potencjalnych morderców. Nie da się takich rozpoznać tylko po tym, jak chodzą, czy oddychają. On przecież korzysta z tego samego tlenu, co wszyscy. Może jest tylko trochę mniej zainteresowany bieżącymi wydarzeniami. To jednak nikogo nie czyni jeszcze złym człowiekiem. Przecież brak fascynacji wiadomościami to nie grzech. Co oznacza, że można go zbawić chociaż od tego. Są jednak inne rzeczy, które ma na sumieniu. Och, na sumieniu? Trzeba byłoby pierw przemyśleć, czy je posiada. Wygląda na porządnego człowieka, a jest od Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, więc czy może je posiadać? Jak do tego doszło? Prawdopodobnie poprawiający w tej chwili rękawy koszuli brunet Drake też chciałby wiedzieć jakim cudem tak to się potoczyło. W końcu jakoś specjalnie się o to nie prosił. Starał się raczej nie komplikować sobie życia, a więc pójście na łatwiznę i nie kłócenie się w imię wyższych ideałów było oczywiste. Nie należy bowiem do wyjątkowo zaangażowanych. Chodzi o to, by się zbytnio nie nudzić. Może tak właśnie skończył w takim o to punkcie. Zapatrzony w to, co nieodpowiednie, w raczej złą trasę na przyszłość. Szkoda, że nikt nie zaproponował mu nic ciekawszego. Tyle, że tak to w życiu bywa. Nie wszystko możemy zaplanować. Napisałby sobie historię pełną akcji, wybuchów i płomieni, a nie faceta, który po skończeniu szkoły stracił rodziców i dostał pracę w Ministerstwie, a jako hobby może wymienić zaledwie działalność u Voldemorta. Mimo tego, że zajmuje to jakoś czas to nie jest to niesamowita lista osiągnięć, nie sądzicie? Siedząc tam i ignorując jakąś bardzo zdesperowaną kobietę mógł sobie tam siedzieć nie myśląc o tym, co robi, dlaczego to robi i po co. To nie ma większego znaczenia. Jest, jak jest. Wygodnictwo? Może troszeczkę. Tyle, że to chyba normalne dla ludzi - każdy lubi być na bezpiecznej pozycji. Lubimy siedzenie i popijanie alkoholu bez martwienia się o to, co się może wydarzyć.
Kobieta coś do niego mówiła. W sumie mówiła całkiem dużo, jak na to, jak usilnie on ją ignorował. Niektórzy nie mają za krzty szacunku do swojego czasu. Odburknął jej mało uprzejmie, pewnie dla większości ludzi arogancko i podniósł się z miejsca, kierując do wyjścia, słysząc za sobą (i o dziwo tym razem słuchając, o co chodzi!) jej słowa: "A wyglądał pan na miłego człowieka!"
- Nie zawsze jest się tym na kogo się wygląda - odpowiedział jej śmiejąc się i zniknął za drzwiami.
Nie zawsze wygląda się na tego, kim się jest, można by dodać. On dobrze o tym wiedział.


Ostatnio zmieniony przez Drake Deverill dnia Pią Lis 03, 2017 10:17 pm, w całości zmieniany 2 razy
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Drake Deverill  Empty Re: Drake Deverill

Sro Gru 06, 2017 11:24 pm

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach