Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

 Korytarz Empty Korytarz

Pon Sty 06, 2014 7:55 pm
Co tu dużo mówić, korytarz, jak korytarz. Na ścianach wisi wiele poruszających się obrazów, a wielkie okna umożliwiają wyjrzenie na rozciągające się na zewnątrz błonia.
Ieva Greengrass
Oczekujący
Ieva Greengrass

 Korytarz Empty Korytarz

Nie Lis 02, 2014 9:48 pm
Szeroki, ponury korytarz, w sumie jak większość tych w Hogwarcie. Wokół obrazy, jakieś posągi... Nic przyjemnego przechadzać się nimi, zwłaszcza po zmroku. A jak jeszcze do tego przyplątają się jakieś duchy, to już w ogóle...
W noce takie jak ta naprawdę żałowała, że zgodziła się zostać prefektem. Mogła teraz siedzieć sobie w ciepłym łóżku w dormitorium... No ale jak mus to mus. Właściwie dlaczego musiała wylądować na patrolu z młodszą Kurkonką? Ciemności kochana, za jakie grzechy...? Na całe szczęście szybko ją spławiła. Z dwojga złego wolała już sama odbębnić ten patrol. W pewnej chwili dostrzegła, że ktoś przemyka po korytarzu... No no, będą odjęte punkty. Ciekawe tylko, komu? Z krzywym uśmieszkiem ruszyła za owym cieniem, dość szybko doganiając tę osobę. Jednak jeszcze się nie odezwała, ciekawa, co zrobi owa osoba.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Pon Lis 03, 2014 3:33 pm
Ciemność, którą rozjaśniał jedynie mdły, choć ciepły blask pochodni, nie dawała pełnego obrazu wszystkiego, co się działo, zwłaszcza, że gdy kroczyłaś korytarzem, w pewnym momencie pozostawały niezapalone - i tam też dostrzegłaś jakiś ruch, gwałtowny zryw, ruch długiego płaszcza i jego szelest - lecz poza tym żadnych kroków... Zaś twoje, kiedy zdecydowałaś się pobiec, odbiły się echem od zimnych ścian, mimo, że byłaś niewiastą, to wydawało się, że uderzenia podeszew twoich butów brzmią w tej śmiertelnej ciszy jak wystrzały z armaty, gubiąc w tym dźwięku wszystko, co mogłoby cię dalej prowadzić tropem uciekiniera, któremu, jak miałaś nadzieję, będziesz mogła z czystym sumieniem dać szlaban. Biegłaś spory kawałek, jeszcze miałaś jakiś ruch przed oczami, nadal miałaś powód, by pędzić na złamanie karku - nie musiałaś się odzywać, przecież to oczywiste dla uciekiniera, że ktoś go gonił i nagle... zniknął ci z oczu, a ty zatrzymałaś się tam, gdzie droga prowadziła cię prosto i skręcała w prawo.
Za tym rogiem musiał ten ktoś zniknąć, ale... nigdzie go nie było widać. Ani widać, ani słychać. Tutaj dopiero okna wpuszczały do wnętrza światło księżyca w pełni... zaledwie krok przed tobą, wielką plamą na podłodze i ścianie rozkładała się jakaś ciecz. A dalej leżało jakieś ciało. Z tej odległości nie byłaś w stanie stwierdzić, czyje.
Ieva Greengrass
Oczekujący
Ieva Greengrass

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Sro Lis 05, 2014 3:06 pm
Zaskoczona, że owa osoba tak szybko jej ucieka, zmarszczyła brwi. Przyspieszyła kroku, nie przejmując się faktem, że są one tak bardzo głośne w tej ciszy. Dostrzegła jednak jakiś ruch, więc pogoń za nieposłusznym uczniem wcale nie była taka bezcelowa. Już była pewna, że już już dorwała to stworzenie, że już będzie mogła dalej nudzić się na tym patrolu, gdy osoba, którą ścigała, zniknęła.
-Co do cholery...?- spytała siebie samej, nie kryjąc zaskoczenia w głosie.
Przecież była już tak blisko, a tu nagle nic? Pustka? Ruszyła jednak wgłąb korytarza i zamarła. Ciecz rozlana w plamie księżycowego światła tak bardzo przypominała krew. To na ścianach w zasadzie też. Przełknęła ślinę, wyciągając różdżkę i celując przed siebie.
-Ktoś tu jest?- spytał dość ostrym tonem, maskując tym samym delikatne iskierki strachu biegnące po plecach.
Widząc leżące ciało zbladła jak ściana. Czyżby w Hogwarcie popełniono morderstwo? Nadal celując różdżką przed siebie podeszła do leżącej osoby. A może były to po prostu zwłoki?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Sro Lis 05, 2014 8:23 pm
Odpowiedziało ci jedynie echo twych własnych słów, żadnego innego głosu, wszystko zamarło w bezruchu, ciszy i ciemności ledwo co rozświetlanych blaskiem księżyca wpadającego do wnętrza i padającego na zaplamioną podłogę, na zaplamione ściany - wszystko to lśniło kolorem krwi, jak i biło tą specyficzną, metaliczną wonią.
Postanowiłaś ruszyć do przodu, ciecz chlusnęła pod twoimi stopami, najwięcej jej było przy ciele obróconym do ciebie plecami - będąc bliżej zauważyłaś rozerwane ubranie, równie poplamione, jeszcze bliżej? Wyglądało to jakby było rozerwane pazurami. I wreszcie dostrzec mogłaś głębokie rany, otworzone szeroko oczy, rozchylone jak u ryby wargi, jak i emblemat na szacie informujący cię, że ten uczeń, nie mogący pochodzić z rocznika wyższego niż VI, wywodzi się z Ravenclawu. Jego ciało było zmasakrowane, ręka wygięta pod nienaturalnym kątem, cały poszarpany, pogryziony, nie oddychał, jego serce nie biło, chociaż nadal był ciepły, a z ran nadal sączyła się posoka. Unosząc głowę dojrzałaś odciski dziwnie wielkich łap, nie przypominających niczego, co do tej pory spotkałaś, prowadzące do otworzonego okna.
Ieva Greengrass
Oczekujący
Ieva Greengrass

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Sro Lis 05, 2014 8:47 pm
Nie słyszała nic poza echem własnych słów i to było najbardziej przerażające. Z obrzydzeniem patrzyła na krew chlupiącą jej pod butami, jak to dobrze, że miała jakieś stare trampki. Nie będzie szkoda ich wywalić. Zakryła rękawem twarz, żeby chociaż trochę zminimalizować ten odór krwi. Naprawdę było to wszystko tak obrzydliwe...
Zrobiło jej się prawie słabo na widok poszarpanego ciała jakiegoś Krukona, najwyraźniej w jej wieku. Więcej lat mieć nie mógł.
-Czym było to... zwierzę?- wydusiła cicho, wzdrygając się.
Jej żołądek jednak do końca się zbuntował, więc odsunęła się gdzieś pod ścianę w kąt i z braku innego wyjścia pozbyła się całej zawartości żołądka. Zastanawiała się, co ma teraz zrobić, ale jedyne, co zostawało, to wezwanie jakiegoś nauczyciela.
Dlatego też zawróciła, żeby poszukać kogoś dorosłego, jako że ją ta sprawa zdecydowanie przerastała.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Czw Lis 06, 2014 11:19 pm
Niestety nikt nie był na tyle miły, żeby ci odpowiedzieć - wciąż cisza - tylko szum wiatru, chwiejące się okno, które skrzypiało na zawiasach, żadnego poza tym odgłosu, już nie słyszałaś kroków, szurania, które dobiegało cię wcześniej - ktokolwiek (lub cokolwiek) tutaj było, dawno zniknęło... chociaż byłaś pewna, że to COŚ nie przypominało w żadnym wypadku bestii, tylko zwykłego człowieka, dość wysokiego, większa szansa, że mężczyzny, był dość szeroki w barkach.
Wiedziałaś, że nic tutaj zdziałać nie możesz i chyba słusznie, że zdecydowałaś się pójść po nauczyciela - jak to zresztą dyktował rozsądek porządnego Prefekta, po którym bynajmniej nie spodziewano się gonienia za niewiadomym, realnym zagrożeniem, które już jedną osobę zamordowało - nie chciałaś być druga.
Czułaś, że dobrze spisałaś się w roli, tylko... co teraz? Opiekun Ślizgonów zaraz pobiegł do miejsca zdarzenia, które wskazałaś i kazał ci natychmiast wracać do dormitorium, czy to zrobisz?
Ieva Greengrass
Oczekujący
Ieva Greengrass

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Czw Lis 06, 2014 11:27 pm
To oczywiste, że nie chciała być drugą ofiarą tej istoty. Nie chciała skończyć tak samo, jak ten biedny Krukon. Nawet go pożałowała. Pobiegła zaraz po opiekuna Ślizgonów. Wiedziała, że jako jedyny jej uwierzy i przy okazji nie oskarży o dokonanie tej zbrodni, jak zrobiłby to ktokolwiek inny. Odesłanie do dormitorium nie spodobało jej się jednak wcale.
-Nekhari!- wyszeptała cicho, celując w swoją osobę różdżką.
Chwilę potem bezszelestnie podążyła za opiekunem swego domu, niczym nie zdradzając się, że nie usłuchała polecenia. Bardzo chciała zobaczyć, co takiego mogło aż tak zmasakrować ucznia. I jaki mogło mieć w tym cel? Z jakiego powodu zabiło Krukona? Przecież oni tylko się uczyli i nikomu nie przeszkadzali. No jeszcze rozumiałaby, gdyby stwór ubił Gryfona, bo to takie się wszędzie pcha, ewentualnie Puchona, bo głupie i naiwne, ale Krukona? Coś tu było naprawdę nie tak. Zaczaiła się za rogiem, obserwując uważnie poczynania opiekuna domu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Pią Lis 07, 2014 12:15 am
Rzuciłaś zaklęcie, które, jak Ci się wydawało, działało, jak ulał - nie ruszyłaś jednak od razu, nie byłaś na tyle niemądra - poczekałaś, aż profesor się oddali, a ten, zamiast iść od razu na miejsce zbrodni, poszedł jeszcze po innych wychowawców, wyciągając ich ze swoich spraw, żeby sprowadzić tam, gdzie, jak mu uczennica wskazała, przelana została krew. Czyli ty.
Troje nauczycieli poszło na wskazane miejsce, w tym Minewra - nie słyszałaś dokładnie, nad czym debatowali, stałaś trochę za daleko, ale przecież mogłaś się przysunąć, po to ich śledziłaś, żeby się czegoś dowiedzieć, czyż nie? Nie możesz odpuścić takiej okazji.. Przysuwasz się więc, kroczek za kroczkiem...
- ... Czy to możliwe, że to Liadon? - Wyszeptała Minewra.
- Któż inny? Tamtego chłopca odprowadziła już pielęgniarka do Wrzeszczącej Chaty...
- Na brodę Merlina, przecież Liadon potrafi się kontrolować i wie, kiedy zbliża się pełnia..!
I w tym momencie wokół ciebie coś niegłośno buchnęło, dym owiał twoje kostki, przysłaniając cię na krótszą chwilę.
- Kto tam jest?! - Płonąca na krańcu różdżka zwróciła się w twoją stronę.
Zaklęcie nie wypaliło. Coś poszło z nim nie tak. Pykanie wokół ciebie rozlegało się coraz częściej, a nauczyciele już ruszyli do rogu, za którym się skrywałaś.
Ieva Greengrass
Oczekujący
Ieva Greengrass

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Pią Lis 07, 2014 12:31 am
"I po co on polazł po innych nauczycieli? Nie mógł iść sam?" pomyślała zdenerwowana, krzywiąc się delikatnie. Przetrzymała to jednak, ukradkiem podążając za nimi wszystkimi. Stała cichutko i spokojnie, wsłuchując się w ich rozmowę. "Zaraz, Liadon...? Liadon Ichimaru, profesor transmutacji?" zamrugała zaskoczona oczami. Chyba źle usłyszała... Dlatego też zrobiła jeszcze jeden krok, a wtedy coś wokół wybuchło. Kichnęła cicho, jednak słysząc głos McGonagall zamarła. O cholera jasna. To nie był dobry pomysł, dać się zobaczyć teraz tym nauczycielom. No dobra, opiekun domu pewnie by zaczął ją bronić, że to przecież ona znalazła ciało, ale i tak nie chciała mieć do czynienia z McGonagall. Nie lubiła starej wiedźmy. Zatkała sobie nos i na ślepo rzuciła się w przeciwną stronę, chcąc wybiec z tej chmury dymu. Jeszcze to jakieś trujące czy coś.... Miała również nadzieję, że nie dorwą jej nauczyciele. Nie byłoby ciekawe, zbyt wiele pytań... Poza tym profesor Ichimaru zabijający ucznia? Czy ten Hogwart kompletnie zwariował?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 09, 2014 3:19 pm
Jednak zaklęcie wyszło bardzo dobrze - usłyszałaś chichot nad swoją głową, zanim zaczęłaś uciekać i zauważyłaś niewielką sylwetkę - któż to mógłby być inny nić Irytek..? Za nim leciała cała smuga dymu, a kierował się prosto na nauczycieli - miałaś szansę, by uciec. I wykorzystałaś ją.

[z/t]

+ 10 PD za odkrycie zabójstwa i podsłuchanie rozmowy nauczycieli.
avatar
Martwy †
Draco Brown

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Pon Lis 10, 2014 11:21 pm
Pewnego razu, kiedy wychodzilem z Wielkiej Sali, niosąc plastikowy kubek z gorącą herbatą, wychodząc zza rogu korytarza, wpadłem niechcący na nadchodzącą z naprzeciwka dziewczynę, wylewając na nią zawartość kubka.
-Wybacz, nie chciałem.- powiedziałem speszony, widząc mokrą plamę na jej ubraniu.
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Pon Lis 10, 2014 11:36 pm
Szła przez korytarz, na tych swoich krótkich nogach odzianych w ciężkie glany z blaszką na palcach o barwie czerni. Jej szczupłe nogi odziane były w ciemne, wąskie spodnie, a na ramionach była czarna bluza – czyli jej tradycyjny strój. Nie miała też żadnej szaty szkolnej, bo w tej chwili nie była jej potrzeba. Oczywiście była uśmiechnięta, bo to Kim – jedno, wielkie, ludzkie słoneczko. No więc szła sobie korytarze, gdy nagle ktoś na nią wpadł i oblał ją gorącą herbata. W jej oczach pojawiły się łzy, a na bluzie mokra plama.
- Aua – zawołała chwytając szybko swoją bluzę, aby odciągnąć ją od skóry nie pogorszyć sytuacji. Ściągnęła ją szybko i spojrzała na blondyna z łzami w oczach.

- A jednak zrobiłeś – mruknęła wycierając oczy.
avatar
Martwy †
Draco Brown

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Sro Lis 12, 2014 10:18 pm
- Wybacz, ja nie chciałem! Nie widziałem Cię!- zacząłem się tłumaczyć przestraszony łzami , a raczej perspektywą kłopotów, jakie mogły z tego wyniknąć. Rozejrzałem się niespokojnie wokól. Na szczęście korytarz był pusty.- Dobra, dawaj, pomogę Ci, tylko nikomu ani słowa o tym, dobra?- zapytałem pośpiesznie, wyciągajac rozdżkę.
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Czw Lis 13, 2014 8:10 pm
Spojrzała na niego zaskoczona. Jak to Kim, większość osób kojarzyła ze szkoły, a zwłaszcza Ślizgonów, którzy często jej dokuczali, ale przynajmniej się nie nudziła i ciekawych rzeczy się o sobie dowiadywała, bo przecież oni wiedzą wszystko o wszystkich. Dlatego też się zdziwiła, gdy zobaczyła reakcję blondyna. Nie wiedziała czego mogła się spodziewać po nim, dlatego cofnęła się o krok widząc w jego dłoni różdżkę. Przecież takim nie wolno ufać. Dlaczego nie mogła sobie przypomnieć jak on się nazywał? No nie ważne.
Kodujemy.
Chce jej pomóc, ale ona już by bardziej wolała mieć bąble od oparzenia na skórze, niż aby jakiś obcy chłopak rzucał w nią zaklęciem.
Spokojnie. Może jest miły.
Kiwnęła niepewnie w jego stronę, bo nadal czuła to pieczenie na skórze. No bo w końcu wrzątek nie jest taki chłodny.
Ojej, no.
Kimi ty się zawsze w coś wpakujesz.
- Albo nie, dzięki, pójdę do skrzydła szpitalnego - odwróciła się i pobiegła w o dziwo odpowiednim kierunku.

[z/t]


Ostatnio zmieniony przez Kim Miracle dnia Nie Lis 23, 2014 7:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content

 Korytarz Empty Re: Korytarz

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach