Go down
Alexandra Abbott
Ministerstwo Magii
Alexandra Abbott

Perfection (O.M. i A.A.) Empty Perfection (O.M. i A.A.)

Czw Lis 15, 2018 7:01 pm
lipiec 1978 roku

Przyjęcie nie było dużym czy głośnym wydarzeniem towarzyskim. Oficjalnie miało służyć nawiązaniu współpracy między czarodziejami z różnych krajów i przypominało raczej sesję dyplomatyczną niż bankiet z prawdziwego zdarzenia. Przede wszystkim jednak okazało się potwornie nudna.
Pani Abbott, jako honorowa gospodyni, wymieniała uprzejmości z czarodziejami, choć musiała przyznać, że lista gości potwornie ją rozczarowała, zaledwie kilka wpływowych rodzin, z czego większość przysłała swoich dziedziców, zamiast stawić się osobiście. Ostatecznie, Alexandra wcale się im nie dziwiła.
Na sekundę nawiązała kontakt wzrokowy z ciemnowłosą dziewczyną o ładnych rysach twarzy i interesujących oczach. Spróbowała odgadnąć jej nazwisko na podstawie wyglądu i posłała uprzejmy uśmiech. Jednocześnie z jej smukłych dłoni wysunęła się mała, elegancka torebeczka i ze stukotem spadła na parkiet. Dwoje mężczyzn natychmiast schyliło się, aby ją złapać. Korpulentny grubasek okazał się zaskakująco zwinny i to on, padając na kolana, uchwycił własność szefowej departamentu. Zerknął w górę niczym psiak oczekujący nagrody. Alexandra spojrzała w dół, lekko marszcząc brwi, gdy tłuściutka twarz rozpłynęła się w szczęśliwym uśmiechu.
Mężczyzna po jej lewej stronie znów zaczął o czymś opowiadać. Był tyleż samo przystojny, co koszmarnie nudny, dlatego kobieta słuchała go obojętnie, przyglądając się młodziutkiej pannie.
W tym momencie do Ophelii podszedł jakiś chłopak w jej wieku. Ubrany był dość szykownie, a jego zielone oczy błyszczały wesoło.
Dobry wieczór, księżniczko — zagadnął, wyciągając usta w szerokim uśmiechu i odsłaniając rząd równych zębów. Mówił z z obcym akcentem, prawdopodobnie rosyjskim, ponieważ wymawiał słowa przesadnie miękko. — Pozwolisz, że uratuję cię od nudny, zanim jakiś starzec zacznie opowiadać ci o polityce?
Ophelia Mulciber
Slytherin
Ophelia Mulciber

Perfection (O.M. i A.A.) Empty Re: Perfection (O.M. i A.A.)

Pią Lis 16, 2018 8:11 pm
Panienka Mulciber była prawdziwą szczęściarą. Jako najmłodsza z sióstr nigdy nie była delegowana do wszelkich uroczystości, na które jej rodzina otrzymywała zaproszenia. Za każdym razem odpowiedzialność spadała na jedną ze starszych dziewcząt, z racji tego, że były one obeznane w zwyczajach panujących wśród czarodziejów, a także bardziej poważane ze względu na wiek.
Niestety, w końcu nastał dzień, w którym to Ophelia musiała przejść chrzest bojowy na jednym z czarodziejskich bankietów. Była wyjątkowo niezadowolona z konieczności wystrojenia się w długą sukienkę i zachowania nienagannych manier przez najbliższe kilka godzin. Jeszcze przed wyjściem z domu otrzymała szczegółowe instrukcje od matki.
- Nie odzywaj się niepytana, a jak już ktoś nawiąże z tobą rozmowę, to bądź powściągliwa. Pilnuj się siostry, bo zjedzą cię żywcem. - Instruowała kobieta, mierząc ją oceniającym wzrokiem.- I na Merlina, wyprostuj się!
Ophelia już w pierwszych minutach złamała jeden z zakazów matki. Odłączyła się od siostry, jak tylko dostrzegła na horyzoncie jedną z jej przyjaciółek. Nie lubiła sposobu w jaki tamta trajkotała na tematy, które kolokwialnie mówiąc, Ślizgonka miała w nosie. I właśnie z tego powodu dziewczyna zdecydowała się znaleźć najbardziej odludny skrawek pomieszczenia i tam przeczekać całą szopkę.
Przyglądając się obecnym gościom, nieumyślnie złapała kontakt wzrokowy z pewną czarownicą. Była niewątpliwie piękna i prawdopodobnie, gdyby Ophelia stała tuż obok niej, to czułaby się wręcz zawstydzona jej urodą. Nietrudno było zrozumieć, dlaczego była otoczona wianuszkiem mężczyzn, którzy w jej obecności topnieli niczym masło.
Nagle z zadumy wyrwał ją męski głos. Powędrowała wzrokiem za źródłem dźwięku i dostrzegła młodego czarodzieja, który przyglądał jej się wesoło.
- Przyznaj, że sam siebie ratujesz przed jałowymi dysputami na temat trudnej sytuacji hiszpańskich wilkołaków - odpowiedziała, niezwykle subtelnie unosząc kąciki warg do góry.
Alexandra Abbott
Ministerstwo Magii
Alexandra Abbott

Perfection (O.M. i A.A.) Empty Re: Perfection (O.M. i A.A.)

Sob Lis 17, 2018 10:23 am
Nieznajomy chłopak roześmiał się wesoło, choć może odrobinę zbyt głośno, rozbawiony ciętym dowcipem dziewczyny, natychmiast ponownie przyciągając wzrok gospodyni. Pani Abbott lekko zmarszczyła brew, ale w jej spojrzeniu była raczej ciekawość niż niezadowolenie.
Na pewno wydawali jej się dużo bardziej interesujący niż wyjątkowo wysoki jegomość, który próbował odkrywać przed nią cudowne osiągnięć ducha mugolskiej nauki. Alexandra rozpraszały wyjątkowo duże i gęste wąsy, pozostające w nieustannym ruchu. Na szczęście wszystkie komentarze topiła w ognistej whisky, zachowując się z pełną dystansu uprzejmością.
Młodzieniec zgarnął do tyłu grzywę gęstych, brązowych włosów z kilkoma iście ognistymi kosmykami. Jego zielone oczy miały w sobie ten łobuzerski błysk, a kołnierzyk szaty był niezbyt elegancko rozpięty, co tylko dopełniało wizerunku niegrzecznego, choć całkiem uroczego chłopca.
Masz mnie – mruknął, wciąż się wesoło do niej uśmiechając. – Chociaż chyba gorsze są tylko rozważania na temat skrzatów domowych a praw obywatelskich.
Wyciągnął do niej dłoń.
Jestem Borys Woronow. Przejdziemy w jakieś bardziej sekretne i bezpieczne miejsce? – Pozwolił sobie na sugestywne spojrzenie w kierunku grupy czarodziejów, która dyskutowała podniesionymi głosami jakiś niezbyt ważny, a już na pewno nieciekawy temat i gotowi byli ich w każdej chwili wciągnąć do rozmowy, by poznać głos młodego pokolenia.
Ophelia Mulciber
Slytherin
Ophelia Mulciber

Perfection (O.M. i A.A.) Empty Re: Perfection (O.M. i A.A.)

Sob Lis 17, 2018 6:06 pm
Zaskoczyła ją ekspresja z jaką nieznajomy zareagował na żart. Nawet ona zdawała sobie sprawę z tego, że takie zachowanie nie było wskazane wśród ludzi, którzy tak silnie trzymali się konwenansów. To mogło oznaczać, że albo chłopak był z naprawdę wpływowej rodziny i mógł sobie pozwolić na odrobinę swobody, albo wręcz przeciwnie i uważał, że nie ma już nic do stracenia w oczach przedstawicieli starych rodów. Ale były jeszcze dwie możliwości - był po prostu niewychowanym dzieciakiem, lub usiłował zwrócić na siebie czyjąś uwagę. Pewne było tylko to, że Ophelia potrzebowała jeszcze chwili, aby to rozgryźć.
- Rzeczywiście, na tak absurdalny pomysł mógłby wpaść tylko ktoś wychowujący się u mugoli - odparła. Chciała go delikatnie sprowokować wspomnieniem o szlamach. Jego reakcja mogłaby wiele powiedzieć na jego temat. Nawet więcej niż szelmowski uśmiech, rozczochrane włosy i lekko niedbały ubiór.
Kiedy wyciągnął do niej rękę, zdecydowała się odwzajemnić uścisk dłoni. Konkretnie i niemal trochę po męsku oddała gest powitania. Jego nazwisko brzmiało znajomo i tylko utwierdziło ją w przekonaniu, że jest z zagranicy. Notabene musiał być czystej krwi, skoro znajdował się w jednym pomieszczeniu z przedstawicielami rodów z Wielkiej Brytanii.
Na wzmiankę o opuszczeniu pomieszczenia mimowolnie zareagowała delikatnym zmarszczeniem brwi. Co on kombinował? Przeszło jej nawet przez myśl, że zwyczajnie próbuje się wyrwać z nudnego bankietu, ale w mgnieniu oka przypomniała sobie, że znajduje się wśród czarodziejów czystej krwi. Zdecydowana większość w mniej lub bardziej nachalny sposób prowadziła swoje prywatne gry polityczne i nie można było stracić ani na chwilę czujności. Mimo to zdecydowała się podjąć jego grę.
- Ophelia Mulciber. Prowadź - odpowiedziała delikatnie się uśmiechając, ale mimowolnie upewniła się, że ma różdżkę w zasięgu ręki.
Alexandra Abbott
Ministerstwo Magii
Alexandra Abbott

Perfection (O.M. i A.A.) Empty Re: Perfection (O.M. i A.A.)

Nie Lis 25, 2018 5:58 pm
Matka na pewno nie uznałaby za rozsądne znikanie z przyjęcia w towarzystwie nieznajomego młodzieńca o nieokreślonej reputacji i niepoinformowanie siostry o swoim zamiarze. W takiej sytuacji chodziłoby pewnie tyleż samo o plotki, co o bezpieczeństwo córki. W końcu czysta krew nigdy nie gwarantuje dobrych zamiarów. Niestety, pani Mulciber nie było, aby udzielić nastolatce stosownej reprymendy, był za to młody chłopak o ciepłych dłoniach i wesołych oczach.
Mugoli? Skrzaty są przynajmniej pożyteczne. Mugole mogą nadawać się jedynie do ćwiczenia zaklęć – zażartował, nie pozostawiając praktycznie żadnych wątpliwości co do swoich przekonań politycznych. Podobnie zresztą jak większość gości na przyjęciu, którzy zostali starannie wyselekcjonowaniu, by czas strwonili na jałowych dyskusjach, które nigdy nie dotkną sedna problemu.
Borys musiał znać to miejsce, ponieważ bezbłędnie wybrał drogę do zapomnianego ogródka między budynkami. Na korytarzach nie wpadli na nikogo. Białe stoliki o eleganckich nóżkach od dawna nie były używane. Trzeba jednak było przyznać, że o tej porze roku nawet te dziko rosnące rośliny i zagarniające wszystko krzewy pachniały naprawdę obłędnie. Sceneria miała swój niegrzeczny, nieuporządkowany urok, podobnie jak młodzieniec, który przysiadł na jednym z blatów, spoglądając na dziewczynę.
W tym świetle wyglądasz jeszcze lepiej, Ophelio.
Oznajmił z tą bezczelną odwagą, przechylając się do tyłu, by zerwać jeden z dużych, białych kwiatów dla swojej towarzyszki. Poruszenie pośród łodyg wypłoszyło spomiędzy liści świetlika. Rzeczywiście, było tutaj dość ciemno, ponieważ jedyne gwiazdy dawały chłodne światło. Okna z pomieszczenia, w którym odbywało się przyjęcie, musiały wychodzić w innym kierunku.
Sponsored content

Perfection (O.M. i A.A.) Empty Re: Perfection (O.M. i A.A.)

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach