Go down
Miriam Rovenley
Oczekujący
Miriam Rovenley

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Czw Sty 08, 2015 10:54 pm
Weszła do klasy tuż przed rozpoczęciem lekcji. Mruknęła jakieś "Dzień dobry" w stronę profesor McGonagall, po czym skierowała się do swojej ławki i wyjęła z torby książki i pióro. Usiadła, przysłuchując się wstępnym słowom nauczycielki. Miriam nie doszły słuchy o żadnej z tych "bzdur" w ostatnim czasie i sama nie bardzo była zorientowana, o co może chodzić. Puściła więc tą informację mimo uszu, skupiając się na dalszym ciągu wypowiedzi McGonagall.
Luthias Lovegood
Oczekujący
Luthias Lovegood

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Pią Sty 09, 2015 4:48 pm
Luthias zaczął czytać jakiś temat z podręcznika. Nie chciał tracić czasu na nic nie robienie. Nagle podskoczył kiedy usłyszał głos swojego brat. Odwrócił się i spojrzał w swoją kopię. Z wyglądy niczym się nie różnili. Przymrużył oczy i podrapał się po policzku.
- Gdzieś Ty się podziewał? Szukałem Cię! – powiedział z delikatnym wyrzutem
- Ojciec pytał czemu mu nie odpisałeś na list. – Już otworzył usta, aby coś jeszcze dodać, gdy nagle do klasy weszła profesor Minerwa McGonagall. Odwrócił się przodem do tablicy i skupił swój wzrok w nauczycielce. Uważnie wysłuchał jej słów. Słyszał jakieś pogłoski, ale nie skupiał się na nich.
Zaczął się zastanawiać co wie o tych istotach. O wszystkich słyszał i nawet gdzieś czytał. Musiał jedynie sobie przypomnieć. Po chwili podniósł rękę i odezwał się
- Wilkołak jest to istota magiczną. Można się nim urodzić albo można nim się stać poprzez ugryzienie przez innego wilkołaka. Raz w miesiącu, podczas pełni księżyca zwyczajny czarodziej zmienia się w krwiożerczą bestie. Wilkołaki atakują jedynie ludzi, nie atakują zwierząt. – Zrobił małą przerwę – Zaś metamorfomag jest to osoba, która w każdej chwili potrafi zmienić swój wygląd, np. kształt nosa czy kolor włosów. Nie można się tego nauczyć. Można jedynie się z tym urodzić – odpowiedział. Znał informacje również o willach i wilkołakach, ale uważał, że tyle wystarczy. Powinien dać szanse innym na zastanowienie.
Florence Frederica Floyd
Oczekujący
Florence Frederica Floyd

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Sob Sty 10, 2015 12:34 pm
Spóźnić się na transmutacje? Tego Florence starała się unikać za wszelką cenę - nie dość, że nie była zbyt dobra z tego przedmiotu, to na dodatek nauczycielka należała do wymagających i surowych. Nie lubiła spóźniających się uczniów, uważała to za zniewagę i brak szacunku. A Flo osobiście również podzielała w pewnym stopniu jej zdanie - spóźnianie było niekulturalne.
I stresujące.
Florence nie czuła żadnych pozytywnych uczuć, wchodząc do klasy i przerywając lekcję. Wręcz przeciwnie, było jej głupio z tego powodu, dlatego, aby nie robić zamieszania, szukając "ławki z widokiem na błona, tej idealnej, gdzieś na końcu sali", usiadła w pierwszej z brzegu ławce. Podczas wejścia skłoniła lekko głowę w kierunku profesor McGonagall, aby nie przerywać odpowiedzi Luthiasa swoimi powitalnymi krzykami i przeprosinami za spóźnienie. Wsłuchała się w słowa chłopaka, zastanawiając, jaki jest temat lekcji - wilkołak, metamorfomag? Transmutacja ciała? Cóż, dowie się tego w czasie trwania zajęć.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Sob Sty 10, 2015 4:22 pm
Nauczycielka skierowała swój wzrok na ucznia domu Węża i skinęła w jego kierunku głową, wykonując przyzwalający gest ręką.
- Skoro pan "może", panie Brown, to sugeruję pokusić się więc o odpowiedź, o ile łaska. - Uniosła wyżej brwi, czekając, aż uczeń się odezwie - nie zwykła traktować uczniów po ich statusie urodzenia, wiedza była najistotniejsza, nie to, czy ktoś ma krew błękitną, różową, jak tam jeszcze by jej nie nazwali - człowiek jest człowiekiem, jego krew jest czerwona i na tym się kończyło, zaś rody..? Nazwiska? Na szacunek trzeba sobie samemu zapracować, a nie wysługiwać się dobrym mianem. Jednak nim Draco zdążył coś powiedzieć, już odezwała się inna osoba.
- Bardzo dobrze panie Lovegood, przedstawił pan najistotniejsze kwestie tych dwóch stworzeń, dla których my, czarodzieje, jak i mugole, boimy się ich. - Nie usiadła za biurkiem - stanęła obok niego, by wodzić wciąż spojrzeniem po obecnych - miała kontynuować, kiedy przerwało jej otworzenie drzwi - zmarszczyła brwi i odprowadziła spóźnialską na jej miejsce. - Środek dnia wymaga nastawiania budzika na pobudkę, panno Floyd? - Zapytała cierpkim tonem, bardzo nie lubiła, kiedy ktoś się spóźniał na lekcję - cóż, miała dodać Krukonom dodatnie punkty za prawidłową odpowiedź, ale spóźniona panienka zdecydowanie ją od tego pomysłu odwiodła. - Nauka zajmująca się metamorfomagią do dzisiaj nie potrafi sprecyzować, dlaczego niektórzy się z tym darem rodzą, a dlaczego inni - nie. O dziwo nie jest to uwarunkowane genetycznie, ten dar potrafi występować sporadycznie. - Podjęła wątek i szerzej zaczęła opowiadać, wyrysowując na tablicy schematy, jak i słowa kluczowe, na temat przemiany wilkołaków i metamorfomagów, zaznaczając, że w przeciwieństwie do tych drugich - wilkołaki przemieniają się tylko raz w miesiącu i wymusza na nich to pełnia. - Dobrze, a czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi coś o wampirach i animagach?
Liv Mendez
Oczekujący
Liv Mendez

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Sob Sty 10, 2015 5:23 pm
Lekcja się rozpoczęła. Miała to szczęście, że się nie spóźniła. Odetchnęła z ulga, gdy zauważyła, że nie zwróciła na siebie aż tak dużej uwagi przy upadku. Na dodatek Black był dziwnie spokojny. Nawet nie skomentował faktu, ze przez przypadek się do niego dosiadła. Ta lekcja nie zapowiadała się aż tak źle. Nauczycielka zadała pytanie. Liv co nieco słyszała o niektórych stworzeniach, ale nie skupiała na nich większej uwagi. Zabrał głos Luthias. Panna Mendez skierowała swój wzrok na niego i wysłuchała jego wypowiedzi. W międzyczasie do Sali weszła inna Krukonka. Spóźniona. A jeszcze kilka minut dłuższego spania, a ona byłaby na jej miejscu. Posłała jej delikatny uśmiech i ponownie skupiła całą swoją uwagę na profesor McGonagall.
Animag? Liv chyba znała odpowiedź, ale nie była jej pewna. Jak już wspominała, transmutacja nie idzie jej najlepiej. Podniosła delikatnie chudą dłoń do góry
- Wydaje mi się, że animag jest to czarodziej, który potrafi zmienić się w konkretne zwierzę – powiedziała trochę pewniej, gdyż to zdanie nie brzmiało głupio. Chwilę się nad tym zastanawiała. To bardzo interesujące, móc zmienić swoją postać. Spodziewała się, że nie jest to najprostsza czynność. Zapewne potrzeba wielu lat ćwiczeń, aby to potrafić.
Riley Acquart
Oczekujący
Riley Acquart

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Sob Sty 10, 2015 8:45 pm
Wiele powiedziano już o transmutacji ciała, lecz wciąż nikt nie ruszył tematu wampirów. Riley nie miała zamiaru się wychylać, lecz kiedy nastała niezręczna cisza brunetka uniosła rękę i gdy udzielono jej głosu odparła:
- Wampiry, to fantastyczne istoty żywiące się krwią... nie tylko ludzką. Wielu uważa, że są to stworzenia przeklęte, niczym upiory powstające z grobu. Znaczy się nieumarli. Są to jednak osoby jak najbardziej żywe, choć o spowolnionym metabolizmie. Zimne i blade. Można wyróżnić Wampiry Arystokratyczne, czyli czystej krwi oraz Wampiry Przemienione, czyli powstałe w skutek ugryzienia...
Nagle urwała i zamilkła. Brunetka miała chęć wspomnieć jeszcze o niektórych plotkach i wierzeniach krążących wśród ludzi, lecz były to informacje niepotwierdzone, dlatego ugryzła się w język. Dość boleśnie. Może to i lepiej, bo gdyby wspomniała o upijaniu się krwią przez te stworzenia i latanie po pijaku po okolicy, to pewnie Pani Profesor niebyła by taką odpowiedzią zachwycona.
avatar
Slytherin
Regulus Black

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Sty 13, 2015 7:09 pm
Uniósł jedynie spojrzenie swoich zielonych, spokojnych oczu na dziewczynę, kiedy oparła ciężko na krzesło tuż obok niego. Spóźniona, panienko Mendez? Nic dziwnego, iż mówią "gdy się człowiek spieszy, diabeł się cieszy", bo zwykle wychodzą z tego bardzo nieprzyjemne w skutkach wypadki. Akurat spotkanie siebie nie uznałby za nieprzyjemny wypadek, ale Liv nie wyglądała jakby cieszyła się z tego, że zajęła właśnie to miejsce.
Trudno się mówi i żyje się dalej. On nie miał większych trudności z zaakceptowaniem jej towarzystwa.
- Dzień dobry, Mendez. Jak Twoje miłosne listy? - spytał rozbawionym nieco tonem, choć jego oczy nadal były spokojne i znużone.
Na lekcjach się nie wyrywał i skupiał na temacie. Widać było po jego twarzy nawet, wypisanej na niej pewności siebie, że znał odpowiedź i w razie spytania doskonale wiedziałby co powiedzieć, a mimo to jego dłoń nie wędrowała w górę.
Animagowie. Ten temat zawsze go ciekawił... Właściwie od chwili, kiedy przypadkiem znalazł u Syriusza książkę na ten temat (wtedy jeszcze mieszkał razem z nimi, w domu Blacków). Dopiero z zetknięciem z tym tematem się zaciekawił... Ciekawe jaka byłaby jego postać. Istniało tyle dumnych, silnych zwierząt, w które mógłby się zamieniać.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Sty 13, 2015 7:31 pm
- Panno Mendez, panno Acquart, zgadza się... 20 punktów dla domu Lwa. - Skinęła z uznaniem głową, nim nie skierowała wzroku na Blacka, marszcząc brwi, kiedy zauważyła, że ten rozmawia. - Panie Black, proszę swoje romanse zachować na czas poza moimi zajęciami. - Ukróciła krótko jego rozmówki w zalążku i odwróciła się do tablicy, żeby kontynuować swój wykład na temat animagów i wampirów, darując sobie już dopytywanie uczniów z racji tego, jak niewiele czasu zostało do końca zajęć - tak i się stało, że czas uciekł dość szybko.
- Na zadanie domowe proszę napisać referat na temat wilkołaków bądź wampirów. - Informacje o nich nie były powszechnie znane, ale z racji niepokojów narastających ostatnio profesor zależało na tym, aby uczniom przestał być ten temat tak obcy i zrozumieli, że na nie nie działają czosnki i tym podobne bzdury i wcale nie taki potwór groźny, jak go malują.
- Dziękuję za zajęcia.

Podsumowanie:
Elizabeth Cook +2PD, 10 fasolek
Riley Acquart +2PD, +18 punktów dla domu, 10 fasolek
Ciril Hootcher +2PD, 10 fasolek
Draco Brown +2PD, 11 fasolek
Regulus Black +2PD, 15 fasolek
Liv Mendez +2PD, +18 punktów dla domu, 10 fasolek
Luthias Lovegood +2PD, 10 fasolek
Aberacius Lovegood +2PD, 10 fasolek
Miriam Rovenley +2PD, 12 fasolek
Florence Frederica Floyd +2PD, 10 fasolek

[z/t wszyscy]
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Maj 19, 2015 7:13 pm
McGonagall kręciła się spokojnie po sali tuż przed rozpoczęciem lekcji i powoli ustawiała na stołach puste, drewniane szkatułki z pomocą swoich czarów. Na każdej z nich musiała pojawić się jedna, ponieważ dzisiaj uczniowie będą uczyć się jak czynić przedmioty niewidzialnymi, dzięki czemu można je bardzo dobrze ukryć.
Kiedy już na każdym stoliku była odpowiednia ilość szkatułek, nauczycielka wróciła na miejsce przy biurku, aby poczekać na swoich uczniów.
Syriusz Black
Oczekujący
Syriusz Black

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Maj 19, 2015 7:50 pm
Jak im się to, na Merlina, udało? No jak?! Black i Potter weszli do klasy w dość dobrych nastrojach, bo na ich ustach igrały rozbawione uśmiechy. Miny im zrzedły, kiedy spostrzegli, że na lekcje przyszli... pierwsi! Pierwsi? Kiedy ostatni raz zdarzył im się taki wybryk? No nic, Black znowu uśmiechnął się szeroko, zauważając opiekunkę ich domu, profesor McGonagall.
- Dzień dobry, pani profesor! - zawołał, kierując się do ławki. - Nie spodziewała się pani, że to my przyjedziemy jako pierwsi? Swoją drogą, sami się siebie nie spodziewaliśmy - Syriusz podrapał się po głowie i zwrócił uwagę na przedmioty na ławkach.
- Super! To dla nas? Dobrze się składa, bo Potter potrzebuje miejsca na swoje skarpetki w złote znicze - skrzywił się lekko. - Mam dość znajdowania ich w swoim kufrze.
James Potter
Oczekujący
James Potter

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Maj 19, 2015 8:30 pm
No cóż, Potterowi zdarzyło się przyjść samemu na zajęcia i to nie dalej niż wczoraj. Opieka nad magicznymi stworzeniami i pseudo wykład Krukona o wilkołakach i wampirach. Gdyby tylko wiedział, że wynudzi się tam jak mops, to pewnie wcale by tam nie poszedł. Chociaż z drugiej warto było, by chociażby tylko dlatego, by załatwić pewną sprawę po zajęciach. No, ale było minęło. Weszli do Sali transmutacji i obu jednocześnie miny zrzedły, gdy zobaczyli, że w klasie prócz nauczycielki, jeszcze nikogo nie było. Spojrzał na Blacka, słuchając jego wypowiedzi wykrzywiając usta w krzywym uśmiechu.
- Ciesz się, że to tylko skarpetki złote znicze, a nie bokserki w rogate jelonki. – Parsknął, kierując się w stronę pierwszej lepszej ławki. Rzucił na ławkę podręcznik do transmutacji, jeden dla nich obu, bo stwierdzili, że nie będą zabierać dwóch, skoro i tak siedzą w jednej ławce. W środku było kilka pomiętych pergaminów, w razie, gdyby potrzeba było coś zanotować. Jednak pióra nie zabrał ze sobą, tak, jakby przesądził o tym, że żadnych notatek robić nie zamierzał.
avatar
Oczekujący
Lyrae Fletcher

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Maj 19, 2015 10:23 pm
Kolejna lekcja, którą trzeba będzie przeżyć. Opieka nad Magicznymi Stworzeniami przebiegła wybitnie nudno i wybitnie popsuła jej humor, ponieważ musiała oglądać całą masę ludzi, przypominających jej, że Hogwart nie jest placówką tylko dla czarodziejów z Wielkiej Brytanii. Czy miała coś do obcokrajowców? OWSZEM. Nie lubiła ich, nie lubiła kaleczenia języka angielskiego nieporadnym, odległym akcentem, wtrąceń obcych słówek, innych odcieni skóry i nieswoich zwyczajów. W takim towarzystwie nie miała pojęcia jak się zachować, a chociaż jej rodzina nie była specjalnie bogata ani wysoko postawiona, to dobre maniery ceniono bardzo.
Weszła cichym krokiem do sali, szurając lekko podeszwami butów o chłodną podłogę. Przesunęła spojrzeniem ciemnych, przenikliwych oczu po sali. Najpierw zatrzymała je na profesor McGonagall, z którą niezwłocznie się przywitała oraz skinęła głową. Transmutacja była jej konikiem i ulubionym zajęciem, a z nauczycielką miała dość dobry kontakt. Może będzie nudzić się nieco przyjemniej niż na innych. Następnie jej wzrok powędrował na już przybyłych uczniów, do których też skinęła i zaraz zajęła miejsce w neutralnej odległości... Ale nadal odległości.
No i proszę, znowu Potter. Potter i jego głupie, mało ambitne żarty.
Ułożyła podręcznik na ławce, po czym oparła o nią łokcie.
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Sro Maj 20, 2015 3:03 pm
Jako, że Caroline nie uczęszczała na zajęcia ONMS, to ominęła ją ta, jakże ponoć wybitnie nudna lekcja. Zresztą w sumie nawet lepiej...zajęcia na świeżym powietrzu i to z widokiem na otoczone nadal miejsce masakry kolcami Akatii, zapewne by jej nie służyło. Po porannym przemówieniu Dumbledore'a wiedziała, że będzie musiała się, jak najszybciej sprężać; najlepiej jeszcze dzisiaj, by nie wyszło kilka niechcianych faktów. To i tak było dla niej coś osobistego, coś czego inni by nie zrozumieli. Czego innego wymagać od ludzi, którzy tak łapczywie chwytali się życia, którzy żyli wedle swoich chorych praw i ideałów.
Irytujące.
Dzisiaj jej włosy były splecione w dwa warkocze, co zdawało się zupełnie do niej nie pasować; wyglądała zbyt młodo, zbyt miło, a ktoś kto nie patrzyłby w jej twarz, mógłby się nawet nabrać. Absurdalne wnioski! Blade lico, chmurne spojrzenie i cienie pod oczami mówiły jednak swoje, a wargi ułożone w beznamiętny wyraz już wystarczająco odpychały potencjalnego zagadującego ją ucznia. Weszła więc do sali, poprawiając swój krawat w barwach Slytherinu, który nieco nieporadnie był związany, ale jednak nie na tyle, by profesor McGonagall mogła się przyczepić. Przynajmniej taką nadzieję miała Rockers, której zależało na Transmutacji; był to jeden z nielicznych przedmiotów, które ją interesowały. Rzuciła przelotne spojrzenie w stronę zebranych już uczniów - na chwilę jej wzrok zatrzymał się na Fletcher, po czym bez słowa zajęła jedno z wolnych miejsc na uboczu i przywitała się cicho z opiekunką Gryffindoru.
Neve Collins
Oczekujący
Neve Collins

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Czw Maj 21, 2015 1:09 am
Miękkim krokiem przesunęła się po korytarzach w o wiele lepszym nastroju, niż to miało miejsce ostatnimi czasy - chyba spotkanie pewnych osób pozwoliło jej uwierzyć, że pewne epizody są tymczasowe i życie płynie dalej, zaś zatrzymywanie się w miejscu jest zbytecznym, przeszkadzającym w kontynuacji planów, zabiegiem - ale żeby zapomnieć o Kyoheiu? Ach, brzmiało to strasznie skomplikowanie, dramatycznie, podczas gdy do dramatyzowania i dzierżenia złamanego serca było bardzo daleko panience Collins, noszącej się w żałobie na pamięć swego zmarłego kuzynostwa - jaka wielka szkoda, że ród Collinsów tak bardzo się teraz uszczuplił, pozostawiając tylko jego ojca i ją samą... Tak chyba musiały kończyć rody wielkie, które za głęboko nurzały swe palce we krwi i czarnej magii - im nie mogło być pisane nic dobrego.
Delikatnie nacisnęła na klamkę, wchodząc do środka cichusieńko, wraz z powiewem chłodnego, wiosennego powietrza, które wtargnęło tuż za nią z otwartych okien na korytarzu - równie cicho zamknęła za sobą drzwi, witając się z panią profesor i rozglądając za wolnym miejscem - chyba była jedyną czystokrwistą wśród Krukonów... a może nie? Może istniał jakiś pomniejszy ród, tylko o nim nie słyszała..? Uśmiechnęła się ciepło do Jamesa, którego znała, chociaż to chyba było za dużo powiedziane, ale dzięki jednej, krótkiej chwili podczas zajęć stał jej się miłym towarzystwem - i przystanęła przy ławce Lyrae.
- Można się przysiąść? - Ten delikatny głos, który nie powinien być możliwy do zanotowania, a jednak łatwo docierał do umysłu, bez żadnych zakłóceń.
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Czw Maj 21, 2015 2:01 am
Głośne ziewniecie wydobyło się z jej ust kiedy tyło nacisnęła klamkę i weszła do sali. 
- Dzień dobry pani profesor... - Wymamrotała pod nosem ledwie podnosząc głowę i rozglądając się na boki w poszukiwaniu wolnego miejsca. Jakimś cudem udało jej się nie spóźnić na zajęcia, w sali było już jednak sporo osób. Napotkała twarz Pottera a na jej ustach wreszcie zagościł uśmiech. Mrugnęła do chłopaka - oczywiście czysto po przyjacielsku - i usiadła od niego najdalej jak to tylko możliwe. Miała zamiar skupić się na lekcji. Tym razem wydawało się jednak, że wcale nie przyjdzie jej to łatwo. Z trudem stłumiła kolejne ziewniecie i przetarła mocno oczy. Nie chodziła na ONMS, zyskała dzięki temu trochę czasu na odpoczynek. Z jakiegoś jednak powodu była bardziej zmęczona niż zazwyczaj. Zaczęła bawić się wieczkiem drewnianej szkatułki fantazjując o tym jak cudownie by było, gdyby miała zamienić ją w poduszkę.
Sponsored content

sala transmutacji - Sala Transmutacji - Page 5 Empty Re: Sala Transmutacji

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach