- David o'Connell
Odyseusz [Carney]
Wto Kwi 21, 2015 9:45 pm
Spis zwierzątek:
Jego imię to Odyseusz. Nie chce reagować na nic innego. Zanim kupił go Carney kilka razy wracał do właściciela sklepu (sam!), zwykle nikt nie upominał się nawet o zwrot pieniędzy, ciesząc się, że go już nie ma. Lubi dziobać ludzi, a jak nie dostanie nic za dostarczenie przesyłki, potrafi ukraść ją i czekać na okup.
Wiadomości wysyłam przez: Odyseusza
Jego imię to Odyseusz. Nie chce reagować na nic innego. Zanim kupił go Carney kilka razy wracał do właściciela sklepu (sam!), zwykle nikt nie upominał się nawet o zwrot pieniędzy, ciesząc się, że go już nie ma. Lubi dziobać ludzi, a jak nie dostanie nic za dostarczenie przesyłki, potrafi ukraść ją i czekać na okup.
Wiadomości wysyłam przez: Odyseusza
- Gwendoline Tichý
Re: Odyseusz [Carney]
Pią Lip 17, 2015 10:53 pm
Monsieur Carney,
mam nadzieję, że poprawnie napisałam Twoje specyficzne przezwisko.
Cieszę się, że skusiłeś się na drugą randkę ze mną. Powiem tylko jedno: im szybciej, tym lepiej. Czy będziesz skory pojawić się na balkonie Wieży Astronomicznej już jutro? Najlepiej z samego rana, przed lekcjami - może w okolicach godziny 6:00?
Odpisz najszybciej, jak będziesz mógł. I pewnie nie muszę tłumaczyć dlaczego musisz przyjść sam.
P.S. Papierosy... obrzydliwy i śmierdzący nałóg, ale sądzę, że mogłabym zabrać ze sobą nietkniętą paczkę w imię początków - mam nadzieję - owocnej współpracy.
P.P.S. Twoja sowa w ramach okupu podwędziła mi kolczyk, mam nadzieje na jego szybki zwrot.
mam nadzieję, że poprawnie napisałam Twoje specyficzne przezwisko.
Cieszę się, że skusiłeś się na drugą randkę ze mną. Powiem tylko jedno: im szybciej, tym lepiej. Czy będziesz skory pojawić się na balkonie Wieży Astronomicznej już jutro? Najlepiej z samego rana, przed lekcjami - może w okolicach godziny 6:00?
Odpisz najszybciej, jak będziesz mógł. I pewnie nie muszę tłumaczyć dlaczego musisz przyjść sam.
P.S. Papierosy... obrzydliwy i śmierdzący nałóg, ale sądzę, że mogłabym zabrać ze sobą nietkniętą paczkę w imię początków - mam nadzieję - owocnej współpracy.
P.P.S. Twoja sowa w ramach okupu podwędziła mi kolczyk, mam nadzieje na jego szybki zwrot.
- Gwendoline Tichý
Re: Odyseusz [Carney]
Pon Wrz 28, 2015 7:53 pm
Monsieur Carney,
bardzo długo nie miałeś żadnych wieści ode mnie więc postanowiłam się przypomnieć. Moje prace nad zdobyciem księgi póki co fizycznie nie ruszyły się nawet o milimetr, ale mam już dokładny plan jak dostać się do Zakazanego Działu bez niepotrzebnego hałasu i zwracania czyjejkolwiek uwagi.
Mimo to okazuje się, że ty i twoje rzekomo wybitne umiejętności z transmutacji mogą mi się całkiem niedługo przydać w nieco innej sprawie. Może wreszcie dam ci szanse na udowodnienie czy jesteś tak dobry jak twierdzisz.
bardzo długo nie miałeś żadnych wieści ode mnie więc postanowiłam się przypomnieć. Moje prace nad zdobyciem księgi póki co fizycznie nie ruszyły się nawet o milimetr, ale mam już dokładny plan jak dostać się do Zakazanego Działu bez niepotrzebnego hałasu i zwracania czyjejkolwiek uwagi.
Mimo to okazuje się, że ty i twoje rzekomo wybitne umiejętności z transmutacji mogą mi się całkiem niedługo przydać w nieco innej sprawie. Może wreszcie dam ci szanse na udowodnienie czy jesteś tak dobry jak twierdzisz.
- Mistrz Gry
Re: Odyseusz [Carney]
Nie Paź 04, 2015 10:30 pm
Nadawca: Sybilla.
Treść: Nie wiem czy wiesz, ale wyglądasz jak James Potter. Miałam wizję, że spędziliśmy razem dzisiejszy wypad do Hogsmeade a Ty pokazałeś mi jak dobrze transmutować kielich w zwierzę. Widzę na każdej Transmutacji Twe niezwykłe skupienie na twarzy. Jeśli się ze mną jednak nie spotkasz to... to czeka Cię marne życie!
[W kilku miejscach były kleksy a cały pergamin pachniał intensywnie kwiatowymi perfumami]
Treść: Nie wiem czy wiesz, ale wyglądasz jak James Potter. Miałam wizję, że spędziliśmy razem dzisiejszy wypad do Hogsmeade a Ty pokazałeś mi jak dobrze transmutować kielich w zwierzę. Widzę na każdej Transmutacji Twe niezwykłe skupienie na twarzy. Jeśli się ze mną jednak nie spotkasz to... to czeka Cię marne życie!
[W kilku miejscach były kleksy a cały pergamin pachniał intensywnie kwiatowymi perfumami]
- Mistrz Gry
Re: Odyseusz [Carney]
Nie Paź 04, 2015 10:35 pm
Nadawca: Szalony Jack z Nokturnu.
Treść: Widziałem Twoje ogłoszenie, które wywiesiłeś w ślepej uliczce na Nokturnie. Bardzo mnie tym urzekłeś - jeśli rzeczywiście jesteś dobry w te klocki to Ci zapłacę parę sykli. No chyba, że jesteś szlamą. Szlamy to tylko zabijam. No i mógłbyś tak mi podesłać przynajmniej butelkę Ognistej za fatygę, bo widziałem jak bezzębna Jessie łypała lubieżnie na Twoje małe ogłoszonko. Także wiesz... ehe... odwdzięcz się a wtedy pomyślimy, co dalej.
[Pergamin nosi ślady po tłustych palcach - w kilku miejscach widnieją krople jakieś dziwnej mazi]
Treść: Widziałem Twoje ogłoszenie, które wywiesiłeś w ślepej uliczce na Nokturnie. Bardzo mnie tym urzekłeś - jeśli rzeczywiście jesteś dobry w te klocki to Ci zapłacę parę sykli. No chyba, że jesteś szlamą. Szlamy to tylko zabijam. No i mógłbyś tak mi podesłać przynajmniej butelkę Ognistej za fatygę, bo widziałem jak bezzębna Jessie łypała lubieżnie na Twoje małe ogłoszonko. Także wiesz... ehe... odwdzięcz się a wtedy pomyślimy, co dalej.
[Pergamin nosi ślady po tłustych palcach - w kilku miejscach widnieją krople jakieś dziwnej mazi]
- Mistrz Gry
Re: Odyseusz [Carney]
Nie Paź 04, 2015 10:38 pm
Nadawca: Argus Filch.
Treść: Widziałem ciem guwniażu, widziałem! Nie oszukasz mych oczów, ja wszystko wiem i jak zobaczę ciem znowuf w nocy to cim dam popalidź. I tem lajnbombym wsadzem w dupe.
Treść: Widziałem ciem guwniażu, widziałem! Nie oszukasz mych oczów, ja wszystko wiem i jak zobaczę ciem znowuf w nocy to cim dam popalidź. I tem lajnbombym wsadzem w dupe.
- Mistrz Gry
Re: Odyseusz [Carney]
Nie Gru 20, 2015 12:15 am
Adresat: p. David o'Connell
Witam,
Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie panu wysłać Naszej oferty, gdyż jesteśmy w trakcie zmian; chcemy wzbogacić i edytować asortyment sklepu "Bugger". Niemniej, kiedy tylko zostanie to zakończone, niezwłocznie wyślemy panu przesyłkę z naszą broszurą. Przepraszamy i dziękujemy za zamówienie. Pozwoliliśmy dać panu drugą, jedną z nowszych marek - Chochlińskie Piski. Posiadają one subtelny, aromatyczny zapach, który przy dłuższym wdychaniu sprawia, że zapominamy o stresujących Nas rzeczach. Należy jednak uważać, bo wypalenie zbyt dużej ilości papierosów jednego dnia wpływa na głos palącego - staje się on piskliwy jak u chochlika kornwalijskiego.
A oto pański rachunek:
1x paczka Goblinich Mocnych Bez Filtra - 1 galeon, 1 sykl i 11 knutów
1x paczka Chochlińskich Pisków - 1 galeon, 12 sykli i 2 knuty
Razem: 2 galeony, 13 sykli i 13 knutów
Również pozdrawiamy i życzymy przyjemnego palenia,
Sklep z tytoniem "Bugger".
Witam,
Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie panu wysłać Naszej oferty, gdyż jesteśmy w trakcie zmian; chcemy wzbogacić i edytować asortyment sklepu "Bugger". Niemniej, kiedy tylko zostanie to zakończone, niezwłocznie wyślemy panu przesyłkę z naszą broszurą. Przepraszamy i dziękujemy za zamówienie. Pozwoliliśmy dać panu drugą, jedną z nowszych marek - Chochlińskie Piski. Posiadają one subtelny, aromatyczny zapach, który przy dłuższym wdychaniu sprawia, że zapominamy o stresujących Nas rzeczach. Należy jednak uważać, bo wypalenie zbyt dużej ilości papierosów jednego dnia wpływa na głos palącego - staje się on piskliwy jak u chochlika kornwalijskiego.
A oto pański rachunek:
1x paczka Goblinich Mocnych Bez Filtra - 1 galeon, 1 sykl i 11 knutów
1x paczka Chochlińskich Pisków - 1 galeon, 12 sykli i 2 knuty
Razem: 2 galeony, 13 sykli i 13 knutów
Również pozdrawiamy i życzymy przyjemnego palenia,
Sklep z tytoniem "Bugger".
- Genevieve Corleone
Re: Odyseusz [Carney]
Wto Mar 08, 2016 10:54 pm
Panie młody gniewny vel Davidzie O'Connell,
Najlepszy szlaban Twojego życia odbędzie się jutro, w godzinach popołudniowych.
Ty, ja, boisko i tłuczki. Czysta poezja.
Genevieve Corleone
Najlepszy szlaban Twojego życia odbędzie się jutro, w godzinach popołudniowych.
Ty, ja, boisko i tłuczki. Czysta poezja.
Genevieve Corleone
- Mistrz Gry
Re: Odyseusz [Carney]
Sob Wrz 03, 2016 10:10 pm
Panie o'Connell
w związku z odbywającymi się właśnie w Hogwarcie Dniami Kariery, oczekuję Pana przy swoim stanowisku w Wielkiej Sali.
Proszę pamiętać o stosownym stroju i zachowaniu - liczę na to, że godnie będzie Pan reprezentować szkołę przed przedstawicielami z zewnątrz.
Z wyrazami szacunku,
prof. Minerwa McGonagall
w związku z odbywającymi się właśnie w Hogwarcie Dniami Kariery, oczekuję Pana przy swoim stanowisku w Wielkiej Sali.
Proszę pamiętać o stosownym stroju i zachowaniu - liczę na to, że godnie będzie Pan reprezentować szkołę przed przedstawicielami z zewnątrz.
Z wyrazami szacunku,
prof. Minerwa McGonagall
- Sybilla Trelawney
Re: Odyseusz [Carney]
Sro Wrz 07, 2016 9:23 pm
[Zwykła kartka wyrwana z notesu zapisana jest w miarę schludnym pismem z mnóstwem zawijasów. W paru miejscach pojawiają się jednak kleksy, świadczące o zdenerwowaniu i nieco drżącej ręce nadawcy. Papier pokropiony jest olejkiem z eukaliptusa.]
Davidzie.
Od dawna już spowity w cieniu. Nie potrafisz odnaleźć światła w swym żyiu. Jeżeli słońce już na zawsze schowa się za horyzontem, nie odnajdziesz szczęścia. Jeżeli nadal dasz się pochłaniać ciemności – umrzesz.
S. Trelawney
Davidzie.
Od dawna już spowity w cieniu. Nie potrafisz odnaleźć światła w swym żyiu. Jeżeli słońce już na zawsze schowa się za horyzontem, nie odnajdziesz szczęścia. Jeżeli nadal dasz się pochłaniać ciemności – umrzesz.
S. Trelawney
- Sybilla Trelawney
Re: Odyseusz [Carney]
Pią Wrz 09, 2016 9:07 pm
[List w podobnym stanie do poprzedniego, tym razem napisany spokojniejszą ręką.]
Carneyu,
znam Cię bardzo dobrze. Czuję, że nawet lepiej, niż może Ci się wydawać. Dłużej niż ten rok, w którym zrządzenie losu zaczęło posyłać Cię na zajęcia z mojego rocznika. Niestety przeszłość nie jest tak wyraźna jak przyszłość, o którą musisz się zatroszczyć. I pamiętaj, poezja nieraz wyraża najlepiej najprostsze i najprawdziwsze myśli.
S. Trelawney
P.S. Twoja sowa dziobie, uważaj na nią.
Carneyu,
znam Cię bardzo dobrze. Czuję, że nawet lepiej, niż może Ci się wydawać. Dłużej niż ten rok, w którym zrządzenie losu zaczęło posyłać Cię na zajęcia z mojego rocznika. Niestety przeszłość nie jest tak wyraźna jak przyszłość, o którą musisz się zatroszczyć. I pamiętaj, poezja nieraz wyraża najlepiej najprostsze i najprawdziwsze myśli.
S. Trelawney
P.S. Twoja sowa dziobie, uważaj na nią.
- Sybilla Trelawney
Re: Odyseusz [Carney]
Pią Wrz 09, 2016 11:49 pm
[W końcu jakaś ładna kartka skropiona innymi olejkami, jej rogi zostały specjalnie nadpalone. Pismo jednak jest znacznie mniej staranne niż wcześniej.]
Carneyu,
ileż kłamstw jesteś w stanie zawrzeć w jednej krótkiej notce, oto moje pytanie do Ciebie, na które sam sobie powinieneś odpowiedź. Nie daj się pochłonąć płomieniowi gniewu i żądzy, mimo że czasami to ogień beznamiętności rani najbardziej. W niewoli czasu, w rękach losu, podporządkowując się własnemu ciału, jesteśmy wiecznie uwięzieni w niewymiarowych klatkach. Wróżę Ci wielką przyszłość i równie wielki upadek.
S. Trelawney
Carneyu,
ileż kłamstw jesteś w stanie zawrzeć w jednej krótkiej notce, oto moje pytanie do Ciebie, na które sam sobie powinieneś odpowiedź. Nie daj się pochłonąć płomieniowi gniewu i żądzy, mimo że czasami to ogień beznamiętności rani najbardziej. W niewoli czasu, w rękach losu, podporządkowując się własnemu ciału, jesteśmy wiecznie uwięzieni w niewymiarowych klatkach. Wróżę Ci wielką przyszłość i równie wielki upadek.
S. Trelawney
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach