Go down
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Wodospady Empty Wodospady

Nie Lut 01, 2015 5:06 pm
Wodospady Tumblr_n77ve2HVwA1tr318fo1_500
Jedno z najbardziej urodziwych miejsc. Zamieszkują tu syreny, istoty bardzo miłe dla mężczyzn, ale nieprzychylne ku kobietom.
Syrena
Oczekujący
Syrena

Wodospady Empty Re: Wodospady

Wto Lut 03, 2015 1:06 pm
Po okolicy roznosił się wesoły, dziewczęcy śmiech. Syrena pływała sobie w wodzie co jakiś czas wpływając pod wodospad. Jakie to było piękne. Zero trosk, zero zmartwień, tylko ona i woda. Chociaż przydałby się jakiś mężczyzna. W końcu nie bez powodu jest taka piękna. Miała nadzieję na spotkanie jakiegoś naiwnego chłopaka. Może pojawi się jakiś pirat, lub ktoś z zagubionych chłopców. Plusnęła swoim ogonem i wpłynęła pod wodę robiąc parę wymyślnych piruetów. W pewnym momencie wynurzyła się i usiadła na skale, która była niedaleko brzegu. Ogon nadal był w wodzie, a jej piękne oczy lustrowały otoczenie. Nie rozumiała dlaczego ludzie lubią ląd. On jest taki brudny. Wszędzie te takie liście i muszę chodzić na tych wąskich patykach, a ona miała swój piękny, duży ogon, którym aktualnie chlupała w czystej wodzie. Ludzie nie wiedzieli co tracili, gdy tylko ona mogła oddychać pod taflą płynnego życia.
Jak jej się nudziło. Nie wiedziała co miała robić. Może i czasami im zazdrościła, bo ludzie mogli się spotykać codziennie, a ona musiała czekać na jakiś cud. Czesała swoje włosy i cicho nudziła jakąś bliżej nieokreśloną melodię.
Może nie chciałaby opuścić wody, ale chciałaby przeżyć przygodę z mężczyznami. Tak, przecież oni są tacy przystojni i mili.
Piotruś Pan
Oczekujący
Piotruś Pan

Wodospady Empty Re: Wodospady

Sro Lut 04, 2015 1:12 am
Szybował ponad lasem, wzbijając się wyżej i wyżej, rozpościerając szeroko ramiona. Po chwili złożył je ku sobie i zanurkował w dół. Do latania potrzebna mu była jedynie wiara. Rozglądał się w poszukiwaniu Dzwoneczka, jednak ta gdzieś mu zniknęła. Pofrunął znów wyżej, wylatując ponad gęstwiną dzikiego lasu i skierował wesołe spojrzenie na lagunę syren, która właśnie mu się ukazała. Niewiele myśląc pofrunął w tamtym kierunku. Zatrzymał się, wisząc w powietrzu z szeroko rozstawionymi nogami, podpierając się pod boki. Zmrużył oczy, przyglądając się syrenie z zadziornym uśmiechem na ustach. Jak na razie zdawała się świetnie bawić w swoim towarzystwie. Podleciał bliżej, gdy ta zajęła się czesaniem swoich długich włosów. Wylądował, jak gdyby schodził po niewidzialnych schodach, na pobliskim głazie wystającym z wesoło pluskającej wody, ktora wzbierała w pianę pod wpływem niedalekiego wodospadu. Przykucnął na nim, opierając łokcie o kolana i nachylił się do syreny z wesołym błyskiem w oku.
-Czołem, panienko! - Zawołał z dźwięcznym śmiechem, gdy zaskoczona odwróciła się w jego stronę.
Syrena
Oczekujący
Syrena

Wodospady Empty Re: Wodospady

Sro Lut 04, 2015 2:49 pm
Nadal nuciła, gdy nagle coś ją zaskoczyła. W pierwszym odruchu wskoczyła do wody wielkim pluskiem, ale za chwilę zobaczyła, że to tylko nieszkodliwy chłopiec. Kochany chłopiec. Uśmiechnęła się nieśmiało i usiadła z powrotem na skale.
- Witaj - przywitała się.- Właśnie myślałam o tym, że dawno nikt mnie nie odwiedzał - spoglądała w jego oczy swoimi niebieskimi zwierciadłami. Głęboko, z uwodzicielskim uśmiechem.
Taki ładny chłopiec, jak miło. Przeczesała swoje włosy i zsunęła się z powrotem do wody. Tak, jej żywioł, jej wola, jej życie. Popatrzyła na chłopaka i jej wzrok prześliznął się po całym jego ciele. Był młody to prawda, ale ona na to nie patrzyła. Jakoś się tym nie przejmowała.
- Dołączysz do mnie?- zapytała pluskając lekko wodą i nie spuszczając z niego uważnego wzroku.
Uniosła dłoń do góry, a z jej palców zaczęła kapać woda. Przeczesała swoje mokre włosy, aby jej nie przeszkadzały.
Piotruś Pan
Oczekujący
Piotruś Pan

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pią Lut 13, 2015 6:52 pm
Zaśmiał się, prawie, że złośliwie, gdy przestraszona syrena wskoczyła do wody, rozpryskując zimne krople na kamieniu, na którym przykucnął. Zatrzymał się tutaj jedynie na chwile, miał zamiar udać się w zupełnie inne miejsce w Nibylandii, ale postanowił zabawić tu na dłużej. Zwłaszcza, że nikt nie miał pojęcia gdzie też się Piotruś znajduje. Takie sytuacje lubił najbardziej, nikt nie zaprzątał mu głowy. Z drugiej jednak strony wolał mieć wszystkich na oku. Podniósł się z klęczek, ponieważ przez chwilę wyglądał za Syreną, a kiedy ponownie się wynurzyła, wyszczerzył zęby w uśmiechu. Puścił mimo uszu jej słowa o tym, że nikt jej nie odwiedzał. Dobrze wiedział, że gdyby pociągnął ten temat, ta rozgadałaby się jak typowa dziewczyna. Obserwował z rozbawieniem jak syrenka wykorzystuje na nim wszystkie swoje uwodzicielskie zdolności, którymi bynajmniej nie był zainteresowany, jednak mógł chwilę poudawać, że jest inaczej.
- Może miałabyś chęć posłuchać o moim ostatnim starciu z Kapitanem Hakiem? – Bardziej stwierdził, niż zapytał, unosząc się w powietrzu i wymachując dłonią, jakby trzymał w niej szablę. – Po której sam stwierdził, że jest stokfiszem! – Zarechotał na samo wspomnienie. – Chętnie bym do Ciebie dołączył, ale muszę zaraz lecieć, zobaczyć co robią te kapuściane główki, zagubieni chłopcy. Długo już zostawiłem ich samych i pewnie się nudzą!
Syrena
Oczekujący
Syrena

Wodospady Empty Re: Wodospady

Sob Lut 14, 2015 3:39 pm
Czy chciałaby posłuchać o Kapitan Hak? Dobre sobie. Wolałaby spotkać jakiegoś młodzieńca. Z nimi lepiej się dogadywała niż z kobietami. To one były jej rywalkami. Zaśmiała się dźwięcznie, lekko i z dziewczęcym urokiem. Zanurzyła się do połowy w wodzie. Ciekawy osobnik, ale wiedziała, że Piotrusiowi to tylko walka w głowie. Te wszystkie potyczki z tymi piratami. Dużo słyszała. Westchnęła w myślach i plusnęła wodą na chłopca. Tak w żartach i zaczepce.
- A co mnie interesuje jakaś Hak?- zapytała podpływając do chłopca.- Woda jest przyjemniejsza. Kilka minut cię nie zbawi - uśmiechnęła się, ale nie wiedziała po co to robi. Może z przyzwyczajenia? Czasami tak już jest, no ale cóż. Niech sobie leci do tych swoich knypków. Może ktoś ją jeszcze odwiedzi? Dużo w końcu osób się gubi w lesie. Może ktoś z nią jeszcze pogawędzi.
Zanurzyła się pod wodę i okrążyła głaz tak, że znalazła się za plecami Piotrusia. Chwilę siedziała pod taflą wody, ale się wynurzyła i zerknęła na rozmówcę.
- Leć do tych knypków jeśli musisz - powiedziała wyniośle z błąkającym się uśmiechem na jej pełnych ustach.- Nie będę cię zatrzymywać. Bywaj - znowu chlapnęła swoim cudnym ogonem i zniknęła pod wodą nadal obserwując chłopca.
Dzwoneczek
Oczekujący
Dzwoneczek

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pon Lut 16, 2015 12:42 am
Dzwoneczek z Lasu poleciała prosto do Piotrusia aby przekazać mu pewne wiadomości. Oczywiście nie wiedziała gdzie dokładnie szukać tego chłopaka. Chwilami ta mała wróżka czuła się jak jego matka. Musiała latać za nim i pilnować aby nie wpakował się w jakieś większe problemy. Tak, dzwoneczek martwiła się o niego, pomimo tego, że te ich zabawy naprawdę ją bawiły, ale przecież zawsze mogło wydarzyć się coś nieprzewidywalnego. Jak powiedział krokodyl. Piraci ostatnio byli coś za spokojni. Możliwe, że planowali coś niecnego, chociaż sama wróżka osobiście wątpiła w to, że Kapitan Hak wykazała by się większą przebiegłością od Piotrusia. Przecież ten już tyle razy ją wykiwał. Chociaż jak to się mówi. Zawsze może nastąpić zwrot akcji. A w bajce jest to tym bardziej możliwe.
Malutka skrzydlata blondyneczka przemierzała krainę rozsiewając wokół siebie złoty pyłek i cichy dźwięk małego dzwoneczka. W końcu dotarła nad wodospad. Piotruś lubił tam przebywać. W końcu popisywanie się przed syrenami swoimi osiągnięciami było jego ulubionym zajęciem, a dzwoneczek z kolei nie mogła znieść żadnej kobiety u boku tego chłopaka. Podleciała do niego i zaczęła szeptać mu do ucha... a może raczej dzwonić, ale nie musiała się tym przejmować, bo Piotruś był jedną z nielicznych osób które były w stanie doskonale zrozumieć to dzwonienie.
Krokodyl chce się z tobą spotkać Piotrusiu... ma do zaoferowania tobie pewną zabawę z piratami- Po czym zasiadła mu na ramieniu i wpatrywała się swoimi niebieskimi oczami w gładką taflę wody, czekając aż jakaś syrena która na pewno tutaj wcześniej była, odważy się tylko wyciągnąć swoją śliczną łepetynkę ze swoich głębin.
Piotruś Pan
Oczekujący
Piotruś Pan

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pon Lut 16, 2015 2:53 am
Nawet gdyby zdał sobie sprawę, że Syrena przecież nie lubi słuchać opowieści o innych kobietach, to bynajmniej nie dałby po sobie poznać, że wcześniejsza propozycja wprawiła go w zakłopotanie. Dobre sobie! Gdy tylko znajdował godnych słuchaczy, uwielbiał opowiadać o swoich dokonaniach i często nie zwracał uwagi jakie są reakcje odbiorców. Gdy był to zachwyt jego osobą, wszystko było na swoim miejscu. Złapał się pod boki, przekrzywiając na bok rozczochraną czuprynę. Po tym jak go ochlapała, musiał zdjąć swoją czapkę z głowy i wylać z niej nadmiar wody. Przeczesał palcami rozczochraną czuprynę i spojrzał na Syrenę.
- A co mnie interesuje jakaś woda? Kilka minut słuchania o moich dokonaniach też by Cię nie zbawiło! – Zawołał ze śmiechem i podleciał do dwóch łabędzich pływających nieopodal. Oparł stopy na ich zanurzonych do połowy w wodzie kuprach i zaczął wygrywać dźwięczną melodie na swoim drewnianym instrumencie. Ptaki poderwały się do lotu a on powrócił znów na głaz, na którym wcześniej siedział.
- Bywaj, Syrenko! – Ukłonił się z galanterią, lawirując w powietrzu. Nagle usłyszał znajome dźwięki nadlatującej wróżki, którą przecież miał zamiar szukać.
Dzwoneczku! Wszędzie Cię szukałem! Nieładnie tak się włóczyć bez słowa! – Przywitał ją tymi słowami i obrócił się w jej stronę, a kiedy ta zaczęła mu dźwięczeć do ucha, mimowolnie podłożył jej dłoń, by na niej stanęła. Z każdym dźwiękiem wydawanym przez małą wróżkę, jego mina coraz bardziej zdradzała, że jest tą informacją wielce zainteresowany.
- Co Ty mówisz, Dzwoneczku? Krokodyl? Zabawę z piratami?! Wiesz gdzie on teraz jest? – Spytał, nie zwracając uwagi, że właśnie usiadła mu na ramieniu. Zbyt był pochłonięty planowaniem tego co się wydarzy podczas kolejnego starcia z panią kapitan. Wzbił się w powietrze, energicznie przebierając rękami i nogami.
Dobrze, więc prowadź do Krokodyla! – Zawołał dziarsko, gotowy do drogi.
Dzwoneczek
Oczekujący
Dzwoneczek

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pon Lut 16, 2015 6:05 pm
"Nieładnie tak się włóczyć bez słowa"... wróżka zrobiła dosłownie oburzoną minę. I kto tutaj się włóczy bez słowa. Póki co to ona zleciała połowę Nibylandii aby znaleźć tego smarkacza... a on jeszcze próbuje uczyć ją dobrych manier. Zadzwoniła tylko lekko zdenerwowana i potrząsnęła lekko główką przez co sypnęła dookoła złotym pyłkiem. No, ale Piotruś taki był. Całe życie traktował jak zabawę, nie przejmował się kompletnie niczym. Dzwoneczek nie mogła od niego wymagać niczego więcej... co więcej była ciekawa czy ten kiedy kolwiek domyśli się, że ta malutka złota wróżka czuje coś do niego. Właśnie w takich chwilach jak ta dzwoneczek nienawidziła faktu, że Piotruś będzie wiecznym dzieckiem. Z drugiej strony gdyby dorósł nie był by to już ten sam Piotruś co teraz. Tak źle i tak nie dobrze.
-Nie wiem Piotrusiu gdzie się podział. Niedawno rozmawiałam z nim w lesie- Zadzwoniła przyjaźnie stając mu spokojnie na dłoni i uśmiechnęła się wesoło w jego kierunku.
-Ale powiedziałam mu gdzie można ciebie znaleźć- Tak dzwoneczek pokazała krokodylowi waszą kryjówkę, ale przecież w tej chwili gad nie miał by powodu aby was atakować... prawda? Tak czy inaczej nie wydawało się jej, że latający chłopiec będzie na nią zły. Wściekł by się bardziej gdyby usłyszał, że po za taką luźną rozmową planuje z tym gadem również małe powitanie dla Wendy... ale o tym nie musisz już wiedzieć. Kiedy ten tak nagle wzbił się w powietrze dzwoneczek zleciała z jego ramienia tracąc na chwilę równowagę, jednak jej skrzydełka szybko zostały wprawione w ruch i zatrzymała się idealnie nad taflą wody. Przecież każdy wiedział, że żadna wróżka nie może wpaść do wody bo wtedy nie poleci, tak samo jak nie wolno mówić, że się w nie wie wierzy bo taka istotka może stracić swoją moc.
Dzwoneczek dogoniła Piotrusia i zatrzymała się przed jego nosem machając rączkami i dzwoniąc zawzięcie.
-Niech on przyjdzie do nas... przecież nie będziesz chyba nadwyrężał się aby spotykać się z krokodylem. Przecież jesteś królem Nibylandii- Dobre pochlebstwo nie jest złe... a każdy facet to lubi. Przynajmniej tak się jej wydawało. Dzwoneczek nie wiele wiedziała o sprawach damsko-męskich.
Syrena
Oczekujący
Syrena

Wodospady Empty Re: Wodospady

Czw Lut 19, 2015 6:07 pm
Wynurzyła się, gdy tylko zobaczył małe błyszczące coś przy chłopcu. Uśmiechnęła się przekrzywiając lekko głowę. Nadal ukrywała się za skałą tak w cieniu, aby nikt jej nie zobaczył. Irytowało ja to całe dzwonienie. Strasznie piszczało jej w uszach od tego, ale uważnie słuchała tego co mówił chłopak. Piraci i krokodyl. Może przydadzą się jej te informacje? Kto to wie, ale ważne jest to, że znowu zostanie samiutka, nie licząc syren, które jeszcze mieszkały wraz z nią, ale to czasami jest nudne. Chciałaby mieć takie przygody, ale się do tego nie przyzna, bo to nie będzie miało sensu.
- Już mnie opuszczasz?- zapytała wypływając sprzed nimi i patrząc na małe dzwoniące coś.
Ehh... wróżki. Strasznie irytujące istoty. Wszędzie ich pełno i wszystkie wciskają nosy w nie swoje sprawy. Przeczesała swoje długie, ciemne włosy i uśmiechnęła się cudownie.
Krokodyl
Oczekujący
Krokodyl

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pią Lut 20, 2015 3:33 pm
Śledził dzwoneczka całą drogę, potrafił nadążyć i bez latania za tak małą i szybką istotą, w końcu nawet pomimo bycia prawdziwym gadem (przez duże Gie) nie był znowuż taki ociężały i powolny. Przeskakiwał przez powalone drzewa, rozchlapywał mijane strumyki i ześlizgiwał po wystających jak zębiska, skałach i wszystko to, gdzie...? No tak do miejsca w którym każdy w Nibylandii mógł sobie umrzeć bardzo piękną śmiercią. Syrenki mogły mu zgotować naprawdę krwiożerczy los, kiedy wabiły pięknym śpiewem, urodziwymi buźkami, przyjemnymi dla oka względami i światłem, jaki odbijał się od ich łusek. Każda z nich słodka jak miód, nigdy nie było dwóch takich samych, ciągle miały czas na zabawy i igraszki wodzie, a ich śmiech przypominał uderzenie pereł o stół. Śpiewały dla marynarzy, ujmowały ich zmęczone życiem twarze w swoje smukłe, jasne dłonie i skradały ze spękanych warg ostatni pocałunek. A potem powoli... powoli... wciągały pod wodę; trzymając tam do momentu, aż ci nie przestawali się szamotać.
Piękne, okrutne bestie...
Ale w pewnym momencie przestawał iść tą samą trasą, co złota wróżka i zboczył ze ścieżki. Tykanie zegarka, jaki odzywał się z jego przepastnej gardzieli był teraz nieomal całkowicie stłumiony przez wodę, w którą cicho się zanurzył. Nie zwracał na siebie uwagi, po prostu płynął przy stosunkowo bliskim dnie i rozglądał się, woda nie byłą znowuż taka mętna, a syrenka była tylko jedna... Głupia sprawa. Poczekał, aż głowa dziewczęcia wynurzy się i na powrót zajmie rozmową i zarówno Piotruś, jak i Dzwoneczek mogli zobaczyć w wodzie zieloną, nierównomierną plamę, jaka podpływa do syreny od tyłu i... natychmiast wciąga ją pod wodę.
Krokodyl złapał ją za ogon w miejscu gdzie zaczynają się płetwy i kawałek przeciorał ją praktycznie po dnie, podnosząc w wodzie chmurę piasku, jaki pchał się jego ofierze nawet na twarz i doszczętnie zasłaniał widok. Mogła się szamotać; był silniejszy i nieomal kompletnie ograniczył jej ruchy, zwłaszcza, kiedy blisko brzegu najnormalniej przerzucił ją sobie poczochraną przez ramię i otrzepał łeb, wychodząc na piasek. Wyglądał na niezmiernie zadowolonego.
Ha...! Zawsze chciałem sprawdzić czy dół syreny smakuje inaczej niż góra.
Podniósł łeb ku górze i przeszedł jeszcze parę kroków, żeby bardziej odsunąć Syrenkę do wody.
Głodni?
Piotruś Pan
Oczekujący
Piotruś Pan

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pią Lut 27, 2015 5:11 am
Zerknął na Dzwoneczka, który a raczej która zrobiła wielce oburzoną minę. Niestety wcale na to nie zareagował. Zdenerwował ją, ale również ucieszył się, bowiem znalazł się w tym miejscu tylko po to by ją odnaleźć. Prędzej jednak przestałby sprowadzać do Nibylandii zagubionych chłopców, niż się do tego przyznał. Może i zachowywał się tak, jakby nie przejmował się niczym, jednak były tu jednostki, na których mu zależało, a Dzwoneczek znajdowała się w pierwszej piątce… No dobra, w pierwszej trójce.
- W lesie? A więc wyczołgał swój gruby zad do lasu? No proszę, nie poznaję go. – Odparł, spoglądając na wróżkę, która zadomowiła się na dobre na jego dłoni.
- Świetnie, w takim razie poczekamy tu sobie na naszego aligatorka. – Odparł. Gdyby tylko wiedział, że Dzwoneczek zdradziła ich kryjówkę, z pewnością by się nie ucieszył. Może i miał z Krokodylem wspólnych wrogów, ale z pewnością nie należał on do kręgu istot, które powinny znać kryjówkę Zagubionych Chłopców. Nie wiadomo co takiemu gadowi strzeli do głowy. Z drugiej jednak strony miał zamiar przenieść ich osadę w inne miejsce. Zbyt długo już tam zabawili. Pora na zmiany! Wyszczerzył zęby w uśmiechu, słysząc pochlebstwa Dzwoneczka, pominął je jednak milczeniem, bowiem jego uwagę ponownie zwróciła syrena. Gdyby nie to, że Piotruś nadal był bardziej chłopcem niż mężczyzną, pewnie doprowadziłaby do jego zguby. Na szczęście zatrzymał się w takim wieku, w którym mógł zarówno zwodzić wodną księżniczkę jak i być głuchym na jej uroki.
- Wychodzi na to, że jeszcze nie. Mam umówione spotkanie z gadzim budzikiem. – Odparł, mrugając do syreny porozumiewawczo. Miał dodać, żeby lepiej ulotniła się stąd na ten czas, ponieważ z Krokodylem nigdy nic nie wiadomo, jednak doszedł do wniosku, że syrena nie jest na tyle głupia i sama dojdzie do tego wniosku. Nic bardziej mylnego. Nie minęła chwila, a ich uszu doszło tykanie zegara. Następnie syrena została wciągnięta przez gadzią paszczę i przeciągnięta po wodnym mule na brzeg. Piotruś wsparł pięściami biodra i przyglądał się poczynaniom Krokodyla dłuższą chwilę.
- Dziękuję, chętnie przekonałbym się jak smakuje dół syreny, ale nie jestem głodny. – Wzbił się gładko w powietrze i w kolejnej sekundzie znajdował się już na brzegu tuż przy Krokodylu, a jego stopa na jego paszczy.
Słyszałem, że chcesz ze mną mówić. Wiem, że nie jestem ucieleśnieniem cnót, kultury i dobrych manier, jednak swoje posiłki mógłbyś przełożyć na inny termin. Kto wie, może wtedy uda Ci się przekąsić inną kończynę naszej pani Kapitan? – Odparł z błyskiem w oku, nachylając się nad Krokodylem i wpychając stopę między jego zęby, by uniemożliwić mu spożycie smakowitej syreny. Nie żeby mu zabraniał, jednak wolał by ta rozmowa miała miejsce w cztery oczy. No dobra, w sześć. Zerknął na Dzwoneczka, która raczej nie miała zamiaru ich opuścić. To dobrze, przed nią tajemnic nie miał. Właściwie nikogo nie darzył takim zaufaniem jak właśnie tę wróżkę.
Dzwoneczek
Oczekujący
Dzwoneczek

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pon Mar 02, 2015 2:11 am
Och gdyby dzwoneczek tylko usłyszała, że u Piotrusia był jakiś ranking, a ona zajmowała miejsce w pierwszej trójce, jeszcze nie daj Boże na trzecim, albo drugim miejscu. Jej małe serduszko chyba by jej pękło. No, ale na szczęście nie powiedział tego na głos, dlatego też wróżka może dalej snuć swoje marzenia, gdzie była tylko ona i Piotruś na wieki. Wróżka zasiadła ci na ramieniu i po prostu oczekiwała razem z tobą, machając od czasu do czasu swoimi nóżkami. Aż w końcu usłyszała to tykanie zegara. Było ono tak bardzo charakterystyczne, że trudno było je ominąć. No i jeszcze ta nieszczęsna syrena która dostała się w łapy gada. Cóż w sumie dzwoneczkowi nie było jej ani trochę żal. Co więcej zaklaskała tylko delikatnie w dłonie na samą myśl, że jedna upierdliwa dziewczyna nie będzie już więcej kusiła jej Piotrusia. Dlatego też nie ruszyła się nawet z miejsca aby pomóc tej nieszczęśnicy bo i niby po co. A niech sobie krokodyl zażyje życia. Dzwoneczek zleciała z jego ramienia i zasiadła sobie wygodnie na kamieniu, na którym jeszcze przed chwilą wygrzewała się biedna syrena. Wróżka miała tylko cicho nadzieję, że krokodyl nie wygada niczego o jej niecnym planie. Wtedy była by najpewniej skończona. Piotruś mógł by ją nawet wygonić... chociaż ona i tak wcześniej czy później najpewniej by wróciła. Taka była jej natura, nie umiała zostawić tego chłopaka samego.
Syrena
Oczekujący
Syrena

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pon Mar 02, 2015 8:11 pm
Gadzi budzik. O nie! Musi zmykać, musi zmykać, bo jak to wielkie gadzie obrzydlistwo się zbliży to najzwyczajniej w świecie będzie po niej, a ona chce jeszcze pożyć, przecież może jeszcze tyle zobaczyć. Tyle przeżyć. mogłaby nawet tego zielonego chłopca namówić do tego, żeby pomógł jej zobaczyć świat. Nie wiedziała jak, ale każdy kto żyje na lądzie może się przydać. Kochała wodę, kochała to miejsce, ale jej serce czasami wyrywało się do przygód i nie wiedziała skąd to się brało, no ale było.
Nagle usłyszała irytujące tykanie odliczające godziny do jej śmierci, a potem poczuła szarpnięcie. Ostatnie co zobaczyła to chyba tego cholernego gada i została przeciągnięta po dnie. Złapała swój muszelkowy naszyjnik, aby się nie urwał. To by dopiero było.
Gdy poczuła nieprzyjemnie uwierający piasek znowu zaczęła machać i chlapać ogonem na wszystkie strony. Gdy zobaczyła przerażający pysk krokodyla zaczęła się trochę bać, ale zagotowało się w niej gdy usłyszała jego słowa. Co za parszywy gnojek. Niech sobie atakuje tą swoją kapitan, a nie jej. Ona przecież nic mu nie zrobiła.
- Co ci strzeliło do głowy - szarpnęła się i spojrzała w kierunku Piotrusia. Kończyny tu, kończyny tam. Co ona bar szybkiej obsługi.- Dół syreny ma dużo ości, jeszcze się skaleczysz - mruknęła i chlapnęła go swym pięknym ogonem w pysk i przeturlała się w stronę wody.
Wsłuchała się w słowa Piotrusia. Może mogłaby im pomóc. Zawsze jakieś ciekawe zajęcie i mniej nudy. Chociaż jeśli ten Krokodyl też tu będzie to może się źle skończyć, bo ona nie pozwoli się traktować jak darmową jadłodajnie. Jeszcze raz pomacała swój naszyjnik, ale był na swoim miejscu, więc była spokojna.
Krokodyl
Oczekujący
Krokodyl

Wodospady Empty Re: Wodospady

Pon Mar 02, 2015 11:36 pm
Nie zwracał uwagi na jakiekolwiek akcje szamotaniny ze strony syreny, tylko ,by pokazać jej miejsce poprawił ją sobie na ramieniu, zarzucając ją mocniej głową w dół i pozwalając by włosy przysypały jej piękną twarz. Jedynymi prawdziwymi i pełnoprawnymi ofiarami syren musieli i mieli być tylko piraci. Tylko oni byli na tyle dojrzali by móc poddać się nawet seksualnym obietnicą tych morskich stworzeń. W końcu Indianie się tutaj nie zapuszczali, Piotruś wraz z reszta chłopców byli dopiero dziećmi a Krokodyl był... GADEM. I w odróżnieniu od syren nieco mniej sprawnie ale bez specjalnych kłopotów z suchością mógł poruszać się po lądzie. I łowić te ślicznotki jak płotki. Chciała przygody? To ma. Trzeba zacząć od przyjemnego dreszczyku niebezpieczeństwa.
Twoja strata...
Wymruczał i automatycznie wstrzymał spacerek, zerkając na latającego chłopca i wsłuchując w jego kuszące zapowiedzi. Przy okazji stopa Piotrusia zmusiła gada do mocniejszego rozsunięcia szczęk, przez co tykanie zrobiło się jeszcze głośniejsze, echem wydobywające z jego przepastnej gardzieli. Sto procent mieszkańców Nibylandii doszłoby do wniosku, że to co robił ich mały król(ik) było wyjątkowo nierozważne, ale to w końcu kochany przez wszystkich Piotruś. Miał specjalne względy u Krokodyla...? Póki co niestety tak. Dlatego łuskowate bydle zamiast zacisnąć szczęki i skolekcjonować sobie kolejną część ciała jakiejś ważnej osobistości tej wyspy, złapał jedynie rudzielca za kostkę i szarpnął w dół, żeby zrównać z nim spojrzenia.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak trudno złapać Syrenę na osobności... a jeszcze trudniej upiec. No śmiało, to wrzuć ją z powrotem.
I nagle dostał po mordzie z ogona od wściekłej niewiasty. Była bardzo leciutka, nawet całkiem filigranowa, ale w odróżnieniu od dwóch chłopców wyglądała jak pełnoprawna kobieta i była silna jak pełnoprawna kobieta. Zwłaszcza w dolnej części. Pocieszające było to, że Piotruś też swoje zarobił, hehe.
Gad puścił ją i starł sobie z twarzy nadmiar głowy, otrzepując ją i przy okazji puszczając chłopaka. Komedia... Burcząc po nosem wyminął Piotrusia i podszedł do skałek niedaleko brzegu, mając Dzwoneczka po prawicy i zasiadł na nich jak znudzony władca, oglądając się na świecącą wróżkę.
Ano chciałem... a co, twoja złota przyjaciółka jeszcze ci wszystkiego nie 'wydzwoniła'?
Puścił do niej oko i podparł się łapą pod brodą, cholerne panisko. I owszem, zostawił na skórze Piotrusia ślady po zębiskach: małe, delikatnie brodzące krwią ranki – sam chciał! I oblizał po tym wszystkim paszcze, ale tak jak się spodziewał, nic nie równało się smakowi Pani kapitan.
Ja strasznie lubię te twoje wojenki z kapitan Hak, uwielbiam sobie oglądać jak robisz z niej głupka, fruwasz sobie miękko między żaglami jej statku... ale jeszcze bardziej lubię swoją nienaruszalną pozycje w Nibylandii, którą Królowa Piratów od ostatniego czasu bardzo narusza. Poza tym znudziło mi się już bezowocne podskubywanie jej i mam w zamiarze z jeść całą. I żeby było zabawniej myślałem czy nie wciągnąć cie w to, żebyś nie miał za złe, ze zjem twoją zabawkę zanim stosownie jej nie wymęczysz. No i... któż lepiej nie znajdzie statku piratów, jak latający chłopiec...? Poza tym zastanów się and tym: piraci się wycwanili, zaczęli chodzić po wyspie i szukać twoich przyjaciół... wyczułem ich swąd nawet dzisiaj w lesie, daleko poza obszarem ich normalnej działalności. Hmmm...? Pomożemy sobie nawzajem.
Sponsored content

Wodospady Empty Re: Wodospady

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach