Pochwal się snem.

Czasami mam tak przedziwne sny, że aż nie wypada się nimi nie podzielić. Temat jest po to, aby wszyscy mogli podzielić się swoimi dziwnymi snami.
Ja zacznę.

Dzisiaj po południu śniło mi się, że gdy przyglądałam się moim krabom, jeden z nich wykonał dziwny wskazujący gest szczypcami. W jednej chwili wszystkie kraby pobiegły we wskazanym kierunku i zaczęły kopać. Ziemia w akwarium (które nagle było dziwnie głębokie) zawaliła się i oto pod powierzchnią mojego akwarium był... Pisklak.
Moje kraby zaczęły go jeść (chociaż mają wielkość 4 cm...), Więc pobiegłam do kuchni po miskę, aby ocalić pisklaka. Gdy wróciłam do pokoju, była w nim policja, w moje kraby zostały aresztowane, za atak na świadka koronnego.... Którym był pisklak...

Śniło mi się, że byłam na Komunii mojego brata i jakiś 100 innych dzieciaków, z czym że to wszystko miało miejsce w ogrodzie z wielkim basenem i każdy dostał roladę z kokainą i dżemem. Później jakiś narkoman mnie szantażował, że powie Policji o tej sytuacji, jeśli nie kupię od niego skrzynki z dropsami wielkości mojej dłoni. Następnie prowadziłam karetkę, w której uciekałam z moim bratem i kuzynem przed apokalipsą Zombie. Dałam bratu poprowadzić, ale ten się rozbił, na szczęście przeżył. I odstawiliśmy karetkę w rzędzie 5 innych rozbitych karetek, gdzie był James Charles i powiedział nam, że zostały 4 działające karetki (szysters <3). Opieprzyłam mojego brata za to, że się rozbił i poszliśmy do innej karetki.