Go down
Syriusz Black
Oczekujący
Syriusz Black

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Wto Gru 10, 2013 11:48 pm
Kiedy jeszcze ostatnie smaki pocałunku znikały w ustach Blacka, sytuacja zmieniła się diametralnie. Nie pierwszy raz tego wieczora. I nie po raz pierwszy Syriusz zaliczył poważny szok. To chyba makabrycznie przeciąży jego umysł, nie przywykł do tak skomplikowanych relacji. Sam nie wiedział do tej pory, dlaczego to zrobił. Chyba po prostu męski instynkt... tak.. to znaczy chyba... ah! Nie czas i miejsce na rozmyślania!
W czasie drugiego pocałunku opuścił jej ręce, przez co mogła się uwolnić. Zamrugał lekko speszony. Z Aidą nic nie było stabilne.
Najpierw szydziła. Potem krzyczała.. potem się z nim całowała, a na końcu ryczała. I kto powie, że światopogląd kobiet jest normalny?
Odsunął się od niej na krok, to raczej był odruch bezpieczeństwa.. ale nadal pozostawał dosyć blisko niej. Wspaniale! Jej łza już kompletnie rozstroiła jego system myślenia.
Syriusz włożył ręce do kieszeni i sam starał się znaleźć miejsce w sali, na które mógł patrzeć i mogło go jakoś zaintrygować... jednak po chwili i tak musiał wrócić do niej spojrzeniem i nieśmiało otarł łzę z policzka Ślizgonki kciukiem. Piekła skórę Blacka jak ogień. Nie omieszkał także robić czegoś na wzór... krótkiego przytulenia... lub prawie-przytulenia, bo nie chciał używać siły. Nie teraz. Przejechał dłonią po jej ramieniu, kawałku pleców..
-Cholera, Aida. Znasz mnie. Sparzę sobie dupę, to zrobię to na własne życzenie. I tak nie zrezygnuje.. ale o siebie się nie martw. Nic Ci się nie stanie.. -wycofał się o kolejne parę kroków. Był... wściekły. Na nią? Może na siebie? A może na życie? Nie mógł jednak tej złości wycelować w nią. Teraz, kiedy już kompletnie nie wiedział, jakie ma wobec niej stanowisko.
Oparł się o parapet okienny i przyglądał się widokom za oknem.
-Jeśli chcesz.. to idź. Jednak nie każ mi o sobie zapomnieć, bo nie zrobiłem tego przez siedem lat, to nie zrobię tego nadal. Do rychłego zobaczenia.-rzucił w przestrzeń, zanim zamilkł. Chyba i tak ich dalsza rozmowa nie miała by sensu.. nie chciał jej męczyć, ale też nie chciał wyjść na tchórza. Pokrętne to życie..
Aida Cuthbert
Martwy †
Aida Cuthbert

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Czw Gru 12, 2013 11:21 pm
Miała ochotę go zabić. Z każdym jego spojrzeniem w jej stronę, miała go ochotę rozszarpać. Zabić. Zniszczyć. WSZYSTKO. Dosłownie wszystko. Czy faceci naprawdę są tak ograniczeni? Głupi, naiwni, zabawni, żałośni?! Naprawdę?! Przecież… On powinien ją przytulić, powiedzieć, że jest ważna, ale nie. On wolał się odsunąć kiedy powiedziała mu, żeby zapomniał. Dlaczego więc nie mógł nią szarpnąć by się otrząsnęła? Tak, zabawne. Pewnie to by nic nie dało.
-Syriusz! – Nie mogła powstrzymać złości, która wręcz nią targała, zwłaszcza, że chłopak wydawał się taki oschły. Dobra, trochę inaczej sobie wyobrażała pocałunek. Zwłaszcza ten pierwszy. No jakaś romantyczna sceneria. Oni, we dwoje. Przytuleni… Rozmarzeni…
W sumie to kogo ja próbuję oszukać. To bez sensu. Przecież to był Syriusz Black i Aida Cutberth, a nie jakieś frajerzyny, które będą trzymać się za rączki. Nie. To nie było dla nich. Nie teraz. Może kiedyś.
Może nigdy.
-Jesteś dupkiem! Skończonym dupkiem! Jak możesz! Ja ci oddaję pierw… Ja Ci się pozwalam całować, a Ty co tchórzu?! – Krzyknęła tak głośno, jak jeszcze nigdy. Właściwie to dziwne, że szanowny Black doprowadzał ją ze skrajności w skrajność. To nawet zabawne. Trochę psychodeliczne. Nie powinien tak robić. I nie, ona wcale mu nie wyrzuciła, że był jej „pierwszym”. To był czysty przypadek i zbieg niefortunnie dobranych słów. Tak, to zdecydowanie było to.
-Nic Ci się nie stanie. Będę Twoim rycerzem. Nie zapomnę o Tobie… Bla, bla, bla, bla! Gówno prawda! – Nie wytrzymała. Coś w niej pękło. Nadzieje, obietnice. Znów te zasrane obietnice. Nawet nie wiedziała jak to się stało, że w jej rękach znalazła się jakaś książka, ona z reguły nie nosiła książek. Cisnęła ją jak najmocniej się tylko dało wprost w Syriusza, który w tym momencie powinien rozlecieć się na miliard części. Powinien zniknąć z powierzchni ziemi. Miała go dość, to on powinien wypieprzać z jej azylu, a nie ona! To on powinien wyjść! Dlatego, nawet nie czekając… Oparła się o ścianę i zjechała po niej plecami. Gdy tyłek już znalazł się na podłodze, podkuliła kolana i zakryła się rudymi włosami, które tworzyły idealną kurtynę, przez którą nikt się nie przedrze.
Jak ona była cholernie samotna.
Syriusz Black
Oczekujący
Syriusz Black

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Czw Gru 12, 2013 11:46 pm
Dupkiem był nazywany nie raz i nie dwa, więc to wyzwisko nie wywarło na nim jakiegoś większego wrażenia. Był poirytowany, powód był dosyć trywialny - humor Aidy zmieniały się gorzej jak pogoda w górach.
-Aida. Do.. jasnej... cholery... możesz mi w końcu powiedzieć, CZEGO ty chcesz? -zapytał, siląc się na spokój. Cudem udało mu się uniknąć książki, która była wycelowana w niego... upadła z hukiem na podłogę.
-Najpierw chcesz bym Cię zostawił w spokoju. Potem, żeby całować Cię dalej. Gdy to robię, zaczynasz jęczeć, że to się nigdy nie miało wydarzyć i mam o Tobie zapomnieć. Chciałem Ci dać wolną rękę, żebyś nie musiała na mnie patrzeć przez najbliższych parę godzin... a w podzięce dostaje z książki i znowu mnie gryziesz.
Tylko dzięki zaciśniętym zębom udało mu się nie podnosić głosu.
-Jestem tylko facetem, nie pojmuję aż tak skomplikowanych zachowań dziewczyn! -rzucił jeszcze na swoje marne usprawiedliwienie.
Dopiero, gdy wyzbył się tego, co mu ciążyło na duszy... przypomniało sobie o jej stwierdzeniu, że był... zaraz...pierwszy? Sławna i ponętna Aida Cuthbert przeżyłą pierwszy pocałunek w wieku 17 lat i to z Syriuszem?
Chwilę stał w ciszy, patrząc na łapiący za serce obrazek rudowłosej. Nie wyszedł. Podszedł do niej.
-Od dzisiaj będę robił wszystko na odwrót, niż Ty mówisz. -powiedział jej to prawie do ucha. Teraz chciała, aby wyszedł, tak? No to nie wyjdzie. Chciała, by był daleko? Będzię bardzo blisko!
Mając w nosie jej możliwe sprzeciwy, drapanie pazurami, kopanie i inne tego typu akcje obronne, szybkim ruchem podniósł ją na rękach. Musiał przyznać, że jest lekka. Usiadł na ławce i posadził sobie Aidę bokiem na kolanach... i przytulił ją do siebie mocno. Trzymał ją tak w objęciu... i nie puszczał. Chociażby miała płakać, krzyczeć, rzucać klątwami. Po prostu robił jej na przekór, bo chyba tak należało to robić.
-Czy Ty powiedziałaś, że byłem... jak to było... PIERWSZYM, który zaznał słodkich rozkoszy Twego ciętego języczka? -po paru minutach zamruczał jej do ucha z rozbawieniem ale też niejaką... dumą?
Aida Cuthbert
Martwy †
Aida Cuthbert

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Pią Gru 13, 2013 12:08 am
Aida. Tak. Właśnie tak. Zabawne. Miała siedemnaście lat i dopiero teraz całowała się po raz pierwszy. Po raz pierwszy z nim. Dla niego. Nie, to była chwila emocji. Uniesienia i choć wiedziała, że wszystko może potoczyć się nie tak jak powinno tak teraz wierzyła, że to było słuszne. Jedyne i prawdziwe. Owszem, nie mogła robić mu nadziei. Musiała wręcz uciekać od niego. Musiała zrobić coś co sprawi, że jej ciało, dusza i umysł zostaną sprzedane odmętom czarnej magii, którą się tak interesowała. Musiała przeżyć znów to co dawała jej ukochana zabaweczka. Musiała przeżyć coś co dawało jej pole dominacji i oprawcy. Gdyby tylko Syriusz wiedział…
A może on mógł jej pomóc? Może był w stanie…
-Syriuszu… Tak. Aida Cutberth całowała się dziś po raz pierwszy i jest to cholernie żałosne, bo gdyby ktokolwiek wiedział, to… - Zawiesiła głos, bo nie mogła wytrzymać przed parsknięciem śmiechem. Zabawne. To naprawdę było zabawne. W końcu przecież Black był ideałem jeśli chodzi o wygląd faceta. No, ale właśnie… Tu nie chodziło o jego facjatę, czy cokolwiek innego. Ai-Ai widziała coś więcej. Zdecydowanie dużo więcej.
-Po za tym, uwierz mi. Musimy wybrać. Ja wybrałam. Wiem, że tego nie akceptujesz, ale to jest mój wybór, moje decyzje. Musisz je zaakceptować. Nie możesz mi narzucać własnej woli. Rozumiesz? – Głos Aidy był beznamiętny i pomimo, że chwilę wcześniej była radosna i podniecona, tak teraz to wszystko uciekło. Zniknęło. Skończyło się. Nastąpiła znów ta cholerna pustka, której nikt nie był w stanie pokonać ani zniwelować.
-Jeśli chcesz… Możesz być blisko, ale tylko w ukryciu… W normalnym, realnym… Naszym świecie. Każdy z nas ma swój. Dobrze wiesz… Nie wejdziemy sobie w paradę. Nie łączmy czegoś, co do siebie nie pasuje. – Nie, to nie było bolesne. Nie miało zadać mu cierpienia. Ona powiedziała to co myślała. W pełni to co uważała za stosowane.
Jedyne słuszne.
Syriusz Black
Oczekujący
Syriusz Black

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Pią Gru 13, 2013 12:42 am
Mógł się roześmiać, z przekory i dumy w związku z tym faktem.. że... rozdziewiczył jej usta. Oczywiście pocałunkiem. To było takie... nierealne.. ale też niedziwne. Nie z powodu braku wielbicieli... raczej wybrednej natury Aidy.
Jednak wolał jej nie irytować... ani prowokować. Wiadomo było jak się zachowa teraz?
Puścił ją, by nie zapierać jej już dechy w piersi... chociaż ich bliskość była dla Syriusza bardzo wygodna... ale nadal ją obejmował jedną ręką. Drugą głaskał ją powoli po nodze... jakoś tak z przyzwyczajenia, że coś musi zrobić z rękoma.
-Dobrze. Idę na ustępstwo. -zgodził się, jednak nie była to dla niego łatwa decyzja. Zgodzi się... ale i tak za plecami będzie snuł niewinne intrygi, by Aida mimo tego stopniowo... powoli.. może nieświadomie poznała obie strony medalu.
-Długo walczyłem, byś chociaż na to się zgodziła.. i nie miała do mnie zbytniego żalu.Przepraszam. -mruknął. Zaprzepaścił szansę w pierwszej klasie.. tteraz sukcesywnie naprawiał swoje błędy. Dobrze, że w ogóle je dostrzegał.
Los jeszcze pokaże, co się będzie działo...
Aida Cuthbert
Martwy †
Aida Cuthbert

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 15, 2013 4:34 pm
Musiał iść na ustępstwo, przecież powinien mieć też świadomość tego, że ona się raczej zbyt długo nie będzie teraz pokazywała w zasięgu jego wzroku, w końcu byłoby to cholernie żałosne. Dzisiaj tak otwarta, a za parę dni trafi na czas gdzie będzie zamknięta i karze mu spadać. To było uczciwe? Skąd! Nie było w żaden sposób uczciwe, ale to dobrze. Tak jak teraz było lepiej. Tajemnice, sekrety. Tyle ich mieli. Przez te dziesięć lat ufali sobie w takich aspektach, że nawet ich rodzice pewnie o tym nigdy się nie dowiedzieli, a co dopiero mówić o przypuszczaniu czegokolwiek! Ileż razy ją bronił, ale teraz to ona miała dług wobec niego. Teraz to on powinien uważać na siebie, bo jeśli narazi się za bardzo, to sama Aida będzie ryzykować nie tylko jego życiem, ale będzie ryzykować także swoim, nieprawdaż?
-Syriuszu, muszę już iść. Zaczyna się robić późno. - Uśmiechnęła się niemrawo, a po chwili ich usta znów się złączyły i tym razem to ona zapoczątkowała to wszystko co miało miejsce w tym momencie. Nie, on - ona. Naprawdę ona to zrobiła i było to całkiem urocze! Mógł być niemało zaskoczony, ale co tam! To nie miało znaczenia teraz... Niech się cieszy z tego co dostał, bo ogólnie rzecz biorąc ona powinna odpuścić i po prostu uciec, tak by nie miał pojęcia gdzie się ukrywa.
-Napisz do mnie kiedyś list.

/zt.
Syriusz Black
Oczekujący
Syriusz Black

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 15, 2013 9:03 pm
Czy był zaskoczony tym, że go pocałowała na pożegnanie? I tak i nie. Kto zrozumie kobiety, jeszcze tak zmienne jak Aida? Po drugie, no kto oprze się czarowi pana Black? No nikt!
Oddał pocałunek sowicie i nawet z nawiązką. Ust Aidy się nie zapomina, a i tak chciał znowu sobie przypomnieć ich smak.
-Napiszę... zawsze pisałem. -pożegnał się z nią i poczekał, aż zamkną sie za nią drzwi. Stał jeszcze dlugo na środku klasy i myślał nad czymś głęboko.
Dopiero gdy przerwało mu bicie zegara, wyszedł, kierując się do dormitorium.

Z tematu.
Shane Collins
Martwy †
Shane Collins

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Sob Gru 28, 2013 11:39 pm
Wpadł do pomieszczenia, tracąc oddech. Nie był pewien co właściwie mu się przed chwilą przydarzyło. Miał jedynie szczerą nadzieję, że nie wystraszył tamtych dziewczyn na... śmierć. Szkoda by było, żeby taka krew miała się marnować.
Wąż upadł głucho na posadzkę sunąc wgłąb pokoju, omijając sterty niepotrzebnych nikomu papierów, prześlizgując się po krzesłach, by sięgnąć wreszcie lustra.
Oczywiście, że wiedział, co to za lustro. Czy ktokolwiek jeszcze tego nie wiedział? Nie istotne czy jesteś szczęśliwy - czcze gadanie. Możesz uważać się za największego szczęściarza, to lustro wyprowadzi Cię z błędu. Jest odwiecznym niszczycielem, młodych, pewnych siebie umysłów. Jest zapomnieniem dla wielu, przepaścią rozpaczy dla większości.
W ten właśnie sposób Nasz młody psychopata, odnalazł się w najgorszym dla siebie miejscu z możliwych. Był na dnie.

Jego nogi wlokły się za ciałem, które próbowało osiągnąć punkt zbiorczy przed starą, wiekową ramą. Machnięciem różdżki przysunął do siebie ciężki, zabytkowy fotel, pełen miękkich obić i poduch. Kolejny świst powietrza, a kurtyna opadła. Pora rozpocząć pokaz.
Trzask benzynowej zapalniczki.
Ciężki, tytoniowy zapach.
Odbicie w lustrze.
Chłopak siedzący w fotelu. Nie porusza się. Nie oddycha. Jedynie grymas radości, kwitnie na jego martwej twarzy. Za jego plecami czyjś cień. Niewidoczna postać o płomiennorudych włosach, mknie i wiruje. W Tańcu Śmierci, raduje się z kolejnej zdobytej duszy. Jej różdżka, zupełnie jak jego lśni w ciemności. Astaroth, jest znacznie większy, wije się przy martwym Panu.
Collins uśmiecha się do własnego odbicia, zgorzkniałym skrzywieniem warg.
Aida Cuthbert
Martwy †
Aida Cuthbert

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Sob Gru 28, 2013 11:55 pm
Płomiennorude włosy ostatnimi czasy budziły strach i podziw. Czy to nie zabawne? Ludzie nękani własnymi słabościami lgną do tych, których się najmocniej boją. Trafiają na ich ścieżki zupełnymi przypadkami, kierowani nie chęcią poznania ów rzeczonej istoty, a co najwyżej doprowadzenia się do autodestrukcji. To nie tak, że Cuthbert była zła. To nie tak, że chciała wyrządzać zło. Ona była złem. Zawsze.
Przesiąknięta chęcią pomszczenia własnych ideałów i własnych priorytetów. Nigdy. Nie, to nie tak, że Aida była samowystarczalna, potrzebowała swoich marionetek, w tym dzikim teatrze rozkoszy, którą dawało życie. Nie. Cuthbert potrzebowała spokoju.
Ciszy.

Aida znalazła się po raz kolejny w pokoju z tym zdradzieckim, nic nie znaczącym lustrem. Od dawna nie stawała na wprost wielkiego zwierciadła, które kradło dusze. Naiwnym i wiernym. Marzycielom i zdrajcom. Głupcom i ślepcom. Zabawne… Ileż człowiek może pragnąć. Ileż marzeń może być w jednej, nic nie znaczącej jednostce, przesiąkniętej obsesyjną chęcią życia.
Życie. To takie zabawne. Czym było dla Ciebie życie, Shane? Dla mnie Twoje życie jest tylko kukłą. Jest marionetką w moich dłoniach.
Jestem kobietą.
Mogę odejść jeśli nie zaintrygujesz.
Mogę ranić jeśli zasłużysz.
Mogę zabić jeśli zechcę.
Mogę być też litościwa...
Nie zabiję jeśli nie zajdzie potrzeba.
Ułaskawię jeśli przekonasz, że warto.
-No, no… Kogoż to moje oczy widzą… Biedny i taki… Słaby… - Wysyczała niczym jadowita żmija, która powinna leżeć teraz u jego stóp i wić się niczym najlepszy… I najwierniejszy przyjaciel. Czy w istocie tak było? Skąd! Nic bardziej mylnego. Ona była. Żyła. Tkwiła tu dla niego.
Shane Collins
Martwy †
Shane Collins

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 29, 2013 12:08 am
Roześmiał się perliście na dźwięk jej słów. Czy wszyscy Ślizgoni muszą przechodzić szkolenie w pluciu jadem? Nawet w bezbronnego pobratymca, jakim winien być on, dla niej. Astaroth zwinął się w przestrodze, ganiąc ją za te słowa. Jak widać, Gad był jedynym jego przyjacielem.
-Zzzzzzabij...
Wąż syczał do niego rozkosznie, a on byłby uległ, gdyby nie kolor jej włosów. Tak podobny do tego w lustrze.
Zabawne.
-Witaj, moja droga. Co Cię tutaj sprowadza?
W czaszce tłukł mu się wizerunek Rockers, nakładając się na świadomość jak kiepski efekt filmowy. Nie było między nimi podobieństw, a jednak było ich tak wiele. Mruknął rozkosznie, odrywając spojrzenie od blasku lustra. Koniuszek papierosa żarzył się niepewnie, a dym sunął ku stropowi.
Podniósł się, powolnie, z trudem, jak starzec nie mający już sił, by dalej walczyć. By żyć, w ogóle.
Odwrócił się w jej kierunku, robiąc kilka kroków i zaciągając się z nieskrywaną przyjemnością, mieszaniną jej zapachu i dymu z papierosa.
Podszedł na odległość mniejszą, niż nakazuje tego przestrzeń prywatna, spoglądając w jej oczy, spomiędzy rozwichrzonych włosów.
Aida Cuthbert
Martwy †
Aida Cuthbert

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 29, 2013 12:20 am
I gdyby tylko miała świadomość co syczał wąż. Gdyby wiedziała, od razu… Ach, nie. Zabawa w kotka i myszkę wcale ją nie kręciła. Te z reguły przebiegały dość szybko. I dość szybko stawały się nudne. Nic nie warte, i nic nie znaczące.
Ruda wbijała wzrok cały czas w chłopaka, próbując zebrać się na tyle w sobie by nie dać się złamać nawet na sekundę. Pamiętała to pomieszczenie. Była tu. Z Syriuszem. Pamiętała jego smak, jego usta. Pamiętała wszystko, ale nie. Nie tym razem. Black narobił za dużo burdelu w jej spranym od dziwnych uczuć i emocji umyśle, a mimo to brnęła w tą chorą relacje, która prędzej będzie przyczyną jej śmierci, niż czegokolwiek innego. To głupie czyż nie? Zabawne, i głupie. Żałosne i śmieszne.
Gryfon i ślizgonka.
Zabawne.
-Podejrzewam, że dokładnie to samo, co Ciebie. Potrzeba ciszy. Spokoju. Ciszy. Uwagi. Ciszy… - Szeptała. I nie miało znaczenia, że jeden z przymiotników powtórzyła trzy razy. Jakie to miało znaczenie? Żadne. Mogła zrobić co chciała. Mogła grać. Mogła włożyć kolejną maskę. W końcu grzechy, które się w nas odbywają, dzieją się tylko w naszej głowie. I to tam odbywa się również odpust, choć ciało katujemy rozkoszą, to grzech nigdy nie przeleje się na… Na nasze życie. I czyż to nie jest ten punkt kulminacyjny? Życie.
I nigdy nie napisałam o śmierci.
-Jak to jest… Patrzeć w oczy, tej która zawsze pozostawała w cieniu? Jak to jest… Patrzeć w oczy tej, która skrywa tyle tajemnic… Shane jesteś za blisko. Tyle brudnych myśli kiełkują się pod uroczą czuprynką.. – Sama się nie cofnęła. Zbliżyła się nawet na krok. Tkwiła tuż przy nim, faszerując się okropnym zapachem fajek. Nienawidziła tego. Najchętniej zabrałaby w tym momencie tego cholernego papierosa i go zgasiła, ale nie… Nie da się sprowokować. Nie tym razem. Nie w tym miejscu.
-Doskwiera Ci samotność?
Shane Collins
Martwy †
Shane Collins

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 29, 2013 12:41 am
Węże rozkoszy
Pełzną po skórze mej głowy
Pod włosami
Wszystko jedno
Może umrę dla tej chwili
Wszystko jedno
Nikt mi już teraz nie przeszkodzi
Nikt mnie nie powstrzyma
Lubię to
Chociaż chce mi się płakać
Ale to zaraz minie
Krew
I wróci
Ekstaza
Krew

Wąż nie przestawał nucić. Bawiła go cała ta gra. Shane mógł sobie wyobrażać jak bardzo.
Starał się nie słuchać. Starał się wyprzeć jego obecność z jego umysłu, ale to nie było tak proste, jak sformułowanie tego w myśl. Najczęściej było trudne w codziennym życiu. Nieosiągalne, gdy Wąż był głodny.
Uśmiechnął się, przez zaciśnięte zęby, trzymając papierosa między palcami. Przyglądał się jej twarzy i źrenicom. Szczególnie te ostatnie przykuły jego uwagę. Były rozszerzone, wpatrywały się w niego. Słowa, które wypowiadała, nie pokrywały się z tym jak jej ciało na nie reagowało. Mięśnie delikatnie drżały, spojrzenie choć na pozór pewne, wahało się między kolejnymi punktami jego osoby. Badała go, jednak nie z medyczną precyzją. Było w tym pełno pamiętliwego żaru, podniecenia i rozdygotania. Był przekonany, że to nie o nim teraz myśli, gdy jej oczy spoczywają na jego wargach, wykrzywionych w lekkim uśmiechu. Chwyta kolejny, potężny haust dymu, mrużąc przy tym powieki. Spodobał mu się kształt jej szczęki. Bał się jej, niewątpliwie. Gad to wyczuwał. Cieszyło go to. To był dla niego pretekst do ataku.
-Jak to jest, spoglądać na mężczyznę, który lada moment Cię zabije?
Przekrzywił nieznacznie głowę na bok. Różdżka dotknęła jej mostka, wypalając w bluzce dziurę wielkości dzesięciocentówki.
Uśmiech rozświetlił jego twarz.
-Nie tylko samotność, maleńka.
Aida Cuthbert
Martwy †
Aida Cuthbert

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 29, 2013 1:00 am
Dobrze, że Aida nie rozumiała węża. Och jak dobrze, ale czy jednak nie robił w Twoim umyśle spustoszenia? Nie szył myśli dla Ciebie przeznaczonych? Właśnie tak. Tworzyliście jedno. To zabawne, jak nic nie znaczące zwierze może być tak żałośnie wierne.
Istota opętana chęcią krwi. Zbliż się, a zabiję.
Owszem, myślała o innym. Myślała tak bardzo, że nie potrafiła tego zmienić, no ale powiedz mi… Jak można zmienić coś tak oczywistego? Jak można z taką łatwością poddać się wszystkiemu co nas otacza, co? Jak można zmienić to co zostało w nas rozpalone, i nadal się żarzy… jak można to wymazać, skoro w sennych majakach tylko do tego się ucieka. To głupie, nie sądzisz?
Czy była podniecona? Och, Shane. Sprawdź. Wiesz co się chyba robi z kobieta, prawda? Mój drogi… Licz się też z tym, że nadal Aida pozostawała czysto krwistą czarownicą. Ślizgonką. Na tyle ambitna, że nie zawaha się zabić, jeśli zajdzie potrzeba. Jesteście na tej samej linii. Psychodeliczni i niebezpieczni.
Gdy tylko wypowiedział to zdanie, gdy tylko odważył się przyłożyć różdżkę do jej osoby, ona szybko sięgnęła po swoją, cofając się na krok w tył, ale niezbyt duży. Koniuszek jej różdżki wbiła w szyję chłopaka, nie cofając się nawet na moment i jedyne co jeszcze zrobiła, to lewą dłonią chwyciła się na wysokości mostka, i siarczyście zaklęła pod nosem.
-Jesteś prawdziwym głupcem, czy tylko takiego udajesz Collins? Marna zagrywka. Znacząca wiele, dla robactwa, a nie dla czarodziejów czystej krwi. Chcesz się bawić? Zabaw się ze szlamą, będziesz miał więcej rozrywki… - I choć była wściekła. I choć piekielnie chciała tego by po prostu wszystko się tak potoczyło, to w tym momencie złość brała nad nią przewagę. Nie mogła tego opanować, ani zatrzymać. Po prostu nie.
Gdyby tylko mogła. Gdyby tylko chciała.
Jej różdżka wbijała się jeszcze bardziej w szyję chłopaka. No zrób to Collins, wiem że chcesz. Zrób to. Masz jedyną okazję.
Zrób to.
Teraz.
Shane Collins
Martwy †
Shane Collins

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 29, 2013 1:14 am
Chciała się z nim zabawić. Chciała, by cierpiał. Chciała cierpieć. To niesamowite jak wiele uczuć może wyzwolić wspomnienie. To nieprawdopodobne, jak można nie doceniać obu Gadów, które przed nią widniały. Jeden i drugi wyszczerzył kły w grymasie złości. Nie, to nie była złość, żal, rozgniewanie. To była furia. Jego emocje wirowały w pustce tego pokoju, odbijając się echem, które jedynie przybierało na sile, nie słabło. Wąż w mgnieniu oka oplótł jej nogę. Czy ona już zdawała sobie sprawę, że ma do czynienia z zabójcą? Czy jej ciało wyczuwało już, że jego jad zabiłby setki takich jak ona? Setki istnień, które zwiało by z powierzchni ziemi, jedno jego ugryzienie.
Oczy Collinsa, stały się spokojne. Były martwe w równym stopniu, co jego instynkt samozachowawczy. Może gdzieś na dnie podświadomości, zdawał sobie w stopniu nieznacznym, że to co robi, to co zamierza zrobić jest złe. Rockers, prawdopodobnie wiedziałaby, że nie należy stać na przeciw niego, kiedy on... po prostu umiera. W jego miejsce, jak feniks powstaje ktoś zupełnie inny. Coś innego. Coś nie-do-końca dobrego.
Drzewiec wpijał się w jego krtań, zostawiając ciemną smugę. Wycelowana w jej mostek różdżka, szybkim smagnięciem przecięła powietrze.
-Diffindo.
Syknął, a zaklęcie uderzyło w jej klatkę piersiową. Nie był zdrowy na umyśle, o to możesz być spokojna.
Jej bluzka, a praktycznie to co z niej zostało, opadła na ziemie w smętnych wstęgach.
-Jestem przekonany, ze z Tobą będe miał więcej zabawy.
Warknął gardłowo, robiąc kolejny krok, mimo naporu różdżki na szyje.
Aida Cuthbert
Martwy †
Aida Cuthbert

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Nie Gru 29, 2013 1:41 am
Aida umarła już dawno temu. Dokładnie pół roku temu. Dokładnie tyle. Tak bardzo… To właśnie wtedy jej rodzice zostali zamordowani, o ile właśnie tak można mówić, o tym co się wydarzyło. Dołohow, Ty skurwysynu.
I tak. Emocje to zdradziecka rzecz. Tak, kurewsko zdradziecka. Co one potrafią zrobić z człowiekiem? Wszystko. Człowiek może wszystko kiedy tylko za bardzo poczuje. Gdy tylko za bardzo zaufa. Może wszystko. Może cierpieć. Gnić. Nienawidzić. Kochać. Żałosne. Utarte schematy, do których wciąż uciekamy. To tak bardzo żałosne. Czuć. Myśleć. Widzieć. Egzystować, ale czy to właśnie nie o to chodziło? Nie ważne. Wszystko jest bez znaczenia.
Nie ugnie się. Nie tym razem, nawet teraz… Kiedy wąż oplótł jej nogę, gdy poczuła jak krew nie do końca krążyła tak jak powinna. Zacisnęła mocniej zęby, ale nie ugięła się. Nie tym razem.
I zanim zdążyła zareagować tkwiła już tylko w stanika i spodniach, przed mężczyzną, który przerażał ją, ale również intrygował. To chore. Połączenie tych dwóch uczuć bywa tak cholernie zgubne, że kurewsko się boje co jeszcze się może wydarzyć. No dalej Shane, wiem, że chcesz ją przelecieć.
No dalej Shane, wiem że nie masz jaj.
-Chcesz się ze mną zabawić? Doprawdy intrygujące, Shane. Z obecną panią prefekt… - Zawiesiła nieco głos, i zadarła nosek. Była trochę zarozumiała, ale to musiało być iście zabawne, gdyby ktokolwiek z boku się temu przyglądał. W końcu jakby nie patrzeć… Mogli być dla siebie w tym momencie wrogami. Jak widać, niektóre funkcje pasują lepiej do tych, których uważamy za największe ścierwa.
-Panią prefekt naczelną Slytherinu. – Jej niebieskie oczy były przepełnione ogniem, i czymś w rodzaju pewności, że nie zrobi jej krzywdy. Byłby głupcem, gdyby się na to odważył, a może właśnie Cuthbert tego potrzebowała? Tak dawno nikt jej nie porwał w swoich poczynaniach. Nikt nie zmusił, by była w pełni oddana.
Sponsored content

Pokój z lustrem Ain Eingarp - Page 2 Empty Re: Pokój z lustrem Ain Eingarp

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach