Go down
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Undergoundowy składzik - Page 2 Empty Re: Undergoundowy składzik

Wto Lis 17, 2015 11:50 am
Gorgowi bardzo nieodpowiadało, że Gwendoline go nie wyręczyła, a Nailahowi bardzo odpowiadało, że jednak tego nie zrobiła - taka maleńka rozbieżność interesów, chociaż idąc tutaj, schodząc znów po tych samych schodach, w tych samych, ciasnych korytarzach, których nienawidził, a które teraz przez słabość przytłaczały go w zatrważającym stopniu, nie wiedział, czy to nie będzie kolejny wyskok, kolejna pułapka - i gdyby nie desperacja nigdy by nawet nie napisał do tej podłej zdziry, która oczywiście jeszcze musiała sobie z niego zakpić - powiedzenie, że mu "matkowała" byłoby skrajnie śmiesznie. I było. Tak samo jak to, że ciężko mu było trzymać ramiona wyprostowane i głowę uniesioną - stawiał krok za krokiem odliczając je wraz z echem, które czasem wywoływały - ale bardziej w jego własnym umyśle - słyszał jak sam szura podeszwami o posadzkę, jak jego ciuchy szeleszczą zdradliwie, czując się przez te odgłosy osaczonym - odgłosy, które przecież wydawały z siebie ludzkie ofiary, a nie drapieżnik, który miał podążać za ich cieniem, przelewając się pomiędzy palcami - ale w końcu, po tej podróży przez mękę, istną drogę przez Piekło, dotarł do tych jednych, konkretnych, pierdolonych drzwi i pchnął je, żeby stanąć w progu i skierować swój wzrok na siedzącego tam Georga - prosto na niego - wzrok, który mógł mordować i zabijać na miejscu, iście cudownie podkreślony przez panujące tu półcienie i okropną bladość jego skóry z jednocześnie mocnym podkrążeniem oczu i pojedynczymi, kruczymi kosmykami, które na nie opadały - spojrzał na chwilę za siebie, by upewnić się, że nikogo na korytarzu nie ma - i muszę przyznać, że ulga, jaka wynikała z braku obecności Gwendoline, była wręcz przeogromna - prowadząca do tego, że odetchnąłeś, próbując się uspokoić - ledwo co zdążyli z tym pierdolonym zamówieniem... Chwila tego bezruchu, przymkniętych powiek, tylko po to, by czarnowłosy znów łypnął na chłopaka - tym razem już z przelewającą się pewnością siebie, która jak zła mara rozwlekała swe macki po pomieszczeniu, dusząc i przytłaczając.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Undergoundowy składzik - Page 2 Empty Re: Undergoundowy składzik

Wto Lis 17, 2015 12:13 pm
Chłopak nie skupiał się na słuchaniu odgłosów, czuł, że to wyprowadziłoby go z równowagi jeszcze szybciej – i tak był już na pograniczu nerwicy, nogi tak mu latały, że czuł, iż musi wstać i pochodzić. Już, teraz, zaraz! I podniósł swój zad z wysiedzianej kanapy akurat w sekundzie, kiedy drzwi się rozwarły i stanęło w nich monstrum żywcem wyjęte z mugolskiego horroru – brakowało już tylko błyskawicy w tle i nagłego ściemnienia światła. Na szczęście nic takiego się nie stało, bo w przeciwnym wypadku George posikałby się najpewniej ze strachu, w końcu nigdy nie zamierzał przyzwyczaić się do tego, że takie monstery chodzą sobie spokojnie po szkole.
A tak ograniczył się – całe szczęście! - tylko do wypuszczenia cennego peta z ust i odskoczenia do tyłu, by automatycznie zwiększyć dystans pomiędzy nimi i swoje szanse przeżycia tego spojrzenia. Najpierw pierwszego, a potem drugiego. Profesjonalizm wymagał jednak zebrania się do kupy, ale Puchon jedynie przydepnął butem tlącego się papierosa i cienkim, piskliwym głosem starał się jakoś przyspieszyć całe to nieprzyjemne przedsięwzięcie.
- Sa...aaaa... Sahir! Mam tu, yy, mam tu to, co zamawiałeś, widzisz? Widzisz? O? - podnosił rzeczy po kolei. - Tu... Worki z krwią... Jedno, o, drugie. Wygląda na smaczne, hehe... he... I ten, tu jest ten dziwny eliksir. - w jego drżących dłoniach zaigrała całkiem spora fiolka pełna płynu o kolorze matowej platyny. - O i jeszcze jedno, tu, gałązka rdestu ptasiego, Ona powiedziała, że może się przydać, no i Eliksir Słodkiego Snu - z takim samym komentarzem. Ponoć to było poza zamówieniem, ale Ona chyba wie co robi. - przełknął nerwowo ślinę i czując jak oblewa go zimny pot, skamieniał i wbił spojrzenie w Nailah'a.
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Undergoundowy składzik - Page 2 Empty Re: Undergoundowy składzik

