- Sol Weasley
Sennikopamiętnikospisywaczprzepisów
Sro Gru 26, 2018 12:22 am
Lekcje
Wróżbiarstwo | 17 listopada 1978 roku | obecność
OPCM | 18 listopada 1978 roku | obecność | +2 PD, +13 fasolek
- Sol Weasley
Re: Sennikopamiętnikospisywaczprzepisów
Pią Sty 25, 2019 1:41 pm
Moje początki w Hogwarcie
Rabastan Lestrenge. Poznałam go w pociągu. W sumie tak się zawsze zaczynają znajomości w Hogwarcie, prawda? Wchodzisz do pociągu, idziesz, siadasz, albo rozrabiasz, a następnie poznajesz osoby. Ja poznałam rudowłosego chłopaka. Był trochę dziwny. Był też wredny, a ja wtedy była dosyć buntownicza. Z czasem zrozumiałam (a było to dosyć szybko), że nie powinnam zmieniać ludzi.
Chłopak nazywał się Rabastan i pochodził z Lestrengeów. Bracia ostrzegali mnie przed niektórymi nazwiskami, ale ten chłopak był wredny dla wszystkich. Na początku go nie rozumiałam i nawet mu dokuczałam. On w sumie mi też. Oboje na początku roku szkolnego (tak do listopada) bardzo sobie dokuczaliśmy. Z biegiem czasu uznaję to za takie dokuczanie na poziomie małych, nic nie rozumiejących bachorów. Byliśmy bachorami. Po prostu.
On ciągnął mnie za włosy, ja łapałam żaby nad jeziorem i wrzucałam mu za koszulkę. Czasami rzucałam złośliwe zaklęcia na jego sznurówki, a on na moje włosy, które w tamtym okresie wyjątkowo mi się puszyły. Raz przesadził. Nie wiem do tej pory co zrobił, ale musiałam ściąć swoje włosy. Szkoda mi ich było. Zapuszczałam je naprawdę długo.
Byłam też taka, ponieważ czułam frustrację, że nie trafiłam do Gryffindoru jak moi bracia. Byłam rudym odmieńcem, który trafił jeszcze na najbardziej podłego wroga na świecie. Jak można ruszać włosy dziewczyny?!
Potem coś się zmieniło. Pod koniec Listopada, gdy płakałam właśnie z powodu utraty włosów on mnie śledził. Oczywiście nie wiedziałam tego w tamtym momencie, ale przyszedł do mnie i mnie przeprosił. To oznaczało, że nie każdy jest taki jak moi bracia ich opisują. Przyjęłam jego przeprosiny. Nie lubiłam się gniewać zbyt długo. Potem jakoś poszło. Zaczęłam z nim rozmawiać, na początku odrabialiśmy razem lekcje. Potem wychodziliśmy na błonia, a gdy przyszła zima rzucaliśmy się śnieżkami.
I tak wygląda to do teraz. Burzliwy początek sprawił, że teraz świeci nad nami jedynie jasne, ciepłe słoneczko. Cieszę się, że cię mam Rabastanie.
Ogólnie nie o to tu chodziło. Miałam zapisywać w tym miejscu swoje sny, ale jednocześnie uznałam, że czemu nie zrobić z tego miejsca też moich wspomnień? Może znajdą się też przepisy na jakieś smaczne dania? Zobaczę.
S.W.
- Sol Weasley
Re: Sennikopamiętnikospisywaczprzepisów
Pią Sty 25, 2019 4:33 pm
Niestabilność emocjonalna starych dewotek,
które lubią młodych, jędrnych chłopców
które lubią młodych, jędrnych chłopców
Ogólnie lubię nauczycieli. Wiecie są spoko. Uczą, dużo wiedzą i zawsze doradzą, a niektórzy naprawdę starają się, aby ich lekcje nie były suche. Taka też była w moich oczach Charlotte Everglade, która uczy mnie ONMS. Ostatnio jej lekcja była ciekawa. Integrowała i pozwalała się wykazać tym, którzy coś naprawdę wyciągali z jej zajęć.
No, ale nie o tym teraz chciałam mówić. Była kolacja, a Rabastana nie było w Wielkiej Sali. Widziałam go tego dnia jedynie na lekcjach i nie miałam czasu, aby się z nim spotkać. No, ale to mało istotna rzecz. Coś co mnie najbardziej w tym dniu rozjuszyło i jednocześnie sprawiło, że jestem teraz kłębkiem nerwów to nie to, że Rabastan nie jada kolacji. Chociaż moim zdaniem powinien. Ogólnie nie powinien opuszczać posiłków, jasne?! Poszłam go poszukać, a że jego ulubionym miejscem jest balkon na szczytach Hogwartu to wcale długo szukać nie musiałam.
Pierwsze co zauważyłam to, to, że ściął włosy! Nie jest już moim bliźniakiem i w sumie dobrze. Wygląda inaczej. Może bardziej... męsko? Nie wiem. Będę musiała się do niego przyzwyczaić w takim, a nie innym wydaniu. Widać u niego w końcu szyję. Wcześniej ją przysłaniał włosami. Widziałam, że ma jakiś problem. U niego często to widać. Jest jak niebo. Gdy nic mu nie jest – to jest jak chmury, które leniwie suną po rozjaśnionym błękicie, gdzieś jeszcze słońce na pewno świeci i grzeje każdego dookoła. Gdy natomiast jest z nim źle – jest jak burzowe niebo z błyskawicami, ciemnymi chmurami i porywistym wiatrem, do tego jeszcze deszcz sieka boleśnie w twarz.
Gdy w końcu powiedział mi, co się stało to umarłam w butach. TUTAJ ZAPISUJĘ OSTRZEŻENIE! KAŻDY MUSI UWAŻAĆ NA NAUCZYCIELI! Są jak takie zamknięte, tykające bomby i całują wam przyjaciół. Nie mogę o tym nikomu powiedzieć, ponieważ Rabastan mnie zabije jak ktoś się dowie, ale go rozumiem. W końcu to jego sekret, a sekrety opowiada się tylko przyjaciołom i nikomu innemu. Dlatego zaczęłam to notować w tym miejscu. To straszny kamień z serca, gdy uświadomiłam sobie, że jest znacznie lepiej, gdy coś opiszę.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że czuję jakieś dziwne coś w sercu, gdy pomyślę, że ta nauczycielka go pocałowała. Rabastan jest moim przyjacielem i nigdy nie byłam o niego zazdrosna, ale teraz jak o tym pomyślę to jest naprawdę dziwnie. Mam ochotę do niej pójść i na nią nakrzyczeć, ale co jeśli ona się wyprze? Albo co gorsza okaże się, że to Rabastan ją pocałował? W to jednak nie uwierzę. On mnie nigdy nie okłamał.
Nie wiem, co mam o tym myśleć. Ciężko.
S.W.
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|