Go down
Dante Alighieri
Oczekujący
Dante Alighieri

Dante Alighieri [uczeń]  Empty Dante Alighieri [uczeń]

Nie Mar 27, 2016 5:50 pm
Dante Alighieri [uczeń]  Tumblr_inline_o42timvrZI1t5f986_500


Dante Alighieri;
21 grudnia 1961 roku; VI rok nauki
Krew czysta w trzech czwartych. Matka Deidre, z domu Rosier, czystej krwi; ojciec Bastian Frederic, półkrwi;
Dom w Hogwarcie: Ravenclaw


Różdżka:

16 sierpnia 1972 roku
Podróżny sklep Jonathana Jonkera

Monsieur Jonker pochylił się nad mahoniowym kontuarem niemalże stykając się twarzą ze swoim, ledwie przewyższającym brodą blat, klientem.
– Rzeczywiście – powiedział mrużąc oczy. – Piękny z ciebie chłopiec.
Dante zdecydowanie był dzieckiem o niebywałej urodzie, ludzie urzeczeni ciemnoszarymi oczami i niespotykanie długimi rzęsami zazwyczaj spełniali wszystkie jego zachcianki; można więc powiedzieć, że przywykł do nieustannych komplementów. Z jasnymi włosami opadającymi na czoło i wiecznie uniesionymi kącikami pełnych ust wyglądał niemalże jak cherubinek z renesansowych malowideł. Obraz burzyły jedynie sine otoczki pod oczami spowodowane zmęczeniem zdecydowanie zbyt wielkim, jak na jego wiek.
Wzruszył ramionami.
– Wiele osób tak mówi.
–  Nic dziwnego, że Ciebie wybrała. – Młody wytwórca różdżek uśmiechnął się szeroko, a w jego spojrzeniu można było dostrzec iskierkę podniecenia. Klasnął w dłonie. – To wyjątkowa, wyjątkowa różdżka! Jedna z pierwszych, jakie zrobiłem. Piękne czasy, naprawdę, kiedy poszukiwałem odpowiednich rdzeni i przeżyłem cudowne przygody tropiąc potwora z White River, jak wcześniej mój poprzednik Thiago Quitana. W istocie, był wspaniałym człowiekiem, a także moim mentorem. Ale do rzeczy, bo pewnie nie to jest przedmiotem twojego zainteresowania. Widzisz, mój drogi Dante, ta pięknie rzeźbiona różdżka ma za rdzeń włosy jednej z syren, na które udało mi się natknąć. Szczerze mówiąc, omal nie przypłaciłem życiem tego spotkania. Urocze z nich istotki, ale takie okrutne! Zazwyczaj do produkcji używa się syrenich łusek, ze względu na ich większą spójność i mniejsze stężenie mocy, a już wtedy są bardzo potężne. Mają też pewną interesującą właściwość. Mówi się, że czarodzieje używający podobnych różdżek posiadają umiejętność narzucania innym swojej woli, co sprawia, że w niewłaściwych rękach są koszmarnie niebezpieczne, jak możesz sobie wyobrazić. Nie wspominając już o tym, że ich właściciele są niebywale pociągający, nie tylko dla płci przeciwnej i cieszą się długim życiem w młodości. Och, tylko ci zazdrościć, kochaneczku. Prawdziwy szczęściarz z ciebie – mrugnął do niego.
Trudno było powstrzymać słowotok Jonathana Jonkera, ale może dlatego Dante zapałał do niego aż tak wielką sympatią. Był wdzięczny za jego przypadkowe wakacje we Francji.
Zaufał temu czarodziejowi w brokatowym ortalionie i błyszczących nowością butach na koturnach.
– Niemniej interesujące jest też drewno, nie wiem co mnie naszło na takie połączenie. Wierzba, dosyć kobieca, jasna i pięknie rzeźbiona, wzmacnia potęgę zaklęć miłosnych. Musiałem być szalony podczas tworzenia tego projektu, kto to widział! Wracając, najwyraźniej drzemie w tobie także duży potencjał i chęć nauki. Doskonała do magii niewerbalnej i lecznictwa - czy myślałeś już może o karierze uzdrowiciela?  Długa na jedenaście i osiem dziesiątych cala, powinna pasować idealnie, kiedy dorośniesz, o ile będziesz przeciętnego wzrostu. Nie wyglądasz mi na kogoś mającego przekroczyć metr osiemdziesiąt, ale mogę się mylić, już wyszedłem z wprawy. Na całe szczęście jest całkiem giętka, więc okiełznanie jej powinno ci przyjść z łatwością, jeśli faktycznie jesteście sobie przeznaczeni. – Zamilkł, jednak na chwilę tak krótką, że Dante nie zdążył nawet mrugnąć. – Trzymaj. – Mężczyzna wręczył mu papierową torbę z nadrukiem konserw rybnych.
To było najlepiej wydane siedem galeonów w całym jego życiu.

Dante Alighieri [uczeń]  Abito


Ain Eingarp:

5 października 1977 roku
Opuszczona klasa na końcu korytarza, szóste piętro Hogwartu

Jego spotkanie ze zwierciadłem trwało zaledwie kilka sekund, jednak tyle w zupełności wystarczało osobie, dla której własne pragnienia były jasne jak słońce na niebie.
Właściwie, była to jedna ze znikomej ilości spraw, co do których był całkowicie przekonany. Miał świadomość tego, że niezdecydowanie będzie najprawdopodobniej tym, co go w życiu zgubi. Jednak ta myśl uwięziona gdzieś w otchłani umysłu Dante, widziała światło dzienne raz na piętnaście miesięcy. Nie może być istotna, skoro tak łatwo pogrążyć ją wśród innych, powtarzał sobie. Ludzie nazywali go beztroskim, nie znającym hierarchii wartości wiecznym dzieciakiem, ale tym też zdawał się nie przejmować. Nie, kiedy stał przed zachwycającym swą surowością Ain Eingarp.
Przyswoił głoszoną przez Mamę wyższość nauki i właśnie w tym kierunku chce się w przyszłości kierować. Marzy o pracy w Klinice Magicznych Chorób i Urazów Szpitala Świętego Munga na oddziale Urazów Pozaklęciowych lub Zakażeń Magicznych. Widzi siebie dbającego o zapomnianych i odrzuconych na margines czarodziejskiego świata. Okazującego zrozumienie tym, którym go brakuje. Dokonującego cudu odwrócenia, wydawałoby się nieodwracalnych, skutków zaklęcia Crucio. Szpital staje się jego świątynią spokoju, porzuca własne problemy zatracając się w byciu dobrym samarytaninem.
Może i był niepoważny, nie martwiąc się o nic innego, niż spełnianie własnych ambicji, ale tego właśnie potrzebował, żeby być szczęśliwym. Pozostawienia za sobą egocentryzmu i idealizmu, którymi tak bardzo się teraz cechuje, w służbie społecznej. No, i może krótkiej rozmowy z Janem Sebastianem Bachem.

Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:

1 września 1977 roku
Dworzec King's Cross

Kariera Dante jako ucznia Hogwartu sięga zaledwie piątego roku, kiedy pojawił się w charakterze uczestnika wymiany studenckiej. Nie ominęła go jednak podróż Hogwarckim Ekspresem, czy ceremonia przydziału. W ciągu tych dwóch semestrów trzynaście razy zgubił drogę do klasy i dwukrotnie pomylił dormitoria. Nocował na szkolnym korytarzu. Zorganizował szkolne ognisko. Wybrał się na nocną randkę do Hogsmeade i został przyłapany na zbyt głośnym okazywaniu czułości Prefekt Gryffindoru na dachu szkoły, za co spędził kilkadziesiąt godzin porządkując kartotekę Filcha. Nie robił tego wszystkiego umyślnie, po prostu trudno mu było uciec przed swoją nienawidzącą monotonii czy rutyny naturą. Mimo wszystko utrzymywał wysokie oceny, niekoniecznie dzięki doskonałej pamięci i podzielnej uwadze, był po prostu duszą spragnioną wiedzy.
Wcześniej uczył się w Akademii Beauxbatons.

SUM-y (Standardowe Umiejętności Magiczne) WYNIKI:
Astronomia: Powyżej Oczekiwań
Eliksiry: Wybitny
Historia Magii: Zadowalający  
Numerologia: Powyżej Oczekiwań
Obrona Przed Czarną Magią: Powyżej Oczekiwań
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami: Zadowalający
Transmutacja: Powyżej Oczekiwań
Zaklęcia i Uroki: Wybitny
Zielarstwo: Zadowalający


Dante Alighieri [uczeń]  Tumblr_inline_nq7iqbzA3O1t3xbue_500


Przykładowy Post:


31 sierpnia 1977 roku
Dziennik sekretów Selené Machiavelli

Drogi pamiętniku,
Właśnie zajęłam swoje nieuchronnie czekające na mnie od kilku miesięcy miejsce w Sekcji Złamanych Serc.
Z pewnością domyślasz się o kogo może mi chodzić, wspominałam o nim nie raz.
Och, mój piękny Dante, pomimo tego wszystkiego, nie potrafię darzyć Cię nienawiścią. Jesteś przecież doskonałym przykładem postaci tragicznej z dzieł literatury klasycznej, które tak bardzo lubiliśmy wspólnie czytać. Pokładałeś w nich swoje nadzieje, podobnie jak w tych banalnych mugolskich horoskopach. Dwa tak zupełnie różne źródła, wszędzie sprzeczności. Za to między innymi Cię kocham i będę kochała.
Teraz zwracam się do Ciebie. Spisuję rzeczy, których nigdy nie miałam odwagi Ci powiedzieć.
Wielokrotnie obserwowałam Twoje doskonałe, ku mojej zazdrości, umiejętności perswazji - wszyscy zawsze byli skłonni za Tobą pójść i uwierzyć Ci na słowo, niezależnie od absurdalności sytuacji. A kłamiesz przecież tak często i ku nieszczęściu świata, tak dobrze. Niestety mnie nie oszukasz i nie zadziała nawet Twój nieodparty magnetyzm, czy doskonalona latami charyzma, żebym zmieniła zdanie.
Bo widziałam szczerość każdego Twojego gestu i czułość spojrzenia, autentyczną miłość, którą darzyłeś swoje dziewczyny. Każdą z nich osobno. Kochałeś je, niezależnie od sytuacji.
Rozumiem wszystkie aspekty Twojego postępowania i mogę jedynie rozpaczać nad istotą rzeczy. Starałeś się Nam pomóc; nieudolnie, ale jednak. Mimo Twoich szczerych chęci, nie rozumiesz jeszcze na czym polega ratunek i życzę Ci olśnienia w tej kwestii. Wiem jak bardzo marzysz o tym, aby naprawiać ludzką psychikę, zamiast ją burzyć i doszczętnie niszczyć.
Wiem też, że ciągle szukasz tej jedynej i to jest właśnie jeden z powodów, dla których poruszasz serca napotkanych kobiet. Możesz być pewien, że niedługo znajdziesz kogoś, kto zaspokoi wszystkie Twoje potrzeby i pragnienia.
A tymczasem - nadal mam w pamięci  łagodne uśmiechy, którymi zawsze mnie obdarzałeś. Wystarczyło tylko lekkie uniesienie kącików ust, aby w Twoich policzkach pojawiły się urocze dołeczki. Znam każdy szczegół Twojej twarzy, skrywającej tak wiele złożonych emocji za fasadą błyskotliwego sarkazmu i elokwencji. Podziwiałam jak zręcznie wynajdujesz argumenty podczas licznych kłótni ze swoim młodszym bratem. Traktowałeś je przecież jak dobrą, kształcącą rozrywkę; potyczkę na wynioślej brzmiące słowa aniżeli faktyczne obrzucanie obelgami.
Wiesz też, jak uwielbiałam Twój dziecięcy, łagodnie skrojony nos i delikatne, niemalże kobiece dłonie o długich palcach. Widać było na Tobie każdą zarwaną noc i każdy osobisty problem, które starałeś się tak skrupulatnie ukrywać; ciemne cienie pod Twoimi oczami mogły Nas straszyć nawet przez miesiąc. Fascynowała mnie siateczka żył na Twojej powiece pod powierzchnią śniadej skóry. I choć wyglądasz na kruchego, bo jesteś przecież niewiele większy ode mnie, a zaliczam się raczej do tych o posturze wiotkiej trzciny, poczułam siłę Twoich ramion i ufam, że przetrwasz każdy Pojedynek Czarodziejów. Jesteś potężny także charakterem, może jedynie zbyt skupiony na sobie i poszukiwaniu właściwej miłości. Niektórzy nazwaliby to determinacją, jednak ja widzę w tym znaczną dozę desperacji i głuche wołanie o pomoc. Jesteś zagubiony, mój Heathcliffie, ale jak widać to nie moja rola, żeby naprowadzić Cię na właściwą ścieżkę.
Chciałabym, żebyś usłyszał te słowa ode mnie osobiście, jednak prawdopodobnie nie zobaczymy się już więcej; nie jest to kwestia do poruszenia listownie, dlatego wolę zaakceptować fakt, że nigdy nie poznasz moich prawdziwych myśli. Prawdopodobnie jednak, większości z nich zdążyłeś się już domyślić, w tym też jesteś niewiarygodnie dobry.
Dzisiaj opuściłeś dom i pragnę jedynie życzyć Ci jak najlepiej w nowym miejscu, jakim jest Anglia. Jestem pewna, że poczujesz się tam doskonale - jak zwykle przystosujesz się do sytuacji.

Trzymaj się ciepło,
Twoja Selené


P.S. Dziękuję, że nauczyłeś mnie grać w Scrabble - tę zabawną niemagiczną grę w słowa, którą zawsze wygrywałeś. Nie wyobrażam sobie, żebyś kiedykolwiek stracił swój tytuł mistrza.
P.P.S. Nie próbuj mnie zaskakiwać, nie w tej sytuacji. Wiesz jak wszystkich irytują Twoje pragnienia imponowania całemu światu.


Ostatnio zmieniony przez Dante Alighieri dnia Pon Kwi 18, 2016 10:23 pm, w całości zmieniany 5 razy
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Dante Alighieri [uczeń]  Empty Re: Dante Alighieri [uczeń]

Sob Kwi 09, 2016 6:05 pm

Karta ciekawa, a po poprawach zdecydowanie zyskuje. Za ładny styl i za staranność otrzymujesz 10 dodatkowych fasolek!
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach