Go down
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 10:58 am
Co za ironia... Gryfonka nie chciała mu psuć humoru po spotkaniu z Natalie, ale jego nastrój i tak był na krawędzi, na daną chwilę entuzjastyczny po spędzeniu czasu w Wielkiej Sali, na ogół jednak zmieszany i gotów w każdej chwili polecieć w dół. Tak też się stało na widok postawy Sulivan.
Ona wie.
To piszczące dziecko musiało wszystkim wygadać. To nawet śmieszne, biorąc pod uwagę, że właściwie w przeciągu doby nagrabił sobie u nich dwóch.
Ona wie i cierpi i to moja wina.
A Darkówna tylko go wyśmiała, bo przecież na nic więcej nie mógł liczyć.
Nie potrafił się jeszcze załamać, nie po tym jak naćpał się tyle pozytywnych emocji. Z chorym, wymuszonym niemal optymizmem przysiadł obok nastolatki i objął ją ramieniem.
- Nic? Zazwyczaj jak nic ci nie jest, to nie siedzisz nadąsana w kącie. - chciał uwierzyć w jej nikłe zapewnienia i nie przejmować się, ale w tej chwili było to dla niego niewykonalne. Zżerała go obawa napoczęta wcześniej, przez inną osobę. Skoro na ślizgonkę nie mógł liczyć, wrócił do tej, która go kochała i została dla niego po śmierci. Ona by go nie opuściła, co nie? Przecież to tak chyba nie działało. Co on jednak mógł wiedzieć? Nigdy do końca nie rozumiał ludzi.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 1:04 pm
Rzuciła okiem na jego rozpromienioną twarz, dokładnie w momencie, w którym usiadł obok niej i objął ją ramieniem. Na moment zamarła w miejscu, nie wiedząc co dokładnie zrobić. Odepchnąć go i powiedzieć, żeby dłużej jej nie okłamywał, bo wie, że woli Natalie? czy przytulić się do niego i nie puszczać go tak długo, aż sam się od niej nie odsunie?
Z wiadomych przyczyn wybrała drugą opcję.
Zerwała się gwałtownie z miejsca i zbliżyła się do niego, wczepiając palce w jego marynarkę i przytuliła się do niego, chowając twarz w jego szyi. Zamknęła oczy, ciesząc się tym momentem.
A może powinna zapomnieć o wszystkim, o czym powiedziała jej Natalie i zostawić wszystko tak jak jest? Nie potrafiła sobie nawet wyobrazić, tego, że nigdy więcej nie będzie mogła się do niego zbliżyć, po tym jak z nim zerwie. Ale chyba mogła znieść ten nieznośny ból, spowodowany zdradą? Może powinna to ignorować, aby móc przeżywać na nowo, chwile jak ta teraz? Chociaż z drugiej strony, doskonale wiedziała, że kiedy będzie sama, w jej umyśle będą pojawiać się wizerunki Irytka i Ślizgonki, dobrze bawiących się w swoim towarzystwie.
Oddychała ciężko, starając się uspokoić galopujące myśli.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 1:53 pm
On... on nie ogarniał, tak bardzo. Kiedyś by się jeszcze tym przejął i dopytywał, ale za dobrze znał Sulivan i wiedział, że albo uzna to za kolejną swoją tajemnicę, albo i tak nie uda mu się pojąć jej logiki. Przynajmniej się przytuliła, a tego właśnie chyba oboje teraz potrzebowali. Ucałował ją w czoło i zaczął głaskać jedną ręką po włosach chcąc ją uspokoić. Tak przecież się robiło, gdy ktoś miał problem, co nie?
Chciał coś powiedzieć, rozbawić ją, ale powstrzymywał go własny kac moralny. A co jeśli plotki się rozeszły i ona każde jego słowo użyje przeciwko niemu? Albo spanikuje, tak jak zawsze powtarzała mu ślizgonka by nie robił, i sam się wygada? Lepiej było milczeć i czekać, tak na wszelki wypadek. A nóż po prostu pokłóciła się z Nickiem czy którymś z obrazów? To było możliwe, co nie? Nigdy tak tego nie przeżywała jak dotąd, ale ludzie się zmieniają. Niby duchy już mniej, ale oj tam...
I co on miał teraz niby zrobić?
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 2:31 pm
Głaskana po głowie powoli zaczęła się uspokajać o czym świadczył jej oddech, który powoli zaczął się wyrównywać, a palce duszyczki już tak mocno nie zaciskały się na marynarce Irytka.
- Kocham Cię...
Cichy pomruk wydobył się z jej gardła, który... właściwie nie wiadomo, czy jej słowa były zapowiedzią, przed dalszą rozmową, czy po prostu zwykłym stwierdzeniem. Przecież mogła wypalić, coś w stylu "ale nie możemy być już dłużej razem", albo "i nie rozumiem dlaczego mnie okłamujesz, że też mnie kochasz, skoro Natalie jest dla ciebie lepsza". Miała tyle możliwości, jednak nie skorzystała z żadnej...
Tłumiąc w sobie szloch, musnęła delikatnie policzek rudzielca swoimi ustami.
- Cieszę się, że cię mam.
Wyszeptała cicho, pomimo zaciśniętego gardła. Niech ta przeklęta Ślizgonka przestanie pakować się do jej życia z brudnymi butami, bo Maggie długo nie pociągnie, tak rozstrojona emocjonalnie.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 2:45 pm
Może i lepiej, że nie wiedział o czym myślała i jak się czuła? Jej smutek był dla niego niewyczuwalny, a słowa i gesty zdawały się przemawiać na jego korzyść i z ulgą odpowiedział tym samym.
- Też, Meggs.
Czyli to nie jego wina. Nic nie wiedziała i nigdy się nie dowie. Natalie wyjedzie, a oni zostaną parą i może wreszcie będzie wszystko w porządku. Ta myśl była budująca i w połączeniu z jego wcześniej przejętym dobrym nastrojem, pomogła mu uśmiechnąć się radośnie do duszyczki, tuląc ją mocno do siebie.
- Będziesz mnie mieć już zawsze! Zobaczysz, zdążysz się znudzić sto razy, ale ja cię nigdy nie opuszczę.
To musiało brzmieć naiwnie, zwłaszcza po tym co wiedziała Maggie, a czego nie był świadom rudzielec. Mimo to był w tej chwili najzupełniej szczery i naprawdę nie zamierzał z niej nigdy rezygnować, nawet jeśli jego serce nie należało już tylko do niej. Musiał się jeszcze wiele nauczyć o relacjach międzyludzkich, a zwłaszcza damsko-męskich, lecz czy dostanie na to szansę zależało już tylko od dziewczyny.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 3:01 pm
- Kiedy się w końcu nauczysz, że nazywam się Maggie, a nie Meggie?
Jej usta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu, bo chociaż w dalszym ciągu nie mogła się zdecydować co ma zrobić, starała się tego nie ukazywać. Tylko Irytek nazywał ją "Meggs" i bardzo jej się to podobało. Mimo jego licznych dziwactw, wiedziała, że to należy tylko do niego. Nikt inny nie miał prawa jej tak nazywać.
Problem polegał tylko na tym, że Natalie wspomniała, że jeśli umrze, najprawdopodobniej zostanie na ziemi. Gryfonka nie potrafiła walczyć ze Ślizgonką, bo ona doskonale znała słabe punkty Maggie. Poza tym, ona rozumiała go lepiej.
Słysząc jego słowa, odsunęła się od niego z dłońmi w dalszym ciągu na jego klace piersiowej.
- Nie mów tak, jeśli wiem, że prawda jest zupełnie inna...
Powiedziała poważnie, wpatrując się w jego krwisto czerwone oczy, które ją tak bardzo do siebie przyciągały. Jej słowa były aluzją do rozmowy z Natalie i tego o czym duszyczka już wie, jednak...
- Nigdy mi się nie znudzisz.
Dopowiedziała pospiesznie, delikatnie się uśmiechając i całując rudzielca w usta. Będzie korzystać ile może i dopóki Zielona niczego nie zniszczy.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 7:20 pm
- Jesteś moją słodką Meggs. - upierał się, ani myśląc by nazywać ją jak trzeba. Od zawsze przekręcał lub skracał imiona bądź nazwiska osób, które bardziej polubił, lub wręcz przeciwnie; do których poczuł niechęć. Wciąż w myślach nazywał Tichy "królową Jaszczurkuf", choć od dawna nie miał z nią styczności poza mijaniem na korytarzu. Natalie była dla niego po prostu "Nat", a Maggie "Meggs" i musiały to znosić czy im się to podobały, czy nie. Nie miały na to wpływu.
Nie zrozumiał jej wypowiedzi, ale zanim zacząłby dopytywać, poczuł jej usta na swoich i uznając wcześniejszy komentarz za zwyczajową zaczepkę, nie wziął go zupełnie do siebie.
Pogłaskał ją po policzku, oddając pocałunek. Spojrzał w hipnotyzująco jasne oczy gryfonki w których tak łatwo się zatracał, ciesząc się, że przynajmniej ona zawsze będzie z nim w tym nudnym, starym zamku. Była więźniem tych murów tak samo jak on, a co najlepsze, sama się na to zdecydowała. Nie musiał jej namawiać, ani mieć wyrzutów sumienia. Mógł tylko korzystać, co było mu bardzo na rękę. Gdyby tak jeszcze Nat zrobiła to samo... Ale nie zapowiadało się, a on nie zamierzał do tego dążyć. Chciał, ale uważał, że nie ma do tego prawa. Przynajmniej dopóki nie tracił nad sobą kontroli...
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 9:00 pm
Zachichotała cicho, słysząc jego zapewnienia.
- A ty jesteś moim kochanym uparciuchem.
Szepnęła cicho, odgarniając z jego czoła, niesforne, marchewkowe kosmyki włosów. W myślach dopowiadając: "Tylko, że z wszystkimi problemami biegniesz do Natalie." Westchnęła cicho, wplątując palce w jego rudą czuprynę, pogłębiając pocałunek, którym go obdarzyła.
Dopiero po pewnym czasie, odsunęła się od niego puszczając jego włosy i wstając w końcu z podłogi. Chwyciła poltergeista za dłoń i pociągnęła go tak, aby również wstał. Stanęła na palcach (chociaż wystarczyłoby, gdyby wzbiła się trochę w powietrze) i cmoknęła go lekko w nos.
- Zatańczysz ze mną?
Posłała mu uroczy uśmiech, jedną rękę kładąc mu na ramieniu, a drugą, chwytając jego dłoń i splątując ich palce ze sobą.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 9:27 pm
I czym się on przejmował? Wszystko było jak trzeba, jeśli nie licząc złamanej połówki serca oddanej bezczelnej Darkównie. I tak wiedział, że do niej jeszcze wróci. Był uzależniony i sam z siebie nie potrafił z niej zrezygnować. Dopiero jej wyjazd miał go uwolnić, na siłę niestety.
- Hmm? - wyrwany z zamyślenia, pozwolił się podnieść ukochanej i ucałować. Pytała go czy z nią zatańczy... Dawno tego nie robił na poważnie, ale tego się podobno nie zapominało. Zwłaszcza, on nie miewał problemów z pamięcią.
Pierwszym co wpadło mu do głowy był minuet, ale powątpiewał by Sulivan znała kroki. Do tego objęła go jak do walca, więc jej nie korygował, tylko wygiął delikatnie do tyłu, po czym wyprostował i zaczęli wirować. Małe kroczki w przód, płynne i pewne, nadające całości łatwy do powtórzenia takt. Potem nagły zwrot, kolejne wygięcie, obrót partnerki. Nie było muzyki w tle, więc rudzielec zaczął nucić pod nosem, choć ciężko stwierdzić czy dla klimatu, czy ułatwienia dla siebie lub nastolatki. Z nim nigdy nie było wiadomo, ale prawda była zupełnie inna. Melodia była o wiele starsza od samego tańca i przypominała mu bal na którym zdarzyło mu się pojawić jeszcze zanim wyglądał tak jak w tej chwili. To były czasy...
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Mar 14, 2016 10:05 pm
Właściwie duszyczce chodziło o jakieś głupie wygłupy, ale Irytek, niewątpliwie podszedł do tego na poważnie.
- Rozchmurz się.
Szepnęła, jakby to ona wcześniej nie potrzebowała pocieszenia.
Wygięła się ostrożnie do tyłu, posyłając mu szeroki uśmiech. Uczepiła się mocniej jego ramienia, płynnie przechodząc do następnych kroków. Nie myślała nad tym, co powinna teraz zrobić. Zapatrzona w skupioną twarz Irytka, najprawdopodobniej kilkakrotnie nadepnęła go na stopę, za każdym razem, nerwowo wciągając powietrze. Dopiero, kiedy zaczął nucić, przymknęła delikatnie oczy, już nie myląc się w krokach. Walca tańczyła ze swoim ojcem, kiedy jeszcze była mała. Zazwyczaj były to dziecinne wygłupy, ale duszyczka naprawdę tęskniła za swoją, opuszczoną rodziną. Była strasznie ciekawa jak potoczyło się życie jej rodzeństwa. Nie miała z nimi żadnego kontaktu.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Mar 15, 2016 10:20 am
Wybiła go z rytmu tym nagłym, zupełnie niezrozumiałym dla niego odzewem i przez chwilę dłużej przytrzymywał ją wygiętą, niż wymagałaby tego nuta. Przyglądał się dziewczynie ze zdziwieniem, ale szybko otrząsnął się z tego i kontynuował taniec, zrzucając jej komentarz na karb kobiecej logiki, której nie rozumiał, wiedział, że nie zrozumie i już się nawet nie przejmował.
Początkowo nie szło jej zbyt dobrze i jedynym pocieszeniem był fakt, że ważyła tyle co nic, więc jej deptanie go po nogach nie było szczególnie bolesne. Po czasie jednak zaczęła łapać rytm i coś co szło opornie i nijako, zmieniło się w formę sztuki jaką przecież miało być.
Ciekawe czy Natalie umie tańczyć...
Ugh, jak zwykle musiał powrócić do niej myślami. Dopiero co go wyśmiała i ledwo się z tego podniósł, a już jak wierna sowa miał ochotę do niej polecieć. Żałosne...
To i tak nie miało sensu. Było bolesne, trudne, komplikowało wszystko i za chwilę musiało się skończyć na dobre, jak tylko dobije koniec roku szkolnego. Czemu nie umiał sobie wbić tego do łba? Czy ona rzuciła na niego jakiś urok? Czasami miał wrażenie, że tak.
Zakończył ostatnim obrotem duszyczki i delikatnym objęciem. Stulecia podglądania uczniów na balach i ćwiczenia nocami się opłaciły, nawet jeśli korzystał z tych umiejętności bardzo rzadko. Lubił taniec, zwłaszcza klasyczny i dworski, lecz do nich wymagana była partnerka. O taką było mu dotąd trudno, zważywszy, że nie był typem proponującym takie rzeczy ludziom czy proszącym o cokolwiek. Właściwie to nawet nie lubił się przyznawać, że czerpał z tego przyjemność, więc po skończonym walcu puścił gryfonkę, schował ręce do kieszeni i wzruszył ramionami.
- To co teraz?
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Mar 15, 2016 11:13 am
To smutne, że nawet podczas spędzania czasu z Maggie, rudzielec uciekał myślami do Ślizgonki. Na całe szczęście, zjawa nie potrafiła czytać w jego myślach, aby mieć pretekst, by odlecieć z płaczem z jego ramion.
Zachichotała cicho, gdy wykonywała ostatni obrót i uważnie przyjrzała się Irytkowi.
- Przepraszam, że cię podeptałam.
Wyszeptała cichutko, nie ukrywając skruchy w głosie.
Gdy ją puścił i wsunął ręce do kieszeni, powoli do niego podeszła i objęła go dłońmi na wysokości pasa. Położyła policzek na jego klatce piersiowej i cicho westchnęła, zamykając na chwilę oczy. Chciała go mieć tylko dla siebie, ale co mogła poradzić na to, że część jego serca należała też do Natalie? Duszyczka nie lubiła się dzielić, a już tym bardziej po swojej śmierci, gdy i tak miała już bardzo mało. Jednak, jeśli miałaby wybierać... Nie byłaby w stanie go zostawić. Niestety.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Mar 15, 2016 11:39 am
Uśmiechnął się do niej pokrzepiająco i poczochrał po włosach. Nawet jeśli nie była mistrzynią walca, to i tak ją kochał i cieszył się mogąc zatańczyć z nią. Oczywiście by się do tego drugiego nie przyznał, bo to głupie itd, ale widać to było po nim.
Objęła go, a on zdał sobie sprawę, że wreszcie ten jeden raz załatwił spór z nią bez pomocy Darkówny. Oczywiście był w błędzie i sytuację uratowała tylko powściągliwość gryfonki, ale nie wiedział tego i dumny z siebie poczuł, że może nie będzie aż tak źle między nim i Sulivan, gdy zostaną tu bez ślizgonki. Co śmieszne, dla Maggie wyjazd panny Dark miał wszystko naprawić, czego nie miał szans domyślić się Irytek.
- Jesteś urocza. - stwierdził z lekkim uśmiechem i odsunął ją od siebie, aby móc złapać za rękę, jak to zawsze robiły zakochane pary.
- Chcesz się przejść? - zapytał pogodnie. Nie lubił za długo stać w jednym miejscu, a z nią do tego nie zawsze wiedział o czym gadać. Nie chciał jednak znowu zostawiać dziewczyny samej i gdzieś znikać, nie tym razem. Wolał by oboje pospacerowali po zamku, tak po prostu.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Mar 15, 2016 12:05 pm
Zachichotała cicho, pozwalając się poczochrać po włosach i siłą woli powstrzymując się od ich poprawienia. Przecież po pewnym czasie, znów wrócą na swoje poprzednie miejsce, a zauważyła już, że Irytek uwielbiał dobierać się do jej włosów. Dlatego też, nie była mu dłużna i również często bawiła się jego niesfornymi kosmykami.
Niech poltergeist myśli sobie, co tylko chce. Jeśli wydaje mu się, że sam poprawił jej humor, to niech tak będzie. Mimo, że nic takiego nie zrobił. Miała jednak nadzieję, że już więcej nie będzie wysyłał do niej Natalie. Maggie nie chciała z nią rozmawiać, a nawet widzieć.
Spojrzała na ich splecione dłonie i uśmiechnęła się szeroko. Irytek chciał się przejść? Tak po prostu przejść? Bez żadnych wygłupów? Nawet jak na nią było to zbyt nudne. Poza tym wiedziała, że Irytek musi obcować z żywą energią, aby utrzymać swój dobry nastrój.
- Czy chodzenie, nie jest zbyt nudne? Nie lepiej powkurzać jakiś Krukonów?
Zaproponowała, patrząc w jego oczy.
- Na przykład ja odwrócę ich uwagę, a ty wylejesz na nich wiadro mydlin?
Mruknęła, odnosząc się do spotkania z pewną Puchonką, które nie skończyło się zbyt dobrze.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Mar 15, 2016 12:26 pm
Tego potrzebował po odrzuceniu na drugim froncie. Spokoju, wygłupów, uśmiechów... A kiedy jeszcze Maggie zaproponowała by postroili sobie żarty z kujonów, to z szerokim uśmiechem chciał się zgodzić, gdy dotarły go jej następne słowa. I wszystko poszło się je... no, wiadomo.
O co jej mogło chodzić? Czy była teraz złośliwa? Nie mógł jej wyczuć, ale dlaczego miałaby wypominać mu coś o co się pokłócili, jeśli nie miałaby wciąż o to żalu?
Odsunął się zmieszany. Kurna, powtórka z rozrywki. Dopiero co zwalił sprawę z jedną, by teraz zrobić to samo z drugą. I co miał zrobić? To samo co z Natalie, oczywiście. Zawsze uciekał jak coś szło nie po jego myśli, lub jeśli nie wiedział co zrobić. Gdy sytuacja robiła się nieciekawa najprościej było zniknąć i się zaszyć, mając nadzieję, że ktoś inny to naprawi. Zamiast zapytać, porozmawiać... Był tchórzem, przynajmniej w sferze emocjonalnej. Z nimi dwoma nie umiał normalnie przedyskutować tego co czuł i czego się obawiał. Właściwie z nikim tego nie robił, ale z resztą ludzi nie istniała taka potrzeba. Coś się nie udało, to walić ich. Przeżyją lub nie. Nie jego interes. Tutaj już było to dla niego ważne i jak na złość zachowywał się jeszcze mniej odpowiedzialnie.
Nie przeprosił, chociaż chyba tego od niego oczekiwała. Skruszony zniknął bez słowa, tak po prostu. Typowe.

[zt]
Sponsored content

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach