- Caroline Rockers
Tfórczość Ce
Sro Lis 13, 2013 9:49 pm
Cześć, witam, dzień dobry, ohayo i inne takie tam. W każdym bądź razie tworzę - albo próbuję tworzyć różnego rodzaju wiersze, opowiadania i tego typu rzeczy. I postanowiłam się z tym z Wami dzielić.
Tak na początek.
Oto mój wiersz, który napisałam dzisiaj:
Upadek
Pierwszy
Granica przekroczona
Ładne mi to słowa
Jakieś znajome
Znów zapomniałam
Że jestem uwięziona
I znów ktoś szepcze mi do ucha
Te słowa
Granica przekroczona
Skok z klifu do
Głębokiego morza
Bolał
Ha-Ha
Bolał
Ciąża urojona
Potrzeba zaspokojona
Ja mam się mienić jako
Przyszła żona
Ha-Ha
Upadek
Drugi
Kiedyś chciałam
Zmienić świat
Wmawiano mi
Że w sercu
Brak mi tylko Boga
I znów te znajome słowa
Granica przekroczona
Usprawiedliwię się
Że przecież przede mną
Długa Droga
Potrzeba zmiany
Jeszcze niezaspokojona
Ciii-Ciii
Wczesna pora
Ciii-Ciii
Wczesna pora
Ktoś krzyczy
Granica przekroczona
Cii-Cii
Upadek
Trzeci
Znów oceniona
Moja w tym
Przedstawieniu rola
I jeszcze raz
Te znajome słowa
Granica przekroczona
Po drugiej stronie
Ktoś mnie woła
Ja się gubię
Prawie przez nich zjedzona
Am-Am
Schłodzona
Am-Am
Schłodzona
Oczu już nie ma
Serce tylko na koniec woła
Granica przekroczona
- Caroline Rockers
Re: Tfórczość Ce
Czw Sty 15, 2015 6:26 pm
To ja dodam coś nowego tutaj, a zarazem napisanego już jakiś czas temu.
"Pan od Truskawek"
Niezliczona ilość nieugiętych praw,
Parzy mnie życie w język,
Szarlatańskie klątwy dziś zostały
rzucone.
Kości się łamią,
Palce opadają,
Skrzętnie chowają się
winowajcy.
I smak truskawek na końcu drogi,
jeszcze idę...
jeszcze dalej.
I niewinny uśmiech, jak u dziecka,
choć boli jeszcze idę...
jeszcze dalej.
I płomienie pachnące tęsknotą,
choć się od nich palę jeszcze idę...
jeszcze dalej.
I amator sztuki miłości,
Który przegrał kolejne sumy bankowe,
Latem pachnie i czerwienią
smakuje.
Chyba na tym przystanku się zatrzymam
I na dłużej
Zostanę.
"Małe c."
Pędzelek zrobił hop!
I literki zatrzymały się
na małym c
Bo czy ktoś usłyszy
jej cichy
marzycielski_
szept
Z nad garści
wi)el(kich AB
Małe c dobrze wie
że nie
"Pan od Truskawek"
Niezliczona ilość nieugiętych praw,
Parzy mnie życie w język,
Szarlatańskie klątwy dziś zostały
rzucone.
Kości się łamią,
Palce opadają,
Skrzętnie chowają się
winowajcy.
I smak truskawek na końcu drogi,
jeszcze idę...
jeszcze dalej.
I niewinny uśmiech, jak u dziecka,
choć boli jeszcze idę...
jeszcze dalej.
I płomienie pachnące tęsknotą,
choć się od nich palę jeszcze idę...
jeszcze dalej.
I amator sztuki miłości,
Który przegrał kolejne sumy bankowe,
Latem pachnie i czerwienią
smakuje.
Chyba na tym przystanku się zatrzymam
I na dłużej
Zostanę.
"Małe c."
Pędzelek zrobił hop!
I literki zatrzymały się
na małym c
Bo czy ktoś usłyszy
jej cichy
marzycielski_
szept
Z nad garści
wi)el(kich AB
Małe c dobrze wie
że nie
- Caroline Rockers
Re: Tfórczość Ce
Nie Mar 22, 2015 12:35 pm
Kolejne "cuś" z najnowszych. Tfórczość tak mocno ;.;
„Gwiazd naszych wina”
Ból oznaczający istnienie
Miliony jego ozdobników
Które wciąż raz za razem
Pchają szaleńcze serca
Do spektakularnych uderzeń
Szukając pomiędzy
Samotnością a Nudą
Gorącej Nadziei
I Pamięci
Czy znajdzie się ktoś
Kto zapewni, że
To wino jest
Wynikiem dzisiejszych gwiazd?
Czy znajdzie się ktoś
Kto zapewni, że wina
Leży właśnie w tych
Słabych Nas?
„Gwiazd naszych wina”
Ból oznaczający istnienie
Miliony jego ozdobników
Które wciąż raz za razem
Pchają szaleńcze serca
Do spektakularnych uderzeń
Szukając pomiędzy
Samotnością a Nudą
Gorącej Nadziei
I Pamięci
Czy znajdzie się ktoś
Kto zapewni, że
To wino jest
Wynikiem dzisiejszych gwiazd?
Czy znajdzie się ktoś
Kto zapewni, że wina
Leży właśnie w tych
Słabych Nas?
- Caroline Rockers
Re: Tfórczość Ce
Wto Maj 12, 2015 6:27 pm
A co mi tam! W sumie wolę to stawiać tutaj, niż na swojego starego bloga, który gdzieś tam tkwi. Więc...kolejne "cuś" mojego autorstwa. Najnowsze.
"Przemijanie"
Głaszczę pomarszczoną strukturę starego obrazu,
Krytykuję w swej głowie wszystkie rozwiązania,
Które nie miały miejsca i mieć nie będą.
Cicho zagryzam serce swoimi bezdusznymi wargami.
A w nocy budzisz mnie Ty swoim istnieniem,
Gdzieś po drugiej stronie złożonej z kilkudziesięciu
Kilometrów linijki i za murem postawionym z igieł.
Jedna chwila kosztuje mnie tak wiele,
A jednak warta jest każdej nawet najgorszej ceny.
Udaję że zapach wiosny przeminął z tamtym
Ostatnim tchnieniem zimowego wiatru,
Kiedy tak uważnie prześwietliłeś mi duszę,
Próbując znaleźć zaginiony fragment samego siebie.
Teraz tkwię pomiędzy tęsknotą a pragnieniem,
Nie widząc innego rozwiązania niż
Tamto zapomniane przez Ciebie życzenie.
Łapczywie wdycham ostatnie wonie,
Wciąż uporczywie czekając
Na ostatni nasz wyśmiany przez Boga taniec.
"Przemijanie"
Głaszczę pomarszczoną strukturę starego obrazu,
Krytykuję w swej głowie wszystkie rozwiązania,
Które nie miały miejsca i mieć nie będą.
Cicho zagryzam serce swoimi bezdusznymi wargami.
A w nocy budzisz mnie Ty swoim istnieniem,
Gdzieś po drugiej stronie złożonej z kilkudziesięciu
Kilometrów linijki i za murem postawionym z igieł.
Jedna chwila kosztuje mnie tak wiele,
A jednak warta jest każdej nawet najgorszej ceny.
Udaję że zapach wiosny przeminął z tamtym
Ostatnim tchnieniem zimowego wiatru,
Kiedy tak uważnie prześwietliłeś mi duszę,
Próbując znaleźć zaginiony fragment samego siebie.
Teraz tkwię pomiędzy tęsknotą a pragnieniem,
Nie widząc innego rozwiązania niż
Tamto zapomniane przez Ciebie życzenie.
Łapczywie wdycham ostatnie wonie,
Wciąż uporczywie czekając
Na ostatni nasz wyśmiany przez Boga taniec.
- Caroline Rockers
Re: Tfórczość Ce
Nie Lip 05, 2015 2:24 am
Kolejne "coś". Zaczęłam jakiś czas temu, ale skończyłam dzisiaj - właściwie przed chwilą. Na sabacie, bo czemu by nie? Mam nadzieję, że nie jest takie tragiczne; ma dla mnie szczególny wydźwięk.
"Nadzieja na A."
Zabrzęczała znudzona mucha,
Gdzieś wśród jesiennych opadłych smutków.
Kolorowe krawędzie nieba zalśniły nad
Figlarną filiżanką bez ucha.
Rozwiązły wiatr zawołał do okien,
Nie bojąc się poszarpanych słów odpowiedzi.
Słone krople zastygły w oczekiwaniu
Na Twoje usta ogarnięte amokiem.
Nieznajoma zmarszczka się skradła,
Na cesarskie oblicze młodego Boga.
Liczyłeś na wyczyszczenie z rdzy
Wspomnienia karmelowego abecadła.
Odrzuciłeś dawny strach i żal,
Poprawiając niebiańskie oprawki.
Los schował Twoją kartkę z imieniem
Bo dla niego zniknął ten czar.
"Nadzieja na A."
Zabrzęczała znudzona mucha,
Gdzieś wśród jesiennych opadłych smutków.
Kolorowe krawędzie nieba zalśniły nad
Figlarną filiżanką bez ucha.
Rozwiązły wiatr zawołał do okien,
Nie bojąc się poszarpanych słów odpowiedzi.
Słone krople zastygły w oczekiwaniu
Na Twoje usta ogarnięte amokiem.
Nieznajoma zmarszczka się skradła,
Na cesarskie oblicze młodego Boga.
Liczyłeś na wyczyszczenie z rdzy
Wspomnienia karmelowego abecadła.
Odrzuciłeś dawny strach i żal,
Poprawiając niebiańskie oprawki.
Los schował Twoją kartkę z imieniem
Bo dla niego zniknął ten czar.
- Caroline Rockers
Re: Tfórczość Ce
Nie Lis 15, 2015 2:54 am
"Trzy kolory"
Paryż płonie.
Chłopiec z karabinem
Właśnie zapomniał o swoich marzeniach.
Jego głowa została wypchana prawami
I utartymi historycznymi schematami.
Krew spływa po pustych oczach
W ustach brakuje języka.
Paryż płonie.
Chłopcu wręczono odznakę
Za dzielne wytrzymanie bólu.
Już niedługo przecież przestanie
Być tu pusto.
On będzie powitany w niebiańskich wrotach
Jako ten kto niósł świętość.
Paryż płonie.
Z dumą będzie mógł powiedzieć
Że zwyciężył rasizm.
Gdy stanie się dorosły wręczą mu cały kufer
Zapłaty za brak jego dobrego taty.
Wystarczy że karabinem wskaże
Winnych kłamliwego miłosierdzia.
Paryż spłonął.
Pali się tylko niebiesko – biało – czerwona flaga.
Chłopca już nie ma.
Paryż płonie.
Chłopiec z karabinem
Właśnie zapomniał o swoich marzeniach.
Jego głowa została wypchana prawami
I utartymi historycznymi schematami.
Krew spływa po pustych oczach
W ustach brakuje języka.
Paryż płonie.
Chłopcu wręczono odznakę
Za dzielne wytrzymanie bólu.
Już niedługo przecież przestanie
Być tu pusto.
On będzie powitany w niebiańskich wrotach
Jako ten kto niósł świętość.
Paryż płonie.
Z dumą będzie mógł powiedzieć
Że zwyciężył rasizm.
Gdy stanie się dorosły wręczą mu cały kufer
Zapłaty za brak jego dobrego taty.
Wystarczy że karabinem wskaże
Winnych kłamliwego miłosierdzia.
Paryż spłonął.
Pali się tylko niebiesko – biało – czerwona flaga.
Chłopca już nie ma.
- Caroline Rockers
Re: Tfórczość Ce
Czw Kwi 21, 2016 1:44 am
Od kilku lat lubiłam spoglądać na pewną fotografię. Co prawda, znałam ją na pamięć; każdy szczegół tej zastygłej w niemym zadowoleniu twarzy, każdy metafizyczny róg, który mógłby się pojawić, gdybym tylko postanowiła to zdjęcie wydrukować. Czasami nawet wracałam wspomnieniami do tego jaka była wtedy pogoda, jakimi perfumami pachniał, jak wyglądała nasza rozmowa. To przeszłość, przeszłość zarówno rozczulająca jak i wyrywająca nieco niechętne westchnięcie z mego gardła.
W zależności od humoru zmieniało się i moje podejście do fotografii czarującego wówczas chłopca. Gdy byłam w melancholijnym nastroju, moje palce łagodnie dotykały ekranu, obrysowując nieco pociągłą twarz, gdy byłam szczęśliwa to po prostu odwzajemniałam ten zachowany uśmiech, a gdy zaś byłam wściekła... marzyłam by mieć to zdjęcie w swoich dłoniach i je zgnieść, zniszczyć, całkowicie splugawić. Nigdy niemniej nie traktowałam tego obojętnie, jakby to zupełnie nie mieściło się w mojej głowie.
Minął rok. Potem dwa. Trzy. Cztery. Fotografia pozostała taka sama, ale ja się zmieniłam. I chłopiec z fotografii również. Ja przestałam szukać zdjęcia na swoim komputerze i tak pamiętając go doskonale. Nie miałam jednak już ochoty na niego patrzeć.
On zaś umarł pewnego wiosennego a może i jesiennego dnia. Wiem tylko tyle, że wtedy nie świeciło słońce.
Nie wiem co to. Nie umiem tego nazwać. Może to miniaturka, może jakiś wyrywek z pamiętnika, nieważne. Poczułam taką potrzebę więc napisałam. Jeśli jest kiepskie, wybaczcie. Takie trudne życie.
W zależności od humoru zmieniało się i moje podejście do fotografii czarującego wówczas chłopca. Gdy byłam w melancholijnym nastroju, moje palce łagodnie dotykały ekranu, obrysowując nieco pociągłą twarz, gdy byłam szczęśliwa to po prostu odwzajemniałam ten zachowany uśmiech, a gdy zaś byłam wściekła... marzyłam by mieć to zdjęcie w swoich dłoniach i je zgnieść, zniszczyć, całkowicie splugawić. Nigdy niemniej nie traktowałam tego obojętnie, jakby to zupełnie nie mieściło się w mojej głowie.
Minął rok. Potem dwa. Trzy. Cztery. Fotografia pozostała taka sama, ale ja się zmieniłam. I chłopiec z fotografii również. Ja przestałam szukać zdjęcia na swoim komputerze i tak pamiętając go doskonale. Nie miałam jednak już ochoty na niego patrzeć.
On zaś umarł pewnego wiosennego a może i jesiennego dnia. Wiem tylko tyle, że wtedy nie świeciło słońce.
Nie wiem co to. Nie umiem tego nazwać. Może to miniaturka, może jakiś wyrywek z pamiętnika, nieważne. Poczułam taką potrzebę więc napisałam. Jeśli jest kiepskie, wybaczcie. Takie trudne życie.
- Lily Evans
Re: Tfórczość Ce
Pią Lis 02, 2018 2:20 am
Ulotne, niezrozumiałe natchnienie. Może to jakiś krok by wrócić do pisania do szuflady?
"Wszystko gra"
Znów po mieście pływam kajakiem
Szare linie wokół niego
Pękają jak patyki pod moimi ciężkimi butami
Na górze mapy mieszka pajacyk
Na dole zaś rozszalałe drzewo
Ten pierwszy ma w zapasie hektolitry kawy
Pochowane po kieszeniach
Ten drugi ogniste liście i naładowany pistolet
Ale spokojnie on nie strzela
Mówią do mnie w nocy po długiej podróży
Choć ledwo kontaktuję by na nowo połączyć
Te moje śmieszne szare linie
Kiedy w końcu się poddaję
Oglądamy papugi
Udajemy że już wszystko gra
"Wszystko gra"
Znów po mieście pływam kajakiem
Szare linie wokół niego
Pękają jak patyki pod moimi ciężkimi butami
Na górze mapy mieszka pajacyk
Na dole zaś rozszalałe drzewo
Ten pierwszy ma w zapasie hektolitry kawy
Pochowane po kieszeniach
Ten drugi ogniste liście i naładowany pistolet
Ale spokojnie on nie strzela
Mówią do mnie w nocy po długiej podróży
Choć ledwo kontaktuję by na nowo połączyć
Te moje śmieszne szare linie
Kiedy w końcu się poddaję
Oglądamy papugi
Udajemy że już wszystko gra
- Caroline Rockers
Re: Tfórczość Ce
Sro Sty 09, 2019 1:33 am
Trochę mnie zainspirował Atropos. Tylko mu nie mówcie.
"Proste przesłanie"
Ona ma wąskie usta
Zaciska je jak papier
Prosto i niezrozumiale
W jej dłoni płonąłem ja
Ja jestem tym niebytem
Co przypadkowo jeździ
Na kablu od mikrofonu
W kieszeni trzymałem ją
Ona szybko ucieka
Przed prostym szykiem
Zdań stworzonych dla niej
Nie lubi piosenek o miłości
"Proste przesłanie"
Ona ma wąskie usta
Zaciska je jak papier
Prosto i niezrozumiale
W jej dłoni płonąłem ja
Ja jestem tym niebytem
Co przypadkowo jeździ
Na kablu od mikrofonu
W kieszeni trzymałem ją
Ona szybko ucieka
Przed prostym szykiem
Zdań stworzonych dla niej
Nie lubi piosenek o miłości
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|