Go down
Mistrz Labiryntu
Mistrz Gry
Mistrz Labiryntu

Przedział I Empty Przedział I

Wto Wrz 03, 2013 9:08 pm
Zajmowany przez uczniów.
Jules Nox
Ravenclaw
Jules Nox

Przedział I Empty Re: Przedział I

Wto Cze 13, 2017 6:50 am
Jakiś czas temu do pociągu wszedł Krukon Na jego ramieniu siedziała zadbana sówka, z lekka oburzona, że nie może siedzieć w klatce której poskąpił jej właściciel. Część bagażu oczywiście zaniesiono do odpowiedniego wagonu. Sam przebrał się już w strój mugola: dżinsy, białe adidasy i czarną bluzę z kapturem z niebieskimi nićmi.
Drugą część bagażu na którą składał się mały zapas słodyczy i sakiewka na wypadek obecności wózka z prowiantem świeższym.
Jules zajął miejsce w wolnym nadal przedziale. Usiadł na miejscu przy oknie i wpatrywał się w krajobraz wokół szkoły. Hogwart wyglądał pieknie, szczególnie o tej porze roku.
Blue oczywiście wesoło biegal po całym przedziale. Bestia ptak wariat, ale lojalny.
Nikt na niego o dziwo nie wpadł, kilku chłopaków i dziewczyn oglądało się na jego widok, lecz nie chodziło im raczej o kwestię ubrania.
To uśmiech igrający na twarzy Julesa przykuwał ich wzrok i dawał mu możliwość bezkarnego rozmyślania o najbliższych planach.
Czekał aż pociąg ruszy i kiedy powróci do monotonii życia.
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Przedział I Empty Re: Przedział I

Sro Cze 21, 2017 2:30 am
Miała trochę mętlik z powodu wróżby, którą otrzymała od Tiary Przydziału, ale gdy tylko wróciła do swojego dormitorium by wszystko sprawdzić, potrafiła nad sobą zapanować całkowicie i skupić się na przygotowaniach do powrotu do domu. Już widziała szczęśliwych, wzruszonych rodziców i nadąsaną minę Petunii, nie tak dawno upieczonej pani Dursley. Westchnęła na samą myśl, poprawiła swoje włosy i postanowiła je na nowo uczesać, a już po chwili o kołnierzyk zahaczał warkocz w którego wplotła kwiat otrzymany po bajkowym wydarzeniu. Uśmiechnęła się do siebie blado, starając dodać otuchy i nie myśleć o tym, że przyjechała z Erin a wróci bez niej. Pogadała chwilę z Mary, trochę też z April, pogłaskała i nakarmiła swoją sówkę, po czym, chyba po raz ostatni, wypolerowała swoją odznakę Prefekta Naczelnego. Teraz ktoś inny nim zostanie, ciekawiło ją do kogo trafi. Po ostatnich porządkach, przejściu się szkolnymi korytarzami, porozmawianiem z kilkoma uczniami i z Sir Nicholasem De Mimsy-Porpington, zadbała wraz z Remusem o porządek wśród najmłodszych i wszyscy razem udali się na dół pod Wielką Salę. Tam już siódmoklasiści zostali rozdzieleni od reszty i po ciepłym pożegnaniu ze strony grona pedagogicznego - nawet woźny przyszedł, nie przeklinając a nawet siląc się coś na kształt uśmiechu, choć przy Huncwotach jego usta zacisnęły się z niezadowolenia - udali się w stronę łódek. Hagrid na nich czekał, co tylko wywołało szeroki i szczery uśmiech u Lily, która przytuliła się do gajowego, mówiąc mu jeszcze kilka słów o tym, że powinien uważać na siebie. Nigdzie nie mogła dostrzec Severusa, ale stwierdziła, że z nim najwyżej porozmawia w pociągu. Odetchnęła głęboko i pewnie przyjemnie minęłaby jej podróż, gdyby nie nagły hałas i nagłe, nieprzewidziane ruchy jednej z łódek. Wzięła głęboki wdech i spojrzała za siebie w samą porę by ujrzeć pokaz fajerwerków i dymiący się Hogwart! Ktoś nawet krzyknął obok niej, że się pali. Wypuściła ze świstem powietrze. Zacisnęła wargi w wąską kreskę i spojrzała nieco spod byka na czwórkę Huncwotów, starając się nie pokazać, że widowisko było niesamowite i zrobiło na niej jakiekolwiek wrażenie.
Po wyjściu ze swojej łódki - omal nie wpadła przy tym do jeziora - odetchnęła z ulgą,  pożegnała się z gajowym i od razu udała się do pociągu. Zastanawiała się jaki przedział zająć i czy nie poszukać może dziewczyn, gdy nagle do niej dotarło, że przecież Dorcas zrezygnowała ze szkoły, a Erin nie żyje. Mogłaby, co prawda, usiąść z Mary, ale nigdzie jej nie widziała. Minęła więc jeden przedział, drugi, trzeci, w którymś mignął jej nawet Potter, ale wolała nie ryzykować i kiedy już miała się poddać i od razu iść do przedziału prefektów, natrafiła na dużo wolnych miejsc. Jedno jedyne zajmował młodszy Krukon. Weszła do środka, wcześniej oczywiście grzecznie pukając w drzwi.
- Nie będzie Ci przeszkadzać, jeśli chwilę tu posiedzę? Niedługo mam zebranie prefektów, ale nie chcę iść od razu, więc pomyślałam, że poczekam gdzie indziej. Poza tym liczę, że zaraz pojawi się wózek ze słodkościami - zaczęła, posyłając mu pełen zakłopotania uśmiech. Pociąg zdążył już ruszyć.
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Przedział I Empty Re: Przedział I

Pią Cze 30, 2017 4:16 am
Lily sobie tak siedziała i siedziała, a Jules nie okazał się zbyt rozmowny. Zapewne by jej to nie przeszkadzało, gdyby nie fakt, że taka zupełna cisza, kiedy w przedziale siedzieli tylko we dwoje, była dziwnie uciążliwa. Nie wyciągnęła więc nawet książki, a miejsce które zajęła znajdowało się przy drzwiach i tylko starała się wyglądać na spokojną, wcale nie przyglądającą się ciągle swojemu zegarkowi na ręce i odliczającą czas, który pozostał do spotkania w przedziale prefektów. Przy sobie i tak miała tylko torbę, bagaże wraz z sową znajdowały się w odpowiednim pomieszczeniu w pociągu, więc nie musiała specjalnie się przejmować zostawianiem nadprogramowego ciężaru, tylko że... czas mijał jej bardzo powoli, a zasnąć nie mogła, bo wtedy z pewnością przegapiłaby godzinę zebrania. W końcu westchnęłaby i spojrzała z nieco niepewnym uśmiechem na twarzy na młodszego Krukona.
- To... ja będę już szła. Zaraz zacznie się zebranie, a wypadałoby bym była punktualnie na miejscu - podniosła się z miejsca. - Dziękuję za towarzystwo. Życzę Ci miłych wakacji i samych sukcesów w nauce!
I nie czekając na odpowiedź, wraz ze swoją torbą opuściła przedział.

[z/t]
Lilou Blue
Ravenclaw
Lilou Blue

Przedział I Empty Re: Przedział I

Pon Lip 03, 2017 4:28 pm
Lilou weszła do pociągu, zastanawiając się, dlaczego, no dlaczego na brodę Merlina są zmuszeni podróżować takim własnie środkiem transportu. Jest tyle innych opcji. Starsi mogą się teleportować. Młodsi mogliby grzecznie przejść z kominka w dormitorium do kominka we własnym domu. Opłata za proszek Fiuu z pewnością wynosiłaby mniej niż parogodzinna podróż pociągiem. No, chyba że maja aż takie przychody ze sprzedaży słodyczy w trakcie jazdy... Ale no, tak czy inaczej, szkoła nie powinna być instytucją nastawioną na zysk, a na dobro uczących się w nim pokoleń. Ale nie! Należy im wszystkim zabrać te ileś godzin z życia, upchać w przedziałach, zmusić do ostatnich, agonalnych podrygów szkolnej integracji, jakby te dziewięć miesięcy nie było dostatecznie w to obfitujące i odebrać możliwość racjonalnego spożytkowania sił, z których nowymi pokładami jechali na wakacje. Absurd.
Panna Blue nie zamierzała ulec propagandzie jednoczenia uczniów i wybrała możliwie najbardziej oddalone od współpasażerów siedzenie w możliwie najmniej zapełnionym przedziale i oddała się czynności, która powinna możliwie najskuteczniej zniechęcić potencjalnych rozmówców do rozpoczęcia konwersacji, a mianowicie skrobaniu notatek w swym dzienniku. Miała szczęście, bo przedział pierwszy był właściwie pusty, jeśli nie liczyć młodocianego przedstawiciela domu Kruka oraz jego narwanej sowy, która była dla Lilou po prostu złem koniecznym. Krukonka po zajęciu miejsca przy oknie i wyciągnięciu pióra i zadbanego zeszytu, w ciszy oddała się sporządzaniu planów na nadchodzące miesiące.


Ostatnio zmieniony przez Lilou Blue dnia Wto Lip 04, 2017 10:54 am, w całości zmieniany 1 raz
Julie Blishwick
Oczekujący
Julie Blishwick

Przedział I Empty Re: Przedział I

Pon Lip 03, 2017 6:48 pm
Skoro jedyne miejsce, w którym miała nadzieję spędzić całą podróż było zajęte, była zmuszona znaleźć dla siebie nowy kącik. Przechodziła jak zbity pies obok zatłoczonych przedziałów. Niektórzy uczniowie koczowali na korytarzach, więc musiała się przez nich przeciskać. Po każdym zetknięciu się z czyimś ciałem przechodziły jej drgawki. Gdy się trzęsła, nie mogła wyjść na bardziej dziwną, niż już była uważana - o ile ktoś w ogóle na nią zwrócił uwagę. Raczej szła między ludźmi jak duch. Czerwona na całej buzi, z drżącym oddechem i zmęczeniem psychicznym dotarła do przedziału pierwszego. Jedynego, w którym dostrzegła znajomą twarz. Trochę jej ulżyło.
Otwierając drzwi do przedziału, oczywiście naszarpała się, a wciąż nie otworzyła ich całkowicie. Przecisnęła się przez szparę, jako chudzinka nie miała z tym problemów. Jednak brak krzepy zaowocował problem z zamknięciem drzwi. Zmęczona opadła na siedzenie, a stare sprężyny zazgrzytały.
- Cześć, nie przeszkadzam? - zerknęła na Julesa i na starszą Krukonkę, która była zajęta sobą. Nieśmiało uśmiechnęła się do kolegi z rocznika. Pamiętała, że ostatnio ich spotkanie nie było dla nich udane, więc nie wiedziała, czy powinna przeprosić, czy przemilczeć sprawę. Jak ludzie zachowują się w takich sytuacjach? Nie wiedziała. Jako przedstawicielka tego samego gatunku, nie znała przyjętych zasad społecznych, nie potrafiła odnaleźć się w towarzystwie. Starsza dziewczyna nie dodawała jej otuchy.
Lilou Blue
Ravenclaw
Lilou Blue

Przedział I Empty Re: Przedział I

Wto Lip 04, 2017 10:49 am
Ledwie udało jej się dobrać do dziennika, już przerwano jej ciąg myślowy jakąś szamotaniną przy drzwiach. Poirytowana podniosła głowę w poszukiwaniu źródła hałasu i zobaczyła filigranową Krukonkę szarpiącą się z drzwiami. Poważnie...? Co ona robiła w Hogwarcie...? Oooo nie. Nie ma opcji. W ogóle nie ma szans na to, że te drzwi pozostaną otwarte, bo jakieś dziewczątko zapomniało, że ma różdżkę, którą można odciążyć słabowite mięśnie.
- Colloportus - Lilou rzuciła zaklęcie takim tonem, że temperatura odczuwalna w przedziale spadła przynajmniej o dwa stopnie, a następnie równie chłodno odpowiedziała na pytanie dziewczątka. - Ależ skąd.
Oczywiście, że dziewuszka mogła sobie siedzieć. Mimo całej swej pogardy dla otoczenia panna Blue wiedziała, że pępkiem świata nie jest, a przedział, a już zwłaszcza pociąg nie stanowi jej wyłącznej własności. A zatem dziewuszka, sowa i ten drugi dzieciak, który siedział tu już wcześniej, stanowili zło konieczne, które najzwyczajniej w świecie trzeba będzie przetrwać.
Julie Blishwick
Oczekujący
Julie Blishwick

Przedział I Empty Re: Przedział I

Sro Lip 05, 2017 7:05 pm
Chociaż dzień był ciepły, to w przedziale temperatura znacznie spadła. Nie, to nie było tylko wrażenie ciężkiej atmosfery. Zwłaszcza po tym, jak starsza uczennica zamknęła drzwi zaklęciem odcinając szybki dostęp do świata. Tylko, że Julie chyba nie do końca chciała mieć kontakt ze światem, więc może jazda w pociągu z brakiem możliwości wyjściem nawet do toalety, jest jakimś atutem. Poza tym, że nie możesz, jak każdy cywilizowany człowiek zrobić siku w dowolnym momencie. Dodatkowo na myśl o tym, chcesz skorzystać z toalety jeszcze bardziej.
Jules wcale nie dodawał Krukonce otuchy. Nerwowo spojrzała na zatrzaśnięte drzwi, na starszą uczennicę i jej różdżkę, a potem na swoje splecione dłonie. Nie śmiała sięgnąć do swoje torby po książkę. Siedziała tak nieruchomo z wielką gulą w gardle. Powtarzała sobie, że to nic takiego. Absolutnie nie ma się czym przejmować. Nie władowała się do złego przedziału i na pewno nic jej się nie stanie. Tylko tutaj sobie w ciszy posiedzi.
Nie śmiała sięgnąć po swoją różdżkę i odblokować drzwi. Zapewne ze zdenerwowania nawet nie wypowiedziałaby poprawnie Alohomora.
Lepiej będzie się nie wychylać. Tak. Jak zawsze. Jesteś tylko tłem dla otoczenia. I tak nikt nie zna twojego imienia i niech tak lepiej pozostanie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przedział I Empty Re: Przedział I

Pią Lip 07, 2017 1:32 am
Jules, Lilou i Julie tak sobie siedzieli w ciszy, każdy pochłonięty swoimi zajęciami, zupełnie nie starający się nawiązać kontaktu, a krajobraz za oknem się ciągle zmieniał i robiło się coraz jaśniej. W końcu 5 lipca 1978 roku był ciepłym dniem, dodatek pogodowy Proroka Codziennego zdawał się wręcz o tym krzyczeć. Drzwi do przedziału były zamknięte - może słusznie, może i nie, nie było komu tego oceniać, chociaż... jakiś młody chłopak, wręcz chłopczyk, który z pewnością nie miał więcej niż dwanaście lat, zatrzymał się na korytarzu i przycisnął twarz do szyby, próbując dostać do środka. Ciągnął nieszczęśnik za klamkę i ciągnął, widać było, że jest przerażony.
Julie Blishwick
Oczekujący
Julie Blishwick

Przedział I Empty Re: Przedział I

Nie Lip 09, 2017 6:17 pm
Nie śmiała się ruszyć w przedziale. Pogrążona w swoich myślach, planach i strachu przed powrotem do domu, zorientowała się, że wkrótce dojadą na stację w Londynie. Wówczas piekło zacznie się na nowo. Miała pustkę w głowie. Nie mogła niczego wymyślić, aby odmienić swój los.
Z mrocznych myśli wyrwał ją łomot w szklaną szybę obok, której siedziała. Jakiś chłopak siłował się z klamką, ale nie mógł jej otworzyć. Zaczarowane drzwi były odporne na jego szarpaninę. Julie siedziała chwilę zdezorientowana. Spojrzała na innych współpasażerów, ale nikt nie reagował, więc ona wyciągnęła swoją różdżkę spod szaty (brawo, tym razem miała przy sobie różdżkę) i machnęła w stronę drzwi do przedziału.
- Alohomora! - powiedziała, głośno i wyraźnie. Drzwi otworzyły się na oścież, a wystraszony chłopak wpadł do środka. Leżał tuż pod nóżkami Julie, a sama dziewczyna wpatrywała się w ucznia.
- Wszystko... w po-porządku? - rzuciła banalne pytanie. Ręce trzymała po bokach ciała, jakby nie do końca była pewna, co ma z nimi zrobić.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przedział I Empty Re: Przedział I

Wto Lip 11, 2017 2:40 pm
Drzwi do przedziału się otworzyły i chłopiec wylądował na ziemi, tuż przy nogach Julie, która jako jedyna zareagowała na jego niewerbalną prośbę. Przez chwilę się nie podnosił, aż kilka pajączków weszło tuż za nim do środka. Wtedy od razu stanął na baczność.
- B-boję się, nienawidzę pająków! A ktoś ciągle mnie nimi straszy i one... one - zaczął drżąco, patrząc po ich twarzach. - One zawsze wchodzą mi do ust i wtedy znikają, ale ja już nie chcę. Nie chcą zniknąć.
Mówił to wszystko z rozpaczą i aż łzy zalśniły w jego ciemnych, niewinnych oczach, po czym szybko wszedł na siedzenie obok Julie.
- A ich to b-bawi... zawsze patrzą z ukrycia... ja... pewnie są niewidzialni! - Dodał z nagłą mocą, a pajączki zaczęły się wspinać po miękkim materiale. - P-p-pomocy.
Julie Blishwick
Oczekujący
Julie Blishwick

Przedział I Empty Re: Przedział I

Sro Lip 12, 2017 9:45 pm
- S-spokojnie... Co? - dukała, próbując wyciągnąć więcej od chłopaka. Większości go nie rozumiała. Mówił szybko, niewyraźnie i bliżej było mu do wariata.
Na początku nie zauważyła towarzyszy nieznajomego. Drzwi do przedziału stały otworem, ale pająki przeciskały się przez każdą szczelinę, jaką znalazły. Julie nie panikowała na widok małych pajączków. Raczej nie należała do tych osób ogarniętych arachnofobią, lecz prawdziwe przerażenie chłopaka jej się udzieliło. Odruchowo zaczęła deptać te pajęczaki, które były najbliżej jej stopy. Było z nimi coś nie tak, gdy uparcie dreptały w stronę nieznanego ucznia. Julie zdezorientowana obserwowała dziwne zjawisko z bliskiej odległości, zresztą trudno było się gdzieś odsunąć na małej przestrzeni przedziału.
- Finite Icantatem - machnęła różdżką na pająki. Nie miała pojęcia, czy to zadziała. Nie wiedziała z czym ma do czynienia. Co więcej, miała wątpliwości, czy to co widzi, jest prawdziwe.
Może ma urojenia, podobnie jak chłopak, którego obłażą pająki?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przedział I Empty Re: Przedział I

Czw Lip 13, 2017 2:10 am
- Zawsze to samo! Oni... oni - nadal drżał mu głos, widać, że był w zupełnej rozsypce, z pewnością nie mógł poprawnie sklejać zdań. - Nie odpuszczą. Tak długo. Pająki...
Był zwyczajnie przestraszonym chłopcem, który nie wiedział, co ma robić i był przekonany, że jego oprawcy narzucili na siebie jakieś tajemnicze przedmioty by nie być widocznymi lub też rzucili specjalne zaklęcia. Deptanie nic nie dawało, pajączki nie znikały, nawet zaczęły się już wspinać po nogawce młodszego ucznia. Próbował je z siebie strzepnąć, ale nic to nie dało. Finite Icantatem nie zadziałało. Stworzonek było coraz więcej, wspinały się coraz wyżej, aż w końcu znalazły się już na wysokości szyi. Chłopiec załkał, przymykając oczy i wtedy... ktoś się roześmiał. Przy drzwiach.



Julie Blishwick
Oczekujący
Julie Blishwick

Przedział I Empty Re: Przedział I

Czw Lip 13, 2017 4:33 pm
Zaklęcie nie zadziałało, więc starała się strzepnąć pajączki z chłopaka. Dotykanie innej osoby nie było przyjemne, jak również cieniutkie nóżki, które dreptały po jej rękach. Miała ciarki i było jej niedobrze. Nie ze strachu przed pająkami. Chłopak był na skraju załamania, a Julie nie wiedziała co zrobić, aby przestał łkać. Zaraz ze stresu miała się sama rozpłakać. Pozostali uczniowie w przedziale odsuwali się od dziwaka i jedynie marzyli o pozbyciu się go.
- Coś.. Coś poradzimy... Kto robi? - mówiła cicho, a zrozpaczony uczeń zdawał się w ogóle jej nie słuchać. Wydawał się być w transie, a Krukonka tylko bezradnie machała rękoma. - Co? Jak długo?
Wtedy odwróciła się jak oparzona i spojrzała w stronę drzwi.
- Kto...? - zaczęła zdezorientowana, bo nikogo nie widziała. Była pewna, że słyszała śmiech.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przedział I Empty Re: Przedział I

Wto Lip 18, 2017 1:43 am
Pająki, co prawda, zlatywały na dół, ale i tak ponownie zmierzały w stronę chłopca. Nie mógł się uspokoić, drżał i łzy już spływały mu po policzkach, zwłaszcza, że jedno ze stworzeń dotknęło jego ust i próbowało się dostać do środka, a za nim reszta, będąca coraz bliżej celu.
- Starsi Ślizgon... - i pająk w końcu dostał się i niemalże od razu znikł. Chłopiec dostał drgawek. - Mmmęcz-ą-ą wciąż mnie-e-e.
Kolejne pająki dostały się do ust młodszego ucznia, a kiedy to do niego dotarło, zemdlał. Śmiech stał się głośniejszy, nikt nie odpowiedział Julie, ale do jej uszu dobiegły również szmery, zupełnie jakby ktoś coś majstrował przy drzwiach. Wszystkie stworzonka w tym czasie zdążyły zniknąć.


Sponsored content

Przedział I Empty Re: Przedział I

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach