Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Gru 05, 2016 8:08 pm
[z/t dla Syriusza]
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Sty 02, 2017 12:20 pm
[25 czerwca 1978 roku, późne popołudnie]
Zmęczony po całonocnej nauce, snuł się po zamku, przysypiał na lekcjach. Gdy już słońce zbliżało się do horyzontu, a zajęcia się skończyły udał się do pokoju wspólnego Gryfonów. Rzucił torbę na kanapę. Ułożył drewna w kominku, wyciągnął swoją różdżkę.
-Lacarnum Inflamarae - wymówił zaklęcie celując w kupkę drewna.
Opał zajął się ogniem i oddawał przyjemne ciepło. Dodawał również pewnego rodzaju nastrojowości, leniwego, przyjemnego popołudnia tudzież wieczoru. Bert niewiele się zastanawiając, zasiadł na sofie, wyciągnął swoje nogi tak, że oparły się one na przeciwległym ramieniu sofy. Chłopak sięgnął po uprzednio porzuconą zgubę, wysunął z niej opasłe tomisko, językiem przejechał po palcu, po czym otworzył na uprzednio zaznaczonej stronie, czytał bardzo uważnie. Można by uznać, że jednocześnie jest i go nie ma, tak bardzo był pochłonięty lekturą.
Claire Slattery
Oczekujący
Claire Slattery

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Sty 02, 2017 6:36 pm
Ostatni czas był niezbyt przyjemny dla Claire, ponieważ większość wolnego musiała spędzić na nauce. Nawet jeszcze teraz przechodzą ją ciarki gdy tylko sobie o tym pomyśli. Ma dosyć na cały następny rok. Dobrze, że zbliżają się wakacje i całkowicie będzie mogła zapomnieć o szkole.
Tak więc teraz kiedy miała chwilę postanowiła odespać wszystkie noce, które spędziła nad książkami. Pięć minut temu wstała niczym niedźwiedź ze snu zimowego. Serio tak się czuła. Jakby przespała co najmniej kilka miesięcy. Nie mogła odnaleźć szczotki do włosów, więc poprawiła je jedynie dłonią żeby nie straszyć wszystkich na około, przeciągnęła się ziewając ostatecznie i zeszła do pokoju wspólnego. Pora przypomnieć sobie jak wyglądają ludzie.
Od razu spostrzegła swoją "ofiarę". Bertram siedział całkowicie pogrążony w jakiejś lekturze oświetlanej przez rozpalony ogień i oczywiście te niezbyt jasne oświetlenie pokoju wspólnego. Były idealne kiedy chciało się posiedzieć ze znajomymi, ale nigdy nie dawały wystarczającej ilości światła kiedy pora była na naukę, zawsze szły w ruch różdżki jeśli o to chodzi.
Clai podeszła jak najciszej potrafiła, tak by nie zwrócić na siebie uwagi i zerknęła gryfonowi przez ramię. Nie miała pojęcia czym była ta książka, ale wyglądał jakby czytał dla przyjemności, dla jej umysłu było to niepojęte, gdyż ona w tym momencie nie mogła już patrzeć na książki.
-Nie udawaj, że potrafisz czytać.- Zaśmiała się z za jego pleców. Po czym usiadła obok zerkając jeszcze na okładkę książki aby poznać jej tytuł.

Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Sty 03, 2017 8:19 pm
-Czyżbyś sugerowała, że nie umiem czytać - zaśmiał się i odłożył książkę. Spojrzał na swoją koleżankę, rozpoznał w niej jedną ze swoich ulubienic, zawsze umiała go rozbawić. Znali się już sporo czasu. Claire potrafiła być czasami bardzo zgryźliwa, jednak i tak
ją uwielbiał. Uśmiechnięta dla niego, lubił patrzeć na jej białe ząbki.
-Miło Cię widzieć, co tam u Ciebie słychać? Dość nauki? - wyszczerzył swoje ząbki.
Kultura wymagała, by przy kobiecie zachować trochę godności, więc ściągnął swoje nogi z oparcia. Złapała go chwila zadumy, zaczął
bez celu wpatrywać się w ogień, który płonął w kominku.
Claire Slattery
Oczekujący
Claire Slattery

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Sty 03, 2017 10:53 pm
-Och nie, nigdy w życiu!-Zaprzeczyła z ironią rzecz jasna.-Jak możesz mnie o coś takiego posądzać? Nie wstyd Ci!?- Uniosła nieco głowę, niby oburzona jego oskarżeniami.
Gryfonka wcisnęła się w róg kanapy, tak by jak największa jej część podpierała jej drobne ciało. Nadal nie do końca otrząsnęła się ze snu i oczy co jakiś czas za późno przypominały sobie aby unieść powieki, zaraz po mrugnięciu.
-O nie! Nie wymawiaj tego strasznego słowa na "N". Ono w ogóle nie powinno istnieć w słowniku. Osoba, która wymyśliła tę katorgę dla nieletnich powinna jak najszybciej spłonąć na stosie!- Zamyśliła się na moment, wiedząc, że coś nie gra.-Chociaż pewnie ten człowiek już dano nie żyje...Jakby nie mógł poczekać z jakieś kilkaset lat z tym umieraniem.- Claire nie była sadystką, nic w tym rodzaju, ale no nikt kto wymyślił egzaminy i naukę nie powinien chodzić swobodnie po tym padole ziemskim.
-Jeśli chodzi o mnie to usiłuję zapomnieć o tej katordze jaką były egzaminy.- Stwierdziła wzruszając ramionami, bo w końcu to nic strasznego, Clai lubiła czasami wyolbrzymiać.-A ty jak tam się trzymasz?
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Sro Sty 04, 2017 6:43 pm
- Haha, przecież wiesz jak lubię się z Tobą czasem droczyć. - Zaśmiał się serdecznie, po czym podkulił swoje nogi, układając je w sposób tureckiego siedzenia.
Słuchał swoją rozmówczynię uważnie, nie chciał jej przeszkadzać, chwilowo jakby był przez nią zahipnotyzowany, jej usta, jej bystre oczy, gdy raz w nie się spojrzało, człowiek pragnął się w nich utopić. Rozbawiła go jej próba uśmiercenia kogoś, kto najpewniej dawno już nie żył. Kąciki jego warg coraz bardziej unosiły się do góry. Claire była podobna do Pam, jednakże co odróżnia te dwie dziewczyny, to nadpobudliwość panny Winston.
- Ah, no tak, egzaminy były ciężkie, no ale jakby były łatwe to później byłoby zbyt dużo pustych głów machających różdżkami - zaśmiał się.
Przerwał na chwilę, zaczerpnął powietrza, w kominku szalało prawdziwe piekło, ogień wypełniał go w całości.
- Trochę gorąco - westchnął. - Ja trzymam się w miarę, jakby po egzaminach skończyła się nauka, byłoby świetnie. No cóż takie mrzonki trochę. - uśmiechnął się w stronę Claire.
- Odnoszę i tak ostatnio wrażenie, że każdy zaszył się gdzieś w swoim kątku, a Ty? - zagadnął do niej.
Claire Slattery
Oczekujący
Claire Slattery

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Czw Sty 05, 2017 12:25 am
Może i miał trochę racji, gdyby idioci pracowali w ministerstwie, to nie byłaby pewna czy aby na pewno jeszcze by żyła, albo miałaby gdzie żyć. Może nawet powróciłyby czasy polowań na czarownice ze średniowiecza... kto to wie, może jednak egzaminy nie są takie złe...
O nieee, Claire weź się w garść, jak mogłaś w ogóle w taki sposób pomyśleć.
-To, że nauka jest potrzebna nie oznacza, że jest fajna. Ja osobiście bym się bez niej obeszła.- Stwierdziła, żeby nikt nie miał wątpliwości. W sumie wątpiłaby żeby bez nauki stała się bezmózgim wymachiwaczem różdżką. Wiedza życiowa też się liczy.(Swoją drogą zabrzmiała jakby miała nie wiadomo jakie doświadczenie)
Faktycznie zrobiło się trochę duszno, kominek ładnie wyglądał, ale czy musiał aż tak dobrze wypełniać swoje zadanie? Przecież nikt od niego tego nie wymagał.
-Na szczęście nie ma w tym momencie aż tak dużo do uczenia się, w innym wypadku prędzej stałabym się pomocą kuchenną wśród skrzatów, niż prawdziwym i szanowanym czarodziejem.- Mówiąc tak o kuchni zamarzyła jej się gorąca czekolada, ale nie chciało jej się schodzić na dół.
Przemyślała jego słowa, uświadamiając sobie ich prawdziwość.
-Faktycznie jest trochę mniej tłoczno, ale jakoś nie zwróciłam na to wcześniej uwagi.- W myślach Clai królowały już wakacje i raczej nie było opcji żeby mogło się to zmienić, na jej twarzy pojawił się uśmiech na samą myśl.
-Masz już jakieś plany na wakacje czy raczej stawiasz na spontaniczność?
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Czw Sty 05, 2017 11:17 pm
- Zawsze może sobie zaprojektować, wyczarować wehikuł czasu, cofnąć się do czasów jaskiniowców i dowiesz się po co była nauka - zaśmiał się serdecznie.
Poprawił się trochę, dłonią przeczesał swoją grzywkę. Pokazał ząbki w stronę Claire.
- No tak, tyle dobrze, że mniej tego, ale i tak mogliby sobie odpuścić już na koniec - westchnął głęboko.
Za oknem słońce prawie zniknęło za horyzontem, na niebie można by dostrzec kilka gwiazd, których tych dwoje na pewno nie zobaczyli. Również zarysu księżyca Ci młodzi Gryfonie nie zauważyli. Kominek pomału zaczynał się wypalać, przyjemne ciepło pochłonęły mury zamku, schładzając pokój do przyjemniejszej temperatury.
- A co do planów na wakacje to pełen spontan, zero planów, kto chce się spotkać niech śle sowy, koty i co tam mu jeszcze przyjdzie do głowy za zwierzak - bez znanej przyczyny wybuchnął w tym momencie śmiechem.
Kilka głębszych oddechów pozwoliło mu się nie śmiać, jednakowoż kąciki jego warg ciągle były uniesione w góre.
- A jak tam Twoje plany wakacyjne Clai? - zapytał dziewczynę.
Claire Slattery
Oczekujący
Claire Slattery

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 07, 2017 2:10 pm
-Może to lepiej, że nie znam prawdy, moja niechęć nie jest ulokowana przeciwko konkretnej osobie i nie staję się bezduszną, mściwą osobą.- No tak, teraz miała przed oczami widok siebie w czarnej bluzie w kapturze na głowie z psychopatycznym wzrokiem... w tym momencie, całkiem zabawne.
-Taaa, ale przecież McGonagall nie byłaby sobą gdyby nadal nie cisnęła, więc pozostanie to tylko naszymi marzeniami.- Stwierdziła wzdychając i smutniejąc chwilowo, ale zaraz jej przeszło, bo przecież i tak nie miała na to za bardzowpływu, więc po co zawracać sobie tym głowę?
Dziewczyna nawet niezauważyła kiedy nagle zrobiło się tak późno. Księzyci gwiazdyprzybyły już aby ich powitać, tyle że Claire wcale nie chciało się ruszać a tym bardziej iść spać, bo przecież dopiero co wstała.
-Nie wiem jakinni, ale ja to bym wysłala z wiadomośią żyrafę.-Mówiła to całkiem poważnie, tylko ciężko znaleźć taką oswojoną i choć trochę wytresowaną... jeszcze trochę i zobaczycie taką, już Clai o to zadba.
-Wyobrażasz sobie taką pukającą w okno, bo ma dla ciebie wiadomość!? Istny czad!- W jej oczach pojawił się błysk ekscytacji i całkiem nieświadomie zaczęła do tego delikatnie wymachiwać rękoma.
-Ja na razie tworze plany żeby jak najmniej spędzić w domu i jak na razie całkiem nieźle mi idzie...- Ta, nie uśmiechało jej się tam wracać.-Większość czasu pewnie spędzę u brata, a co dalej to się zobaczy
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Nie Sty 08, 2017 8:39 pm
- No tak, nasza kochana pani opiekun domu, oj na prawdę by nie była sobą jakby nas nie przycisnęła jeszcze po egzaminach - przytaknął na słowa Claire.
Wyprostował swoje nogi, po czym założył jedną na drugą, a dłonie splótł na karku.
Obrócił swoją głowę w stronę okna, ale w taki sposób by cały czas jednym okiem obserwować swoją rozmówczynię, bo jakby to tak plecami do kobiety. Nie do pomyślenia. Ale pięknie te gwiazdy migoczą, ten księżyc tak cudowny, w końcu dziś prawie w całej krasie, jak taki dobry opiekun. Westchnął głęboko, chwilowo odpływając w krainę marzeń. Z ich objęć wybudził go głos Claire, która mówiła coś o żyrafach, widocznie uznał to za świetny żart gdyż wybuchnął gromkim śmiechem.
- Żyrafa pukająca w okno? - tu już nie mógł powstrzymać się od ciągłego śmiechu.
- To może ... hahah wpadłabyś do ...hahah mnie?
Przez ciągłe myśli o żyrafie nie mógł normalnie składać zdań, co i rusz dostawał nowego ataku śmiechu.



[z/t po poście Claire]


Ostatnio zmieniony przez Bertina Smith dnia Wto Sty 24, 2017 9:21 am, w całości zmieniany 1 raz
Claire Slattery
Oczekujący
Claire Slattery

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Nie Sty 08, 2017 9:23 pm
Dziewczyna chwilowo zawiesiła się w myśleniu i ogólnie egzystencji. Chyba jednak odczuwała późną porę. Księżyc wysoko już na niebie i coraz więcej gwiazd mrugało do nich i w ogóle no po prostu dziewczyna zrobiła się trochę bardziej senna.  
Nie podejrzewała, że wywoła w Gryfonie aż taki atak śmiechu,  było to wręcz zaraźliwe, sama zaczęła trochę się śmiać, ale bez przesady. Tak czy inaczej dzięki jego reakcji wiedziała, że ten pomysł jest po prostu genialny.
-No pewnie, że tak... szkoda tylko, że nie będę mogła podróżować razem z nią i oglądać reakcje tych wszystkich ludzi, ale zawsze można pokombinować z aparatem fotograficznym.- To wcale nie był aż taki głupi pomysł, jakieś zaklęcie, chwila myślenia i na pewno coś wykombinuje.
-Dzięki za zaproszenie i przemyślę to, możesz się spodziewać niespodziewanego, nawet żyrafy.- Oznajmiła szczerząc się i równocześnie wstając.
-A teraz lecę spać, bo McGonagall mnie zabije kiedy zasnę na jej lekcji, dobranoc gościu!- Pożegnała się i powędrowała na górę.

[/zt]
Riley Acquart
Oczekujący
Riley Acquart

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Sty 23, 2017 5:37 pm

Zbudziła się. Nie było to łagodne przebudzenie, lecz nagłe wyrwanie ze snu. Gdyby ktoś był światkiem tej chwili, mógłby pomyśleć że nastolatka oberwała jakimś zaklęciem... i to bardzo paskudnym. Wstrząsnęło ją na kanapie, tak jakby poraził Gryfonkę prąd. Nagły skurcz mięśni i wyrwanie z objęć Morfeusza. Jednak nikt nie był świadkiem ów zdarzenia, gdyż dziewczyna była w pokoju sama. Oddychała ciężko, a serce miotało się w jej piersi jak szalone. Zatrzepotała rzęsami i po chwili rozejrzała się dookoła. Siedziała na kanapie w Pokoju Wspólnym Gryffindoru, a zegar na ścianie wskazywał że nadchodzi północ. Po chwili wszystko było dla brunetki jasne. Miała zdrzemnąć się tylko na minutkę… tylko na małą chwilkę, by odpocząć po obfitej kolacji. Jak się okazało Gryfonka zasnęła na prawie cztery godziny i nikt nie miał śmiałości zbudzić jej, albo przenieść w letargu do łóżka. Dopiero koszmar przywrócił ją do świata żywych. Przeciągnęła się leciutko i spojrzała na przygasający kominek. Instynktownie wyciągnęła różdżkę z kieszeni szkolnej marynarki i machnęła nią dwukrotnie. Para drewnianych klocków uniosło się magicznie w powietrzu, po czym wpadła do kominka. Kilka iskier zawirowało w palenisku, a za momencik pojawił się mały płomień trawiący nową drewnianą pożywkę. Nastolatka lubiła potrzeć w płonienie... lubiła zapach dymu i dźwięk pękającego drewna. W domu często przesiadywała przy kominku, dlatego i teraz postanowiła jeszcze troszeczkę pomedytować. Powspominać dom i rodzinkę, której już tak dawno nie widziała...
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Sty 23, 2017 6:09 pm
Spędziła niemal cały swój czas na zewnątrz, była rozbita a może był rozbity, nie była w stanie pozbierać się w sobie. Może niektórzy faceci chcieli by spędzić chociaż jeden dzień jako kobieta. Choć on, jednak w aktualnym stanie powinien myśleć i zachowywać się jak kobieta, gdyż każdy przejaw innego zachowania mogłoby go zdemaskować. Kiedy zbliżała się już godzina zamykania zamku, zrezygnowana ruszyła w jego stronę. Ehh... w co ja się wpakowałam. Już nawet myśli były bardziej kobiece niż męskie. Odczuwała, że z byłej męski duszy zaraz odleci cały kawałek, nie miała jak się zaczepić. Po jej policzkach cały czas spływały łzy, nie miała ochoty zobaczyć nikogo po drodze. Najbardziej trapiło ją, gdzie teraz będzie spała. Pociągnęła nosem, obejrzała się od stóp aż do dwóch półkul, które tworzyły delikatny dekolt. Przez tkaninę bluzki wyraźnie odznaczały się sutki. Sprawdziła czy w kieszeniach swojego ubrania ma różdżkę. Uff, jesteś ze mną, moja mała przyjaciółko, jak dobrze. Dotknęła siebie nią, po czym wymruczała kilka zaklęć, które zmieniły jej obecne ubranie, skoro i tak już została uwięziona w kobiecym ciele, męskie ciuchy mogą niezbyt pasować. Zamiast spodni pojawiła się czarna, plisowana spódniczka, takie które widziała u koleżanek, kiedy jeszcze była mężczyzną. Na jej ramionach pojawiła się trochę dłuższa, luźna tunika w kolorach złotej jesieni. Jak dobrze, że mam czarne buty, tego chociaż nie trzeba zmieniać. Przyozdobiła swój nadgarstek srebrną bransoletką. Pamiętała drogę do pokoju wspólnego Gryfonów, można powiedzieć, że pomału zanikały męskie wspomnienia, jakby ktoś opróżnił naczynie, wylał wodę ze szklanki i zostawił pustą, a jednak jakieś kropelki pozostały, przelotne migawki z dnia przed tym, załkała, co się wydarzyło rano po śniadaniu. Nogi same zaprowadziły ją do wieży Gryffindoru, przynajmniej to jedno nie uległo zmianie w jej życiu. Wypowiedziała hasło, po czym przeszła przez otwór w ścianie. Nie spodziewała się zastać kogokolwiek o tak późnej godzinie. Siadła sobie na podłodze przy kominku, który wesoło strzelał iskierkami, schowała twarz w swoje dłonie i zaczęła cicho płakać.
Riley Acquart
Oczekujący
Riley Acquart

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Sro Sty 25, 2017 7:34 am

Zegar na ścianie dobrnął w końcu do magicznej godziny zero i rozbrzmiał metalicznym złowrogim sygnałem. Głuchy dźwięk poniósł się po pokoju zwiastując mroczną chwilę... Mroczną chwilę, bowiem gdy wybije północ, to na świat wkracza prawdziwe zło. Jest to czas kiedy istoty piekielne mają największą moc, a wszelakie bestie zaczynają swoje łowy. Oczywiście to tylko pogłoski by wywołać w sercu niepokój, jednak dla Riley była to tylko normalna godzina zero. Czas w którym to zegar ponownie zatoczył pełne koło. Mimo wszystko serce nastolatki podskoczyło wyraźnie, kiedy to tuż po niknącym brzmieniu zegara coś zachrobotało przy wejściu do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Ukazał się otwór w ścianie, a w progu przejścia stanęła jakaś dziewczyna. Przemknęła przez próg, zrobiła kilka kroków i po chwili wylądowała na podłodze tuż obok kominka. Płakała. Riley nie czekała ani sekundy... zsunęła się z kanapy, przykucnęła naprzeciwko nieznajomej i kładąc dłoń na ramieniu szatynki zapytała:
- Co się stało? Dlaczego płaczesz?
Przez głowę Gryfonki przemknęło wiele scenariuszy tragedii jaka mogła przytrafić się ów dziewczynie. Z pewnością, ktoś ją skrzywdził. Fizycznie... Psychicznie... W tej chwili nie było to ważne. Istotne było jednak to, by zapewnić poszkodowanej wsparcie. W tragedii nikt nie powinien zostać osamotniony, ponieważ zwykle prowadzi to do kolejnej tragedii.
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Sro Sty 25, 2017 4:29 pm
Poczuła na swoim ramieniu czyjś dotyk, był delikatny. Coś co ją zmieniło chyba również zaczęło mieszać w jej psychice, rozpoznała, że była to kobieca dłoń. Troskliwy głos pytający co się stało, potwierdził jej intuicję. Odniosła wrażenie, że już ją nie raz widywała, wtedy jeszcze była chłopakiem. Pamiętała, że ta właśnie dziewczyna bardziej lubiła towarzystwo kobiet, jakoś dawniej nie widywała jej z żadnym chłopakiem.
- Sama nie wiem co się stało - załkała. - Płaczę, bo to mnie przerosło, stało się coś dziwnego, nie potrafię tego wyjaśnić. - z jej oczu leciał potok łez.
Poczuła nieodpartą chęć wtulenia się w nieznajomą, a może znajomą, nie potrafiła tego sprecyzować. Zegar już dawno minął północ, przez okno zaglądała czerń nocy, deszcz bębnił o szyby. Czuła się taka przytłoczona, zagubiona, ciężko było określić jej uczucia. Potrzebowała pomocy kogoś, tylko nie wiedziała kto ma jej pomóc. Czy Gryfonka, która się zmartwiła o nią by jej pomogła? Nie mogła tego wiedzieć, po za tym nie bardzo chciała mówić o tym co się stało. Położyła swoją główkę na kolanach dziewczyny i wtuliła się w nią.
- Mogę? - zapytała ze smutkiem w głosie. - Nie chcę być sama ... - znów z jej oczu uleciało kilka drobnych, słonych kropel.
Sponsored content

Pokój Wspólny - Page 8 Empty Re: Pokój Wspólny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach