Złote "cycaty" Magicznej Kołysanki

Sentencja na dziś od Esmeraldy Moore napisał:"Życie to nie teatr" rzekł kiedyś jakiś mądry mędrzec, ale niestety nie wziął pod uwagę tego, że akurat w tej kwestii pomylił się i to bardzo. Gdyby nie maski które zostały przez nas wykonanie najpewniej już dawno nie mielibyśmy prawa egzystencji na tej ziemi. Maski te które zdobiły najróżniejsze miny, w pięknych kolorach, chroniły nas przed ludźmi którzy mogli nas zranić. Bowiem każdy z nas był zbudowany z ran, i wystarczyło tylko kolejne draśnięcie, chwila nieuwagi aby wykrwawić się na śmierć. Nawet Esmeralda prowadziła swój własny teatr. Szło jej to naprawdę dobrze, a było to spowodowane tym, że po pierwsze była cyganką Oni kłamstwo i mataczenie mają we krwi, po drugie była kobietą. Każda dama posiadała niezwykły talent do odgrywania różnych ról. I dlatego mężczyźni potrafili tracić dla nich głowy. Bowiem nie było nic bardziej tajemniczego i piękniejszego niż kobieta. A przyszły adorator w swoich snach chciał być tym który będzie tym szczęśliwcem który posiada klucz.

Colette w sesji napisał: Jałmużna w postaci współczucia, albo określenia: „wiem co czujesz”. Gówno prawda, nikt nie wie – na świecie jest cała masa innych emo-cipek, które mają problemy i nikt ich nie rozumie, bo w całej szkole outsiderów, oni są oryginalniejszymi outsiderami, białymi mewami wśród czarnych pingwinów. I jeszcze gotowi są wmówić ci wręcz rękoczynami, że nie jesteś w stanie ich zrozumieć, ich życie było ciężkie, choć nigdy nie mówią czemu konkretnie, nie mają żadnej przyszłości choć usilnie chcą żyć. Ale w sumie to nie chcą, ale do śmierci też im się nie spieszy.

Elaine w swojej KP napisał:(..)bo do dzisiaj Elaine nie umie latać na miotle w pozycji innej niż na przerażonego leniwca zwisającego z trzonka.

Karolcia, Sahcio i Szejnuś byli zawsze bardzo miłymi uczniami.

Giotto na lekcji historii napisał:Z drugiej strony, i tak jego obecność jest niepotrzebna, bowiem Dumbledore i tak pod koniec roku wjebie 200 punktów Gryffindorowi za frajer, za siłę przyjaźni, za najbardziej siwe włosy w uniwersum czy za najlepszego klocka w szkolnej toalecie.

Mistrz Gry aka Sahir na evencie napisał:"...stado gołębi zerwało się do lotu i spłynęło na pana Pottera, zaczepiając pazury o jego ubranie i uniosły go w powietrze, odlatując nim ku wesołym chmurkom na błękicie nieba - pan Potter z gołębiami zniknął wśród drzew.