Go down
James Potter
Oczekujący
James Potter

Ulica - Page 7 Empty Re: Ulica

Nie Lut 10, 2019 8:11 pm
Mógłby kupić kilka tych jabłek… Podmarszczyć je trochę zaklęciem, postawić na widoku i zarzucić jakimś testem w stylu ‘Jakoś szybko zestarzały się te jabłka, chyba nadają się już tylko na szarlotkę…’ Czyż serduszko Charlie by nie zmiękło? Czyż nie mógłby liczyć wtedy na ciastko wieczorem? Mniej więcej właśnie tak James zajmował się wypiekami. Nie po to jednak tutaj przyszedł. Przemawiał do niego żołądek, a przecież miał tu do załatwienia ważne sprawy, a nie jakieś tam zakupy. Jakby tak szybko uległ, to z każdego sklepu zaraz by coś wyniósł, a czekał go przecież długi dzień. Nie powinien zapominać też o swojej kanapce z serem którą sobie skrzętnie przygotował na przekąskę. Przecież musiała być taka pyszna.
- Trzeba, trzeba. Nie mogę pozwolić by ktoś okradał moje ulubione sklepy! – żachnął się, zamaszyście otwierając swój notes. Przygryzł wargę skrzętnie notując wszystko co powiedziała mu sprzedawczyni, a na wspomnienie o językowych grejpfrutach posłał kobiecie jeden ze swoich uśmiechów. Obejrzał dokładnie każde miejsce z którego coś zniknęło, przysłuchał się piszczącym śliwkom, czy nie mają mu czegoś ciekawego do wypiszczenia, sprawdził czy językowym grejpfrutom nie poprzyklejało się nic do języczków, przepatrzył amunicję wojowniczych brokułów czy nie zrzuciły nic podejrzanego i tylko pryskający burak wykazał jakiekolwiek zainteresowanie opryskując mu twarz swoim sokiem. Dobrze, że nie zdjął zaklęcia przeciwdeszczowego…
Póki co złodziej wyglądał na kogoś bardziej zdesperowanego niż działającego z premedytacją. Ginęły warzywa i owoce nie pierwszej świeżości, no i można było założyć, że pod koniec miesiąca, czyt. gdy hajsik z wypłaty się skończył. Do tego drugiego jednak James nie przywiązywał się zbyt mocno, chociaż brał to pod uwagę. Co innego jednak wydawało się być dużo ciekawsze…
- Smrodek pani powiada… - popukał sobie ołówkiem w zamyśleniu w wargę – A cóż tak śmierdziało? Udało się pani znaleźć źródło? – rzucił podejrzane spojrzenie w kierunku porów. Kiepski był w warzywa, ale może uda mu się wygrzebać z czeluści pamięci na jaki rodzaj podejrzanych zapachów mogły tak zareagować pory?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ulica - Page 7 Empty Re: Ulica

Sro Lut 20, 2019 3:41 pm
- Kochaniutki, jesteś stanowczo za miły! - zachichotała ponownie, kręcąc głową jakby sama nie mogła w to wszystko uwierzyć. Jakże łatwo było można ulec twoim uśmiechom! Nic więc dziwnego, że kolejna czarownica dała się podejść, co w sumie ułatwiło ci zdobycie jej zaufania i potrzebnych informacji. Śliwki, pomimo najszczerszych chęci, nie były w stanie przekazać ci wszystkiego, co chciały. Jedna piszczała więc za drugą i nic poza tym. Ale przy grejpfrutach sprawa była bardziej owocna. Najstarszy owoc miał pod językiem cieniutki srebrzysty włos. Mógł być lub nie być związany ze sprawą. Przy brokułach nie było nic a buraki, cóż, były pracowite, nawet bardzo. Możliwe, że teraz nie będzie ci grozić żadna anemia. W tym czasie wiedźma odpowiadająca za sklep spożywczy zajęła się strzelającą zieloną fasolką by odpowiednio ją zabezpieczyć zaklęciami. W końcu nie można było pozwolić by zrobiła sobie lub innym krzywdę. Co jakiś czas zerkała jednak w twoją stronę, a kiedy znowu się do niej zwróciłeś, od razu się rozpromieniła.
- Tak jest, dokładnie tak! Ale niczego nie znalazłam, starannie za to posprzątałam sklep, używając porządnych środków czystości i zaklęć... - do tej pory nie potrafiła zrozumieć, co to było, więc uznała, że może ktoś rzucił jakieś dowcipne zaklęcie lub gadżet, który po wypuszczeniu smrodu znika. Nie potrafiła nadążyć za tymi wszystkimi dowcipnymi nowościami. Pory poruszyły się niespokojnie pod wpływem jego spojrzenia, jakby chciały się schować w swoich liściach. Raczej niewiele wiedziałeś o magicznych warzywach i owocach, w końcu trzymałeś się raczej z dala od kuchni, no chyba żeby pomóc coś zjeść albo poustawiać talerze na stole. Twoja matka zawsze kazała ci uważać jak manewrujesz różdżką byś przypadkiem czegoś nie potłukł. Możliwe jednak że raz widziałeś jak kroiła jednego pora, który przy "śmierci" stał się ciemnozielony, a jego kolega, gdy przez okno dostał się smród łajnobomby zmienił kolor na szary. Ale tak? Nic więcej nie potrafiłeś wygrzebać z pamięci.
James Potter
Oczekujący
James Potter

Ulica - Page 7 Empty Re: Ulica

Sro Lut 27, 2019 11:01 pm
Na jej uwagę wzruszył jedynie ramionami jakby bycie obrzydliwie miłym było dla niego chlebem powszednim. Pewnie mocno by się zdziwiła gdyby dowiedziała się jak Potter potrafił skrzętnie stronić od glutenu...
Wciągnął się w poszukiwania i nawet zaczęło sprawiać mu to przyjemność. Może to przez dreszczyk emocji towarzyszący całej sprawie, a może przez uroczą sprzedawczynię, która najchętniej schrupałaby go niczym świeżą marchewkę. Skupił się jednak na poszlakach wśród których znalazł się srebrzysty włos. Odczepił go od języczka jednego z grejpfrutów i uniósł pod światło przyglądając się mu jak jakiemuś artefaktowi. Oczywiście to znalezisko mówiło mu tyle co i nic, ale i tak wsunął włos pomiędzy kartki notatnika i odnotował go jakby był to najważniejszy dowód w sprawie. Był facetem, ale zdołał zauważyć, że nie był to włos właścicielki sklepu i brązowej, kręconej czupryny. Rzucił więc, trochę tajemniczo, trochę kryminalnie – Nie zauważyła pani ostatnio by ktoś… - chyba nie wypadało powiedzieć stary – srebrzystowłosy – uciekaj Daenerys, bo nawet Snow nie uratuje cię przed ręka sprawiedliwości Pottera – kręcił się podejrzanie po sklepie? – chciał zbadać każdą poszlakę, a nóż, widelec coś się jej przypomni? A nóż, widelec James wiedział więcej niż Jon?
- Hm… Intrygujące – przygryzł ołówek, gdy do jego głowy zaczęły wracać wspomnienia kolorowych porów – To był szary kolor? Czy może jakiś inny? – tak podpowiadał mu smród, być może była to właśnie Łajnobomba? Tudzież inna tego typu zabawka… – I wtedy mogło coś zaginąć? – a więc chodziło o odwrócenie uwagi? Chociaż… Jeżeli tak, to po co marnować Łajnobombę, skoro za nią można było kupić te kilka starych warzyw, czy owoców?
Sponsored content

Ulica - Page 7 Empty Re: Ulica

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach