Go down
Mistrz Labiryntu
Mistrz Gry
Mistrz Labiryntu

Ogród za domem Empty Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 12:56 am
Ogród za domem 1ziel
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 1:06 am
Gdy nadszedł w końcu oczekiwany przez Giotto dzień, konkretniej termin przyjazdu jego kuzynów oraz Nate, nie mógł się doczekać, by ich w końcu zobaczyć i porozmawiać z nimi, gdyż bardzo mu tego brakowało przez całą podróż. Wstał dosyć wcześnie, by wszystko przygotować, ogarnąć się i przy okazji wyglądać jakoś dobrze, gdyż po ostatnich nieprzespanych nocach, koszmarach i walkach, był ewidentnie przemęczony. Przyjazd rodziny dodał mu jednak nowych sił i dzięki temu był w stanie chociaż na chwilę zapomnieć o problemach, zmęczeniu i bólu, który towarzyszył mu przez ostatnie dni.
Nero udał się do ogrodu za domem, oczekując przyjazdu swoich braci. Postanowił zatem rozgościć się na małym tarasie, obserwując uważnie naturę oraz oddając się całej tej spokojnej atmosferze. Wiedział, iż kwestią czasu jest zobaczenie Enzo, Drake i Nate, dlatego każda chwila dłużyła mu się, tworząc iluzoryczne wrażenie wolniejszego biegnięcia czasu.
Miał przy sobie również różdżkę, która była nierozłącznym elementem takich spotkań. Tradycja mówiła jedno: jeśli już się spotkają po takiej przerwie, wypada zmierzyć się w pojedynku. A on jako miłośnik wszelkiej walki, rywalizacji i starć, nie mógł się doczekać na to, co pokażą najważniejsi dla niego ludzie. Liczył na to, że zrobili niesamowite postępy i wspólnie będą mogli stworzyć pięć palców u jednej ręki, czyli Specjalne Siły Ofensywne DJ Condora.
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 1:16 am
Enzo był równie przejęty spotkaniem z rodziną jak Giotto. Kiedy tylko skończył swój deserek w jakiejś podrzędnej knajpie, od razu ruszył do ich domu letniskowego w którym zostało wyznaczone spotkanie obywatelskiej piątki. Sernik który zjadł przypomniał mu jak bardzo niekulturalnie postąpił nie kupując chociaż drobnego kawałka dla reszty rodziny, jednak pewnie mu wybaczą po tym jak dowiedzą się że nie był tak dobry jak w ich ulubionej cukierni "U Pana sowy". Jeśli chodzi o to ciasto, bracia są bardzo wybredni. Kiedy dotarł na miejsce, domek wyglądał tak samo schludnie jak zawsze mimo tego, że tak rzadko go odwiedzali w ostatnim czasie. Nikt nie miał czasu by o niego dbać, jednak dzięki odpowiednim czarom nawet warstwa brudu nie zagościła na elewacji co niezmiernie cieszyło Enzo, gdyż oszczędzi mu to machania różdżką. Po wejściu do środka również nie było widać brudu, jak również żadnego członka rodziny, dlatego po wyjęciu z lodówki dwóch piw, ruszył w stronę ogrodu by zrelaksować się na tarasie. Zaskoczeniem wielkim był widok Giotto, który widocznie zamyślony siedział przy stoliku.
- Gdybym wiedział że tu jesteś wziął bym flaszkę i wędki - Powiedział i podał mu schłodzony napój alkoholowy.
W tak upalne dni ważne było by odpowiednio się nawadniać.
- Dawno przyjechałeś? - Zapytał po chwili usadawiając się wygodnie w wiklinowym fotelu stojącym na tarasie.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 1:31 am
Niegdyś znakomity cukiernik Pan Sowa (ty jesteś kuźwa pedał a nie pan Sowa), dzisiaj znany jako wyłącznie przeciwnik Gofera. Cukiernia nazwana jego nazwiskiem prosperowała od zawsze dobrze, gromadziła najwybitniejszych cukierników z wybrzeża i pozwalała na tworzenie niesamowitych serników, najczęściej zjedzonych przez Dante. Przyszły jednak czasy na lata wegańskie, wegetariańskie, bezglutenowe czyli cofnięcie do rozwoju australopiteckiego i już teraz zaczęło im wszystko przeszkadzać. Czarę goryczy przelał tekst jakiegoś wege-zjeba, który spytał dlaczego w tym serniku jest ser.
Choć czas płynął wolno, a Giotto jedyne co robił, to dłubał w nosie, szybko został przywrócony do pionu poprzez pojawienie się Kapitana Kleja, wybitnego majora, który przywiózł nie tylko piwo, nie tylko samego siebie, ale również dobry humor i znakomity żart, którym niestety pozostali dwaj jego bliscy nie błyszczeli. Uradowany Nero, skinięciem głowy i małym uśmiechem powitał kuzyna, ciesząc się z jego obecności.
- Przecież tu nie ma żadnego stawu - odparł, dziwiąc się na pomysł o wzięciu wędek. Co on kurwa krety chciał w dziurach łowić?
Przechwycił napój alkoholowy, który natychmiast został otwarty o kant stolika i upił kilka łyków, spoglądając na blondyna.
- Dwa dni temu, potrzebowałem trochę czasu, żeby się ogarnąć - odparł lekko zachrypniętym głosem, co już mogło dać jakieś poszlaki Enzo odnośnie jego stanu. Wyglądał jednak dużo lepiej, niż w ostatnich dniach i dlatego nie było sensu się tym martwić. Teraz ich największym problemem była ilość alkoholu w lodówce, bowiem Giotto zaopatrzył ich tylko połowicznie - żeby mogli zamoczyć mordy, na więcej nie miał zwyczajnie kasy.
- Nate z Drake pewnie w wesołym miasteczku są jeszcze i jeżdżą na Mongolskim Młynie. Trochę na nich poczekamy - rzucił tak o, by jakoś utrzymać rozmowę. Nie był w tym mistrzem, dlatego szło mu to dość opornie.
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 1:44 am
- NIE ZMIENIAJ KURWA TEMATU - Wrzasnął na komentarz o braku stawu.
Dla takich wędkarzy jak Ci dwaj nie było rzeczy niemożliwych. To oni byli mistrzami w robieniu niemożliwego możliwym, dlatego zmartwił się bardzo słysząc te wątpliwości co do ich umiejętności.
- Pamiętaj drogi Giotto. Kiedy sprawy się komplikują, kiedy nie ma wyjścia z jakiejś opresji. Po prostu weź wędkę. Jak masz wędkę to musisz mieć też flaszkę jak to na wędkarza przystało. W taki oto sposób rozwiązują się wszelkie Twoje problemy - Powiedział sam sobie potakując.
Mimo tego że Enzo był młodszy od swojego kuzyna, potrafił czasami powiedzieć coś mądrego. Odziedziczył ten dar po swoim ojcu który tak jak i Ci dwa, też często chodził się najebać z ojcem Giotto. Taki był już los rodziny Nero.
- Cóż, w sumie chuj mnie to obchodzi gdzie oni są, ale nigdy nie sądziłem że Nate jest właścicielem wesołego miasteczka. Ciekawe jak się nazywa "Happy Mongoł"? Czy może "Mongolialand"? - Kończąc te wesołe zdanie upił łyk browarka który otworzył przy pomocy swojej różdżki ponieważ no, był leniwym kutasem jakby to powiedział Food Emperor.
- I jak się czujesz, gotowy na mały sparing gdy skończymy w końcu lemoniadę? - Zapytał i ściągnął z palca swój pierścień chowając go do kieszeni.
Był on magicznym artefaktem, a do pojedynku ze swoim kuzynem woli wykorzystywać swoje umiejętności i nie uciekać się do używania dopalaczy. To byłaby dyshonor dla Enzo, dyshonor dla Giotto, dyshonor dla Wędkusia, dyshonor, dla Dante, dyshonor dla Nexusa, dyshonor dla majonezu.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 1:56 am
Wrzask Enzo nie zrobił na nim kompletnego wrażenia, gdyż przywykł do ekspresyjnych, a także sentencyjnych słów wygłaszanych przez swojego kuzyna. Choć chłopak nie był świadom swoich poetyckich umiejętności, to jednak Giotto miał nadzieję, że Major w końcu napisze jakiś tomik poezji z jakimś chwytliwym tytułem, np. "Umyj se luloka". Choć przyszły szóstoklasista bywał często dziwnym osobnikiem, tak Giotto dostrzegał w nim postać wybitną, nietuzinkową, zjebaną, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Z pewnością, nigdy nie powiedziałby w jego stronę: Łycha. Jeśli już, to tylko i wyłącznie z nim!
Chłopak odłożył piwo i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, potakując na każde kolejne słowo Enzo, przypominając sobie rodzinne historie z użyciem alkoholu, wędek, wódki i śmieszków. Pamiętał choćby historię jednego z wielu wujków włoskiej familii, który w środku jednego z rodzinnych wesel, wziął do ręki widelec i jak gdyby nigdy nic poszedł z buta z Palermo do domu. Legendy mówią, że tak właśnie odnaleziono siódmego toa.
- Właścicielem? - spytał zdziwiony Sycylijczyk. - On jest tam główną atrakcja - naprostował, by Enzo nie myślał, że Nate zaczynał mieć coś do powiedzenia w ogóle poza "miniminimi miniminimo".
Pochwycił ponownie szklaną butelkę i upił łyk, słysząc propozycję pojedynku. Uśmiechnął się lekko, pamiętając starcia z Papkiem, Popolem, Puntą i Yakonem.
- Pytasz dzika, czy mongolizm jest zaraźliwy - odpowiedział nieco filozoficznie.
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:04 am
Kiedy tak rozmawiali, w otoczeniu tego ogrodu w którym niegdyś się bawili, przez chwilę Enzo poczuł się jakby cofnęli się w czasie. Było bardzo podobnie jak za czasów ich wczesnego dzieciństwa kiedy to przy tym właśnie stole grali w makao, eurobiznes albo dłubali w nosie na czas. Zawody te miały wyłonić przyszłego przywódcę który poprowadzi rewolucję w świecie pizzy i usunie hawajską z międzynarodowej listy potraw podawanych w pizzeriach. Słysząc po pewnym czasie odpowiedź na swoje jakże głupie i nieodpowiedzialne słowa, aż był bliski wybuchnięcia śmiechem, oczywiście nie z powodu słów jakie wypowiedział Giotto, tylko z tego że sądził iż Nate może mieć coś poza mongolizmem.
- Tego można było się po Tobie spodziewać - Powiedział i uśmiechnął się.
Po chwili podniósł butelkę w górę.
- Za bezpieczny weekend Władziu - Postanowił wznieść toast z okazji ich spotkania.
Dziwne było że żaden jeszcze tego nie zrobił, no ale można im to wybaczyć w końcu nie widzieli się trochę czasu.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:13 am
Lepiej cofnąć się w czasie, niż w rozwoju, najlepszym tego przykładem oczywiście Kapitan Mongolizm. Ale teraz nie o tym. Rozmowa w ogrodzie z Enzo przywołała również kilka wspomnień, które Giotto pamiętał bardzo dobrze i na samą myśl których był w stanie uśmiechać się oraz być szczęśliwym. Dzieciństwo było jednym z najlepszych okresów w jego życiu, głównie poprzez spotkania z kuzynami i bycie zajebistym, lecz teraz, po latach nabierało to jeszcze większego wydźwięku i znaczenia. Każde konkurencje, które wymyślali, np. kto bardziej wyjebie w powietrze jakiś kamień; kto szybciej dłubie w nosie; kto pierwszy powie Nate'owi, który kryje w chowanego, że już dawno po grze i wszyscy wrócili do domu, tylko on dalej liczy; kto jako pierwszy spyta czy kobiety też srają; pozwalały mu na poczucie się jak kiedyś. Za to zawsze był wdzięczny Enzo, że przy nim mógł być sobą, mógł być szczęśliwy i najczęściej wiązało się to z upojeniem alkoholowym.
Widząc przygotowanie do toastu, również podniósł dłoń z trunkiem i skinął głową, odpowiadając:
- Za bezpieczny.
Wyzerował od razu zawartość butelki i odłożył ją na stolik, wzdychając lekko i rozgrzewając ramiona, jakby szykował się do pojedynku z Apollo Creedem. W sumie, pojedynek między nimi był trochę jak Rocky Balboa vs każdy jego przeciwnik - mogły trwać w nieskończoność, a i tak potem Rocky wygrywa. Tylko który z nich był Rocky?
Podniósł się z siedzenia i wziął do ręki różdżkę, która dotychczas leżała swobodnie na stole. Przeszedł kilka kroków i uśmiechnął się lekko, gdy stanął już na jednym z miejsc przeznaczonym do pojedynku.
- Zobaczymy czy ładujesz dabyl blasta - rzekł w stronę swego brata, by poinformować go, że jest gotowy.
Stanął w pozycji bojowej i gdy Enzo zajął miejsce, natychmiast rzucił w niego zaklęciem Expelliarmus, nie wypowiadając inkantacji oczywiście, gdyż od czasu nauki zaklęć niewerbalnych, było to już zbędne.
Szkoda tylko, że wzrok miał dzisiaj jak Stępień z 13 posterunku, bo ledwo trafił swego brata. Dobrze, że chociaż miało odpowiednią siłę, a nie zrobione na odpierdol jak karta postaci Nate.
Zaciekawiony patrzył, czy Enzo odbije zaklęcie, czy też przyjmie je na policzek, klatkę piersiową, a może na prawego poślada.


Ostatnio zmieniony przez Giotto Nero dnia Pią Lut 16, 2018 2:14 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:13 am
The member 'Giotto Nero' has done the following action : Rzuć kością


'Pojedynek' :
Ogród za domem Dice-icon
Result : 1, 3
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:24 am
Giotto zawsze mógł liczyć na Enzo ponieważ byli braćmi, a nawet więcej, byli przyjaciółmi którzy rozumieli się zawsze bez słów. Kiedy jeden puścił bąka drugi o tym wiedział nawet przed tym gdy go wyczuł. Tę umiejętność nazwali synchronizacją półkul mózgu, lub jak to mawiał DJ Condor spierdolenie umysłowe. Obydwie te nazwy były trafne, bo jak ten słynny komentator coś powie, to powie i tak ma być. Po wzniesionym toaście, oraz opróżnieniu przez tych dwóch smakoszów zawartości szklanych butelek Enzo także wstał od stołu i ustawił się naprzeciwko swojego kuzyna w znacznej odległości, ponieważ tym razem było inaczej niż w dzieciństwie i zabawa nie polegała na tym kto pierwszy wsadzi drugiemu różdżkę do nosa.
- Protego - Powiedział Enzo.
Go jeszcze nie było stać na to by wykupić sobie czarowanie niewerbalne. Po tym gdy lekko poczuł odrzut zaklęcia w swojej prawej ręce, przyszła pora na kontratak.
- Ventus - Odrzekł i rzucił zaklęcie do ataku na swojego brata.


Ostatnio zmieniony przez Enzo Nero dnia Pią Lut 16, 2018 2:27 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:24 am
The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością


#1 'Pojedynek' :
Ogród za domem Dice-icon
#1 Result : 2, 2

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Ogród za domem Dice-icon
#2 Result : 3, 6
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:38 am
Przyjaciele od wszystkiego: wędek, majonezu, sernika, kleszcza, nexusa i wielu wielu innych. Ich relacja była tak silna, że nawet waga Arnolda Boczka była przy tym małym pikusiem. To dzięki temu zawsze dobrze bawili się w swoim towarzystwie, ufali sobie i wiedzieli, że jeden na drugiego może liczyć. Między innymi to właśnie dlatego Giotto ruszył w podróż sam - by nie narażać kogoś tak cennego, jak herold siódmego toa. Jak to mawiał toa Tahu: - wielu próbowało zdobyć takoro i wszystkich pokonaliśmy, aghhh!
Tym uroczym cytatem kończymy dywagacje na temat ich nienaruszalnej więzi, jaką jest przyjaźń i możemy skupić się na tym, co dzieje się teraz. A zaczęło się kostkowe losowanie czarów! Widać, że obaj byli w formie, dlatego ich zaklęcia były silne, aczkolwiek być może obaj jeszcze byli pod wpływem procentów i z celnością było coś na bakier. Ale u nich tak często, może później się rozkręcą.
Widząc, jak kuzyn atakuje go Ventusem, natychmiast postanowił odbić to zaklęciem Protego, wykonując odpowiedni ruch swoją różdżką. Kiedy obrona w miarę się udała i przekierował znaczną część zaklęcia na bok, postanowił zaatakować. Oberwał jednak trochę, dlatego nie rzucił go w pierwszej chwili, a po złapaniu oddechu i przystanięciu w odpowiedniej pozycji.
Skierował różdżkę w stronę brata i rzucił tym razem Everte Statum, chcąc pokazać, że poczynił niesamowite postępy jak Songokan.


Ostatnio zmieniony przez Giotto Nero dnia Pią Lut 16, 2018 2:40 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:38 am
The member 'Giotto Nero' has done the following action : Rzuć kością


#1 'Pojedynek' :
Ogród za domem Dice-icon
#1 Result : 2, 3

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Ogród za domem Dice-icon
#2 Result : 4, 5
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:50 am
Enzo był gotów na kolejne spotkanie z zaklęciami swojego kuzyna. Chciał być jeszcze silniejszy po powrocie do hogwartu chociaż szczerze mówiąc mało chętnie tam wraca z powodu odejścia ze szkoły jego kuzyna, o czym rozmawiali już wcześniej. Nie wiedział jak przekonać go to tego by pozostał, skoro nawet wędki i flaszka nie podziałały. Wiedział że droga Toa dla jego kuzyna będzie ciężka szczególnie że on, jego herold nie będzie mógł mu w tym towarzyszyć z powodu obowiązku szkolenia. Ciężko było być gimbusem no ale jak żyć. Po niezbyt udany ventusie przyszła pora na obronę przed everte statum które w wykonaniu Giotto było tak potężne, jak rozwój monglizmu u Nate, a więc szczerze można stwierdzić iż Enzo powinien pożegnać się z życiem.
- Protego - Powiedział mając nadzieję na łut szczęścia.
Po obronie która może nie była doskonała, gdyż odrzut który był na niego skierowany dosyć mocno poczuł na nogach zapierając się nimi by nie odlecieć gdzieś daleko.
- Everte statum - Odrzekł i machnął różdżką.
Postanowił zrewanżować się swojemu kuzynowi, jednak pewnie przez piwo które wypił znów chybił, jednak do siły nie ma zarzutów.


Ostatnio zmieniony przez Enzo Nero dnia Pią Lut 16, 2018 2:53 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Pią Lut 16, 2018 2:50 am
The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością


#1 'Pojedynek' :
Ogród za domem Dice-icon
#1 Result : 4, 3

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Ogród za domem Dice-icon
#2 Result : 2, 4
Sponsored content

Ogród za domem Empty Re: Ogród za domem

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach