- Trisha Noonan
Trisha Noonan [uczennica]
Pon Mar 14, 2016 4:55 pm
Imię i nazwisko:
Trisha Noonan
Data urodzenia:
8.12.1962 r.
Czystość krwi:
półkrwi - ojciec (chociaż oboje jego rodziców było czarodziejami) charłak, matka czarownica mugolskiego pochodzenia
Dom w Hogwarcie:
Slytherin
Różdżka:
modrzew, sierść warga, 12 i pół cala, odpowiednio giętka
Widok z Ain Eingarp:
„I czemu to takie nic jest właśnie czymś dla mnie?”
Stanęła w końcu przed tym piekielnym lustrem. Na początku myślała, że widzi tylko swoje odbicie. Z każdą jednak chwilą, gdy dłużej się w nie wpatrywała, była w stanie dostrzec więcej szczegółów. Po pierwsze nie miała na sobie szkolnych szat, a strój kąpielowy. Jej na co dzień kredowa skóra, miała zdrowy odcień i do tego była opalona. Zauważyła też, ku swemu zdumieniu, że znajduje się na plaży, w piękny słoneczny dzień. Nie kryła się jednak w cieniu opatulona jak muzułmanka. Jej „ja” uśmiechnęło się do niej perliście. Pomachała samej sobie i obróciła się na pięcie, by pobiec w stronę leżaka. Piasek usypywał się spod jej stóp. A gdy już dotarła do siedzenia, nie musiała wsmarowywać w siebie tony kremów z filtrami. Nie było bólu ani oparzeń, światłowstrętu. Nic nie było. W odbiciu była zdrowa i mogła cieszyć cię ciepłymi dniami jak wszystkie dziewczyny w jej wieku.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:
Historia Magii - O
Zielarstwo - Z
Astronomia - N
Eliksiry - P
Zaklęcia - Z
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - Z
Transmutacja - P
Obrona Przed Czarną Magią - Z
Przykładowy Post:
„Karty z przeszłości każdy tasuje, jak mu pasuje.”
As ♠
Był to ciepły poranek. Mimo otwartego okna w kuchni panował zaduch, co już zapowiadało kolejny długi, upalny dzień. Trisha przestała opierać się o framugę drzwi i weszła do środka rozglądając się w poszukiwaniu czegoś chłodnego. Jej żółto-białe włosy były potargane, zresztą jak każdego ranka. Przetarła dłonią twarz i zbliżyła się do szafki. W szybce ujrzała swoje odbicie. Wodnisto-szare oczy przyglądały się jej. Było widać, że się nie wyspała. Uśmiechnęła się krzywo do swojego 'ja' i sięgnęła po szklankę, a gdy odwróciła się aby podejść do kranu, w kuchni pojawiła się jej starsza siostra. Towarzyszył temu głośny trzask. Val przywitała ją uśmiechem i machnięciem różdżki wyczarowała wodę w naczyniu trzymanym przez jedenastolatkę.
- Dzięki - mruknęła Trisha, siadając na jednym z krzeseł i przykładając chłodne szkło do ust. Chwilę po tym zdarzeniu do kuchni zeszli rodzice dziewczyn. Mężczyzna o szpakowatych włosach i kobieta, która mimo lekkich zmarszczek przy oczach nadal wyglądała całkiem młodo. Czarownica zaczęła przygotowywać im śniadanie. Miseczka płatków wylądowała przed albinoską, która przyglądała się im chwilę. W końcu uznając, że jednak jest głodna chwyciła łyżkę i zaczęła nią nabierać jedzenie. Gdy była już w połowie, na parapecie okna wylądowały dwie sowy. Płomykówka i wielki brązowy puchacz. Matka wstała i szybko podeszła do nich, wsadzając wyliczoną sumę do sakiewki nóżki jednej. Gdy jednak nachyliła się do drugiego ptaka ręce jej zadrżały.
- Jest - pisnęła obracając się w końcu do nich trzymając kopertę z literami wypisanymi zielonym atramentem. Trisha prawie opluła się płatami, kiedy w końcu zrozumiała co matka miała na myśli. Przejęła kopertę i rozdarła ją szybko, nie mogąc doczekać się ujrzenia zawartości. Przeczytała pierwsze linijki i podała list ojcu, który miał minę jak by to on właśnie dostał list.
- Wiedziałem, że dostaniesz - rzekł a dziewczyna powstrzymała się od posłania mu spojrzenia mówiącego „Mówi to ktoś kto się nie doczekał”. Zamiast tego uśmiechnęła się jeszcze szerzej i spojrzała na siostrę. Jej mina nie wyrażała ani radości, ani negatywnego napięcia. Raczej lekkie rozbawienie całą sytuacją. Noonan (nasza bohaterka) jednak podejrzewała, że za ta maską rozgrywa się pełne rozpaczy przedstawienie. Val przez całe wakacje, gdy były same, wyrażała woje powątpiewanie w związku z tym, żeby Trisha otrzyma list, a z każdym kolejnym dniem dziewczynka zaczynała jej coraz bardziej wierzyć. Teraz jednak mogła wyszczerzyć do niej zęby.
Trójka ♦
Reszta wakacji szybko zleciała. W ostatnim ich tygodniu wybrali się do Londynu, by zakupić wszystkie potrzebne rzeczy. Najwięcej ekscytacji wywoływał u jedenastolatki wybór różdżki. I gdy już w końcu ta ją wybrała nie mogła się z nią rozstać. Całą drogę trzymała ją w dłoniach, chociaż matka kazała jej ją schować, bo zaraz gdzieś ją zapodzieje. Udało jej się jednak jej nie zgubić. Spędziła cały wieczór oglądają ją wymachując, odkładając na miejsce i znów biorąc do rak by na nią popatrzeć. Wydawała jej się piękna. Dopiero gdy ojciec zagroził, że jej ją zabierze i odda dopiero gdy będą na dworcu wsadziła ją do kufra i położyła się spać.
Walet ♣
To był ciężki dzień. Trisha jedyne o czym marzyła, to móc wrócić do dormitorium i położyć się spać. Wiedziała jednak, że nie będzie mogła tego zrobić. A przynajmniej nie tak szybko jak by chciała. Czekało ją jeszcze napisanie długiego na dwie stopy eseju na historię magii. Już czuła, jak będzie przysypiać nad księgą. Wizja tego wywoływała grymas niezadowolenie na jej bladej twarzy. Poprawiła torbę, która wrzynała jej się w ramię i przyśpieszyła kroku. W pustym korytarzu jej kroki odbijały się echem. W tedy za swoimi plecami usłyszała jakiś głos. Obróciła się aby spojrzeć kto do niej mówi.
- Hej - powtórzyła krukonka, dogoniwszy ją. Noonan odpowiedziała tym samym, mierząc ją uważnie. Nie była pewna czego się spodziewać po obcej osoby. Dziewczyna jednak nie zważała na chłodny dystans jaki panował między nimi.
- Widziałam, że masz dobry kontakt z Tate'm - wypaliła w końcu czerwieniąc się. Faktycznie albinoska miała z nim całkiem dobry kontakt. Był to chłopak z tego samego roku co ona. Uniosła pytająco brwi, udając zdziwienie. W sumie to już jakiś czas temu zauważyła stado śliniących się dziewczyn biegających za brunetem, czego nie puszczała bez jakiegoś komentarza. Jednak pierwszy raz się zdarzyło, że jedna z tych panien zakłócała jej spokój. Już w głowie formułowały jej się kąśliwe uwagi na ten temat, które przy najbliższej okazji przytoczy. Wzruszyła ramionami.
- Nie kojarzę - mruknęła szykując się do odejścia. Nie była żadną pocztą walentynkową ani amorem, aby przekazywać czyjeś uczucia. Mina jaką przyjęła krukonka rozbawiła Trishę. Uśmiechnęła się szeroko i ruszyła dalej do pokoju wspólnego, pozostawiając ją samą wśród kamiennych ścian.
- Caroline Rockers
Re: Trisha Noonan [uczennica]
Pią Mar 18, 2016 1:16 am
Karta jest teraz w porządku. Życzę miłej gry na Magicznej Kołysance!
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach