Go down
Anthony Parsons
Oczekujący
Anthony Parsons

[Uczeń] Anthony Parsons Empty [Uczeń] Anthony Parsons

Sro Sie 24, 2016 10:04 pm
Imię i nazwisko: Anthony Parsons
Data urodzenia: 27.04.1961 r.
Czystość krwi: Półkrwi
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Różdżka: Tarnina, Kolec Jadowy Mantykory, 10 cali

Widok z Ain Eingarp: Jego idealny świat, pozbawiony leniwych ludzi. Pełen spokoju, gdzie każdy zna swoje miejsce. Anthony będzie w nim szarą eminencją - osobą pociągającą za sznurki z odpowiedniej odległości, otoczoną nieprzyzwoitym majątkiem. Dzień rozpoczynałby od herbaty i tostów podanych na złotej tacy. Następnie przegląd prasy, szybki trening i dojazd do pracy. Zawód wykonywany przez Anta? Minister Magii i premier Wielkiej Brytanii w jednym! Cała władza magiczna i mugolska w jego rękach. Przecież nie mógł pozwolić gatunkowi w swej naturze upośledzonemu zarządzać własnym życiem, prawda? Po pracy zaś partyjka golfa lub polo wraz ze swoimi podnóżkami… o przepraszam, współpracownikami i relaks w domowym zaciszu. Jeszcze szybki rozkaz eliminacji wszelkiego elementu wywrotowego i można iść spać. Haremem też by nie pogardził, nie oszukujmy się. Ant lubi kobiety i od nich nie stroni.

Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Nie oszukujmy się, Ant nigdy nie był wybitnym uczniem. Solidnym? Owszem, ale do prymusa mu było daleko. Jego przeciętne oceny nie są spowodowane jednak lenistwem czy brakiem talentu w danej dziedzinie. Po prostu nie wszystko go interesuje. Do kręgu ulubionych przedmiotów z pewnością może przypisać OPCM, Zaklęcia, Eliksiry czy transmutacje. W sylabusie Zielarstwa czy Astronomii od czasu do czasu znajdzie coś co przykuje jego uwagę. Nie na długo ale zawsze coś.

Opieka nad magicznymi stworzeniami czy numerologia to tylko dwa z wielu przedmiotów z których Ant jest kiepski. Ba! Tak kiepski że aż niebezpieczny. Zwierzęta lubią go tylko wtedy gdy się do nich nie zbliża. Potem wszystkie bezwarunkowo stają się względem niego agresywne. Zrozumiałby gdyby chodziło o drapieżniki, w końcu instynkt podpowiada kiedy zbliża się niebezpieczeństwo, jednak jego nie cierpią wszystkie stworzenia bez wyjątku. Może dlatego tak lubi ogrodnictwo?

Jego kontakty z rówieśnikami wyglądają dość różnie. Do większości podchodzi w sposób lekceważący, jednak jeśli widzi że ktoś jest przydatny dla społeczeństwa potrafi wykrzesać z siebie trochę ogłady i kultury. Nigdy nie był gnębiony, raczej od zawsze był tym gnębiącym i dogryzającym. Nie hamuje się gdy może napiętnować głupotę lub brak instynktu samozachowawczego. Z reguły nie prowokuje ludzi silniejszych od siebie i potrafi ustawić się zgodnie z wiatrem. Postawienie się komuś w sytuacji gdy  próbuje się wywrzeć na nim nacisk przez te 7 lat przychodziło mu jednak bez problemu.

Przykładowy Post:

Poniedziałkowy poranek. Moment który według Anta powinien być prawnie zakazany i wykreślony z życia każdego czarodzieja. Oznaczał on mniej więcej tyle, że przed chłopakiem rysowała się niezwykła wizja całego tygodnia użerania się z debilami. Jeśli można powiedzieć, że ktoś nie cierpiał ludzi dla samej idei nienawiści to z pewnością chodziło o Anta. Ubrany w szare, materiałowe spodnie i żonobijkę wytoczył się ze swojego pokoju i od razu musiał wejść w tłum ofiar. Połowa z tych ludzi nie nadawała się nawet na nawóz dla jego ukochanych kwiatów. Druga połowa jakimś cudem zasługiwała na oddychanie. Sam czasem się zastanawiał jak on jeszcze nie rozpętał tutaj jakiegoś masowego ludobójstwa. Azkaban nie był jednak kuszącą perspektywą. Gdzie władza, pieniądze czy kobiety w takim odosobnieniu? Nie miał zamiaru spędzić reszty życia wymieniając uprzejmości z dementorem. Na wszystko przyjdzie odpowiedni moment i czas. Gdy tylko zdobędzie władze będzie mógł rzucać Avadą na lewo i prawo. Na razie musiał się zadowolić grzanką, herbatą i widokiem kilku ładnych koleżanek z p
Pokoju Wspólnego. Trzeba Ci wiedzieć drogi czytelniku, iż Ant to w gruncie rzeczy osoba wrażliwa. Na kobiety, kwiaty czy szeroko pojętą estetykę. No dobra, kobiety miały u niego taryfę ulgową. Ba! Bywał nawet uprzejmy i kurtuazyjny... Ale nie w poniedziałek rano, kurwa. Wsuwając swojego upragnionego tosta sunął w kierunku dormitorium. Przecież nie wypadało iść w koszulce do spania na cholerne zajęcia. A szedł nie byle jak! Niczym prawdziwy czołg taranował wszystko co miał na drodze, a przynajmniej tak by było gdyby ludzie po pięciu latach obcowania z nim nie wyrobili sobie nawyku schodzenia mu z drogi. Konsumując swojego tosta rozmyślał o tym co musi zrobić. Zajęcie, kwiaty, dobra lektura! Nikogo nie musiał dziś zabijać? Ach błoga beztrosko, nie rozpieszczaj mnie tak bo stanę się kolejnym leniwym jamochłonem! Po zainstalowaniu na swej klatce piersiowej schludnej koszuli, dwumetrowy blondyn znów wypełzł ze swojej jamy. Przybierając fałszywy uśmiech numer 31 udał się użerać kolejny dzień z nauczycielami. Trzeba przyznać że był dziś w całkiem dobrej kindycji. Wcale nie wyglądał na 90 kilo którymi się legitymował. No cóż, warunki fizyczne miał zacne. Nie dało się tego ukryć.
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

[Uczeń] Anthony Parsons Empty Re: [Uczeń] Anthony Parsons

Sob Sie 27, 2016 3:20 pm

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach