Go down
Horacy Slughorn
Nauka
Horacy Slughorn

[Dorosły] Horacy Slughorn Empty [Dorosły] Horacy Slughorn

Nie Kwi 12, 2015 7:11 pm
Imię i nazwisko: Horacy Slughorn
Data urodzenia: 26 lipca, 1881r.
Czystość krwi: Czysta, to przecież oczywiste. Nie ma żadnych wątpliwości – może kiedyś mugol się trafił, może ktoś okrył ród hańbą, a Slughornowie przestali przywiązywać do tego tak wielką wagę.  A przynajmniej sam Horacy.
Była szkoła: Wysłali go do Hogwartu, dość pewny siebie zasiadł na krześle i pozwolił nałożyć tiarę na głowę, małą, a jednak wielką. Bo był geniuszem, a tiara rozważała gdzie można go przydzielić: Ravenclaw, Slytherin? Ostatecznie zwyciężyła ta ambicja i spryt, potrafił zdobyć, to czego chciał. I  właśnie te dwie cechy przeważyły – bo wredny przecież nie był(jak większość Ślizgonów).
Praca: Nauczyciel eliksirów, a jakże! A poza tym jest też Opiekunem Slytherinu i przewodniczącym Klubu Ślimaka. Taki ambitny człowiek, który ma wiele ciekawych tytułów! Ma czym się chwalić.
Różdżka: Grab, sierść kelpie, 10 cali
Widok z Ain Eingarp:
Wyobraźcie sobie młodego Horacego – stojącego przed brudnym lustrem Ain Eingarp. Na jego twarzy pojawiłby się wyraz ekscytacji, dotknąłby zwierciadła i ujrzał w nim samego siebie, jako spełnionego człowieka otoczonego wianuszkiem sławnych osób.
Ale czasy się zmieniły, a widok ten się prawie w ogóle nie uległ zmianie. Uśmieszek nie schodziłby z jego twarzy, podekscytowanie towarzyszyłoby jego szanownej osobie. Potem zasiadłby przed przedmiotem i zobaczył samego siebie, już starego, a nadal w otoczeniu ważnych mu osób – członków Klubu Ślimaka, którzy mogli zapewnić mu bezpieczeństwo.
Przykładowy Post:
Przed jego oczyma pojawił się tak dobrze mu znany chłopiec – Tom Marvolo Riddle. Utalentowany chłopak, który miał szanse zostać kimś ważnym, kimś szanowanym. Właśnie dlatego zapisał go na spotkania Klubu Ślimaka. Przecież nie mógł się zmarnować. Dlatego trafił do kolekcji Slughorna. Kochał ich jak własne dzieci  - których niestety mieć nie mógł.
- Witaj, Tom – uśmiechnął się. Był to jak najbardziej szczerzy uśmiech – wykonywał te miłe gesty bardzo często. Horacy jest bardzo pogodnym człowiekiem, z którym można porozmawiać na wiele ciekawych tematów. Bo on różnił się od innych Ślizgonów – tych pochwalających czystość krwi. Zawsze się różnił, co niekoniecznie podobało się innym. Ale on nauczył się tym nie przejmować, zaczął doceniać w człowieku każdą cechę. Ale nadal przyjmował tylko tych, którzy mogli mu coś w przyszłości zapewnić. Można więc rzec, że ludzi wykorzystywał. Ale, czy to oznacza, że był zły? Raczej nie.  – Usiądź – rzucił, po czym nalał sobie do szklanki trochę wina. To samo zrobił z naczyniem swojego ucznia.
- Profesorze, ja przychodzę z zapytaniem – powiedział Tom. W jego oczach widać było coś niebezpiecznego, coś, co Horacego intrygowało. Niby był tchórzem, który dbał głównie o swój tyłek – bo chciał zapewnić sobie bezpieczeństwo. Bo nie chciał uczestniczyć w żadnych walkach, nigdy go do tego nie ciągnęło. Lepiej było utrzymywać stosunki neutralne. Owszem, wtedy jeszcze nie wiedział o tym kim stanie się Tom. Kim stanie się człowiek, z którym rozmawiał niemalże codziennie. Ale zawsze takie zasady wyznawał.
- Śmiało, Tom, pytaj. Postaram się odpowiedzieć na twoje… zapewne ciekawe pytanie – uśmiechnął się serdecznie. Uwielbiał, gdy ktoś zgłaszał się właśnie do niego – czuł się wtedy ważnym i szanowanym człowiekiem. Poprawił więc swój nowiutki garnitur. Och, jeśli mowa o jego ubraniach, zakładał tylko te pokazujące jego osobę w dobrym świetle. Właśnie tego typu.
- Ja byłem w Dziale Ksiąg Zakazanych – Horacy miał już coś powiedzieć, nie tolerował łamania regulaminu. – Spokojnie, dostałem pozwolenie jednego z nauczycieli. Wracając do tematu… Znalazłem tam książkę o… horkruksach. Niestety, nie było tam zbyt wielu informacji. Mógłby pan mi nieco o tym opowiedzieć? – zapytał Tom.
Tęczówki nauczyciela rozszerzyły się na całą szerokość. To wiedza zakazana, to wiedza, o której chłopiec wiedzieć nie powinien. Niemniej jednak – podobała mu się ta chora chęć zdobycia wiedzy. Przypominał mu Horacego w młodości.
- No cóż… - nieco się zdenerwował. Sam nie wiedział co powiedzieć – nie chciał mieć problemów z prawem, Dumbledorem. – Horkrusy to przedmioty… w których schowana jest cząstka duszy. Nie zabijesz człowieka, który stworzył horkruksa, jeśli najpierw nie zniszczysz jego przedmiotu, Tom. Ale to nieważne! I tak to ciężka sztuka, której nikt nie opanuje.
- A jeśli podzielić duszę na siedem kawałków? – zapytał Tom. A to Horacego zamurowało, poczuł spinający się, gruby brzuch. No cóż… był dość otyły. Ale on się tym nie przejmował! Nie musiał! Bo kto odważyłby się mu dokuczać? Nikt. Horacy był bardzo szanowany.
- To… to byłoby okropne. Kto chciałby to zrobić, Tom? Nie powinieneś się tym interesować! – I ta iskra w oku Toma. Dziwna iskra, która była co najmniej przerażająca. Poczuł, że musi skończyć ten temat. Bo dla nikogo dobrze się to nie skończy.
A skąd o tym wszystkim wiedział? Bo był przecież bardzo ambitny, kiedyś popełnił kilka błędów, interesował się tym. I poznał wiele zakazanych ksiąg… Co doprowadziło do zdobycia wiedzy o rzeczach, których nikt nie chciał znać.


Ostatnio zmieniony przez Horacy Slughorn dnia Pon Kwi 13, 2015 4:14 pm, w całości zmieniany 3 razy
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

[Dorosły] Horacy Slughorn Empty Re: [Dorosły] Horacy Slughorn

Pon Kwi 13, 2015 4:30 pm
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach