Go down
Narcyza Black
Ministerstwo Magii
Narcyza Black

Malfoy Manor - Page 2 Empty Re: Malfoy Manor

Wto Cze 13, 2017 10:15 pm
Zacisnęła wargi, gdy narzeczony wypowiedział kolejne słowa. Nie poznawała go. Zwykle silny, energiczny i stanowczy Lucjusz, który zawsze był jej bezpiecznym portem, niewzruszoną skałą, teraz sam potrzebował ochrony, a ona nie mogła zrobić absolutnie nic żeby mu pomóc. Kolejne, gorące krople, spłynęły po jej policzku. Zacisnęła pięści, była bezsilna.  – Ciii, jestem tu, jestem - przemawiała kojącym głosem (czując, że jej słowa niczego nie zmieniają), jednak postronny słuchacz mógłby dosłyszeć w nim...No właśnie, co? Strach? Złość? Rozpacz? Nie wiedziała kto wyrządził mu taką krzywdę (a może po prostu nie chciała dopuścić tego do śwadomości?), ale była pewna, że gdyby tylko nadziała go na swoją różdżkę ów osobnik byłby już martwy. - Nawet, gdyby miał to być sam, przeklęty, Czarny Pan - przemknęło jej, gdzieś zupełnie poza jej kontrolą, przez myśl.
Czy powinna obudzić jego rodziców?
Nie, chyba lepiej utrzymywać ich w błogiej nieświadomości. Nie wiedziała jak zareagowaliby na to niecodzienne wydarzenie.
Próbując doprowadzić swój umysł do stanu względnej przytomności, na krótką chwilę oddaliła się od narzeczonego. Czy Aequs byłoby tutaj dobrym rozwiązaniem? Nie była pewna, a przecież nie chciała narażać jego zdrowia. - Bławatku! - Przywołała swojego skrzata. - Tak, Pani? - Zapytała obrzydliwa istota, która tak bardzo zaangażowała się w swój ukłon, że w chwili obecnej szorowała ryjkiem po podłodze. A jednak, Narcyza wyjątkowo nie zwróciła na to uwagi. - Przynieś mi misę z zimną wodą - zadysponowała - i ręcznik - dodała po krótkiej chwili. Skrzat zniknął, a sekundę później pojawił się ponownie. - Zabraniam Ci wspominać o stanie w jakim znalazła się Pan - rozkazała, a następnie na dobre odprawiła stworzenie.
Tak jak myślała, Lucjusz miał gorączkę.
Czy można powinna jednak wezwać uzdrowiciela?
Merlinie, dlaczego on płakał? Co takie działo się w jego głowie, co spowodowało u niego taki stan? -
- Ciii - powtarzała, przykładając jednocześnie do tego kochanego czoła zimne okłady i kciukiem ocierając jego łzy.
A później ją zmroziło. Bo czy to możliwe? Czy to JEGO błagał o swoją śmierć? Te wszystkie omamy, ten brak kontaktu. Czy możliwym było żeby to ON kazał mu się doprowadzić do tego stanu? Na jej oczach? Za karę? Bo przecież to musiał być eliksir rozpaczy. Rzadki, trudny w przyrządzeniu. Więc to musiał być ON.
Po plecach Narcyzy przebiegł zimny dreszcz.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Malfoy Manor - Page 2 Empty Re: Malfoy Manor

Nie Gru 10, 2017 2:31 pm
Zakończenie sesji pomiędzy Lucjuszem a Narcyzą z powodu zbyt długiego zwlekania z postami.
[z/t x2]
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach