Strona 1 z 2 • 1, 2
- Mistrz Labiryntu
Szklarnia
Pon Wrz 02, 2013 2:44 pm
Najnormalniejsza szklarnia w życiu. Pełna roślinek oczywiście.
- Nauczyciele
Re: Szklarnia
Sob Paź 04, 2014 5:55 pm
//Uwaga! Każdy z rocznika VI, który uczęszcza na Zielarstwo ma OBOWIĄZEK być na zajęciach! No chyba, że ma naprawdę mocne usprawiedliwienie. Każdy, kto ma zaznaczone w zajęciach Zielarstwo i będzie obecny przez tydzień tej lekcji na forum, otrzyma odpowiednią "nagrodę" za swą nieobecność.
Dość młoda, a przy tym energiczna profesor Sprout udała się do szklarni, by sprawdzić czy wszystko z jej roślinkami w porządku. W końcu przecież trwała zima i niektóre rośliny niekoniecznie dobrze to znosiły - trzeba było więc używać ciągle jakiś zaklęć i eliksirów, by zadbać o ich rozwój. Ubrała na dłonie rękawiczki ze smoczej skóry i rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu, co jakiś czas podchodząc do jakieś rośliny i sprawdzając jej stan. Wszystko było jednak w porządku, więc nie musiała się zbytnio martwić. Pozostało więc tylko czekać na VI rocznik, który miał mieć tego dnia zajęcia z Zielarstwa.
Dość młoda, a przy tym energiczna profesor Sprout udała się do szklarni, by sprawdzić czy wszystko z jej roślinkami w porządku. W końcu przecież trwała zima i niektóre rośliny niekoniecznie dobrze to znosiły - trzeba było więc używać ciągle jakiś zaklęć i eliksirów, by zadbać o ich rozwój. Ubrała na dłonie rękawiczki ze smoczej skóry i rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu, co jakiś czas podchodząc do jakieś rośliny i sprawdzając jej stan. Wszystko było jednak w porządku, więc nie musiała się zbytnio martwić. Pozostało więc tylko czekać na VI rocznik, który miał mieć tego dnia zajęcia z Zielarstwa.
- Liam Grey
Re: Szklarnia
Wto Paź 07, 2014 8:27 pm
Zielarstwo. Kto to w ogóle wymyślał? Z chęcią by sobie dopuścił, ale musiał pogłębiać swoje horyzonty przecież. Nie był jakimś frajerem co mu w głowie tylko jedno. Oczywiście tym czymś tylko było żarcie. Podszedł bliżej po drodze witając się z profesor. Czym będą dziś się zajmować? Miał tylko nadzieje, że ciekawszym niż ostatnio. I tylko to cos było trochę bezpieczne...
- Nauczyciele
Re: Szklarnia
Sob Paź 11, 2014 1:57 pm
Dziś o dziwo zajęcia miały być dość bezpieczne, ponieważ profesor Sprout postanowiła, że zrobi je nieco luźniejsze, by uczniowie mogli się odprężyć. Na widok uczniów, uśmiechnęła się serdecznie i gestem zaprosiła ich by podeszli bliżej stołu, na którym znajdowała się dość spora doniczka, a właściwie prawie już mini-wanna, gdzie rosły rośliny. Kiedy już wszyscy się zebrali wokół niej, jej oczy rozbłysły łagodnym blaskiem.
- Dzień dobry moi mili! Dzisiaj zajmiemy się Walerianą. Ale zanim przejdziemy do praktycznej części lekcji, czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi kilka słów o niej?
- Dzień dobry moi mili! Dzisiaj zajmiemy się Walerianą. Ale zanim przejdziemy do praktycznej części lekcji, czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi kilka słów o niej?
- Rose Madder
Re: Szklarnia
Nie Paź 12, 2014 12:20 pm
Już w klasie dało się dosłyszeć energiczne, ciężkie kroki, które stawiała Rose. Ta drobna Krukonka oddawała kolejne kroki z taką gracją, jakiej nie powstydziłby się słoń w składzie porcelany. Doskonale pamięta słowa matki, która uporczywie próbowała nauczyć ją zgrabnego poruszania się, ale cała szkoła na nic. Rose po prostu odziedziczyła większość genów po ojcu, który ze zgrabnością nie miał nic wspólnego.
Wślizgnęła się do klasy lekko zdyszana, zajmując miejsce tuż za Puchonem, którego kojarzyła jedynie z korytarza. Jak każdego zresztą. Krukonka nie potrafiła z nikim nawiązać bliższego kontaktu... A może po prostu nie chciała? Rozdarcie pomiędzy chęcią pozostania anonimową, a chęcią zaprzyjaźnienia się z kimkolwiek zaczęło ją powoli przytłaczać... Sypiący śnieg za oknem wcale a wcale nie pomagał, wręcz przeciwnie; czuła, że pogrąża się w zimowym śnie, z którego ciężko będzie się jej wybudzić...
Oczekiwała reakcji klasy na zadane pytanie przez profesor Sprout, a gdy owej nie dostrzegła, postanowiła podnieść rękę, by udzielić odpowiedzi.
- Waleriana to magiczna roślina, którą wykorzystuje się do warzenia eliksiru słodkiego snu oraz zapomnienia
Wślizgnęła się do klasy lekko zdyszana, zajmując miejsce tuż za Puchonem, którego kojarzyła jedynie z korytarza. Jak każdego zresztą. Krukonka nie potrafiła z nikim nawiązać bliższego kontaktu... A może po prostu nie chciała? Rozdarcie pomiędzy chęcią pozostania anonimową, a chęcią zaprzyjaźnienia się z kimkolwiek zaczęło ją powoli przytłaczać... Sypiący śnieg za oknem wcale a wcale nie pomagał, wręcz przeciwnie; czuła, że pogrąża się w zimowym śnie, z którego ciężko będzie się jej wybudzić...
Oczekiwała reakcji klasy na zadane pytanie przez profesor Sprout, a gdy owej nie dostrzegła, postanowiła podnieść rękę, by udzielić odpowiedzi.
- Waleriana to magiczna roślina, którą wykorzystuje się do warzenia eliksiru słodkiego snu oraz zapomnienia
- Hugo Ganthier
Re: Szklarnia
Nie Paź 12, 2014 3:58 pm
W biegu przeklinał drogę między dormitorium a szklarnią, którą musiałby pokonać chyba na miotle, żeby zdążyć na czas. Szukanie usprawiedliwienia - jakie to typowe. Kieszonkowy zegarek, który dostał kiedyś od dziadka powinien go przecież obudzić - zwykle w odpowiednich momentach dobywało się z niego głośne kraczenie-charczenie. Zapewne zadziałałoby, gdyby "budzik" nie został stłumiony przez przygniecenie go cielskiem Gryfona. W końcu każda przerwa między lekcjami jest dobra do wyspania się, a przynajmniej z takiego durnego założenia musiał wyjść, zasypiając na fotelu przed kominkiem.
Ślamazara.
Uniósł głowę i zauważył przed szklarnią dziewczynę, która czmychnęła do środka. Szkoda, że był za daleko, by przemknąć niezauważonym tuż za nią. Szczęście, że nie był jedynym spóźnionym.
Wszedł do środka akurat w momencie, kiedy Krukonka odpowiadała na, najprawdopodobniej, pytanie zadane przez profesor Sprout. Stanął więc w pobliżu i posłał nauczycielce przepraszające spojrzenie jednocześnie kiwając głową i czerwieniąc się jak burak.
"Eliksir słodkiego snu i zapomnienia?"
- Więc chyba ktoś wrzucił mi trochę waleriany do soku dyniowego... - mruknął w stronę dziewczyny.
Ślamazara.
Uniósł głowę i zauważył przed szklarnią dziewczynę, która czmychnęła do środka. Szkoda, że był za daleko, by przemknąć niezauważonym tuż za nią. Szczęście, że nie był jedynym spóźnionym.
Wszedł do środka akurat w momencie, kiedy Krukonka odpowiadała na, najprawdopodobniej, pytanie zadane przez profesor Sprout. Stanął więc w pobliżu i posłał nauczycielce przepraszające spojrzenie jednocześnie kiwając głową i czerwieniąc się jak burak.
"Eliksir słodkiego snu i zapomnienia?"
- Więc chyba ktoś wrzucił mi trochę waleriany do soku dyniowego... - mruknął w stronę dziewczyny.
- Nauczyciele
Re: Szklarnia
Nie Paź 12, 2014 5:03 pm
Nie zamierzała w żaden sposób karać Hugo i Rose, zwłaszcza, że nie spóźnili się zbytnio na zajęcia, poza tym śnieg zdecydowanie nie sprzyjał przy szybszym pokonywaniu trasy z zamku do szklarni. Profesor Sprout skinęła więc delikatnie głową, a kiedy Rose odpowiedziała na jej pytanie, uśmiechnęła się do niej zachwycająco.
- Brawo, panno Madder. 5 punktów dla Ravenclawu. Zarówno czarodzieje, jak i mugole stosują walerianę do zastosowań czysto uzdrawiających. W przypadku czarodziei, jak to wspomniała panna Madder waleriana jest głównym składnikiem eliksirów zapomnienia, lub słodkiego snu. Jednak zbyt duże użycie tej rośliny może być szkodliwe dla organizmu i wywołać niepożądane skutki uboczne, jak zmęczenie, bóle w układzie pokarmowym, nadwrażliwość na światło, czy też duże ochłodzenie całego ciała. - Ciągnęła nauczycielka, delikatnie przejeżdżając dłonią po listkach rośliny. - Dzisiaj, waszym zadaniem będzie zebranie waleriany i ułożenie z nich kilka pęków. Należy uważać, żeby nie wyrywać ich z korzeniami, a także nie pozbawiać rośliny drogocennych kwiatów, które mają największą moc. Życzę Wam miłej i efektownej pracy.
- Brawo, panno Madder. 5 punktów dla Ravenclawu. Zarówno czarodzieje, jak i mugole stosują walerianę do zastosowań czysto uzdrawiających. W przypadku czarodziei, jak to wspomniała panna Madder waleriana jest głównym składnikiem eliksirów zapomnienia, lub słodkiego snu. Jednak zbyt duże użycie tej rośliny może być szkodliwe dla organizmu i wywołać niepożądane skutki uboczne, jak zmęczenie, bóle w układzie pokarmowym, nadwrażliwość na światło, czy też duże ochłodzenie całego ciała. - Ciągnęła nauczycielka, delikatnie przejeżdżając dłonią po listkach rośliny. - Dzisiaj, waszym zadaniem będzie zebranie waleriany i ułożenie z nich kilka pęków. Należy uważać, żeby nie wyrywać ich z korzeniami, a także nie pozbawiać rośliny drogocennych kwiatów, które mają największą moc. Życzę Wam miłej i efektownej pracy.
- Rose Madder
Re: Szklarnia
Pon Paź 13, 2014 8:17 pm
Uśmiechnęła się, gdy została nagrodzona za swoją wiedzę. Takie wynagrodzenie zawsze motywuje do dalszej nauki, choć prawdę mówiąc, to zielarstwo nie należało do jej ulubionych przedmiotów. Chyba żaden uczeń nie pałał miłością do tych zajęć... a Rose uczęszczała na nie tylko ze względu na przeuroczą profesor Sprout. Ta pogodna kobieta zawsze budziła w niej sympatię, a jednocześnie trochę współczucia, które wywołane było brakiem dostatecznej ilości zainteresowanych zielarstwem...
Rozejrzała się po zielniku, który wypełniony był przeróżnymi roślinami, wśród których odnaleźć miała walerianę. Nie była pewna co do jej wyglądu, dlatego podpatrywała innych, co wyrywają. Białe kwiaty, wyróżniające się spośród innych roślin, wcale nie tak łatwo dało się wyrwać. Rose doskonale znała swoje możliwości i bała się, że za chwilę uszkodzi roślinę, dlatego zwolniła tempo pracy. Starała się wykonać zadanie należycie, kosztem czasu. Gdy już uporała się z tym, przeszła do układania pęków... które szły jej jeszcze bardziej mozolnie. Krukonka zdecydowanie nie miała zdolności do takich zadań. Wykonując w ciszy polecenie, czekała na kolejne wskazówki.
Rozejrzała się po zielniku, który wypełniony był przeróżnymi roślinami, wśród których odnaleźć miała walerianę. Nie była pewna co do jej wyglądu, dlatego podpatrywała innych, co wyrywają. Białe kwiaty, wyróżniające się spośród innych roślin, wcale nie tak łatwo dało się wyrwać. Rose doskonale znała swoje możliwości i bała się, że za chwilę uszkodzi roślinę, dlatego zwolniła tempo pracy. Starała się wykonać zadanie należycie, kosztem czasu. Gdy już uporała się z tym, przeszła do układania pęków... które szły jej jeszcze bardziej mozolnie. Krukonka zdecydowanie nie miała zdolności do takich zadań. Wykonując w ciszy polecenie, czekała na kolejne wskazówki.
- Nauczyciele
Re: Szklarnia
Pon Paź 13, 2014 10:26 pm
Lekcja trwała sobie w najlepsze, jednym szło lepiej, drugim gorzej, ale wszyscy ogólnie zajęli się pracą, co profesor Sprout przyjęła z radością. Cieszyła się, że mogła przekazywać swoją wiedzę dalej, że być może ktoś, wśród nich doceniał to, co starała się im wbić do głów. Nigdy nie wiadomo, kiedy takie z pozoru nieznaczące informacje mogą się przydać; może nawet uratują czyjeś życie? Kiedy więc nadszedł koniec lekcji, profesor Sprout przeszła się po szklarni, by ocenić pracę uczniów. Największe wrażenie zrobiła na niej praca Liama i Hugo, a także pochwaliła Rose za to, jak się starała. Potem zabrzmiał dzwonek, oznaczający koniec zajęć, a nauczycielka za pomocą różdżki przywołała do siebie wszystkie pęki.
[z/t dla wszystkich]
Rose Madder:
+2 PD, +5 fasolek, +5 pkt dla Ravenclawu
Hugo Ganthier:
+2 PD, +5 fasolek, +5 pkt dla Gryffindoru
Liam Grey:
+2 PD, +5 fasolek, +5 pkt dla Hufflepuffu
[z/t dla wszystkich]
Rose Madder:
+2 PD, +5 fasolek, +5 pkt dla Ravenclawu
Hugo Ganthier:
+2 PD, +5 fasolek, +5 pkt dla Gryffindoru
Liam Grey:
+2 PD, +5 fasolek, +5 pkt dla Hufflepuffu
- Nauczyciele
Re: Szklarnia
Wto Cze 28, 2016 7:05 pm
Promienie popołudniowego słońca łagodnie rozświetlały wnętrze szklarni odbijając się od soczystych, zielonych liści, kolorowych kwiatów i łagodnej twarzy nauczycielki zielarstwa. Pomona Sprout, siedząc wygodnie w bujanym, przytaszczonym tu specjalnie fotelu delektowała się herbatą, delikatnie przy okazji pieszcząc pędzelkiem małą sadzonkę tentakuli. Bidulka była chorowita i dopiero w tym tygodniu odbiła, ciesząc oczy opiekunki Hufflepuffu i ściągając z jej serca przynajmniej część ciężaru. Kobieta westchnęła przymykając oczy i opadła na wyłożone puchowym kocem oparcie, z błogim uśmiechem rozkoszując się - jedną z nielicznych w ostatnim czasie - chwilą spokoju.
// Nie musicie czekać na mnie, jeśli tylko macie ochotę możecie zacząć się przekrzykiwać.
// Nie musicie czekać na mnie, jeśli tylko macie ochotę możecie zacząć się przekrzykiwać.
- Argus Filch
Re: Szklarnia
Pią Lip 01, 2016 12:55 pm
Ciąganie za sobą opornego uczniaka okazało się zgoła trudniejsze niż przypuszczał. Choć Drag był mało oporny, to popędzanie niechcącego się ruszyć Smarka zroszyło mu czoło potem. Zwłaszcza, że za nic nie ufał rudowłosej uczennicy, która mogła mu się wywinąć przy nadarzającej się okazji. Nie na jego warcie! Takie niedoczekanie! Ktoś musi być winny i na nieszczęście dla Puchonów, którzy zarzekali się gorliwe, że to sprawka Gryffindoru, to właśnie oni według sprawiedliwości Filcha poniosą odpowiedzialność. Choć kajdany różowe, to wciąż gotowe do ewentualnego użycia! Przynajmniej jedno z nich mogłoby zawisnąć. Och… cóż za rozkoszna wizja. Powracając jednak do ponurej rzeczywistości zbliżali się do szklarni w której to miał wielką nadzieję zastać opiekunkę Hufflepuffu. Na pewno nauczycielka zrozumie jego ból i pozwoli mu srogo ukarać te PĘDRAKI! Naparł ciałem na drzwi, nie kłopocząc się jakąś tam klamką. Delikatnie wepchnął do środka Draga i mało subtelnym gestem zaprosił do środka Rudego Smarka. Bo popchnięcie pleców można uznać w jego przypadku za delikatny środek nakłaniający do przestąpienia progu.
- Nie ociągać się! Włazić Smarkacze!! – wykrzyknął zachęcająco.
- Nie ociągać się! Włazić Smarkacze!! – wykrzyknął zachęcająco.
- Ismael Blake
Re: Szklarnia
Czw Lip 21, 2016 8:25 pm
Rudowłosa była za tym, żeby rozkoszne wizje Argusa Filcha, w których to ona lub Jerome dyndali sobie radośnie w kajdanach, skupiły się jednak na chłopaku. Ani w tym, ani w następnym życiu dziewczę nie zamierzało gościć w tego typu fantazjach, ani żadnych innych, które pojawiały się w głowie woźnego.
Snuła się za nim z wyraźnie niezadowoloną miną, zerkając co chwila na Jerome, który wydawał się równie niezadowolony z całej sytuacji. Nie wspominając już o tym, że szedł grzecznie jak trusia, prowadzony za ucho i nie wydając z siebie nawet pół słowa, co nieco irytowało Zmorę.
Przemknęła przez próg szybko, chcąc uniknąć jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z mężczyzną, posyłając mu jednocześnie niezadowolone spojrzenie, że w ogóle spróbował wyciągnąć ręce w je stronę. Następnie zatrzymała się parę kroków obok drzwi, rozglądając się dookoła i szukając sylwetki opiekunki ich domu, która powinna gdzieś się tutaj znajdować. W końcu Filch nie przyprowadził ich chyba tutaj tylko po to, żeby sobie kwiatki pooglądali.
Snuła się za nim z wyraźnie niezadowoloną miną, zerkając co chwila na Jerome, który wydawał się równie niezadowolony z całej sytuacji. Nie wspominając już o tym, że szedł grzecznie jak trusia, prowadzony za ucho i nie wydając z siebie nawet pół słowa, co nieco irytowało Zmorę.
Przemknęła przez próg szybko, chcąc uniknąć jakiegokolwiek kontaktu fizycznego z mężczyzną, posyłając mu jednocześnie niezadowolone spojrzenie, że w ogóle spróbował wyciągnąć ręce w je stronę. Następnie zatrzymała się parę kroków obok drzwi, rozglądając się dookoła i szukając sylwetki opiekunki ich domu, która powinna gdzieś się tutaj znajdować. W końcu Filch nie przyprowadził ich chyba tutaj tylko po to, żeby sobie kwiatki pooglądali.
- Nauczyciele
Re: Szklarnia
Pią Lip 29, 2016 5:54 pm
Kolorowa filiżanka opadła na spodek z cichym brzdęknięciem a ramiona nauczycielki wyprostowały, kiedy w szklarni zjawili się jej uczniowie. Choć samo to z całą pewnością ucieszyło by opiekunkę Hufflepuffu, obecność szkolnego woźnego skutecznie ostudziła jej optymizm. Zmarszczyła brwi, posyłając Filchowi karcące spojrzenie kiedy ten nazwał uczniów Smarkaczami i wstała, nie mając zamiaru czekać aż goście sami do niej podejdą.
- Panie Filch. - skinęła delikatnie głową. - Ismael, Jerome... - Uczniowie dodatkowo obdarowani zostali przez nią niewielkim uśmiechem, choć ciepłe oczy nauczycielki uważnie przyglądały się to jednemu, to drugiemu. W końcu splotła ręce na piersi i zaczęła stukać stopą o ziemię, wyraźnie czekając na wyjaśnienia.
- Panie Filch. - skinęła delikatnie głową. - Ismael, Jerome... - Uczniowie dodatkowo obdarowani zostali przez nią niewielkim uśmiechem, choć ciepłe oczy nauczycielki uważnie przyglądały się to jednemu, to drugiemu. W końcu splotła ręce na piersi i zaczęła stukać stopą o ziemię, wyraźnie czekając na wyjaśnienia.
- Ismael Blake
Re: Szklarnia
Nie Lip 31, 2016 12:48 pm
Gdy tylko barwne oczy wyłapały kształt pani Srout, wyraz piegowatej buzi stracił na ostrości. Rysy twarzy złagodniały, zyskały na miękkości, dodatkowo zagościł na niej wyraz delikatnej ulgi. Isma lubiła opiekunkę ich domu. Była... przyjemna? Taka kochana. Mogła się na nich denerwować, gdy coś przeskrobali, ale widać było, że dba o nich, troszczy się i martwi. Chciała dla nich jak najlepiej i dziewczyna szanowała ją za to i obdarzała na prawdę ogromną dozą sympatii.
- Proszę pani. - kiwnęła głową, uśmiechając się do niej delikatnie, jakby nieco nieśmiało, jednocześnie wykonując kolejny krok w bok, by wymknąć się z zasięgu Filcha. - Przepraszam, że przeszkadzamy. - dodała jeszcze, dołączając do pakietu kolejny uśmiech, nieco przepraszający, że w ogóle śmią zawracać jej głowę. Albo raczej, że Filch ma czelność zawracać jej głowę, bo przecież jej zdaniem nie było czym.
- Proszę pani. - kiwnęła głową, uśmiechając się do niej delikatnie, jakby nieco nieśmiało, jednocześnie wykonując kolejny krok w bok, by wymknąć się z zasięgu Filcha. - Przepraszam, że przeszkadzamy. - dodała jeszcze, dołączając do pakietu kolejny uśmiech, nieco przepraszający, że w ogóle śmią zawracać jej głowę. Albo raczej, że Filch ma czelność zawracać jej głowę, bo przecież jej zdaniem nie było czym.
- Argus Filch
Re: Szklarnia
Pon Sie 08, 2016 1:05 pm
Ach! Pani Pomona. Rozkosz ogarnia nie do końca rozwinięte zmysły Filcha. Tak łagodna i ciepła kobieta, to skarb. Oczywiście z pewnych względów była numerem drugim ukochanych ponad wszystko nauczycielek tej instytucji. Szkoda tylko.. że uczniaków ceniła bardziej.
- Pani Profesor, tych ucznia-blerblre- uczniów, należy ukarać! Za złe zachowanie. Pogwałcenie zasad! Rozbój w dzień! – szybko należało przemówić nauczycielce do rozsądku. W końcu tu się o jego salę rozchodziło, a nie o jakiś tam Irytkowy kawał w szkolnej toalecie. Kichnął w rękaw i kontynuował niewzruszenie – Tak nie można. To nie dozwolone. Do mojej sali się włamali. Kara. Pani Profesor. KARA. Tylko na to zasługują! – mógł dodać coś jeszcze? Zerknął pobieżnie na Draga i Rudego Smarka. Słów tak wiele, ale zasobów brak.
- Pani Profesor, tych ucznia-blerblre- uczniów, należy ukarać! Za złe zachowanie. Pogwałcenie zasad! Rozbój w dzień! – szybko należało przemówić nauczycielce do rozsądku. W końcu tu się o jego salę rozchodziło, a nie o jakiś tam Irytkowy kawał w szkolnej toalecie. Kichnął w rękaw i kontynuował niewzruszenie – Tak nie można. To nie dozwolone. Do mojej sali się włamali. Kara. Pani Profesor. KARA. Tylko na to zasługują! – mógł dodać coś jeszcze? Zerknął pobieżnie na Draga i Rudego Smarka. Słów tak wiele, ale zasobów brak.
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|