- Delilah Fitzgerald
Delilah Fitzgerald [uczennica]
Nie Wrz 13, 2015 2:19 pm
Imię i nazwisko: Delilah Marie Fitzgerald
Data urodzenia: 13 maja 1960 r.
Czystość krwi: brudna
Dom w Hogwarcie: Ravenclaw
Różdżka: 11 cali, brzoza, pióro pegaza
Widok z Ain Eingarp: Pokój. Pokój pomiędzy ludźmi. Nie tylko w Hogwarcie (zgoda między domami), ale także na całym świecie. Delilah jest swego rodzaju hipiską i pragnie zgody i równości dla wszystkich stworzeń. Chce, aby ludzie żyli dobrze ze zwierzętami - czyli nie torturowali "braci mniejszych", nie porzucali... no i oczywiście aby sami ludzie siebie nawzajem tolerowali. Aby czarnoskórzy byli na równi z białymi, aby kobiety miały te same prawa co mężczyźni.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Fitzgerald jest raczej przeciętną uczennicą, najczęściej otrzymywaną przez nią oceną jest Zadowalający, ale wybiła się z dwóch przedmiotów - Starożytnych Run i Eliksirów. Na pierwszych czterech rokach było całkiem podobnie. Na SUMACH osiągnęła bardzo dobre i wybitne oceny z przedmiotów, które obecnie kontynuuje. Teraz będzie kończyć siódmą klasę i czekają ją OWUTEMY.
Przykładowy Post: Delilah siedziała samotnie na parapecie okiennym na czwartym piętrze zamku i wydawała się być całkowicie pochłonięta zadaniem domowym z eliksirów. Lubiła gwar i dlatego przesiadywała w tłumie, nawet kiedy musiała się skupić na swojej pracy. Dziś jednak ludzie wyjątkowo ją ignorowali i mijali ją bez słowa. W jakiś sposób jej to pomagało. Była bardzo towarzyską osobą i musiała zawsze czuć obecność drugiego człowieka. Oprócz tego ludzie za nią przepadali. Czasem jednak wystarczało jej mruczenie jej kochanego zwierzątka, kota rasy Maine Coon - Brit.
Tym razem jednak nikt zdawał się nie zauważać długowłosej drobnej pieguski siedzącej przy oknie. Ale za to ona dostrzegła coś niepokojącego. Dwójka Ślizgonów z piątej klasy dręczyła pierwszoklasistkę z Ravenclawu, która miała już wyraźnie dość. Delilah natychmiast wstała i wyciągnęła różdżkę, wiedząc, że w takiej sytuacji musi zareagować.
- Hej, wy! Dlaczego ją męczycie? Przecież nic wam nie zrobiła!-Krzyknęła do Ślizgonów, którzy spojrzeli na nią i wybuchnęli śmiechem.
- Nie masz tutaj nic do gadania, szlamo! - Odparł jeden z nich.
To jednak nie zdołało zbić z tropu kasztanowłosej, która chwyciła za rękę małą Krukonkę i odciągnęła za siebie.
- Co, chcesz walczyć? Drętwo...- zaczął chłopak, ale Delilah była szybsza i zaatakowała.
-Petrificus totalus!
Zaklęcie zadziałało, więc pozostało jeszcze rozprawić się z drugim Ślizgonem, ale ten nagle gdzieś zniknął.
Na twarz wyprysnął jej sok z czyrakobulwy, który łatwo rozpoznała. Delilah miała już zamiar iść do pani Pomfrey, ale spostrzegła wewnątrz koperty napis.
"Nie potrzebuję pomocy od szlam" - głosiła treść.
Fitzgerald domyśliła się, że to owa mała Krukonka przysłała jej tą jakże miłą niespodziankę. Przez cały wieczór Delilah zastanawiała się, dlaczego ludzie odpłacają się złem za dobro?
Zadała sobie pytanie - jaka jestem wobec innych? Była uznawana za tchórza, ale kiedy trzeba było, broniła innych, czasem jednak z negatywnym skutkiem. Ludzie lubili ją - była towarzyska. Chętnie pomagała innym, była dobrą duszą. Gdzieś tam w środku była bardzo odważną i zdecydowaną osobą, jednak na co dzień ukrywała to pod powłoczką cichej, nieśmiałej dziewczyny. Przynajmniej dla obcych.
Odeszła od lustra i wyszła z dormitorium.
Data urodzenia: 13 maja 1960 r.
Czystość krwi: brudna
Dom w Hogwarcie: Ravenclaw
Różdżka: 11 cali, brzoza, pióro pegaza
Widok z Ain Eingarp: Pokój. Pokój pomiędzy ludźmi. Nie tylko w Hogwarcie (zgoda między domami), ale także na całym świecie. Delilah jest swego rodzaju hipiską i pragnie zgody i równości dla wszystkich stworzeń. Chce, aby ludzie żyli dobrze ze zwierzętami - czyli nie torturowali "braci mniejszych", nie porzucali... no i oczywiście aby sami ludzie siebie nawzajem tolerowali. Aby czarnoskórzy byli na równi z białymi, aby kobiety miały te same prawa co mężczyźni.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Fitzgerald jest raczej przeciętną uczennicą, najczęściej otrzymywaną przez nią oceną jest Zadowalający, ale wybiła się z dwóch przedmiotów - Starożytnych Run i Eliksirów. Na pierwszych czterech rokach było całkiem podobnie. Na SUMACH osiągnęła bardzo dobre i wybitne oceny z przedmiotów, które obecnie kontynuuje. Teraz będzie kończyć siódmą klasę i czekają ją OWUTEMY.
Przykładowy Post: Delilah siedziała samotnie na parapecie okiennym na czwartym piętrze zamku i wydawała się być całkowicie pochłonięta zadaniem domowym z eliksirów. Lubiła gwar i dlatego przesiadywała w tłumie, nawet kiedy musiała się skupić na swojej pracy. Dziś jednak ludzie wyjątkowo ją ignorowali i mijali ją bez słowa. W jakiś sposób jej to pomagało. Była bardzo towarzyską osobą i musiała zawsze czuć obecność drugiego człowieka. Oprócz tego ludzie za nią przepadali. Czasem jednak wystarczało jej mruczenie jej kochanego zwierzątka, kota rasy Maine Coon - Brit.
Tym razem jednak nikt zdawał się nie zauważać długowłosej drobnej pieguski siedzącej przy oknie. Ale za to ona dostrzegła coś niepokojącego. Dwójka Ślizgonów z piątej klasy dręczyła pierwszoklasistkę z Ravenclawu, która miała już wyraźnie dość. Delilah natychmiast wstała i wyciągnęła różdżkę, wiedząc, że w takiej sytuacji musi zareagować.
- Hej, wy! Dlaczego ją męczycie? Przecież nic wam nie zrobiła!-Krzyknęła do Ślizgonów, którzy spojrzeli na nią i wybuchnęli śmiechem.
- Nie masz tutaj nic do gadania, szlamo! - Odparł jeden z nich.
To jednak nie zdołało zbić z tropu kasztanowłosej, która chwyciła za rękę małą Krukonkę i odciągnęła za siebie.
- Co, chcesz walczyć? Drętwo...- zaczął chłopak, ale Delilah była szybsza i zaatakowała.
-Petrificus totalus!
Zaklęcie zadziałało, więc pozostało jeszcze rozprawić się z drugim Ślizgonem, ale ten nagle gdzieś zniknął.
***
Następnego dnia Delilah, siedząc przy stole swojego domu, jadła sobie śniadanie w całkowitym spokoju. Nie spodziewała się więc żadnego listu. W czasie poczty jedna z sów podleciała do niej i zostawiła żółtawą kopertę. Dziewczyna nic nie podejrzewając otworzyła ją.Na twarz wyprysnął jej sok z czyrakobulwy, który łatwo rozpoznała. Delilah miała już zamiar iść do pani Pomfrey, ale spostrzegła wewnątrz koperty napis.
"Nie potrzebuję pomocy od szlam" - głosiła treść.
Fitzgerald domyśliła się, że to owa mała Krukonka przysłała jej tą jakże miłą niespodziankę. Przez cały wieczór Delilah zastanawiała się, dlaczego ludzie odpłacają się złem za dobro?
***
Delilah stanęła przed lustrem i zaczęła filozofować - jaka ona jest? Miała niecałe 170 cm wzrostu i ważyła 53 kilogramy. Była dość chuda, ale miała krągłości tu i tam. Długie kasztanowe włosy sięgały jej prawie do pasa, piegi pokrywały całe jej ciało. Spojrzała sobie w oczy - zielone, czy też może niebieskie? Dala sobie z tym spokój i ubrała w swoje ukochane zwężane spodnie, ażurowy biały sweter i czarne trampki od Chucka Taylora.Zadała sobie pytanie - jaka jestem wobec innych? Była uznawana za tchórza, ale kiedy trzeba było, broniła innych, czasem jednak z negatywnym skutkiem. Ludzie lubili ją - była towarzyska. Chętnie pomagała innym, była dobrą duszą. Gdzieś tam w środku była bardzo odważną i zdecydowaną osobą, jednak na co dzień ukrywała to pod powłoczką cichej, nieśmiałej dziewczyny. Przynajmniej dla obcych.
Odeszła od lustra i wyszła z dormitorium.
- Caroline Rockers
Re: Delilah Fitzgerald [uczennica]
Nie Wrz 13, 2015 7:51 pm
Było kilka błędów, ale zostały już poprawione. Delilah pomimo swej nieczystości, potrafi sobie poradzić i reaguje, kiedy zauważa, że komuś dzieje się krzywda, nawet jeśli sama się boi. To jest warte odznaczenia.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach