- Scarlett Byrne
Scarlett Byrne [uczennica]
Czw Lut 11, 2016 9:20 pm
Imię i nazwisko: Scarlett Byrne
Data urodzenia: 06.10.1961 r.
Czystość krwi: półkrwi
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Różdżka: kasztan, włókno z smoczego serca, 9 cali, sztywna
Widok z Ain Eingarp:
Spoglądając w to ogromne i piękne zwierciadło o niezwykłych magicznych właściwościach, widzę siebie ze swoim ukochanym Tomem, gdyż najskrytszym pragnieniem mojego serca jest to, aby już zawsze przy nim być, bez względu na wszystko. Jest on bowiem największą miłością mojego życia i jestem pewna, że to nigdy nie ulegnie zmianie, gdyż wbrew wszystkiemu kocham go nad życie i pragnę należeć tylko do niego. Gładka tafla lustra przedstawia mnie i mojego ukochanego trzymających się za ręce i spoglądających sobie czule w oczy.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:
Uczę się zupełnie przeciętnie, jak większość uczniów. Posiadam zróżnicowane oceny, głównie zadowalające.
Zaklęcia: Z
Transmutacja: N
Obrona Przed Czarną Magią: Z
Eliksiry: Z
Astronomia: Z
Historia Magii: P
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami: P
Starożytne Runy: N
Numerologia: O
Wróżbiarstwo: P
Mugoloznawstwo: P
Przykładowy Post:
Od czego by tu zacząć? Może by tak od początku? Dobrze więc, zacznijmy zatem. Moja historia rozpoczyna się w dniu 6 października 1962 r., w którym przyszłam na świat. Moim miejscem zamieszkania jest miasto Lowestoft, leżące w hrabstwie Suffolk, na północy Anglii nad Morzem Północnym. Mój ojciec nazywa się John i jest mugolakiem, który swego czasu przynależał do Gryffindoru. Matka imieniem Emma to czarownica czystej krwi, niegdyś przynależąca do Ravenclawu. Posiadam również trzy lata starszą siostrę Ruby, która podczas swego pobytu w Hogwarcie została przydzielona do Hufflepuffu. Nie dogadywałam się z nią zbyt dobrze, jako że obie mamy zupełnie odmienne charaktery. Ja bywam wredna i złośliwa, a do tego uparta i stanowcza w wyrażaniu własnego zdania, podczas gdy ona zawsze była cicha, spokojna i niezdarna, a do tego pomocna i życzliwa. Jedynie z wyglądu jesteśmy do siebie podobne, gdyż obie posiadamy średni wzrost, szczupłą sylwetkę, długie ciemne włosy i zielone oczy. Dzięki swemu ojcu pochodzącemu z mugolskiej rodziny miałam możliwość poznać świat i zwyczaje zarówno czarodziejów, jak i mugoli, których od samego początku uważałam za gorszy podgatunek ludzi przez to, że nie mieli żadnego pojęcia na temat istnienia świata magii, choć intrygowały mnie niektóre stworzone przez nich wynalazki. W wieku 11 lat otrzymałam list z Hogwartu, co wprawiło mnie w ogromne podekscytowanie, gdyż nie mogłam się już doczekać rozpoczęcia nauki magii, dzięki której mogłam stać się prawdziwą czarownicą. Tam właśnie poznałam moją wielką miłość. Nazywał się Thomas i był o trzy lata starszym, czystokrwistym Ślizgonem, pochodzącym z zamożnej rodziny. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, dlatego też robiłam wszystko, aby tylko zwrócić na siebie jego uwagę i rozkochać go w sobie. Od samego początku imponował mi swoją wyniosłą postawą i władczym charakterem. Podobnie jak on, zaczęłam gardzić uczniami pochodzenia mugolskiego, okłamując go, że jestem czystej krwi, gdyż był to jedyny sposób na to, aby zwrócić na siebie jego uwagę. W trzeciej klasie zaczęłam myśleć o nim całkowicie poważnie, starając mu się przypodobać za wszelką cenę. Kiedy w końcu odniosłam zamierzony efekt, byłam po prostu wniebowzięta. Od kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić, poczułam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Byłam pewna, że nic nie jest w stanie zmącić naszego szczęścia. Oficjalnie zostaliśmy parą, kiedy byłam na czwartym roku nauki, on zaś na szóstym. Większość nocy spędzałam wraz z nim w tajemnym pokoju na siódmym piętrze, gdzie odrywaliśmy siebie nawzajem. Uwielbiałam kiedy miał nade mną władzę, toteż byłam mu całkowicie uległa i bezgranicznie oddana, naiwnie sądząc że w ten sposób utrzymam go przy sobie. Teraz z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę z tego, jaka byłam głupia, ulegając mu we wszystkim, gdyż tego typu zachowanie było całkowicie sprzeczne z moja buntowniczą naturą, którą przy nim całkowicie zatraciłam, przez to że zupełnie straciłam dla niego głowę. Nasz szczęśliwy związek zakończył się wraz z ukończeniem przez niego szkoły. Wtedy to utraciłam z nim wszelki kontakt, z czym do dziś nie potrafię się pogodzić, gdyż był to dla mnie straszliwy cios, po którym bardzo ciężko było mi się podnieść i powrócić do normalnego funkcjonowania. Wówczas to przyszła mi z pomocą moja niedoceniona siostra, która okazała mi tyle dobra, współczucia i wsparcia, że nie sposób było tego nie docenić, dzięki czemu nasze relacje uległy znacznej poprawie. Obecnie jestem na szóstym roku nauki w Hogwarcie i nie wyróżniam się niczym szczególnym spośród innych uczniów. Często otrzymuję od siostry listy zawierające dużo pocieszenia i wsparcia, które podtrzymują mnie na duchu. Choć niełatwo jest uleczyć moje złamane serce, to jednak staram się normalnie żyć i funkcjonować, bo przecież życie toczy się dalej i trzeba sobie jakoś radzić. Trudno jest mi jednak pogodzić się z tym, że mój ojciec jest mugolakiem, przez to że Tom zaszczepił we mnie niechęć i pogardę wobec osób mugolskiego pochodzenia, której teraz trudno jest mi się wyzbyć, gdyż zaczęłam postrzegać ich jako gorszych i niegodnych poznawania tajników magii.
Data urodzenia: 06.10.1961 r.
Czystość krwi: półkrwi
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Różdżka: kasztan, włókno z smoczego serca, 9 cali, sztywna
Widok z Ain Eingarp:
Spoglądając w to ogromne i piękne zwierciadło o niezwykłych magicznych właściwościach, widzę siebie ze swoim ukochanym Tomem, gdyż najskrytszym pragnieniem mojego serca jest to, aby już zawsze przy nim być, bez względu na wszystko. Jest on bowiem największą miłością mojego życia i jestem pewna, że to nigdy nie ulegnie zmianie, gdyż wbrew wszystkiemu kocham go nad życie i pragnę należeć tylko do niego. Gładka tafla lustra przedstawia mnie i mojego ukochanego trzymających się za ręce i spoglądających sobie czule w oczy.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:
Uczę się zupełnie przeciętnie, jak większość uczniów. Posiadam zróżnicowane oceny, głównie zadowalające.
Zaklęcia: Z
Transmutacja: N
Obrona Przed Czarną Magią: Z
Eliksiry: Z
Astronomia: Z
Historia Magii: P
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami: P
Starożytne Runy: N
Numerologia: O
Wróżbiarstwo: P
Mugoloznawstwo: P
Przykładowy Post:
Od czego by tu zacząć? Może by tak od początku? Dobrze więc, zacznijmy zatem. Moja historia rozpoczyna się w dniu 6 października 1962 r., w którym przyszłam na świat. Moim miejscem zamieszkania jest miasto Lowestoft, leżące w hrabstwie Suffolk, na północy Anglii nad Morzem Północnym. Mój ojciec nazywa się John i jest mugolakiem, który swego czasu przynależał do Gryffindoru. Matka imieniem Emma to czarownica czystej krwi, niegdyś przynależąca do Ravenclawu. Posiadam również trzy lata starszą siostrę Ruby, która podczas swego pobytu w Hogwarcie została przydzielona do Hufflepuffu. Nie dogadywałam się z nią zbyt dobrze, jako że obie mamy zupełnie odmienne charaktery. Ja bywam wredna i złośliwa, a do tego uparta i stanowcza w wyrażaniu własnego zdania, podczas gdy ona zawsze była cicha, spokojna i niezdarna, a do tego pomocna i życzliwa. Jedynie z wyglądu jesteśmy do siebie podobne, gdyż obie posiadamy średni wzrost, szczupłą sylwetkę, długie ciemne włosy i zielone oczy. Dzięki swemu ojcu pochodzącemu z mugolskiej rodziny miałam możliwość poznać świat i zwyczaje zarówno czarodziejów, jak i mugoli, których od samego początku uważałam za gorszy podgatunek ludzi przez to, że nie mieli żadnego pojęcia na temat istnienia świata magii, choć intrygowały mnie niektóre stworzone przez nich wynalazki. W wieku 11 lat otrzymałam list z Hogwartu, co wprawiło mnie w ogromne podekscytowanie, gdyż nie mogłam się już doczekać rozpoczęcia nauki magii, dzięki której mogłam stać się prawdziwą czarownicą. Tam właśnie poznałam moją wielką miłość. Nazywał się Thomas i był o trzy lata starszym, czystokrwistym Ślizgonem, pochodzącym z zamożnej rodziny. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, dlatego też robiłam wszystko, aby tylko zwrócić na siebie jego uwagę i rozkochać go w sobie. Od samego początku imponował mi swoją wyniosłą postawą i władczym charakterem. Podobnie jak on, zaczęłam gardzić uczniami pochodzenia mugolskiego, okłamując go, że jestem czystej krwi, gdyż był to jedyny sposób na to, aby zwrócić na siebie jego uwagę. W trzeciej klasie zaczęłam myśleć o nim całkowicie poważnie, starając mu się przypodobać za wszelką cenę. Kiedy w końcu odniosłam zamierzony efekt, byłam po prostu wniebowzięta. Od kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić, poczułam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Byłam pewna, że nic nie jest w stanie zmącić naszego szczęścia. Oficjalnie zostaliśmy parą, kiedy byłam na czwartym roku nauki, on zaś na szóstym. Większość nocy spędzałam wraz z nim w tajemnym pokoju na siódmym piętrze, gdzie odrywaliśmy siebie nawzajem. Uwielbiałam kiedy miał nade mną władzę, toteż byłam mu całkowicie uległa i bezgranicznie oddana, naiwnie sądząc że w ten sposób utrzymam go przy sobie. Teraz z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę z tego, jaka byłam głupia, ulegając mu we wszystkim, gdyż tego typu zachowanie było całkowicie sprzeczne z moja buntowniczą naturą, którą przy nim całkowicie zatraciłam, przez to że zupełnie straciłam dla niego głowę. Nasz szczęśliwy związek zakończył się wraz z ukończeniem przez niego szkoły. Wtedy to utraciłam z nim wszelki kontakt, z czym do dziś nie potrafię się pogodzić, gdyż był to dla mnie straszliwy cios, po którym bardzo ciężko było mi się podnieść i powrócić do normalnego funkcjonowania. Wówczas to przyszła mi z pomocą moja niedoceniona siostra, która okazała mi tyle dobra, współczucia i wsparcia, że nie sposób było tego nie docenić, dzięki czemu nasze relacje uległy znacznej poprawie. Obecnie jestem na szóstym roku nauki w Hogwarcie i nie wyróżniam się niczym szczególnym spośród innych uczniów. Często otrzymuję od siostry listy zawierające dużo pocieszenia i wsparcia, które podtrzymują mnie na duchu. Choć niełatwo jest uleczyć moje złamane serce, to jednak staram się normalnie żyć i funkcjonować, bo przecież życie toczy się dalej i trzeba sobie jakoś radzić. Trudno jest mi jednak pogodzić się z tym, że mój ojciec jest mugolakiem, przez to że Tom zaszczepił we mnie niechęć i pogardę wobec osób mugolskiego pochodzenia, której teraz trudno jest mi się wyzbyć, gdyż zaczęłam postrzegać ich jako gorszych i niegodnych poznawania tajników magii.
- Caroline Rockers
Re: Scarlett Byrne [uczennica]
Nie Lut 28, 2016 3:55 am
Scarlett jest nieco rozchwianą osobą, ale też pragnie jakiegoś ładu w swoim życiu. Może w końcu przestanie myśleć o Tomie?
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach