Go down
Killian Rackham
Oczekujący
Killian Rackham

[dorosły] Killian Rackham Empty [dorosły] Killian Rackham

Sob Sty 31, 2015 5:09 pm
Imię i nazwisko: Killian Rackham
Data urodzenia: 31.01.1943r.
Czystość krwi: mugolska
Była szkoła: Hogwart, Ravenclaw
Praca: zastępca Ministra Magii (plissss, przestanę gejować na CB!)
Różdżka: cyprys, 10 i 1/2 cala, sierść wilkołaka

Widok z Ain Eingarp:

Rozciągnięte w uśmiechu usta sprawiły, że jego twarzy zyskała dziwnie delikatne rysy, zazwyczaj kompletnie obce osobie o jego pozycji społecznej. Ściągnięte brwi, które zazdrośnie strzegły jego tęczówek i kształtnego nosa, wyprostowały się, łagodząc oblicze Killiana, gdy przeglądał kolejne tomy papierzysk zebranych na biurku. Elegancko ubrany, z rozpiętą pod szyją koszulą i rodowym sygnetem na palcu prezentował się nie tylko władczo, ale i wyjątkowo okazale, swoim autorytetem wypełniając całe pomieszczenie. Rozczochrane zazwyczaj włosy były dziś wyjątkowo idealnie ułożone. Rozejrzał się dookoła, szukając wzrokiem sekretarki, która kręciła się w pomieszczeniu obok, co chwila donosząc mu jakieś dokumenty.
Wiele czasu upłynęło, zanim przebił się przez społeczne i prawne zasady durnej magicznej biurokracji. I wiele musiał zrobić, aby przełożeni poznali się na jego zdolnościach i zaczęli doceniać bogate kompetencje. A teraz miał własny gabinet w zacisznym pomieszczeniu, gdzie niepokojony przez niechcianych gości (a nawet tych chcianych), mógł w spokoju wykonywać to, co lubił najbardziej.
Osiągnął wszystko, co osoba w jego wieku mogła osiągnąć: miał dobrą posadę, do której przygotowywał się już od najmłodszych lat, był poważany w całym czarodziejskim świecie, utrzymywał dobre stosunki z urzędnikami ministerstwa, a co najważniejsze, cieszył się ogromnym szacunkiem swoich współpracowników. Jak na czarodzieja mugolskiego pochodzenia, zrobił kawał naprawdę dobrej roboty i udowodnił, że nie tylko potomkowie czystokrwistych rodów są w stanie osiągać tak wiele.

Przykładowy Post:

Obudził się z przeczuciem, że coś jest nie tak. Otwarte oczy, bystro wpatrujące się w sufit i przesuwające po znajdującym się w pomieszczeniu regale, nie natrafiły jednak na nic niepokojącego, a mimo to dziwne uczucie go nie opuszczało. Dopiero gdy jego spojrzenie padło na kalendarz stojący na biurku i wielką (dla pewności zakreśloną na czerwono podwójną linią) dzisiejszą datę, Killian cicho przeklął. Spotkanie z potencjalnym przyszłym szefem. Jak mógł o tym prawie zapomnieć?
Zszedł z łóżka, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jakim cudem mógł. Przyjemny sen, z którego dopiero co się obudził, skutecznie odegnał ponure myśli i strach graniczący z paniką. Killian miał przed sobą naprawdę ważne spotkanie, od którego mogły zależeć jego przyszłe losy. Już cztery lata pracował na swoim obecnym stanowisku, otrzymując awans jako najmłodszy pracownik z całego działu, a teraz miał... Nawet nie chciał o tym myśleć, mając świadomość ogromnej szansy, jaka przed nim stała. Jego kandydaturę poparł obecny szef i kilku innych znaczących dygnitarzy, ale i tak nie był pewien, czy to wystarczające. Właśnie tej pewności siebie, graniczącej niekiedy z zuchwałością, najbardziej mu brakowało przez minione lata.
Znał swoją wartość, bez problemu wykonywał nawet najbardziej absurdalne zadania, pomagając w sytuacjach, z których praktycznie nie było żadnego wyjścia. Ale kiedy miał za kilka godzin stanąć przed Naprawdę Wielką Szychą, wyparowały z niego nawet te ostatnie resztki pewności siebie. Nagle się roześmiał, stojąc na środku pokoju ze skarpetką w jednej dłoni, dotarła bowiem do niego absurdalność całej sytuacji. Oto on, zwykły mugolak, którego kilkanaście lat temu odwiedził pracownik szkoły o dziwnie brzmiącej nazwie i powiedział, że Killian jest czarodziejem... on, ten mały chłopiec z przeszłości, stał przed wielką szansą, której mogli mu zazdrości nawet czarodzieje szczycący się najczystszą krwią.
Przestał się w końcu śmiać, siadając na łóżku i zerkając na ustawione na nocnej szafce zdjęcia. Kiedyś przedstawiały wizerunki dziewczyn, z którymi się spotykał; dzisiaj były tylko fotografiami jego rodzinny, której wartość i łączącą więź zaczął doceniać całkiem niedawno. Hogwart sprawił, że na kilka lat Killian zapomniał o swoich mugolskich korzeniach. Ambicja, która często osiągała absurdalne rozmiary, uczyniła z niego na wpół cynicznego nastolatka, dla którego liczyła się wyłącznie wiedza i chęć bycia najlepszym. Fakt, że dorastał w czasach, gdy czarodzieje z mugolskich rodzin byli wyjątkowo szykanowani, tylko wzmacniał jego fanatyczną żądzę dominowania.
Dopiero po skończeniu szkoły i zdobyciu pierwszej posady, która wtedy wydawała mu się czymś wyjątkowo upokarzającym – w końcu nie do takich celów był stworzony – zrozumiał, jak wielki popełnił błąd, gdy odsunął się od rodziny. Na szczęście zerwane więzi bardzo szybko zostały odnowione i nie było tygodnia, by Killian nie odwiedzał swoich rodziców i rodzeństwa, które nie miało szczęścia do magicznego pierwiastka.
Westchnął i skończył się ubierać, poprzednio pięć razy zmieniając koszulę i dopasowując do niej krawat. Podszedł jeszcze do lustra, zadziornie puszczając do siebie oczko i przyglądając się swojemu odbiciu w błyszczącej tafli.
- Nie daj dupy, kolego – mruknął do siebie, ale odbicie milczało, odpowiadając mu jedynie bezgłośnym poruszeniem gęstymi brwiami i drganiem idealnie przystrzyżonego zarostu, po którym machinalnie przesunął dłonią. Wysokie czoło czasami doprowadzało go do rozpaczy, ponieważ uważał je za wysoce nieatrakcyjne, ale przy odpowiednio zaczesanych włosach nie było jeszcze wielkiej tragedii. Zmrużył oczy, obserwując wyraz swojej twarzy, która z chłopięcej beztroski zmieniła się nagle na dorosłą powagę.
Dopiero wtedy zarzucił na siebie elegancką pelerynę, odetchnął głęboko i teleportował się wprost do sekretariatu swojego, miał szczerą nadzieję, przyszłego szefa, gdzie powitało go milczące spojrzenie przerażająco chudej niewiasty, wskazującej mu na przeciwległe drzwi.
- Dzień dobry, panie Ministrze – powiedział twardym, pewnym siebie głosem, wchodząc do gabinetu i zamykając za sobą drewniane drzwi.
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

[dorosły] Killian Rackham Empty Re: [dorosły] Killian Rackham

Sob Sty 31, 2015 8:17 pm
[dorosły] Killian Rackham K00
Dajcie mi więcej takich KP do sprawdzania!
Akcept!
Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach