Go down
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Gru 10, 2014 10:18 pm
Nikt nigdy nie potrafił zrozumieć dlaczego dziewczyna tak mocno próbowała przywrócić chociaż malutką cząstkę światła do życia tych którzy zatracili się w ciemnościach. Przecież każdy normalny człowiek już dawno machnął by na to ręką i zajął się swoimi sprawami, czy dziewczyna naprawdę tak lubiła wprowadzać w spokojne życie innych nagłą falę tsunami która zabierała ze sobą wszystko i burzyła ten pozorny spokój. Dlaczego tak bardzo wierzyła w to, że można każdego można wyciągnąć z tego dna na którym osiadł, zbyt słaby aby samodzielnie się od niego odepchnąć. Resztkami zmysłów poczuła jak chłopak chwyta ją w swoje ramiona. Uchyliła tylko na chwilę swoje powieki aby spojrzeć na niego posłała w jego kierunku bardzo delikatny uśmiech i dała się porwać senności która nagle ją ogarnęła. Zasnęła a jedyny obraz który ją odprowadził to twarz tego chłopaka który tak bardzo siebie nienawidził. A jednocześnie tego który ją wyratował ze szponów śmierci.
W końcu uchyliła powieki odkrywając tym samym przed światem swoje zielone oczy w których tak łatwo można było utonąć. Prze pewien czas nie wiedziała gdzie jest, oraz czy to co się wydarzyło to nie tylko obraz jej wybujałej wyobraźni. Usiadła na ziemi i poczuła jak skrawek peleryny zahacza o jej dłoń. A więc to nie był sen, on tu był naprawdę... ale czy to oznacza. Sięgnęła szybko do swojej szyi gdzie powinna była znaleźć dwie małe dziurki po wkłuciu się kłów tego który nazywał się "mrokiem". Popatrzyła w płomienie ogniska które już powoli kończyły swój żywot. Więc teraz w nim płynęła jakaś jej cząstka. Jej krew przyczyniła się do tego, że on mógł żyć dalej. Nie brzydziła się tego, ani nie znienawidziła go. Wręcz przeciwnie cieszyła się, że chociaż w taki sposób mogła mu pomóc. Co więcej to jeszcze bardziej ją zmotywowało do tego aby iść za nim i pomóc w chwili kiedy zbyt wiele wrogów przyciśnie go do ziemi. Chwyciła swoja bluzeczkę i płaszczyk bo przez ten czas zdążyły już wyschnąć. Przebrała się składając starannie te rzeczy które otrzymała od chłopaka. Będzie musiała mu je kiedyś oddać, ale to przy innym spotkaniu które na pewno w końcu nadejdzie, nawet jeżeli on tego nie będzie chciał. Romka była niestety upartą osóbką.
Chwyciła w swoje malutkie rączki trochę śniegu i sypnęła nim na ognisko gasząc tym samym płomienie. I jak gdyby nic zaczęła iść powoli w kierunku zamku zostawiając po sobie tylko spalone drewna które delikatnie się dymiły... i to była jedyna pamiątka po tym, że tutaj miało miejsce coś czego nie wiele osób było by w stanie zrozumieć.
z.t
Mathias Rökkur
Oczekujący
Mathias Rökkur

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 7:15 pm
Mathias z samego rana spacerował z krukiem na ramieniu, spoglądał na dogodne miejsce, żeby usiąść, znalazł pole dość suche, siada i ćwiczy czarowanie bez różdżki... ale z różnym efektem. Ubrany jest jak zawsze, siada kolo polki skalnej spoglądając niekiedy w dal. W międzyczasie męczą go różne przemyślenia, próbuje zabić myśli ćwiczeniami, ale idzie mu to słabo. Kruk Matha usiadł gdzieś w dali i przygląda się czarodziejowi.


Ostatnio zmieniony przez Mathias Rokkur dnia Czw Sty 15, 2015 8:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 7:33 pm
Czy to prawda, że cyganie nie mają pamięci, przecież gdyby to było prawdą dziewczyna nie pamiętała by tego chłopaka z którym spotkała się wczoraj, nie rozmawiała z nim długo, ale mimo to utkwił jej w pamięci. Pamiętała to jego spojrzenie. Niby potrafiło być wesołe, ale zdarzały się takie chwile kiedy cygańskie oczy dziewczyny potrafiły dostrzec w nim jakiś dziwny smutek, być może nawet swego rodzaju zagubienie. Zupełnie tak jak by czegoś szukał, jak by czegoś bardzo potrzebował, ale nie do końca wiedział jaką postać miała ta rzecz. Rozumiała to bo ona sama tak się czuła. Wiedziała, że jej życie zmierza do jakiegoś konkretnego miejsca, że tam znajdzie się to czego szuka, ale nie umiała określić gdzie to było, ani jak ta brakująca część wyglądała.
Spacerowała sobie powoli po błoniach, w zamku zawsze czuła się źle, zupełnie tak jak by coś ją blokowało... chociaż tutaj też nie czuła się lepiej. Cały czas wiedziała, że na jej nadgarstkach znajdują się łańcuchy które uniemożliwiały jej ponowne wzlecenie do nieba. Nie mogła zrozumieć tego co się z nią nagle zaczęło dziać. Do tej pory wszystko było takie proste, ale nagle wszystko się skomplikowało. Czy to światło które do tej pory w niej paliło się pełną siłą nagle zaczynało powoli gasnąć, w końcu nawet ona kiedyś się wypali, nie sądziła, jednak, że to stanie się tak szybko.
- Hej... - Powiedziała cicho kiedy podeszła do tego znajomego jej chłopaka. Tego samego który wprowadził do jej serce dziwne troski których wcześniej nie było. Czy on był tą osobą która miała odciąć jej skrzydła, czy warto jest poświęcać swój blask aby ten poczuł, że odzyskuje równowagę w tym świecie.
- Co robisz takiego? - Zapytała się zaciekawiona siadając obok niego. Jej chusta zabrzęczała przyjaźnie zupełnie tak jakby również go witała. Cała postać dziewczyny wydawała się kompletnie nie zmienić. Zielone oczy nadal wpatrywały się z tą dziecinną naiwnością, jej twarz nadal była przyozdobiona delikatnym uśmiechem który obiecywał, że nastaną w końcu lepsze dni... ale za to jej aura już się z lekka zmieniła. Nie emanowała taką radością i niewinnością jak wcześniej. Nie wydawała się być czystą istotą która nie ma na swoim koncie żadnej skazy. Przestała być tak bardzo idealna i oderwana od rzeczywistości. Czy to dobrze? dla ciebie pewnie tak, ale pytanie czy dziewczyna przeżyje tutaj na ziemi?


Ostatnio zmieniony przez Esmeralda Moore dnia Sro Sty 14, 2015 7:46 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mathias Rökkur
Oczekujący
Mathias Rökkur

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 7:41 pm
- Kogo to nogi poniosły!?
Nie spodziewał się jej... tak szybko, ale zaskoczenie niemałe, natychmiast wstał i naszykował dla niej miejsce, jakby czekało tylko na nią i usiadł ćwicząc magię bez różdżki na kawałku papieru... przynajmniej próbując, bo Esmeraldy czar nie pozwalał się skupić na niczym innym jak tylko na niej. Spogląda na nią przyjacielskim wzrokiem, Esmeralda w oczach Mata widzi troskę i przyjacielskość,​ pierwszo wrażeniowe pożądanie zniknęło gdzieś w dalszy plan, nie myślał o niej jak o dziewczynie z wspaniałym ciałem, a jak o dziewczynie z wspaniałym sercem, które wymaga opieki, poznał już na tyle długowłosą, że wie, że jej serce można łatwo zniszczyć... ktoś będzie musiał je wtedy poskładać, ma nadzieję, że to będzie on.
- Zabijam myślenie próbując czarować bez różdżki... Co się dzieje?


Ostatnio zmieniony przez Mathias Rokkur dnia Czw Sty 15, 2015 8:08 pm, w całości zmieniany 3 razy
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 7:43 pm
Dziewczyna posłała mu tylko delikatny uśmiech, ale ile emocji za tym uśmiechem potrafiło się skryć. Ty nie byłeś w stanie, jednak tego zauważyć bo dziewczyna zdolni to ukrywała. Przecież smutki się jej nie trzymały, nie znała tego uczucia, a ostatnio odnosiła wrażenie jak by jej dusza była rozrywana na malutkie kawałki. Serce łakało jej z bliżej nie określonego powodu. Wszystkie jej pieśni po prostu zniknęły, cała ta lekkość jak by wyparowała. Dopiero teraz poczuła co to jest przyciąganie ziemskie. Do tej pory grawitacja ziemska dla niej nie istniała. Mogła unieść się nad ziemią w każdej dowolnej chwili kiedy tylko o tym zamarzyła. Była lekka jak piórko, teraz wyraźnie czuła, że przybrała znacznie więcej kilogramów. Czy to może natłok zmartwień które odbierała od innych ludzi, czy może to jej własne problemy w końcu dochodziły do głosu. Tak czy inaczej ten sen który ona sobie wyśniła po prostu się rozpłynął, świat je zdeptał i bezlitośnie obudził dziewczynę z tego przyjemnego letargu w którym do tej pory się znalazła.
- Nie... wszystko dobrze - Ponownie ten sam uśmiech. Życie zdecydowanie z niej ulatywało. Ten ptak umierał ci na rękach, chociaż pragnąłeś nadal podziwiać jego piękne kolory. Niestety z każdą kolejną chwilą blakł coraz bardziej, ogarniał tylko swoimi zielonymi oczami ciebie i świat który go otaczał, nie było, jednak w tym spojrzeniu już tej nadziei którą widziałeś jeszcze wczoraj. Wraz z twoją obecnością nad głową dziewczyny pojawiły się chmury które przyniosły istną nawałnicę w jej życiu. Ten świat w którym żyła był niszczony przez deszcz, wiatr, i pioruny. Drzewa były wyrywane z korzeniami. A ona... ta piękna róża nadal rosłą w ogrodzie, jej płatki były coraz bardziej uszkadzane, ale nie płakała, nawet nie krzyknęła. Po prostu cierpliwie czekała.
-Musiałam wyrwać się ze szkoły, bo w murach tego zamku zaczynałam już powoli wariować - Mruknęła i podkuliła nogi pod siebie. Wyglądała teraz trochę jak małe dziecko które próbowało ukryć się przed kimś... ona właśnie chciała to zrobić, tylko jeszcze do końca nie wiedziała przed kim miała uciekną. Ktoś zagroził jej poczuciu równowagi na tym świecie i to bardzo poważnie, ale dziewczyna nie mogła ujrzeć jego twarzy.
Mathias Rökkur
Oczekujący
Mathias Rökkur

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 7:47 pm
Wyczuł, że coś jest nie tak... jakby życie z niej ulatywało, martwił się o nią. "moja wina... moja odpowiedzialność​", te słowa krążyły w głowie Mathiasa, to parszywe poczucie winy... słuszne czy nie? A może po trochu jedno i drugie? Objął ją jedną ręką, przysunął się bliżej niej*
- Coś Cię trapi, prawda? Coś odnośnie ostatniego spotkania?
Ewidentnie czasami za dużo myśli... może kiedyś się to zmieni?
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 7:55 pm
Kiedy poczuła jak ten ją obejmuje po prostu się na to zgodziła. Mógł poczuć jak ta chowa delikatnie swoją twarz w jego szyi. Jej delikatny ciepły oddech muskał jego skórę, zupełnie tak jak by chciał zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Do tej pory świat podsuwał jej pod nogi same piękne dary, piękne kosze z owocami, teraz jednak trafił się kosz pełen zgniłych jabłek. A Esmeralda nie mogła tego odmówić, dlatego też przyjęła dar z delikatnym uśmiechem na ustach, chociaż tak naprawdę chciało się jej płakać. Poczuła jak woda ponownie zbiera się w jej zielonych oczach, dlatego też szybko odwróciła głowę w drugą stronę podstawiając się idealnie pod wiatr, który przybył jej z pomocą. Wysuszył wodę, rozwijając tym samym jej włosy. Ponownie dotarł do chłopaka zapach jaśminu, nie był on jednak już tak intensywny jak go zapamiętał. Mrok zakradał się do jej życia, niczym czarny kot, a ona nie potrafiła w żaden sposób zatrzasnąć drzwi. Zgodziła się na tą śmierć, bo w końcu chwilami lepiej zapalić się na chwilę i szybciej wypalić niż płonąć całe wieki.
- N... nie - Wydusiła w końcu cicho z siebie blokując w sobie wszystkie emocje które mogły by zagrozić jej poczuciu równowagi, które i tak było zachwiane. Trzymała się teraz dwoma rękami liny po której do tej pory spacerowała. Do tej pory doskonale zdawała sobie sprawę z tego czy ona pragnie, ale w tej chwili przestała wierzyć w to, że zna siebie, a przecież tak się jej wydawało. Żyła nadzieją, przez co udawało się jej znieść ból... ale w pewnym momencie ten ból stał się zbyt silny i nie było chyba dla niej już lekarstwa. Odsunęła się od niego i ponownie skuliła się w sobie.
- Po prostu mam gorszy dzień... nawet mi się zdarza - Tak pięknie kłamała, tylko kogo próbowała oszukać jego, czy może raczej samą siebie. Rozpaczliwie próbowała podtrzymać to iluzję złudnego szczęścia które panowało w jej życiu. Może te kolory były wymysłem jej wyobraźni, może tak naprawdę nigdy nie istniały, co jeżeli tej dziecinnej Esmeraldy nigdy nie było, jeżeli to była tylko sztuczna marionetka, którą nagle ktoś podpalił pozbawiając cygankę możliwości prowadzenia dalej tego teatru.
Mathias Rökkur
Oczekujący
Mathias Rökkur

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 8:05 pm
Może i ten ptak umiera, ale nie pozwoli mu tak łatwo umrzeć albo go ocali albo sprawi, że wstanie na nowo niczym feniks z popiołów. Stara się odwrócić rolę... on chce być tym, kto da powód do uśmiechu... nie może patrzeć na to, jak cierpi.
- Wybacz... muszę to zrobić...
Brzmiał niepewnie, ale nie chciał pozwolić jej cierpieć... nie samej chociaż, przytulił ją mocniej do siebie niczym dziewczynę, która pragnęła uścisku... Jaśmin nie obchodził Mathiasa, chce jej dać ciepło, które od niej dostał, zarówno fizyczne jak i duchowe
- Esmeraldo... pomogę nieść ten ciężar, który masz... jeśli tylko tego będziesz chciała.
Starał się nie myśleć tak dużo... jak mu mówiła długowłosa. Po prostu chce być przy niej kiedy jej ciężko, żeby tylko płomień życia nie zgasł.


Ostatnio zmieniony przez Mathias Rokkur dnia Czw Sty 15, 2015 8:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 8:06 pm
Chciała rozerwać to co tak bardzo ją zaczęło blokować. Wiedziała, że była w stanie. W końcu przetrwała tyle burz, i tej róży nic się nie stało, nawet jeden płatek nie spadł... a teraz coś się stało, że tak łatwo się poddała. Przez chwilę przestała poznawać swoje własne odbicie w lustrze. Nie poznawała tych zielonych oczu które spoglądały na nią. A chłód który zaczął panować zamrażał powoli jej serce, a ona po prostu zapadła w sen... nic nie czuła, teraz powoli się budziła i nie zgadzała się z tym co się działo. Była motylem który pragnął przemierzać ten świat, chociaż one żyją krótko, to dziewczyna chciała wszystkim udowodnić, że da się osiągnąć to co się chce. Kiedy poczuła jak on ją obejmuje, przez jej ciało przeszła przyjemna fala ciepła, tego ciepła którego nie czuła od już tak dawna. Chciał jej pomóc i ona to widziała, musiała jednak sama zmierzyć się ze swoimi słabościami... ale nie chciała iść tam sama. Chciała aby on ją odprowadził... i dodawał siły swoimi myślami. Jej dłonie uniosły się delikatnie lądując na jego plecach przyciskając delikatnie do swojego ciała. A z jej zielonego oka spłynęła tylko jedna kropla, jedna jedyna przez całe życie... i wylądowała na jego szyi. Nie zmarnuj tego, ponieważ dziewczyna w ten sposób obdarzyła cię wielkim zaufaniem.
- Nie zostawiaj mnie... - Usłyszał w końcu jej ciepły głos który powoli wracał do życia. Była niczym feniks który odradzał się z popiołu... jeszcze piękniejszy i dwa razy bardziej majestatyczny.
Mathias Rökkur
Oczekujący
Mathias Rökkur

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 8:09 pm
- Nie zostawię...
W zamian podzielił się swoją kroplą, w której była zawarta nadzieja na lepsze jutro, pomimo niedogodności...
- Dopóki tego chcesz... będę przy Tobie i odwzajemnię Twój dar, Esmeraldo.
I trwał w objęciu...
- Jestem przy Tobie... nie jesteś sama.
Szeptal jej prawdę, której potrzebowała, próbując poprawić jej humor po takim zderzeniu, jakie miało miejsce szepta jej powoli
- Więc... jaki mi przypiszesz zapach?
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 8:10 pm
Może i dla niego były to tylko słowa, które tak naprawdę dla przeciętnego człowieka były tylko słowami, ale dla Esmeraldy były obietnicą... obietnicą tego, że jeszcze wróci ta stara dziewczyna którą tak dobrze znała. Pogubiła się gdzieś wśród swoich cygańskich dróg, teraz musiała się trochę cofnąć aby odzyskać utraconą swoją cząstkę. Przecież kiedyś o tym już rozmawiała z Alex... to się działo w labiryncie. Wtedy było łatwo jej powiedzieć, ale tak naprawdę nigdy tego nie doświadczyła. Teraz poczuła ten dziwny brak na własnej skórze, ale znalazł się ktoś taki jak Mat, który podał jej rękę w chwili kiedy wylądowała na kolanach i nie miała siły iść dalej. Teraz wiedziała, że będzie mogła się na nim wesprzeć i iść w poszukiwania tego co zgubiła. Odsunęła się trochę od niego i wytarła mu tą mokrą linię na jego twarz swoim kciukiem. Jej szmaragdowe oczy ponownie przebiły jego duszę na wylot, a jej usta wykrzywiły się w wesołym uśmiechu.
-Do...- Zamyśliła się przez chwilę przechylając lekko głowę w bok.
-Do... zapachu nadchodzącej wiosny.- Wiosna była porą roku kiedy wszystko budziło się do życia... kiedy ona umierała ten pojawił się i ta róża która zaczęła więdnąć ponownie zaczynała kwitnąć, a to za sprawą tego, że za miast podziwiać postanowił się nią zaopiekować... kto wie, może w przyszłości ten piękny kwiat pozwoli ci się nawet zerwać?
Mathias Rökkur
Oczekujący
Mathias Rökkur

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 8:35 pm
W tej chwili nie liczy na zerwanie tego kwiatka... najpierw musi się o niego zatroszczyć, istotne jest to, czy ten kwiat da się zatroszczyć... być może z czasem będzie piękniejszy niż kiedyś.
- Wiosną? Dziękuję... to bardzo wielki komplement od takiej dziewczyny jak Ty
Powiedział jej tonem delikatnym. Może nie będzie musiał zrywać kwiatka, bo jego kwiat pojawi się obok i obejmie ją... urozmaici, wzmocni, to daleka przyszłość... do tego niepewna teraz... W tej chwili liczy się ten moment, moment odrodzenia, cieszmy się tym. Taka wiadomość mogla tkwić w spojrzeniu Matha.
- Mogę mówić Ci Esme?
Kruk był tutaj... cały czas obserwował, spojrzał na dwójkę i... odleciał gdzieś poza ich polem widzenia, wróci, on zawsze wraca, to są bracia z Mathiasem, zawsze byli razem, nawet będąc daleko, ale Avernus pozwolił poświęcić chwilę tylko dla tej, co zmartwychwstała,​ choć nie umarła... jak ich los się potoczy jest w rękach zarówno czarnookiego, jak i długowłosej.


Ostatnio zmieniony przez Mathias Rokkur dnia Czw Sty 15, 2015 8:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 8:37 pm
Na pewno gdybyś w końcu wyrósł obok niej nie była by taka samotna, nie musisz się martwić o to czy w jej ogrodzie znajdzie się miejsce dla ciebie. Było tam pełno miejsca, mogłeś pojawić się w każdym dowolnym miejscu, jednak jeżeli zechcesz zakwitnąć obok niej będzie ci wdzięczna do końca swoich dni. To była jedna z tych chwil kiedy cyganka nie zadręczała się myślami typu "co by było gdyby" chciała zatracić się w tym co jest tu i teraz, nie liczyło się to co będzie jutro.
-Większość osób tak na mnie mówi- Oparła się ponownie swoimi plecami o chłodną skałę i utkwiła swoje zielone spojrzenie w chłopaku.
-W sumie to ciężko mi powiedzieć dlaczego wolą skracać moje imię do Esme, albo nawet mówią tylko Es- Nie przeszkadzało jej to oczywiście w żaden sposób, ale uważała, że pełne jej imię potrafi lepiej zaczarować człowieka niż sam skrót, ale nie mogła wymagać tego od innych.
-Mati?...​- Zaczęła niepewnie i założyła lekko zakłopotana kosmyk swoich czarnych włosów za ucho.

-Kim w zasadzie jesteś?- Niby tak proste pytanie, a jednak potrafiło zgubić każdego człowieka, nawet ona się w końcu pogubiła w tym wszystkim. Przez chwilę kompletnie zapomniała o tym dlaczego nosi imię tak naprawdę najpiękniejszego​ brylantu, zapomniała o swoich korzeniach i o tym kim jest.
Mathias Rökkur
Oczekujący
Mathias Rökkur

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 8:56 pm
W zasadzie, to już to się stało, on już kiełkuje obok Ciebie, zaczyna wyrastać z ziemi, dopiero zaczyna rosnąć, rozwijać skrzydła, możliwe, że się pogubi w trakcie rozwoju, ale prędzej czy później rozwinie się. Esmeraldo, tknęłaś go w sposób niepowtarzalny, sprawiłaś, ze w środku Mathiasa coś drgnęło, obudziłaś jego dobro, które było przykryte zagubieniem, obojętnością i przedmiotowością​, jego kiełkowanie się zaczęło... jesteś tego świadkiem i uczestnikiem, czuj się dumna, pozwoliłaś na to, być może z tej sadzonki urośnie kwiat, który będzie istnieć razem z Tobą, od was obojga zależy to, jak się rozwiną nowa sadzonka i róża, której tak potrzebnej opieki teraz przybywa
- W takim razie złamię regułę.
Uśmiechnal sie subtelnie
- Dla mnie będziesz tylko i wyłącznie, Esmeraldą, żadna Esme, ani Es, hm?
W chłopaku pojawił się ten chłopiec pełen szczęścia i beztroski, którymi obdarowała jeszcze tak niedawno długowłosa. Ciesz się teraźniejszością​, Esmeraldo... pomogłaś jej się stać, dopuściłaś kogoś do siebie
- Mozesz mi mowic Mati, lubie to zdrobnienie... szczególnie z Twoich ust.
Posłał Ci serdeczny uśmiech, który swoją prostotą mówił bardzo wiele.
- Kim ja jestem...
Zastanawiał się nad tym i nigdy nie doszedł do ostatecznej odpowiedzi.
- To jest jedno z tych pytań, na które nie znam jednoznacznej odpowiedzi... jestem człowiekiem... ale ta odpowiedź nie jest wystarczająca...​ a może jest?
Znów po chwili zastanawiania się.
- Wiesz? po prostu jestem sobą, tak jak i Ty jesteś Esmeraldą.
I to szczęśliwe spojrzenie u Rokkura... niczym nie skalane... gratulacje, szmaragdooka, a to dopiero początek...


Ostatnio zmieniony przez Mathias Rokkur dnia Czw Sty 15, 2015 8:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Sro Sty 14, 2015 9:04 pm
Lekko zaróżowione policzki dziewczyny uniosły się do góry w lekkim uśmiechu. Rzadko uśmiechała się szeroko, ale właśnie ten taki delikatny, lekko niepewny uśmiech był w niej najpiękniejszy. Nie była tą różą która mówiła "podziwiajcie mnie" była raczej skromna, i chociaż zdawała sobie sprawę z tego, że jej ciało może być marzeniem nie jednego mężczyzny to nie afiszowała się z tym jakoś za bardzo. Oczywiście zdarzało się jej używać czaru wili dla własnych korzyści, ale kto by tego nie robił. Teraz... też go używała, po prostu już tak miała nie próbowała go zablokować w żaden sposób, bo po prostu nie umiała, nie była pewna jak to należy robić.
-Mati, Mati, Mati- Powtórzyła kilka razy niczym małe dziecko które właśnie nauczyło się jakiegoś słowa. Też bardzo lubiła takie zdrobnienie, brzmiało naprawdę cudownie.
-Hmmm... chodziło mi raczej o to abyś mi opowiedział trochę o sobie. Chciała bym cię jeszcze bliżej poznać- Cyganka była głodna historii innych ludzi. Kochała je, za to, że każda była wyjątkowa, inna, i znajdowały się w niej inne emocje. Przybliżyła się trochę do chłopaka wyczekując w zniecierpliwieni​u na to co odpowie.
Sponsored content

Skalna półka - Page 2 Empty Re: Skalna półka

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach