Strona 1 z 2 • 1, 2
- Sahir Nailah
Jaskinia Urszuli
Nie Lut 01, 2015 5:49 pm
Mieszkanie morskiej wiedźmy oraz jej popleczników. Zobaczyć tam można wiele nietypowych przedmiotów, służących do uprawiania magii, których pilnuje spostrzegawcze oko Urszuli. Większość morskich stworzeń boi się tam wpływać.
- Mur
Re: Jaskinia Urszuli
Czw Lut 05, 2015 11:15 am
Węgorzyk krząta się gdzieś i szuka swojej siostry bliźniaczki i Pani Najwspanialszej, Urszuli. Krąży biedny po jaskini nie wiedząc, co ze sobą zrobić, brakuje mu celu i mu się nudzi, a to by kogoś poraził prądem, a to by wykonał jakiś niecny plan... Nuda, nuda i jeszcze raz, nuda.
- Gdzie się wszyscy podziali... -
Smutny zapytał w eter licząc, że może ktoś się pojawi na jego drodze, czas pokaże, może znajdzie się jakieś zajęcie czy sposób na zabicie nudy, dla Mura jest tu zbyt spokojnie. Ta nuda i spokój nie sprzyjały takiej elektryzującej rybce, która słynęła z inteligencji i lojalności i swoistym... urokiem osobistym, nie umiał pływać bez sensu... tak, jak to czyni w tym momencie.
- Gdzie się wszyscy podziali... -
Smutny zapytał w eter licząc, że może ktoś się pojawi na jego drodze, czas pokaże, może znajdzie się jakieś zajęcie czy sposób na zabicie nudy, dla Mura jest tu zbyt spokojnie. Ta nuda i spokój nie sprzyjały takiej elektryzującej rybce, która słynęła z inteligencji i lojalności i swoistym... urokiem osobistym, nie umiał pływać bez sensu... tak, jak to czyni w tym momencie.
- Urszula
Re: Jaskinia Urszuli
Czw Lut 05, 2015 6:24 pm
toż to ten dzień nudny, a jakże posępny. Krzątała się wśród swych eliksirów w zamyśleniu. Jak to mogło być, że też swych sług dzisiaj nie widziała? Uderzyła otwartą ręką w stół po czym jeden z eliksirów zachwiał się i spojrzała na niego biorąc go do ręki.
-Gdzie też podziały się te dwa węgorze? - mruknęła pod nosem cicho marszcząc swoje brwi. Warzenie eliksirów to taka piękna sprawa. Z połączeniem czarnej magii wychodzą niezwykłe rzeczy. Lecz ten cały Tryton wygnał ją! JĄ! Jak śmiał?! Zdenerwowana zacisnęła rękę, zaś buteleczka w jej dłoni rozbiła się na kilkanaście kawałków. Strzepała niewielką ilość z jej dłoni, nie powinna o nim myśleć ani o tych wszystkich dobrych osobach. Ble! Aż się jej nie dobrze robiło.
-Gdzie też podziały się te dwa węgorze? - mruknęła pod nosem cicho marszcząc swoje brwi. Warzenie eliksirów to taka piękna sprawa. Z połączeniem czarnej magii wychodzą niezwykłe rzeczy. Lecz ten cały Tryton wygnał ją! JĄ! Jak śmiał?! Zdenerwowana zacisnęła rękę, zaś buteleczka w jej dłoni rozbiła się na kilkanaście kawałków. Strzepała niewielką ilość z jej dłoni, nie powinna o nim myśleć ani o tych wszystkich dobrych osobach. Ble! Aż się jej nie dobrze robiło.
- Mur
Re: Jaskinia Urszuli
Czw Lut 05, 2015 8:41 pm
Jeszcze tak krzątał się chwile bez celu, właśnie zahaczał okolicę, w której znajdywała się Najwspanialsza Pani Urszula, natychmiast popłynął w jej stronę słysząc skąd dochodziły emitowane dźwięki. Zazwyczaj nie robił niczego na własną rękę, większość jego zajęć wytyczała Najwspanialsza Pani Urszula, zawsze tak było. Minęła krótka chwila i pojawią się przed oczami Najwspanialszej.
- Najdroższa Pani, melduję obecność! Aczkolwiek nie mogę odnaleźć mojej siostry... Mogę w czymś pomóc Najwspanialszej? -
Lubiła jak tak się do niej mówiło, więc tak mówił, robił wszystko, żeby się upodobać Wiedźmie. Jednocześnie może ona da mu jakieś zajęcie, żeby zabić nudę... byle nie odszukanie "siostrzyczki", bo to zadanie graniczy z niemożliwym, prędzej pozbawiłby Trytona tronu niż odnalazł bliźniaczkę.
- Najdroższa Pani, melduję obecność! Aczkolwiek nie mogę odnaleźć mojej siostry... Mogę w czymś pomóc Najwspanialszej? -
Lubiła jak tak się do niej mówiło, więc tak mówił, robił wszystko, żeby się upodobać Wiedźmie. Jednocześnie może ona da mu jakieś zajęcie, żeby zabić nudę... byle nie odszukanie "siostrzyczki", bo to zadanie graniczy z niemożliwym, prędzej pozbawiłby Trytona tronu niż odnalazł bliźniaczkę.
- Urszula
Re: Jaskinia Urszuli
Czw Lut 05, 2015 9:03 pm
Uniosła powoli swój wzrok z nad zniszczonej fiolki po czym spojrzała na węgorza zaciskając palce przez chwilę.
-Gdzie żeś się podziewał? - zapytała. Po czym oparła się jedną ręką o blat jej stolika. Nie widziała go od samego rana, czyżby próbował w jakiś sposób załagodzić swoją nudę? Faktycznie dzisiaj i jej dzień dłużył się, a by jakoś go sobie umilić zaczęła przyrządzać eliksir z nutką czarnej magii. Ale nawet i robienie tego zanudzało ją.
-Nie ma jej? Eh. Znowu pewnie gdzieś pływa w obrzeżach mojej jaskini. Nie szukaj jej, wie gdzie może wrócić. - odpowiedziała kręcąc przez chwilę głową na boki. Potarła ręką swoje skronie.
-Gdzie żeś się podziewał? - zapytała. Po czym oparła się jedną ręką o blat jej stolika. Nie widziała go od samego rana, czyżby próbował w jakiś sposób załagodzić swoją nudę? Faktycznie dzisiaj i jej dzień dłużył się, a by jakoś go sobie umilić zaczęła przyrządzać eliksir z nutką czarnej magii. Ale nawet i robienie tego zanudzało ją.
-Nie ma jej? Eh. Znowu pewnie gdzieś pływa w obrzeżach mojej jaskini. Nie szukaj jej, wie gdzie może wrócić. - odpowiedziała kręcąc przez chwilę głową na boki. Potarła ręką swoje skronie.
- Mur
Re: Jaskinia Urszuli
Czw Lut 05, 2015 9:57 pm
Ukłonił się nisko, żeby tylko zaskarbić się w łaskach Wiedźmy, wiedział, że schlebiając jej i podkreślając jej wartość osiągnie wiele.
- Kręciłem się po jaskini szukając siostrzyczki, żeby ją do Pani przygarnąć... Niestety zawiodłem... - Specjalnie tak to ujął w nadziei, że to on będzie jako ten wierny i lojalny, a "siostra" to taka niedobra i w ogóle fe! A może nawet poklepie lekko po główce Mura z zadowolenia jak to on się sprawuje? Zwrócił uwagę na gest jaki wykonywała Najwspanialsza. - Dobrze, Pani, nie będę już jej szukać, sama się zjawi... Oby nie za późno... Coś nie tak, Pani, mogę jakoś pomóc Najdroższej? Może jest coś czym powinienem się zająć? Czekam na rozkazy, może mogę jakoś pomóc zabić nudę? Mogę zaproponować relaks albo rozerwać się polując na coś albo kogoś, bądź zabawa magią. -
Zapytał z troską w głosie, niczym wielbiciel Urszuli, w końcu chciała być wielbiona czyż nie? Dostrzegł też, że Urszula była nieco znudzona, był bardzo wierny i lojalny, ale nie był ślepy i głupi, wszystko, co robił miało jakieś drugie dno, więc i dostrzegał pewne rzeczy.
- Kręciłem się po jaskini szukając siostrzyczki, żeby ją do Pani przygarnąć... Niestety zawiodłem... - Specjalnie tak to ujął w nadziei, że to on będzie jako ten wierny i lojalny, a "siostra" to taka niedobra i w ogóle fe! A może nawet poklepie lekko po główce Mura z zadowolenia jak to on się sprawuje? Zwrócił uwagę na gest jaki wykonywała Najwspanialsza. - Dobrze, Pani, nie będę już jej szukać, sama się zjawi... Oby nie za późno... Coś nie tak, Pani, mogę jakoś pomóc Najdroższej? Może jest coś czym powinienem się zająć? Czekam na rozkazy, może mogę jakoś pomóc zabić nudę? Mogę zaproponować relaks albo rozerwać się polując na coś albo kogoś, bądź zabawa magią. -
Zapytał z troską w głosie, niczym wielbiciel Urszuli, w końcu chciała być wielbiona czyż nie? Dostrzegł też, że Urszula była nieco znudzona, był bardzo wierny i lojalny, ale nie był ślepy i głupi, wszystko, co robił miało jakieś drugie dno, więc i dostrzegał pewne rzeczy.
- Urszula
Re: Jaskinia Urszuli
Pon Lut 09, 2015 3:18 pm
Uniosła brwi ku górze spoglądając na węgorza.
-Och no tak - powiedziała cicho. Następnie przejechała dłonią po szyi węgorza by przy jego podbródku lekko przejechać paznokciem po jego skórze. Uśmiechnęła się kącikiem ust ,po chwili biorąc do ręki fiolkę niebieską. Większość z nich miała w sobie czarną magię. Dobra, w sumie wszystkie, ale przecież był to tylko drobny szczegół nieprawdaż?
-Relaks powiadasz? A to dobry pomysł. Wypróbuje swą czarna magię na tych nędznych sługusach Trytona. Tak to będą idealne ofiary do tego zadania - uśmiechnęła się złowrogo patrząc na swą fiolkę. Oczy jej zaś zabłyszczały się. Widocznie pomysł podobał się jej i miała zamiar go zrealizować w najbliższym swoim czasie. Może nawet teraz? W końcu pragnęła czarnej magii użyć na kimś kogo nienawidzi najbardziej na świecie. A sługusy tego osobnika nadają się idealnie.
-Och no tak - powiedziała cicho. Następnie przejechała dłonią po szyi węgorza by przy jego podbródku lekko przejechać paznokciem po jego skórze. Uśmiechnęła się kącikiem ust ,po chwili biorąc do ręki fiolkę niebieską. Większość z nich miała w sobie czarną magię. Dobra, w sumie wszystkie, ale przecież był to tylko drobny szczegół nieprawdaż?
-Relaks powiadasz? A to dobry pomysł. Wypróbuje swą czarna magię na tych nędznych sługusach Trytona. Tak to będą idealne ofiary do tego zadania - uśmiechnęła się złowrogo patrząc na swą fiolkę. Oczy jej zaś zabłyszczały się. Widocznie pomysł podobał się jej i miała zamiar go zrealizować w najbliższym swoim czasie. Może nawet teraz? W końcu pragnęła czarnej magii użyć na kimś kogo nienawidzi najbardziej na świecie. A sługusy tego osobnika nadają się idealnie.
- Mur
Re: Jaskinia Urszuli
Pon Lut 09, 2015 3:30 pm
Tak lepiej... pieszczotki od Urszuli są zawsze na miejscu dla Mura, wtedy wiedział, że jest doceniany, mrr... ale fajnie przejechała paznokietkiem.
Spogląda na jej fiolkę, mnóstwo magii zawartej w takim maleństwie, w "złych rękach" mogą wyrządzić wielką szkodę, Mur o tym wiedział i nie chciał być ofiarą tychże fiolek, stąd robił wszystko, żeby zaskarbić względu u Urszuli.
Uśmiechnął się kącikiem ust na jej stwierdzenie i podążył za ciosem, naturalnie, doradzając Najwspanialszej.
- Gdyby za bardzo się opierali, Pani, to mogę potraktować ich swoją elektryzującą naturą, jeśli sobie Pani zażyczy, mogę się wybrać z Najpiękniejszą? -
A warto pamiętać, że jego porażenia prądem potrafią być zarówno bardzo paraliżujące, jak i kojące... w zależności od celu, rzecz jasna.
Zaśmiał się nieco złowieszczo próbując podkręcić chęć Urszuli do zabawienia, on też zresztą tego chciał, więc nakręcanie było korzystne dla obojga, a może z każdą kolejną poradą, którą polubi Urszula, to może też coraz bardzo polubi Mura, który przecież jest największym jej adoratorem i lojalnym sługą.
Mur nie miał w nikim wroga, jedynie cel swoich podstępów, zawsze coś planował w swoich poczynaniach, był gotowy nawet tracić swoją godność, żeby tylko osiągnąć swój cel, co zresztą robi, robiąc z siebie wiernego, lojalnego sługę i największego wielbiciela Wiedźmy.
Spogląda na jej fiolkę, mnóstwo magii zawartej w takim maleństwie, w "złych rękach" mogą wyrządzić wielką szkodę, Mur o tym wiedział i nie chciał być ofiarą tychże fiolek, stąd robił wszystko, żeby zaskarbić względu u Urszuli.
Uśmiechnął się kącikiem ust na jej stwierdzenie i podążył za ciosem, naturalnie, doradzając Najwspanialszej.
- Gdyby za bardzo się opierali, Pani, to mogę potraktować ich swoją elektryzującą naturą, jeśli sobie Pani zażyczy, mogę się wybrać z Najpiękniejszą? -
A warto pamiętać, że jego porażenia prądem potrafią być zarówno bardzo paraliżujące, jak i kojące... w zależności od celu, rzecz jasna.
Zaśmiał się nieco złowieszczo próbując podkręcić chęć Urszuli do zabawienia, on też zresztą tego chciał, więc nakręcanie było korzystne dla obojga, a może z każdą kolejną poradą, którą polubi Urszula, to może też coraz bardzo polubi Mura, który przecież jest największym jej adoratorem i lojalnym sługą.
Mur nie miał w nikim wroga, jedynie cel swoich podstępów, zawsze coś planował w swoich poczynaniach, był gotowy nawet tracić swoją godność, żeby tylko osiągnąć swój cel, co zresztą robi, robiąc z siebie wiernego, lojalnego sługę i największego wielbiciela Wiedźmy.
- Urszula
Re: Jaskinia Urszuli
Pon Lut 09, 2015 3:45 pm
Im więcej pionków w jej grze jest tym lepiej. I ile więcej zabawy! A więc skoro plan w jej głowie wielkimi krokami rozkwita nadszedł czas by wziąć prace w swoje ręce.
-Och mój drogi sługo pójdziesz ze mną. Przydasz mi się. -Jego porażenie prądem bywa czasami bardzo przydatne, a i w tej chwili stwierdziła, że będzie to całkiem przydatna umiejętność. Wzięła swą fiolkę i zacisnęła w dłoni po czym spojrzała na swój wisior, który luźno leżał na jej szyi, tak ta drobna biżuteria też się przyda, wiadome jest dlaczego się z nią nie rozstaje. Wszystko co wygląda na małe i bezużyteczne w jej jaskini zmienia się na bardzo potężną rzecz. Lecz wiedzą o tym tylko nie liczni.
-Ofiary, potrzeba nam ofiary. Mój drogi sługo czas jakiegoś poszukać - odpowiedziała z lekkim aczkolwiek widocznym złowrogim uśmiechem.
-Och mój drogi sługo pójdziesz ze mną. Przydasz mi się. -Jego porażenie prądem bywa czasami bardzo przydatne, a i w tej chwili stwierdziła, że będzie to całkiem przydatna umiejętność. Wzięła swą fiolkę i zacisnęła w dłoni po czym spojrzała na swój wisior, który luźno leżał na jej szyi, tak ta drobna biżuteria też się przyda, wiadome jest dlaczego się z nią nie rozstaje. Wszystko co wygląda na małe i bezużyteczne w jej jaskini zmienia się na bardzo potężną rzecz. Lecz wiedzą o tym tylko nie liczni.
-Ofiary, potrzeba nam ofiary. Mój drogi sługo czas jakiegoś poszukać - odpowiedziała z lekkim aczkolwiek widocznym złowrogim uśmiechem.
- Mur
Re: Jaskinia Urszuli
Pon Lut 09, 2015 4:03 pm
Właśnie to chciał usłyszeć, niczego nie robi bez jej rozkazu, a teraz ma okazję po raz kolejny się wykazać i zaimponować Najwspanialszej. Uśmiechnął się pod nosem widząc jej chęć wzięcia go ze sobą, dostrzegał w tym niesamowitą okazję, żeby zaskarbiając jej względy uprzykrzyć życie swojej bliźniaczce, która miała, jak widać Urszulę w poważaniu, a na to się nie godzi!
- Z największą przyjemnością potowarzyszę, Pani. -
Rzekł lojalnie i adoratorsko, niech Urszula czuje się uwielbiana! To jest tylko na ręce ich obojga. Oj Mur wiedział, żeby lepiej z Urszulą nie zadzierać, byłby ostatnią osobą, która to zrobi, co zresztą widać w jego poczynaniach. Spojrzał na Urszulę i jej ruchy, wysłuchał jej i natychmiast się do tego odniósł.
- Pomogę Pani znaleźć ofiarę, ewentualnie sugeruję dorwać jakiegoś niewdzięcznika czy dłużnika i przed zamianą w polipa podręczyć go trochę! -
Doradzać to on lubił, żeby tylko zyskiwać względy, to był główny cel węgorza. Ciekawe jak Urszula się odniesie do jego sugestii, przecież zawsze znalazł się ktoś, kto nie sprostał jej oczekiwaniom i wymierzała stosowną karę za taką niedogodność.
- Z największą przyjemnością potowarzyszę, Pani. -
Rzekł lojalnie i adoratorsko, niech Urszula czuje się uwielbiana! To jest tylko na ręce ich obojga. Oj Mur wiedział, żeby lepiej z Urszulą nie zadzierać, byłby ostatnią osobą, która to zrobi, co zresztą widać w jego poczynaniach. Spojrzał na Urszulę i jej ruchy, wysłuchał jej i natychmiast się do tego odniósł.
- Pomogę Pani znaleźć ofiarę, ewentualnie sugeruję dorwać jakiegoś niewdzięcznika czy dłużnika i przed zamianą w polipa podręczyć go trochę! -
Doradzać to on lubił, żeby tylko zyskiwać względy, to był główny cel węgorza. Ciekawe jak Urszula się odniesie do jego sugestii, przecież zawsze znalazł się ktoś, kto nie sprostał jej oczekiwaniom i wymierzała stosowną karę za taką niedogodność.
- Urszula
Re: Jaskinia Urszuli
Pon Lut 09, 2015 5:14 pm
Odwróciła się w stronę węgorza spoglądając na niego swoim przenikającym spojrzeniem. Tak szukała w w tych oczach pewności, że pójdziesz za nią i tylko za nią. Jeżeli zdradzisz ją, kara będzie sroga.
-Och tak. Przypomniałeś mi o dłużnikach. Jednak oni chyba potrzebni mi nie będą. Ale jeżeli ofiary nie będzie to i oni się nadadzą, poznają mój gniew. - uśmiechnęła się pod nosem. Zatem czas zrealizować swój plan by nie nudzić się w swojej jaskini. Do niewielkiego woreczka wsunęła dwa eliksiry i schowała. Następnie podpłynęła do wyjścia ze swojej jaskini.
-Czas wyruszać mój drogi sługo. - Spojrzała na Mura mrużąc lekko swoje oczy po czym wypłynęła w poszukiwaniu ofiar. Oczywiście będzie to ofiara sługusa Trytona albo jakiś niewdzięcznik.
-Och tak. Przypomniałeś mi o dłużnikach. Jednak oni chyba potrzebni mi nie będą. Ale jeżeli ofiary nie będzie to i oni się nadadzą, poznają mój gniew. - uśmiechnęła się pod nosem. Zatem czas zrealizować swój plan by nie nudzić się w swojej jaskini. Do niewielkiego woreczka wsunęła dwa eliksiry i schowała. Następnie podpłynęła do wyjścia ze swojej jaskini.
-Czas wyruszać mój drogi sługo. - Spojrzała na Mura mrużąc lekko swoje oczy po czym wypłynęła w poszukiwaniu ofiar. Oczywiście będzie to ofiara sługusa Trytona albo jakiś niewdzięcznik.
- Mur
Re: Jaskinia Urszuli
Pon Lut 09, 2015 5:27 pm
I pewność znalazła w tych oczach, niczego nie zrobi bez Twojego skinienia, o to możesz być spokojna, Urszulo.
- Oj nawet kiedy razisz gniewem, Pani, to jesteś cudowna. -
A rzucił komplementem, bo to zawsze pomaga i może rozwieje wszelkie pozostałe obawy Urszuli. Popatrzył na to, co robi, popłynął za nią w stronę wyjścia, kiedy się zatrzymała, to on też, popatrzył na swoją Panią i odpowiedział.
- Z przyjemnością, moja Pani, polowanie czas zacząć! -
Jak powiedział, tak zrobił, podpłynął chętnie bliżej Ciebie, żebyś miała go pod ręką i miała pewność, że będzie przy Tobie, bo najwyraźniej tego chcesz. Z przyjemnością pomoże Ci w rozerwaniu się, a może i potem podczas relaksu...
- Oj nawet kiedy razisz gniewem, Pani, to jesteś cudowna. -
A rzucił komplementem, bo to zawsze pomaga i może rozwieje wszelkie pozostałe obawy Urszuli. Popatrzył na to, co robi, popłynął za nią w stronę wyjścia, kiedy się zatrzymała, to on też, popatrzył na swoją Panią i odpowiedział.
- Z przyjemnością, moja Pani, polowanie czas zacząć! -
Jak powiedział, tak zrobił, podpłynął chętnie bliżej Ciebie, żebyś miała go pod ręką i miała pewność, że będzie przy Tobie, bo najwyraźniej tego chcesz. Z przyjemnością pomoże Ci w rozerwaniu się, a może i potem podczas relaksu...
- Urszula
Re: Jaskinia Urszuli
Czw Lut 12, 2015 12:47 pm
A wiec czas poszukać swej nieświadomej i niewinnej ofiary, która będzie przeznaczona dla niej. Płynęła powoli lecz ceł swój w tym miała by wzrok swój wyostrzyć mogła i ofiary swą wyszukać mogła. I znalazła ją! Jakże szybko, a w dodatku była to osoba służąca Trytonowi, jak pięknie!
- Kim j-jesteś?! Nie wolno tutaj przebywać to posesja... - zanikł widząc przed sobą nie kto inną niż samą Urszulę. Tak mój drogi strach w twych oczach widzę. Zmroził Cię mój widok, że poruszyć się nie mogłeś, jakże to było satysfakcjonujące.
-Użyj prądu by nam nie uciekł mój sługo. - W końcu na ich widok zamarł nie wiedząc co ze sobą zrobić. Oj czyżbyśmy trafili na Świeżaka? Jaka szkoda naprawdę. Ha! Więcej frajdy z tego będzie miała widząc jak jeden z tych sługusów cierpi. Katem oka spojrzała na węgorza by spełnił jej życzenie, czy i ty nie spełnisz mej prośby Murku?
- Kim j-jesteś?! Nie wolno tutaj przebywać to posesja... - zanikł widząc przed sobą nie kto inną niż samą Urszulę. Tak mój drogi strach w twych oczach widzę. Zmroził Cię mój widok, że poruszyć się nie mogłeś, jakże to było satysfakcjonujące.
-Użyj prądu by nam nie uciekł mój sługo. - W końcu na ich widok zamarł nie wiedząc co ze sobą zrobić. Oj czyżbyśmy trafili na Świeżaka? Jaka szkoda naprawdę. Ha! Więcej frajdy z tego będzie miała widząc jak jeden z tych sługusów cierpi. Katem oka spojrzała na węgorza by spełnił jej życzenie, czy i ty nie spełnisz mej prośby Murku?
- Mur
Re: Jaskinia Urszuli
Czw Lut 12, 2015 6:29 pm
I szukaliśmy razem delikwenta do "zabawy". O dziwo bardzo szybko nam to poszło. Kiedy usłyszałem rozkaz zatrzymania, to natychmiast popłynąłem w jego stronę. Twoją prośbę zawsze spełnię, moja Pani, o to się nie martw, jestem przecież wiernym Murkiem, który zawsze jest przy Tobie, Najpiękniejsza.
- Z przyjemnością, Pani... -
Powiedziałem zawadiackim tonem i popłynąłem najszybciej, jak się da! Kiedy tylko miałem szansę porazić nieszczęśnika prądem, to zrobiłem to i dałem Urszuli okazję do radości, jaki ja jestem dobry, prawda? Niestety moje rozmiary nie pozwoliły na przeniesienie delikwenta, ale z całą pewnością był sparaliżowany, jest Twój, Najdroższa!
Można wrócić do jaskini i zacząć zabawę!
Hihihi, ja byłem przy Pani Urszuli, a moja siostra nie! Nie ujdzie jej to płazem na pewno! Cieszy mnie sama myśl! Wracajmy czym prędzej, chcę nagrodę za lojalność i wierność od mojej Pani!
- Z przyjemnością, Pani... -
Powiedziałem zawadiackim tonem i popłynąłem najszybciej, jak się da! Kiedy tylko miałem szansę porazić nieszczęśnika prądem, to zrobiłem to i dałem Urszuli okazję do radości, jaki ja jestem dobry, prawda? Niestety moje rozmiary nie pozwoliły na przeniesienie delikwenta, ale z całą pewnością był sparaliżowany, jest Twój, Najdroższa!
Można wrócić do jaskini i zacząć zabawę!
Hihihi, ja byłem przy Pani Urszuli, a moja siostra nie! Nie ujdzie jej to płazem na pewno! Cieszy mnie sama myśl! Wracajmy czym prędzej, chcę nagrodę za lojalność i wierność od mojej Pani!
- Urszula
Re: Jaskinia Urszuli
Nie Lut 15, 2015 6:10 pm
Spoglądała na Twe czyny marszcząc lekko swoje brwi. Kiedy wykonałeś swoje zadanie usłyszała piękny dźwięk krzyku w swoich uszach, oj tak na pewno będzie z tego wszystkiego pożytek.
-Baaardzo ładnie mój sługo - powiedziała widocznie z zadowolonym głosem. Podpłynęła powoli do swojej ofiary wyciągając po chwili swój woreczek z małymi eliksir, który po chwili rzutem trafiła w swoją ofiarą. Zadziwiająco zszokowana była ofiara przez co nie ruszył się ani na krok. Jego ciało powoli owijała czarna chmura, a powoli jego ciało zmieniało się w zwierzę. Usłyszała jego krzyk bólu i cierpienia, piękny był to piękne głosy dla jej uszu, w końcu miała z tego wszystkiego korzyści. Więc tym bardziej.
-Baaardzo ładnie mój sługo - powiedziała widocznie z zadowolonym głosem. Podpłynęła powoli do swojej ofiary wyciągając po chwili swój woreczek z małymi eliksir, który po chwili rzutem trafiła w swoją ofiarą. Zadziwiająco zszokowana była ofiara przez co nie ruszył się ani na krok. Jego ciało powoli owijała czarna chmura, a powoli jego ciało zmieniało się w zwierzę. Usłyszała jego krzyk bólu i cierpienia, piękny był to piękne głosy dla jej uszu, w końcu miała z tego wszystkiego korzyści. Więc tym bardziej.
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|