Wto Lis 17, 2015 12:24 pm
Zamówienie zamówieniem - ale co, gdy w butelce były dwa litry krwi, a tuż na wyciągnięcie dłoni Nailaha było z sześć litrów? Ciepłej, świeżej krwi - chociaż pewnie spartaczonej przez papierosy i inne używki - nawet gdyby zawierzać, że nie ćpał, bo "tak wymagała etyka dilerów", to był płci męskiej - mężczyźni mieli niesmaczną krew, mdłą... Jednak nawet biorąc to wszystko pod uwagę wydawała się aktualnie najbardziej kuszącą rzeczą na świecie - rzeczą, której by się nie oparł, gdyby nie dwa czynniki - fakt, że to miejsce całe śmierdziało papierosami i kurzem i drugi - że widmo panny Tichy wisiało w obrazie Nailaha o wiele gęściej niż jego w dupie mająca przestrzeń osobistą aura - i to właśnie widmo, jego obecna zmara, nakazywało mu spierdalać stąd czym prędzej, nim jednak tamta Ślizgonka się pojawi i stanie się coś nieprzyjemnego.
Paroma szybszymi krokami podszedłeś do Georga, nie mogąc oderwać wzroku od szkarłatnego trunku - to było szczęście w nieszczęściu dla samego dealera.
- Ile? - Krótka piłka. Całkiem sprytne, panno Tichy, całkiem sprytne, bo Nailah miał już ganiać po Zakazanym Lesie w poszukiwaniu rdestu - choćby dlatego, że już zostało mu zapowiedziane wykosztowanie się, a jego ciężko orane pieniądze miały wystarczyć... na wiele spraw. Tych bardzo odległych od narkotykowych - chociaż pragnienie zaćpania się i zalegnięcia gdzieś w kącie na parę tygodni było naprawdę bardzo wysokie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Undergoundowy składzik - Page 2 Empty Re: Undergoundowy składzik

Wto Lis 17, 2015 12:42 pm
George odetchnął głębiej, kiedy wszystkie jego zmysły rwały się do ucieczki, a ciało i umysł nadal czuły bardzo mocną powinność stania tutaj i czekania aż klient odbierze swój towar – wizja rzucenia tego wszystkiego i błyskawicznej ewakuacji gwarantowałaby mu bezpieczeństwo maksymalnie do wieczora – do chwili, w której jego nowa szefowa nie dowiedziałaby się, że dał Nailah'owi drogi stuff praktycznie za darmo. Ale z drugiej strony... Ona była tylko małą blondyneczką z kupą kasy i szczęściem w rzucaniu zaklęciami, a tutaj stał potwór, który wyglądał obecnie na tak wyjebanego przez życie, że z chęcią zamieniłby drżącego Puchona w kolejny fotel do już istniejącej tutaj kolekcji.
- Za wszystko? - upewnił się, choć i tak czuł, że to najbardziej debilne pytanie ze wszystkich dostępnych i szybko zerknął na swoje dłonie, kalkulując i mrucząc pod nosem. - Jeden litr był za 8 Galeonów, eliksir za ponad 18 Galeonów plus ten Słodkiego Snu, to ledwie 14 Sykli i Gałązka za kilka Knutów... No to za całość będzie 35 Galeonów 14 Sykli i 1 Knut. - wymamrotał cichnąc przy omawianiu tego maleńkiego Knutka i lekko schował głowę w ramiona, uporczywie myśląc, że Sahir na pewno nie pomyśli o gryzieniu go, jeśli nie będzie widział jego szyi – ostrożnego w końcu Pan Bóg strzeże!
Puchon wyglądał trochę komicznie, bo dygotał jak galareta, pocił się i poruszał gwałtownie, i niespokojnie przy najmniejszym i najbardziej leniwym posunięciu Krukona, ale wygadał tak, jakby całego tego dobytku bez walki by nie oddał. Hufflepuff był naprawdę bardzo dziwnym domem.
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Undergoundowy składzik - Page 2 Empty Re: Undergoundowy składzik

Wto Lis 17, 2015 12:54 pm
- Nie kurwa, za połowę, co to za debilne pytanie?! - Warknął Krukon odrywając wreszcie spojrzenie od butelek, by znowu wbić je w postać Puchona, który cofnął się jeszcze bardziej i chyba miał ochotę się stopić ze ścianą - odetchnąłeś ciężko drugi raz, przymykając na drobny moment powieki, by sięgnąć do kieszeni i wyjąć z niej mieszek - i na cholerę to było? - to  całe denerwowanie się, ten strach, ta agresja? Z drugiej strony na co uprzejmości, uśmiechy? Wszystko to sztuczne, jak mówił Natanek - wszystko to wyrzućcie, w tym drzemie Szatan - tak jak i w przeklętych galeonach, domenie Mamony, które teraz brzęczały w palcach siedemnastolatka, który próbował wyliczyć odpowiednią kwotę, nawet za bardzo nie zastanawiając się ile tak naprawdę zostało mu policzone za odpowiednie składniki, nie zamierzając jakkolwiek się targować - wyjść, byleby stąd wyjść i nie wracać przez długi czas - tak się właśnie zapewniało samemu sobie odpowiednie odwyki, z których potem pseudo-delirium miało dręczyć umysł i ciało - jedynie pseudo, bo wampirom nie groziło uzależnienie fizyczne... ich organizm był już wystarczająco uzależniony od krwi i nie istniało dlań większa ponęta. Przeliczyłeś jeszcze raz, czy aby na pewno przygotowałeś dobrą kwotę i wcisnąłeś niemal biednemu Gorgiemu w łapę jego cenę - gdyby ci się przelewało to i byłbyś w stanie mu nawet sypnąć knutem za fatygę, ale sam liczyłeś knut do knuta, więc tak wielką wspaniałomyślnością się nie pochwaliłeś - zebrałeś całe zamówienie w łapy - tak, w ręce, tak po prostu, bo nie zabrałeś ze sobą torby - nie zamierzałeś zresztą tej nocy z podziemi Hogwartu wychodzić pomimo tego, jak bardzo ich nienawidziłeś - przynajmniej nie do szkoły. Bo, na szczęście, znałeś bardzo przytulną, znaną, jakże BEZPIECZNĄ miejscówkę w Zakazanym Lesie... a tam teraz tylu było Śmierciożerców, że ciebie też nie mogło zabraknąć, hehe <3
- Dzięki. - Wymruczałeś tylko odwracając się, by skierować się do wyjścia - zamknąłeś za sobą drzwi nogą i tyle cię widziano.
[z/t]
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Undergoundowy składzik - Page 2 Empty Re: Undergoundowy składzik

Wto Lis 17, 2015 1:01 pm
George o mało co nie wyzionął tam ducha i ostatecznie oboje (choć nie koniecznie razem, raczka w rączkę) wyszli ze składzika wyglądając całkiem podobnie. Bladzi, zmęczeni, może trochę poddenerwowani życiem i idący teraz gdzieś odreagować.

Z/t x2

Rachunek:

Sahir Nailah:
2x litr ludzkiej krwi ( 2x 8 Galeonów)
1x Eliksir Plot Twist (18 Galeonów 15 Sykli)
1x Eliksir Słodkiego Snu (14 Sykli i 10 Knutów)
1x gałązka Rdestu Ptasiego (20 Knutów)
Razem: 35 Galeonów 14 Sykli i 1 Knut
Sponsored content

Undergoundowy składzik - Page 2 Empty Re: Undergoundowy składzik

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach