- Beatrice Sempere
Beatrice Sempere [uczennica]
Pon Sty 26, 2015 7:24 pm
Imię i nazwisko: Beatrice Juliette Sempere
Data urodzenia: 14.02.1962
Czystość krwi: półkrwi
Dom w Hogwarcie: oddaje dobrowolnie swój los w ręcę Administracji... xD.
Różdżka: 11,5 cali, kieł cerbera, jarzębina
Widok z Ain Eingarp: Jej prawdziwa rodzina. Obejmująca ją i uśmiechająca się do niej.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:
Beatrice jest studnią wszystkich charakterów, wymieszanych ze sobą. Sama nie wie kim dokładnie jest. Zazwyczaj jest miła i sympatyczna nie przywiązująca dużej wagi do czystości krwi, ani do domu, w którym się znajduje. Czasami jest nieodpowiedzialna, jednak ambitna i uparcie dąży do wyznaczanych przed siebie celów, inteligentna i sprytna - umiejąca znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. Nie zawsze mądre rozwiązanie, ale przynajmniej jakieś. Potrafi być bezlitosna, do tego stopnia, że możnaby powiedzieć, iż jest bez serca. Agresywna i brutalna, gdy ktoś ją naprawdę zirytuje.
Na szczęście to zjawisko występuje rzadko, gdyż stara się tłumić w sobie emocję, ale są w życiu człowieka takie chwile, w których nawet ona nie potrafi zapanować nad sobą i stracić równowagę. Marzycielka. Często by uciec od szarej rzeczywistości po prostu układa się wygodnie na trawie, by w spokoju popatrzeć na niebo.
Każdy człowiek się czegoś boi, a ta urocza brunetka nie jest wyjątkiem. Ale jakiego sensu można doszukać się w bojaźni, strachu, panice? Czyż nie oznacza to, że mamy jeszcze coś do stracenia? Niektórzy boją się śmierci, utraty bliskich, samego strachu, a ona… Nikomu nie powiesz? Lepiej zastanów się nad odpowiedzią. Nie podejmuj tej decyzji pochopnie.
Beatrice, Trice lub Bea, nie ważne, bo każdy mówi na nią jak chce, boi się przedewszystkim samej siebie. Beznadziejnie, czyż nie? Jednak to jej postać formuje bogin w postaci mugolskiego clowna. Tak, tak dzielna Trice boi się, że nieosiągnie niczego w życiu i na życie będzie musiała zarabiać w postaci durnego przebierańca. Pozostawmy to bez komentarza.
Jej patronus przyjmuje zgoła nieco bardziej normalny kształt, bowiem łosia. Serio ? Czemu akurat łoś ?.
Pewnie bardziej by go lubiła, gdyby nie stał się on obiektem kpin i złośliwych docinek, a Trice jest osobą, którą nie jest zbyt trudno wyprowadzić z równowagi, brak jej cierpliwości. Więc nic dziwnego, że denerwują ją gdy ktoś wyśmiewa jej łosia, nie lubi krytki i za wszelką cennę broni swoich racji zaciekle i rzadko, kiedy przyznaje się do popełnionych błędów.
Obowiązki… Każdy człowiek jakieś ma, czyż nie? Nie stop. Nie trzeba odpowiadać. Tak, więc choć Trice wydaje się osobą skrajnie nieodpowiedzialną, to nie jeden raz już pokazała, że fakt ten daleko mija się z prawdą.
Dziecię z niestwierdzonym ADHD. Zawsze wszędzie jej pełno, a każdy mieszkaniec Hogwartu pozna jego głos już z kilometra...
Mylnie przy pierwszym poznaniu może uchodzić za nieśmiałą, delikatną, dziecinkę, którą łatwo zranić. Jednak pozory lubią mylić, bo nigdy nie usiedzi spokojnie w jednym miejscu i wszędzie na okrągło łazi. Jeśli nie tańczy, nie śpiewa (bo i to jej się zdarza, najczęściej w samotności), to na pewno się rusza i dużo mówi.
Czasem brakuje jej stałości i równowagi, bo zbyt często zabiera się za tysiąc rzeczy jednocześnie, które pewnie ciężko pogodzić. Nie jest typem choleryczki, ale przesadza ze swoją gadatliwością czym potrafi nie jednego wyprowadzić z równowagi.
Tym samym zupełnie nieświadomie może odstraszać potencjalnych znajomych. Odrobinę za intensywnie chce uczestniczyć w życiu całego świata. Z pozoru nieśmiała, a jednak niesamowicie pewna siebie. Niby taka delikatna, a potrafi być ostra niczym dobra, nowa żyletka. I na szczęście dla świata - tego ostatniego nie pokazuje za często.
Jej wrodzona nadpobudliwość sprawia, że Trice staje się często drażliwą i strasznie nerwową osobą. Wtedy trzeba uciekać po prostu. Najlepiej jak najszybciej, bo jest zwinna i szybka.
Mogłaby nie robić w życiu nic konkretnego. Nigdy nie miała sprecyzowanych planów co do siebie i nawet szeroki zakres w wyborze magicznej kariery zawodowej nie jest dostatecznie kuszący. Zastanawia się, biedaczysko.
Bardziej z niej typ wzrokowca: Zapamiętuje szybko to co widzi, czyta lub w danym momencie czuje. Nie łudź się, że przy drugim spotkaniu będzie znała Twoje imię, o nie, ale za to przypadkowo, na korytarzu zaczepi Cię i powita. Niekoniecznie imieniem, ale tym, że zapamiętała Twoją twarz. Nie musisz się specjalnie nazywać, ani nawet specjalnie wyglądać. Wystarczy, że widziała cię raz.
Nie krytykuje ludzi. Taką ma zasadę, ale znaj granice. Gdy będziesz ją irytował, denerwował i poruszał w niej same najgorsze strony - nigdy Ci tego nie zapomni.
Fanka wszystkiego, czego normalni ludzie zazwyczaj nie znoszą. Częściej niż to koniecznie przesiaduje w szkolnej bibliotece, zwolenniczka zdrowej żywności, zagorzała wegetarianka. Nie znosi trasmutacji, ale za to zaklęcia wita z wielkim uśmiechem na pucołowatej twarzy. Na mugoloznastwie całkiem błyszczy i wcale jej to nie przeszkadza. Ma wielki uraz do fasolek wszystkich smaków. Na wakacje wraca do sierocińca dla czarodziejów. Dziwne, nie? Ulubiony kolor? Czerwień. Blizna? Jedna, podłużna, między łopatkami. Od czego nie wiadomo, taką już ma od dziecka...
Przykładowy Post:
Święta zbliżały się nieuchronnie, jak co roku i nie było zaklęcia, które byłoby w stanie to powstrzymać. Na samą myśl o nich dostawałam dreszczy…
Czy aż tak tragiczną rzeczą były prezenty, choinka, sztuczne uśmiechy i wisząca wszędzie nad drzwiami jemioła? Zdecydowanie tak!
Nie cieszyły mnie wytworne dania, opieka skrzatów domowych, wylegiwanie się do późnych godzin popołudniowych czy smakowanie świątecznych wypieków.
Nie było czasu na poranne rozmyślanie. Wyskoczyłam z łóżka, ubrałam się i pośpieszyłam na śniadanie, a bieganie zdecydowanie poprawiło mi nastrój.
Zaspokoiłam głód (i jako że byłam spóźniona) ruszyłam do klasy na eliksiry. Ten przedmiot w tym momencie wydawał się być mają wielką pasją! Odurzona oparami, mogłam zapomnieć o całym świecie. Liczyły się tylko miarki, ingrediencje i ogień skwierczący pod kociołkiem.
-Panna Sempere!- Slughorn spojrzał na mnie przenikliwie gdy zjawiłam się w klasie. Należałam do grona lubianych przez niego uczniów, więc nawet nie wspomniał o karze. - Siadaj, siadaj! Jesteś spóźniona
Usiadłam sama w ławce, bo większość miejsc była już zajęta. Nie lubię tłumów, prawdopodobnie nigdy nie będę, ale za to to jak już znajdę kompana i się rozgadam, to na całego!
Siedział przed mną. Nawet na mnie nie spojrzał, kiedy weszłam do klasy. Czego się po nim spodziewać? Raczej nic niezwykłego. Z pewnością po wczorajszych wydarzeniach nie odezwie się do mnie ani słowem, pomimo iż był czystej krwi. To co mi robił… było lekko ekscentryczne. Niestety nie potrafiłam nic poradzić na to, że mu ulegałam. .
Oparłam podbródek na dłoni, wpatrując się w tył jego głowy. Byłam totalnie żałosna… Moje serce tyle lat pozostawało niewzruszone, a teraz dosłownie wariuję gdy go widzę.
Wariactwo
Lekcja skończyła się szybciej niż się spodziewałam. Zadziwiające jak można stracić poczucie czasu. Zagarniałam moje rzeczy do torby, gdy do mnie podszedł.
- Dzisiaj na skraju Zakazanego Lasu. O stałej porze. Nie spóźnij się.
Po stwierdzeniu tego faktu, po prostu się oddalił. Każdy kto zwróciłby się do mnie w podobny sposób, zostałby natychmiast potraktowany klątwą albo jakimś nie miłym słowem, że całkowicie brak mu dobrych manier, jego natomiast zdołałam tylko odprowadzić wzrokiem. Co się ze mną działo? Nie dość że nie potrafiłam mu nagadać, to jeszcze… Kiedy spotykaliśmy się w Zakazanym Lesie, nie próbował okazywać, że jestem mu równa...
To ON był powodem dla którego nie chciałam tym razem zostać w Hogwarcie…
Data urodzenia: 14.02.1962
Czystość krwi: półkrwi
Dom w Hogwarcie: oddaje dobrowolnie swój los w ręcę Administracji... xD.
Różdżka: 11,5 cali, kieł cerbera, jarzębina
Widok z Ain Eingarp: Jej prawdziwa rodzina. Obejmująca ją i uśmiechająca się do niej.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:
Beatrice jest studnią wszystkich charakterów, wymieszanych ze sobą. Sama nie wie kim dokładnie jest. Zazwyczaj jest miła i sympatyczna nie przywiązująca dużej wagi do czystości krwi, ani do domu, w którym się znajduje. Czasami jest nieodpowiedzialna, jednak ambitna i uparcie dąży do wyznaczanych przed siebie celów, inteligentna i sprytna - umiejąca znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. Nie zawsze mądre rozwiązanie, ale przynajmniej jakieś. Potrafi być bezlitosna, do tego stopnia, że możnaby powiedzieć, iż jest bez serca. Agresywna i brutalna, gdy ktoś ją naprawdę zirytuje.
Na szczęście to zjawisko występuje rzadko, gdyż stara się tłumić w sobie emocję, ale są w życiu człowieka takie chwile, w których nawet ona nie potrafi zapanować nad sobą i stracić równowagę. Marzycielka. Często by uciec od szarej rzeczywistości po prostu układa się wygodnie na trawie, by w spokoju popatrzeć na niebo.
Każdy człowiek się czegoś boi, a ta urocza brunetka nie jest wyjątkiem. Ale jakiego sensu można doszukać się w bojaźni, strachu, panice? Czyż nie oznacza to, że mamy jeszcze coś do stracenia? Niektórzy boją się śmierci, utraty bliskich, samego strachu, a ona… Nikomu nie powiesz? Lepiej zastanów się nad odpowiedzią. Nie podejmuj tej decyzji pochopnie.
Beatrice, Trice lub Bea, nie ważne, bo każdy mówi na nią jak chce, boi się przedewszystkim samej siebie. Beznadziejnie, czyż nie? Jednak to jej postać formuje bogin w postaci mugolskiego clowna. Tak, tak dzielna Trice boi się, że nieosiągnie niczego w życiu i na życie będzie musiała zarabiać w postaci durnego przebierańca. Pozostawmy to bez komentarza.
Jej patronus przyjmuje zgoła nieco bardziej normalny kształt, bowiem łosia. Serio ? Czemu akurat łoś ?.
Pewnie bardziej by go lubiła, gdyby nie stał się on obiektem kpin i złośliwych docinek, a Trice jest osobą, którą nie jest zbyt trudno wyprowadzić z równowagi, brak jej cierpliwości. Więc nic dziwnego, że denerwują ją gdy ktoś wyśmiewa jej łosia, nie lubi krytki i za wszelką cennę broni swoich racji zaciekle i rzadko, kiedy przyznaje się do popełnionych błędów.
Obowiązki… Każdy człowiek jakieś ma, czyż nie? Nie stop. Nie trzeba odpowiadać. Tak, więc choć Trice wydaje się osobą skrajnie nieodpowiedzialną, to nie jeden raz już pokazała, że fakt ten daleko mija się z prawdą.
Dziecię z niestwierdzonym ADHD. Zawsze wszędzie jej pełno, a każdy mieszkaniec Hogwartu pozna jego głos już z kilometra...
Mylnie przy pierwszym poznaniu może uchodzić za nieśmiałą, delikatną, dziecinkę, którą łatwo zranić. Jednak pozory lubią mylić, bo nigdy nie usiedzi spokojnie w jednym miejscu i wszędzie na okrągło łazi. Jeśli nie tańczy, nie śpiewa (bo i to jej się zdarza, najczęściej w samotności), to na pewno się rusza i dużo mówi.
Czasem brakuje jej stałości i równowagi, bo zbyt często zabiera się za tysiąc rzeczy jednocześnie, które pewnie ciężko pogodzić. Nie jest typem choleryczki, ale przesadza ze swoją gadatliwością czym potrafi nie jednego wyprowadzić z równowagi.
Tym samym zupełnie nieświadomie może odstraszać potencjalnych znajomych. Odrobinę za intensywnie chce uczestniczyć w życiu całego świata. Z pozoru nieśmiała, a jednak niesamowicie pewna siebie. Niby taka delikatna, a potrafi być ostra niczym dobra, nowa żyletka. I na szczęście dla świata - tego ostatniego nie pokazuje za często.
Jej wrodzona nadpobudliwość sprawia, że Trice staje się często drażliwą i strasznie nerwową osobą. Wtedy trzeba uciekać po prostu. Najlepiej jak najszybciej, bo jest zwinna i szybka.
Mogłaby nie robić w życiu nic konkretnego. Nigdy nie miała sprecyzowanych planów co do siebie i nawet szeroki zakres w wyborze magicznej kariery zawodowej nie jest dostatecznie kuszący. Zastanawia się, biedaczysko.
Bardziej z niej typ wzrokowca: Zapamiętuje szybko to co widzi, czyta lub w danym momencie czuje. Nie łudź się, że przy drugim spotkaniu będzie znała Twoje imię, o nie, ale za to przypadkowo, na korytarzu zaczepi Cię i powita. Niekoniecznie imieniem, ale tym, że zapamiętała Twoją twarz. Nie musisz się specjalnie nazywać, ani nawet specjalnie wyglądać. Wystarczy, że widziała cię raz.
Nie krytykuje ludzi. Taką ma zasadę, ale znaj granice. Gdy będziesz ją irytował, denerwował i poruszał w niej same najgorsze strony - nigdy Ci tego nie zapomni.
Fanka wszystkiego, czego normalni ludzie zazwyczaj nie znoszą. Częściej niż to koniecznie przesiaduje w szkolnej bibliotece, zwolenniczka zdrowej żywności, zagorzała wegetarianka. Nie znosi trasmutacji, ale za to zaklęcia wita z wielkim uśmiechem na pucołowatej twarzy. Na mugoloznastwie całkiem błyszczy i wcale jej to nie przeszkadza. Ma wielki uraz do fasolek wszystkich smaków. Na wakacje wraca do sierocińca dla czarodziejów. Dziwne, nie? Ulubiony kolor? Czerwień. Blizna? Jedna, podłużna, między łopatkami. Od czego nie wiadomo, taką już ma od dziecka...
Przykładowy Post:
Święta zbliżały się nieuchronnie, jak co roku i nie było zaklęcia, które byłoby w stanie to powstrzymać. Na samą myśl o nich dostawałam dreszczy…
Czy aż tak tragiczną rzeczą były prezenty, choinka, sztuczne uśmiechy i wisząca wszędzie nad drzwiami jemioła? Zdecydowanie tak!
Nie cieszyły mnie wytworne dania, opieka skrzatów domowych, wylegiwanie się do późnych godzin popołudniowych czy smakowanie świątecznych wypieków.
Nie było czasu na poranne rozmyślanie. Wyskoczyłam z łóżka, ubrałam się i pośpieszyłam na śniadanie, a bieganie zdecydowanie poprawiło mi nastrój.
Zaspokoiłam głód (i jako że byłam spóźniona) ruszyłam do klasy na eliksiry. Ten przedmiot w tym momencie wydawał się być mają wielką pasją! Odurzona oparami, mogłam zapomnieć o całym świecie. Liczyły się tylko miarki, ingrediencje i ogień skwierczący pod kociołkiem.
-Panna Sempere!- Slughorn spojrzał na mnie przenikliwie gdy zjawiłam się w klasie. Należałam do grona lubianych przez niego uczniów, więc nawet nie wspomniał o karze. - Siadaj, siadaj! Jesteś spóźniona
Usiadłam sama w ławce, bo większość miejsc była już zajęta. Nie lubię tłumów, prawdopodobnie nigdy nie będę, ale za to to jak już znajdę kompana i się rozgadam, to na całego!
Siedział przed mną. Nawet na mnie nie spojrzał, kiedy weszłam do klasy. Czego się po nim spodziewać? Raczej nic niezwykłego. Z pewnością po wczorajszych wydarzeniach nie odezwie się do mnie ani słowem, pomimo iż był czystej krwi. To co mi robił… było lekko ekscentryczne. Niestety nie potrafiłam nic poradzić na to, że mu ulegałam. .
Oparłam podbródek na dłoni, wpatrując się w tył jego głowy. Byłam totalnie żałosna… Moje serce tyle lat pozostawało niewzruszone, a teraz dosłownie wariuję gdy go widzę.
Wariactwo
Lekcja skończyła się szybciej niż się spodziewałam. Zadziwiające jak można stracić poczucie czasu. Zagarniałam moje rzeczy do torby, gdy do mnie podszedł.
- Dzisiaj na skraju Zakazanego Lasu. O stałej porze. Nie spóźnij się.
Po stwierdzeniu tego faktu, po prostu się oddalił. Każdy kto zwróciłby się do mnie w podobny sposób, zostałby natychmiast potraktowany klątwą albo jakimś nie miłym słowem, że całkowicie brak mu dobrych manier, jego natomiast zdołałam tylko odprowadzić wzrokiem. Co się ze mną działo? Nie dość że nie potrafiłam mu nagadać, to jeszcze… Kiedy spotykaliśmy się w Zakazanym Lesie, nie próbował okazywać, że jestem mu równa...
To ON był powodem dla którego nie chciałam tym razem zostać w Hogwarcie…
- Sahir Nailah
Re: Beatrice Sempere [uczennica]
Pon Sty 26, 2015 9:02 pm
~Spacje są ja muchomory - ładnie wyglądają, ale nadużyte - szkodzą~
1. Beatrice jest studnią wszystkich charakterów, wymieszanych ze sobą. - Przecinek zbędny.
2. Potem mamy za dużo razy słowo "jest" - spróbuj tych parę zdań przekształcić w dwa, trzy, oddziel to po prostu przecinkami, żeby zlikwidować ten nadmiar powtórzeń : )
3. Beatrice, Trice lub Bea , - AAAAAA *PANIKA* SPACJA PRZED ZNAKIEM INTERPUNKCYJNYM!!! *zawał, szok, itd* xD Popraw proszę WSZĘDZIE ten błąd - nie dodaje się spacji przed znakami interpunkcyjnymi.
4. Czemu akurat łoś ?. - Nie piszemy kropki po znakach interpunkcyjnych typu znak zapytania : )
5. Można by w tym doszukiwać się ukrytych znaczeń metaforycznych i przenośnych, jednak nie otrzymamy w ten sposób prawidłowej odpowiedzi, prawda. Bo właściwie to zbytnio ją nie obchodzą. - Co właściwie zbytnio ją nie obchodzi? Znaczenia metaforyczne, czy brak odpowiedzi? Jeśli to pierwsze to nieco lepiej to ujmij, jeśli to drugie, to zdecyduj się na jakąś liczbę - odpowiedź masz w liczbie pojedynczej, a potem brak zainteresowania w liczbie mnogiej
6. Tak, więc, choć Trice wydaje się osobą skrajnie nieodpowiedzialną, - Tak, więc choć Trice wydaje się osobą skrajnie nieodpowiedzialną,
7. Zawsze wszędzie jest je pełno, a każdy mieszkaniec Hogwartu pozna jego głos już z kilometra.. - Zawsze wszędzie jej pełno - ładniej brzmi. A dalej - nie istnieje coś takiego jak dwukropek... znaczy TAKI dwukropek X D - dajemy trzy kropeczki.
8. Mylnie, przy pierwszym poznaniu może uchodzić za nieśmiałą, - zazwyczaj pisze ludziom, że przecinki są jak muchomory - szkodą, gdy się je zjada - ty ich stawiasz nieco za dużo! x D - po "mylnie" nie musi być przecinka... ba - nie może być tam przecinek : )
9. którego łatwo zranić. - którą łatwo zranić.
10. Jednak pozoru lubią mylić - Jednak pozory lubią mylić.
11. Czasem brakuje je stałości i równowagi - Czasem brakuje jej stałości i równowagi
12. Nie jest typem choleryczki, ale często przesadza ze swoją gadatliwością czym potrafi nie jednego wyprowadzić z równowagi. - Powtórzenie "często" - Nie jest typem choleryczki, ale zdarza jej się przesadzać ze swoją gadatliwością, czym potrafi nie jednego wyprowadzić z równowagi.
13. I na szczęście dla świata- Tego ostatniego nie pokazuje za często. - I na szczęście dla świata - tego ostatniego nie pokazuje za często.
14. Wtedy trzeba uciekać, po prostu. - Wtedy trzeba po prostu uciekać.
15. Ale znaj granice. Gdy będziesz ją irytował, denerwował i poruszał w niej same najgorsze strony- Nigdy Ci tego nie zapomni. - Ale znaj granice. Gdy będziesz ją irytował, denerwował i poruszał w niej same najgorsze strony - nigdy Ci tego nie zapomni. - po myślnikach nie używa się dużej litery, one nie wyznaczają początku zdania : )
16. Fanka zdrowej żywności, zagorzała wegetarianka. - Dwa razy powtórzenie "fanka" - Zwolenniczka zdrowej żywności, zagorzała wegetarianka.
17. Do Hortense wraca, do swojej niejakiej mentorki z dzieciństwa. - Powtórzenie "wraca" - Na wakacje wraca do sierocińca dla czarodziejów, gdzie opiekunką jest niejaka Hortense - jej mentorka z dzieciństwa. Dziwne, nie?
18. Jedna, podłużna między łopatkami. - "podłużna" jest tutaj wtrącenie, więc zamykamy ładnie w przecinku - Jedna, podłużna, między łopatkami.
19. Od czego nie wiadomo, taką już ma od dziecka.. - Znowu trzy, nie dwie kropeczki : )
20. Czy aż tak było jej źle na samą myśl o prezentach, choince, sztucznych uśmiechach i wiszących wszędzie nad drzwiami jemiołach. - znowuż powtórzenie! Uważaj na nie! No i na końcu powinien widnieć znak zapytania - Czy aż tak tragiczną rzeczą były prezenty, choinka, sztuczne uśmiechy i wisząca wszędzie nad drzwiami jemioła?
21. Zdecydowanie tak ! - spacja ;_;
22. Największym moim problemem jest spieszenie - Największym moim problemem jest śpieszenie
23. Bieganie zdecydowanie poprawiło mnie nastrój. - Bieganie zdecydowanie poprawiło mi nastrój.
24. Zaspokoiłam głód i jako że byłam spóźniona ruszyłam do klasy na eliksiry. - znowu mamy tutaj wtrącenie, więc żeby przed "i" nie wstawiać przecinka użyjemy nawiasu! - Zaspokoiłam głód (i jako że byłam spóźniona) ruszyłam do klasy na eliksiry.
25. o karze-Siadaj, siadaj! Jesteś spóźniona - o karze. - Siadaj, siadaj! Jesteś spóźniona
26. Nie lubię tłumów nigdy nie będe, ale za to to jak już znajde kompana i się rozgadam, to nie skończę… - Nie lubię tłumów, prawdopodobnie nigdy nie będę, ale za to to jak już znajdę kompana i się rozgadam, to na całego!
27. Tak więc. - To brzmi... trochę dziwnie - jeśli to wstawisz przed następne zdanie na przykład z myślnikiem, albo kropkę zamienisz na dwukropek, to będzie okej, ale w takiej formie niech to nie zostaje.
28. Z pewnością po wczorajszych wydarzeniach nie odezwie się do mnie ani słowem, pomimo iż był czystej krwi.
29. - To co mi robił… było lekko ekscentryczne nawet dla niej. - dla niej? Jakiej "niej"? XD
30. Niestety, nie potrafiłam nic poradzić na to, że mu ulegałam. - Niestety nie potrafiłam nic poradzić na to, że mu ulegałam.
31. Kiedy spotykaliśmy się w Zakazanym Lesie, nie próbował okazywać, że jestem mu równa.. - znowu dwie kropeczki! x D
KP ciekawa, sama idea postaci mnie zaintrygowała, ale duuużo, dużo błędów :c
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach